SZLACHTNA PACZKA! Widzieliscie juz nowe zgloszenia?

Chcesz to się śmiej, nikt Ci nie broni. :/

Kurna ludzie - czytajcie ze zrozumieniem. Ta akcja nie jest skierowana do indywidualnych osób, tam jest na stronie napisane, że należy pomagać GRUPOWO - ZE WSPÓŁPRACOWNIKAMI, ZNAJOMYMI ITP.!!! Więc przestańcie ględzić, że Was jako jednostek na taklą pomoc nie stać. Swoją drogą, ciekawa jestem jaki "sukces" ta akcje odniesie, bo większość tych zgłoszeń to jawna kpina z reszty społeczeństwa. Trzeba być skrajnym idiotą, żeby w tych prośbach rodzin alkoholików i innej patologii nie dopatrzyć się przekrętu.

GGl sama korzystasz z tej paczki że tak zawzięcie bronisz tych ludzi?

GGl: zrozum, tutaj nie chodzi o to, ze my sie nabijamy,bo ci ludzie niby tynk ze sciany jedza a majac niekiedy calkiem duzy dochod proszenie o paczke i plakanie, ze sie nie ma na jedzenie jest bezczelnoscia i robieniem z innych ludzi frajerow. Ja takim napewno nie pomagam, a pokazujemy tutaj te przyklady, zeby pokazac, ze nie wszyscy zasluguja na te pomoc. Nie wiem, czy Ty naprawde uwazasz, ze paczka nalezy sie alkoholikowi,czy ludziom ktorym sie nie chce pracowac, bo ja uwazam, ze absolutnie sie nie nalezy.

wisiorek z kolczykami dla pani Beaty -ta pani nie prosi nic dla swoich dzieci(ma dwoje) w upominkach szczególnych ale dla siebie owszem

No to po co te niby przekrety sa zamieszczane na stronie SP jako prosba o pomoc jesli, to wlasnie zart, przekret?

Nie, nie korzystam, ale mój bliski znajomy się w nią bardzo zaangażował w zeszłym roku, i wiem że korzystaja z niej tez potrzebujące rodziny, które na prawdę nie miały wpływu na to jak się potoczył ich los. Widziałam tych ludzi, znam ich historie... Przez wyśmiewanie tu wszystkiego od góry do dołu zniechęcacie ludzi do pomagania w ogóle (nie tylko przez szlachetną paczkę ale w kazdy mozliwy sposob)

herbatka owocowa - 6 (słownie - SZÓSTY ) raz pisze że OWSZEM, są tam też przekręty a ty bez przerwy mi wmawiasz że uważam że wszyscy ze szlachetnej paczki zasługują na pomoc :D

Pani Małgorzata ( 19 l.) i pan Piotr ( 21 l.) wychowują córeczkę Gabrysię ( 4 miesiące). Mieszkają razem z rodzicami Pani Małgorzaty, Panią Anną ( 49 l.) i Panem Grzegorzem ( 51 l.) oraz z siostrą Małgorzaty, Agatą ( 25 l.). Ich trudna sytuacja materialna rozpoczęła się, gdy narodziło się dziecko oraz gdy Pan Piotr stracił pracę. Gabrysia ma alergię na białko i rodzice muszą kupować drogie mleko sojowe. 6 lat temu Pani Małgorzata przeszła poważną operację, w której częściowo zostało usunięte jelito cienkie. Do tej pory musi przyjmować systematycznie drogie leki. Cała rodzina mieszka w niewielkim mieszkaniu. Przydałaby się wymiana nieszczelnych okien. Na dochód rodziny składa się się pensja Pana Grzegorza i Pani Anny (razem 1960 zł) oraz zasiłek rodzinny przyznany dla Gabrysi (62 zł). Łączny dochód rodziny to 333 zł na osobę. Jest im bardzo ciężko, gdyż po opłaceniu rachunków zostaje im niewiele na lekarstwa i na podstawowe środki do życia. Ponadto rodzina ma liczne zadłużenia (na chwilę obecną 43000 zł). Pan Piotr usilnie poszukuje pracy po utracie poprzedniej, aby nie być ciężarem dla rodziców Pani Małgorzaty, ale niestety na razie nie znalazł żadnej oferty, podobnie, jak Pani Agata.

Akurat w tym wypadku to należy tej rodzinie tylko współczuć. Miejmy nadzieję, że młodzi synowie znajdą pracę, ale nie jest to takie chop siup szczególnie jeśli ma się niskie wykształcenie. Niby ofert jest mase, ale chętnych jeszcze więcej i nawet jesli chodzi o prace dorywcza ciezko sie czasem zalapac. I tak czlowiek odchodzi z kwitkiem przez kilka miesiecy, bo nawet nie ma komu na czarno posprzatac czy zajac sie dzieckiem. Tu nie ma powodu do smiechu. Raczej w szlachetnej paczce normalne jest ze zglaszaja sie osoby ktore sa w ciazkiej sytuacji isa bezrobotne. Miejmy nadzieje, ze w ciagu kilku miesiecy ich los sie odmieni. Kwitujecie niech znajdzie prace, a czy to takie jest proste? jednym sie udaje, drugim niestety nie, ale to nie powod by wysmiac, ze czworo ludzi nie pracuje, na pewno tej pracy poszukuja ale nie jest latwo.

Hej, a napiszcie- do tych śmiejących się z innych- jaka jest wasza sytuacja, ile macie na osobę w rodzinie? Czym się zajmujecie? Dziwi mnie- jak czytam wypowiedzi pisane w dzień powszedni kiedy dorośli sa podobno w pracy, a dzieci w szkole, w w godzinach 11, itp. Ciekawi mnie co robicie, moze jeszcze z pracy piszecie o tej 11? Jak na kafe pojawiają się tematy o zarobkach to większosc ludzi ma te 1000 na osobę w rodzinie i kazdy uwaza, że mniej to wegetacja.... A tu nagle 400 czy 500 zł na osobę okazuje się byc majątkiem? Może mnie ktoś oswieci jak to jest?

Jasne, ze znalezeinie pracy z niskim wyksztalceniem nie jest proste. ALe same widzicie, jak te (dorosle juz) dzieci powielaja schemat postepowania rodzicow. Brak wyksztalcenia, brak perspektyw ale dzieci juz maja. I tak sie nakreca spirala patologii. pomoc tak ale nie w rodzaju szlachetnej paczki. Owszem paczka niech sobie bedzie ale z zywnoscia, srodkami chemicznymi i to wszystko. Rozdajac im laptopy, pralki i inne nie tanie dobra materialne tylko utwierdza sie ich w przekonaniu, ze praca dla frajerow a dla obrotnych szlachetna paczka. Maja to samo co osoby ciezko pracujace? Maja. To po jasna cholere zrywac sie rano i dygac do jakiejs fabryki?

GGl., ok moze rzeczywiscie, nie mam zamiaru sie z nikim tutaj wyklocac:) W kazdym badz razie dziwi mnie tylko postawa tych wolontariuszy, bo gdybym ja przyszla do domu, gdzie np. jest 10dzieci, jakies kredyty pobrane na bzdury, starszym dzieciom sie nie chce pracowac, a i rodzice ( zdrowi i zdolni do pracy wiekowo) nie chca i nie szukaja, a prosbach prosza o elektroniczne bajery,kazdy z czlonkow rodziny chce perfumy i kosmetyki, psa i Bog jeden raczy wiedziec co jeszcze to bym ich wysmiala, a nie zalaczala ich prosby na SP.

Do pewnej osoby powyzej, ktora pyta sie co my robimy to odpowiadam: mamy prace, jest nas 3 w domu, nie narzekam na zarobki, a to, ze pisze o 11 to moze wiazac sie z rodzajem mojej pracy, albo moze jestem na urlopie? ale nie popieram cwaniactwa i tyle.

"ddd uucmgkglfld to samo twierdze mieszkanie zmienic. . i juz zostanie w kieszeni jakies 400-500 zl." Wiele mieszkań w małych miejscowosciach kosztuje 400zł... :( Cena nie jest taka sama wszędzie- wynajem kawalerki w Warszawie moze kosztowac znacznie drozej niż 150 metrowe mieszkanie W kielcach. Widac, że nie macie zadnego pojęcia o realnym zyciu. Moim zdaniem, nie da się ocenic tak prosto osób, zwłaszcza bez podania lokalizacji. 21- letni bezrobotny jak jest zdrowy w Warszawie znajdzie pracę w tydzień, a sa rejony Polski że moze nie znalezc latami.

a może ktoś odpowie z czego ci ludzie żyją codziennie?nie chodzi o wyśmiewanie,tylko o to czego potrzebują-gdyby do mnie ktoś przyszedł w życiu nie prosiłabym o sprzęt AGD albo sprzęt elektroniczny-tylko o żywność,środki chemiczne,higieniczne

herbatkaowocowa- to jakie masz zarobki? I zdecyduj się jesteś w pracy czy na urlopie? :p

Ale podobno ci wolontariusze to są jeszcze dzieci, licealiści pewnie, gówno wiedzący o życiu. Jakbyśmy my tam się przeszły po tych domach to zgłoszeń byłaby jedna piąta :D Do tej co chce naszej spowiedzi w temacie zarobków itp. - tu nie chodzi o to, że oni mają 400 czy 500 zł na głowę, tylko o to, że ciągną tę kasę z zasiłków, zapomóg, i chuj wie czego jeszcze, podczas gdy dorosłe dzieci na dupach siedzą i do pracy się nie chce, bo po co skoro mops czy insza instytucja pomoże. A ci co tu piszą, że 400 zł na głowę i jeszcze rękę wyciągają to są osoby, które (jak przypuszczam) ciężko pracują za marne grosze, ale ręki po więcej nie wyciągają. Mamy z mężem dużo więcej niż 1000 zł na głowę, ale mój laptop ma już 5 lat, nie mam lokówki, prostownicy i nie zrobiłam sobie dziecka, bo uważam, że jeszcze nie jest taki moment, kiedy mogę mu długofalowo zapewnić godne życie.

noż kurnaaaaaaaaaaaaaaaa,wy dalej ten temat wałkujecie? jak zobaczyłam ten topik po raz pierwszy,miałam cichą nadzieję, że ktoś wpadł na pomysł jak możemy sobie nawzajem pomagać....my katolicy...ale próżna była moja nadzieja :( tyle w was jadu i nienawiści słusznie ktoś tu napisał: co wy robicie do rana do wieczora?poprawiacie sobie humor naśmiewając się z biednych,a Wy ile zarabiacie? chyba nie jesteście tacy nadziani skoro sami przyznajecie że 500 zł na osobę to spokojnie można wyżyć... naprawdę nie macie innych problemów? ja czegoś nie rozumie : nie chcesz pomóc,lub cię nie stać ok,ale czy ktoś Was zmusza do tego? nie,więc przestańcie się tym delektowac

sami nie mamy za wiele,sprzętów jakiś szczególnych też nie,wynajmujemy mieszkanie,a mamy 12 letnią córkę,nie pobieramy żadnych zasiłków od państwa-szczerze to nawet nie śmiałabym prosić by ktoś coś mi ofiarował

iuwsiwsiw: wybacz, ale nie mam zamiaru Cie informowac o moich zarobkach, bo to moja prywatna sprawa. Nie narzekam jednym slowem i tyle. Nie wiem dlaczego powinnam Ci sie tlumaczyc z tego, czy jestem w domu na urlopie, czy jaka mam prace,czy to jakos sie odnosci do tematu? Pisze z domu akurat dzis i juz.

nawet na aninimowym forum nie mozesz tego napisac???? WOW! Wiecie co, ja sądzę, że większosc osób co przesiaduje na tym topiku jest sama głęboko zakompleksiona, w życiu nic nie wyszło, to podnosicie sobie poczucie wartości przez nabijanie sie z innych. A większosc z was jest nic lepsza od tamtych ludzi....:p

Opuszczam ten temat, bo widze, ze nie da sie tutaj normalnie porozmawiac a ludzie sie czepiaja byle czego. Nie mam zamiaru sie nasmiewac z biedy innych, ale poprostu wkurza mnie, ze niektorzy poszukuja jeleni, ktorzy zasponsoruja drogie bajery. Nie jestem bezduszna i sama wspieram biednych, robie paczki, wiec to nie tak, ze siedze na stolku, ale dzialam. Jednym slowem ja uznalam temat za zakonczony, a zdania i tak nie zmienie o naciagaczach i nie widze powodu litowac sie nad nierobolami i pijakami

j.w.

iuwsiwsiw "Moim zdaniem, nie da się ocenic tak prosto osób, zwłaszcza bez podania lokalizacji. 21- letni bezrobotny jak jest zdrowy w Warszawie znajdzie pracę w tydzień, a sa rejony Polski że moze nie znalezc latami." Hmmm, coz wiec stoi na przeszkodzie aby zdrowy 21 letni bezrobotny zmienil miejsce zamieszkania? Bo nie bardzo rozumiem. Tak to wlasnie dziala na calym swiecie, ludzie sie przenosza, czesto z dziecmi tu gdzie jest praca. Praca czyli mozliwosc utrzyamnia sie. Ale oczywiscie mozna liczyc na darczyncow :O fvvfvdfd "chyba nie jesteście tacy nadziani skoro sami przyznajecie że 500 zł na osobę to spokojnie można wyżyć..." A kto z nas napisal, ze jest "dziany"? Na razie rozmawiamy o promowaniu patologi na szlachetnej paczce.

iuwsiwsiw; nie, poniewaz uwazam, ze to nie Twoja sprawa.

No, nad NIEROBOLAMI nie warto ;D Weź moze rzeczywiscie juz opusc wątek bo chyba Ci nadmiar jadu szkodzi.

HAhahaha. No najłatwiej. Przenieść się. Co innego znaleźć pracę jak masz gdzie mieszkać - u rodziny, lub z kimś, jest łatwiej. A co innego jak masz się przenieść do obcego miasta i sam utrzymać, wynająć chatę itd. Ja np jestem po studiach, pracuję na pol etatu bo innej pracy nie znalazlam chociaz mieszkam na śląsku gdzie niby praca jest na każdym kroku i nie ma opcji żebym sie wyprowadziła od rodzicow bo zwyczajnie nie ma za co.

"herbatkaowocowa iuwsiwsiw; nie, poniewaz uwazam, ze to nie Twoja sprawa." Jak to nie moja sprawa, to tym bardziej tobie nic do tych ludzi i ich problemów... :( Najbardziej śmiac mi się chce z ludzi, co np. pracują gdzieś w urzędzie, albo na innym stanowisku, gdzie "zacharowują się" popijając kawkę, grając w sapera albo zabijając czas pisaniem na forum, za np. 2 tysiące na rękę. I jeszcza mają czelnosc nabijac się z kogoś, co dostaje z opieki społecznej te marne 400 zł na przezycie... :(

Jasne, najlatwiej powiedziec "nie da sie" :D Da sie! Sama tak zrobilam i wiem, ze jak sie chce to sie da.