Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bo ja wiem

jak częsty powinien być kontakt z teściami?

Polecane posty

Gość bo ja wiem

Słuchajcie, jaka jest "norma" na kontakt z teściami, jeśli mieszkają w tym samym mieście? Chodzi mi o częstotliwość. Bo szczerze mówiąc ja nie odczuwam potrzeby kontaktu, ale chciałabym być "w porządku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonard
Masz problem, jest ci źle? Nie radzisz sobie z pracą, partnerem, dziećmi? Jesteś w emocjonalnym dołku? Chcesz coś zrobić ze swoim życiem, ale nie wiesz jak zacząć? Szukasz wsparcia w trudnej sytuacji i nie masz się do kogo zwrócić? Wejdź na http://gosc.psychospace.pl/ i zobacz w jaki prosty sposób możesz sprawić by życie znów był przyjemne. Tylko tutaj możesz się wygadać i otrzymać profesjonalną pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonard
Masz problem, jest ci źle? Nie radzisz sobie z pracą, partnerem, dziećmi? Jesteś w emocjonalnym dołku? Chcesz coś zrobić ze swoim życiem, ale nie wiesz jak zacząć? Szukasz wsparcia w trudnej sytuacji i nie masz się do kogo zwrócić? Wejdź na http://gosc.psychospace.pl/ i zobacz w jaki prosty sposób możesz sprawić by życie znów był przyjemne. Tylko tutaj możesz się wygadać i otrzymać profesjonalną pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszaaaaaaaaaaaaaaaaaa
to zależy czy się lubicie. Mój brat i jego żona oboje mają świetny kontakt z teściami, ale mimo, że mieszkają w innym mieście widują się kiedy się da. Znam innych, którzy z teściami mieszkają w tej samej dzielnicy i widują się raz na parę miesięcy. Myślę, że od czasu do czasu, raz na 2 miesiące jak ich zaprosisz będzie ok, w międzyczasie oni was i git :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to powinien?
Jak powinien to nie wiem, moze tylko tak, żeby żadna ze stron nie poczuła się przytłoczona ani zaniedbana ;) Ja mam tak, ze jeśli chodzi o widywanie się to średnio raz na miesiąc lub rzadziej, mieszkamy w jednym mieście. Z moimi rodzicami podobnie, po prostu wszyscy pracują, a my z mężem w zwariowanych godzinach, wiec nie ma możliwości częściej. A telefonicznie do mamy dzwonię co 3-4 dni, mąż do swojej chyba wcale, albo jak mu przypomnę to raz na dwa tygodnie zadzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moje zdanie.....
Najzdrowiej i najlepiej wogóle:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
A moje zdanie.....--> Szczerze? :D No ale niestety: ślub się wzięło, to ma się obowiązki względem teściów. U nas takie spotkania wypadają raz na miesiąc lub rzadziej... U moich rodziców jesteśmy częściej, bo raz, że bliżej mieszkają, a dwa, że ja mam z moimi rodzicami chyba bliższy kontakt niż mąż ze swoimi. Hmm... czyli raz na miesiąc to nie jest za mało, tylko przyzwoita norma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rzepa12345
My jeździmy do teściów raz na 2 tygodnie, bo spora odległość - 120 km. Nie mam nic przeciwko temu, tylko podróż mnie zawsze męczy. A mieszkamy z moją mamą, więc mąż teściową ma na co dzień. A co do pytania to zależy. Jeżeli mieszkacie sami to ja myślę, że tak co 2 tygodnie można się spotkać, raz pójść do nich raz zaprosić do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
czarna rzepa, jak na tę odległość, to wydaje mi się, że bardzo często jeździcie... My mieszkamy sami, ale ja co drugi weekend mam zajęcia (studiuję zaocznie) i jak już przyjdzie ten weekend bez zajęć, to rzucam się nadrabiać zaległości wypoczynkowo-spaniowe ;) i jakoś się nie palę do podtrzymywania wtedy kontaktów z teściami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Chciałabym mieć taki problem,mój teść potrafi odwiedzać nas 6 razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rzepa12345
bo ja wiem Wiesz, wcześniej tak często jeździlismy, bo nie chodziło tylko o rodzinę męża, ale też o znajomych i przyjaciół. Przeprowadził się do mnie, miał tu tylko moich znajomych, więc było dla mnie logiczne, że zechce podtrzymać tamte znajomości. Myślałam, że jak będziemy mieć dziecko to przestaniemy tak często jeździć. Tymczasem mały ma 11 miesięcy, a my jeździmy zazwyczaj co 2 tygodnie, czasem jak coś wypadnie to co 3. A wiesz czemu? Bo dziadkowie uwielbiają swojego wnuka i chcą patrzeć jak się rozwija, jak zaczął chodzić to normalnie nie mogli się doczekać kiedy przyjedziemy. Nie chciałabym im tego odbierać. A poza tym wiesz jaki ja mam luz z młodym jak tam pojadę? Mały budzi się o 6 rano, więc codziennie wstaję razem z nim. A jak jestem u teściów, to rano mały tylko kwęknie, a już jest po niego teściowa z uśmiechem na ustach, a ja wyleguję się w łóżku do 8. Także każdy wyjazd do teściów to takie małe wakacje, tylko ta droga mnie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
czarna rzepa, a no to faktycznie, w tej sytuacji to się nie dziwię :) Bogumiła, współczuję :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×