Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milaaaaaa_

Jazda na nartach w ciaży

Polecane posty

Gość Milaaaaaa_

W zasadzie wiem, że większość mnie zakrzyczy, ze lepiej siedzieć na dupie niż ryzykowac. JEdnak mnie straszliwie ciągnie i chciałabym się wybrać w tym roku na narty. Jestem na poczatku 4 miesiąca i z mężem cały czas prowadzę w tej kwestii decyzję. Jeżdzę na nartach 20 lat juz nie pamietam kiedy siedziałam na tyłku i nigdy nikt we mnie nie wjechał. Mąż twierdzi, ze tym razem to moze byc ten pierwszy raz...ja twierdze, że jadac samochodem tez ktos moze we mnie wjechac a prawdopodobienstwo jest takie samo. Wiec chyba powinnam zamknac sie 4 scianach, nie wychodzic z domu a o jezdzie do pracy kompletnie zapomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milaaaaaa_
Nikt sie nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie poszła .... ale każdy jest inny. bałabym się upadku. tego,że coś moge zrobić dziecku przez swoją głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jeśli tak bardzo chcesz, to ja sie wypowiem jeżeli nie zalezy Ci na donoszeniu ciąży to owszem jedź ja też jeżdżę na nartach już długo, ale darowałam sobie wyjazd nie mozesz być pewna, ze nikt w Ciebie nie wjedzie, też jeżdżę dobrze, ale ostatnio wjechało we mnie dziecko i chcąc uniknąć wyrządzenia mu krzywdy koziołkowałam 2 razy i do tego narta mi się nie wypięła chcesz ryzykować to jedź, czemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie to skrajnie nieodpowiedzialne. Ale jak wolisz spełniać swoje zachcianki niż mieć zdrowe dziecko Twój wybór. Ja się boję upadku na śliskim chodniku a Ty chcesz ryzykować na stoku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie i w pierwszej ciąży i w 2 odpuscilam narty:) można iśc przecież na basen itp \ no ale to Twoja decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam w 5 miesiacu kiedy musialam jechac na oboz sportowy z uczelni. Nie mialam jeszcze brzucha i nikt nawet nie wiedzial ze jestem w ciazy (poza opiekunami):). Robilam praktycznie wszystko ..Plywalam kajakiem i to nie male dystanse, ale mimo wszystko na narty bym sie nie zdecydowala choć uwielbiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej znajomej synowa uważała podobnie jak ty, ktoś w nią wjechał i poroniła. Później bardzo długo nie potrafiła zajść w ciążę. Sama jeżdżę od dawna i jeźdżę dobrze, ale zdarza mi się, że ktoś zajedzie mi drogę lub we mnie wjedzie, bo nie wyhamował. Porównaie z wypadkiem samochodowym jest zupełnie nietrafione. Upadki na nartach zdarzaja się dużo częściej i o ile dla normalnej osoby najczęściej są niegroźne, o tyle dla ciężarnej mogą okazać się bardzo niebezpieczne. To twoja decyzja, ale zastanów się czy sobie wybaczysz, jeżeli stracisz z tego powodu dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno nie wybrałabym się na narty w ciąży, ja byłam w górach kiedy byłam w 7 tygodniu i nawet wtedy nie poszłam na narty a z takim dużym dzieckiem jak w 4 miesiącu to już jest więcej niż pewne, dbałabym o siebie tylko bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kocham narty, ale w tym roku zrezygnuję z wyjazdu. Jeżdzę od gnoja, a kilka lat temu złamałam nogę. Nikt nie karze ci siedzieć w domu, ale pomyśl... Moja ciotka kochała konie i uważała że w ciaży też sie nic nie stanie. Spadła z konia i nie dość, ze straciła dziecko to w ciąże ponownie nie zaszła nigdy wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna Ola :)
A może jeszcze skok ze spadochronem albo na bungee?? Przecież też tyle osób skacze i żyją.... Ciąża to czas wyjątkowy- trzeba się oszczędzać. Ja też się bałam poślizgu na chodniku, do głowy by mi nie przyszło świadomie narażać siebie a przede wszystkim dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
Kobieta, której nie łatwo było zajść w ciążę i maiła problemy z ciążą doskonale wie co by zrobiła.Ale ktoś, kto ma bezproblemowa ciążę zupełnie inaczej podchodzi do ciąży.Mówi: ciąża to nie choroba.Byc może nie, choć w dzisiejszych czasach to ciąża jednak jak choroba bo tyle kobiet ma problemy.Człowiek uczy sie na swoich błędach, obys Ty nie nauczyła sie pokory do tematu ciąża na swojej skórze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu masz topik lipcowy
a ja powiem tak: przemyśl sobie co ważniejsze, co dla ciebie ma większy priorytet i wtedy zdecyduj. "Również sport i ciąża nie wykluczają się wzajemnie. Jeżeli są jakieś przeciwwskazania medyczne - poinformuje cię o tym twój lekarz oraz da odpowiednie zalecenia. Niewskazane są formy aktywności, które narażają ciało na wstrząsy (uderzenie, upadek) oraz zranienia. Należą do nich: jazda na nartach, gra w tenisa, golfa, jazda konna, wspinaczki górskie, surfing, żeglarstwo, sporty motorowe oraz wszelkie sporty walki." Chyba z jakiegoś powodu te powyższe sporty się wyklucza w ciąży??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyr35yt85
A nie przesadzacie przypadkiem? Ja w ciąży byłam 3 razy i dzieci i ja czujemy się dobrze chociaż nie leżałam plackiem w domu i nie wegetowałam. Na nartach byłam nawet w 8 miesiącu ciąży. Oprócz nart jeździłam motorem, rowerem. Żadnego upadku nie zaliczyłam. Wiecie gdzie za to zaliczałam upadki? W domu, w miejscu gdzie teoretycznie nic mi się nie powinno stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu masz topik lipcowy
a kto ci każe leżeć plackiem? Weź nie przesadzaj w drugą stronę. Tobie nic się nie stało ale skąd wiesz jak będzie u kogoś innego? Ciąże są różne i mimo że nam wydaje się że jest ok może się okazać że tak nie było. I co nie przejmować się tym a potem w razie czego żałować? Jeśli autorka ma takie parcie na narty to niech to skonsultuje z ginekologiem. w końcu on wie jak to z jej ciążą jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyr35yt85
Gdyby człowiek miał sie słuchać wyłącznie lekarzy to i oddychać by musiał by przestać bo przecież powietrze w naszych czasach to istne niebezpieczeństwo. Jesli autorka rozważa kwestie nart to prawdopodobnie jest osobą zdrową i nie ma wskazań do tego aby leżeć i pachnieć. Chodzi mi o to że bardzo mocno przesadzacie i to wiele z was jak się tu poczyta. Wszelaki ruch, aktywność a nie daj boże praca zawodowa to przestepstwo bo ciąża to przecież śmiertelna choroba i jak się jej nie przeleży to skrajna nieodpowiedzialnść. Jeśli kobieta czuję się dobrze to nie widzę przeciwskazań do uprwiania sportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do uyr35yt85
Moja sąsiadka też całą ciążę paliła i piła i urodziła zdrowe dziecko, no to może wcale to nie szkodzi, tylko tak gadają? Jak mnie wkurza takie gadanie, że ja byłam nawet w 8 miesiącu i nic się nie stało, to że tobie się nic nie stało to nie znaczy że autorka wróci z nart cała i zdrowa i dalej w ciąży. Narty to jakby nie było sport ekstremalny i chociaż ja nadal prowadzę bardzo aktywne życie w ciąży to z nart bym zrezygnowała. Przecież tam są nawet przypadki śmiertelne. Niektórzy lekarze nawet na rowerze nie pozwalają jeździć, a co dopiero narty. Przecież jazda na nartach bardzo obciąża brzuch to nawet logicznie myśląc nie powinno się jeździć w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyr35yt85
Ale nie porównuj zażywania trucizn do aktywności fizycznej. I właśnie o tym pisałam wcześniej, że traktujecie ciążę jako okropną chorobę i coś co zawadza w życiu a nie jak coś naturalnego i coś z czym można żyć i nie siedzieć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu masz topik lipcowy
w sumie to dziecko autorki -jeśli chce to niech jedzie - w końcu to jej decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uyr35yt85 Sport sportowi nie równy... Co innego pobiegać a co innego jeździć na nartach czy ćwiczyć karate... Wybacz, ale ja nie bedę ryzykować. Generalnie ciąża i dziecko autorki wiec jej problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyr35yt85
No jej sprawa i jej decyzja, ale skoro pyta to ja jej odpowiedziałam że uprawiałam sporty w dalszym ciągu... I źle na tym nie wyszłam a wręcz przeciwnie bo po nartach przestał boleć mnie kręgosłup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoooooo
uyr35yt85 - tępa blacha jesteś i tyle. Powiedz jakie są szanse na upadek na nartach a jakie przy np. bieganiu czy aerobicu. Durna peezdo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyr35yt85
gratuluje kultury, mamusiu. jesteś na przepustce z więzienia czy tak na co dzień masz i odreagowujesz nieudane życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uunnu
Wiesz... tak szczerze... Jeżdżę na nartach od 28 lat i zrezygnowałabym w tym roku. Teraz się jeździ karwingowo, prędkości są większe, styl bardziej ryzykowny. A przecież dotyczy to nie tylko ciebie. Gdy się jest w pełni sprawną to łatwiej poradzić sobie i potem nawet się nie pamięta ryzykownych sytuacji i zagrożeń. Gdyby to by początek ciąży, radziłabym ci jechać ale jesteś praktycznie na półmetku. Odpuść sobie w tym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noinienoxi
na poczatku ciąży znajoma w ten sposób straciła dziecko nie wiem na co liczyła jadąc tam? ale ale gdzie sie podziała autorka? nie wypowie się wcale na rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli SŁUSZNIE boi sie o dzieco i nie jeździ na nartach lezy plackiem w domu i rezygnuje z pracy zawodowej to musisz mieć bardzo ograniczone poglądy. Bez obrazy, ale tak jak napisałam- chyba sie dobrze nie wywróciłaś na nartach kiedykolwiek skoro nie bałaś się jeździć. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka reprezentuje typ
rozpieszczonej egoistki, która myśli wyłącznie o sobie. W nosie ma zdrowie własnego potomka oraz to, że mąż drży ze strachu o nią i o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie rozumiem jak można samemu na siebie i dziecko sprowadzać zagrożenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Twoim miejscu odpuscilabym ten sezon. Zdrowie dziecka czy nawet zycie nie jest warte chwilowego szalenstwa na stoku. Moja znajoma poronila bedąc w 10 tygodniu jezdzac na nartach. Chciala udowodnic wszystkim ze w ciazy mozna wszystko. Bardzo to przezywala. Ja bylam tez w ciazy - torchę nizej bo w 7 tygodniu i nie pojechalam z nimi. Powiedzialam ze nie bede ryzykowac. Do tej pory mimoze minelo 4 lata dziewczyna ma wyrzuty sumienia ze przez wlasna głupotę stracila dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×