Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutki i radości są w nas...

Dziwny mąż

Polecane posty

Gość Smutki i radości są w nas...

Pracujemy oboje z tym,że on zarabia dużo ,ja mało i przy kłótniach argumentuje ,że mało zarabiam i bez niego sobie nie poradzę. Rachunkami,opłatami ja się zajmuję jednak kiedy strzeli mu coś do głowy wybiera pieniądze ze wspólnego konta i chowa je przede mną argumentując,że mamy mieć osobne konta i na utrzymanie dawać po połowie(co w moim przypadku jest niewykonalne). Właściwie to kwestia pieniędzy toczy się się od zawsze,kiedyś nie pracowałam,gdyż było małe dziecko,wyrzucał mnie z domu(wynajmowanego) bo ja na nie nie łożę. Teraz mamy mieszaknie wspólne ale kredytowane,po jego ew.sprzedaży nie ma szans na zakup dwóch mniejszych.Na wynajem mnie niestety nie stać.Jedynie co to mogłabym wynająć jeden pokój w jakimś mieszaniu ,ale bez dziecka,musiałoby zostać z ojcem na co mąż mi mówi,że jestem wyrodną matką bo dziecka nie chce zabrać ze sobą. No i to tyle moich żalów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunczako
a on wie, że jest mężem? czy myśli o tobie jako o niewydolnym wspólniku finansowym? Współników sie nie pieprzy w łózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiedz sie
innej rady nie ma. chcesz sie tak meczyc do konca zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlodaaa żona...
A oprócz dyskusji o pieniądzach i dziecka coś Was łączy? Czemu On Ci tak dogryza? Jeśli nic, to zostaw go. A dlaczego nie mogłabyś córki ze sobą zabrac? Ja jakbym miała się rozstać z mężem, to nie wyobrażam sobie, że dziecko mogłoby zostać z nim. Aha, mój też ma swoje bomby, jak się pokłócimy np. to zdarza mu się chować przede mną kartę, he he co mu to daje.. poczucie, że ma władzę czy jak? Kiedyś chował też kasę, ale wybiłam mu to z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora...
współczuję męża sknery kochana albo wyegzekwujesz swoje albo małżeństwo nie przetrwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona dziwna
Mam to samo ze swoim. Ja zarabiam 1800 zł a on 4500. I zawsze mnie wyzywa, że marnie zarabiam, że to on na wszystko łoży. Ja ze swojego konta robię wszystkie opłaty+ płacę przedszkolę. Zostaje mi 200 i później muszę się prosić o każdą złotówkę. Źle mi z tym, tym bardziej, że on ciągle mi gada, że ja trwonię pieniądze, a jedynie kupuję jedzenie za pieniądze od niego.A on ciągle się bawi- papieroski dwie paki dziennie, pełno alkoholu. Ale jak to on twierdzi ja za to nie płacę. Przykre to i wiem jak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to gadajcie ze swoimi menami o tym. cholera jestescie malzeństwem powinno byc wszystko wspólne. uświadomcie mezom ze róznie moze byc w zyciu i kiedys taki mąż-pan moze byc na waszym utrzymaniu. i co wtedy? co zasiejesz to zbierzesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelijia
Smutne, że wasi męzowie nie biorą pod uwagę ,ze dla rodziny poświęciłyście kariery oraz urodziłście i wychowałyście dzieci. To nieuczciwe, że nie biorą pod uwagę tej waszej pracy. Też zarabiam mniej od męża, ale dom jest na mojej głowie i dzieci, pieniążki u nas sa wspólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak niech ten temat
niech ten temat przeczytają te wszystkie niedoszłe narzeczone które dniami i nicami modlą się by dostać pierścionek zaręczynowy czasami zastanawiam sie czemu z kobiet są takie masochistki dały sobie wmówić że małżeństwo to szczyt szczęścia pranie gaci, sprzątanie i gotowanie to samo z dziećmi.....a potem każda sfrustrowana marnieje w kieracie z mężem i dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rada ode mnie: niech pan i wladca robi oplaty. Dlaczego to Wy macie robic oplaty skoro on zarabia wiecej? Niech robi oplaty, a Wy kupujcie jedzenie i przeznaczajcie pieniadze na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie wkopalas...koles nie chce odpowiedzialnosc i szuka losia,ktory mu dziecko urodzi i jeszcze bedzie uslugiwac.niestety kobiety maja ciezej,ale zeby byc takim chamem i wyrzucac swoje dziecko i zone bo nie zarabia,to mi sie w glowie nie miesci...to po co zakladal rodzine w takim razie?przeciez zna polskie realia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgrinzarch
straszne :( to jest szantarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutki i radości są w nas...
Co do zabrania dziecka ze sobą to pewnie,ze chciałabym je wziąść,kocham je i nie wyobrażam sobie zycia bez niego...tylko jest jedno ale...kwestia finansowa. W tej chwili pracuję tak,że dużo czasu jestem w domu(mam czas na to aby zająć się domem,dziecku pomóc w nauce-tylko ja to robię-mąż muszę przyznać kompletny analfabeta ale o tym wiedziałam),co się równa temu,że mało zarabiam.Może i mogłabym znaleść pracę,gdzie zarabiałabym więcej ale nie byłoby mnie cały dzień w domu co się równa temu,że nikt nie zająłby się dzieckiem.Dla mnie to jest priorytet.Ale tu znów zaprzeczam sama sobie bo i tak musiałabym się wyprowadzić sama zostawiając je z ojcem,przynajmniej na jakiś czas. Po za tym jest cholerykiem,łatwo go wyprowadzić z równowagi a wtedy nigdy nie wiadomo co może zrobić. Wiele,oj wiele rozmów z nim przeprowadziłam,nie jestem osobą,która nie walczy o swoje,mam załamania ale się nie poddaje. Rozwód-często o nim mówimy.Na razie mówimy.Może w końcu trzeba podjąć decyzję.Tyle,że gdzie będę mieszkać? Nie ma sytuacji bez wyjścia-wszystko zależy od nas i siły jaką w sobie mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach!!!!!!!!!!!!
Autorko- prosta sprawa- złóż pozew do sądu o alimenty a właściwie to się nazywa "zaspokojenie potrzeb rodziny"! Nie musicie wcale mieć rozwodu abyś złożyła taki pozew do sądu rodzinnego!!! W pozwie opisz dokładnie, co mąż robi, że nie daje pieniędzy na opłacenie rachunków, wypisz jakie kwoty idą na opłacenie, popija sobie, znęca się psychicznie! Moja rada- wcześniej załóż sobie to oddzielne konto ( w sumie mąż tego chce), to lepiej wygląda w sądzie- bo tak to mąż może powiedzieć, że macie wspólne konto i ty kłamiesz bo bierzesz pieniądze. A tak możesz powiedzieć,gdyby ewentualnie wyszła sprawa wspólnego konta, że nie miałaś prawa z pieniędzy korzystać- a to już znęcanie się psychiczne!!!! Zażądaj sobie alimentów na zaspokojenie potrzeb rodziny w wysokości 60% brutto pensji męża- bo tyle można najwięcej otrzymać alimentów.- takie jest twoje prawo!!!! Zrób sobie wykaz za co ile płacisz ( wyżywienie, dojazdy dziecka do szkoły, dodatkowe zajęcia itp) plus rachunki ( za które on nie chce płacić)!!! Nie miej żadnej litości- tak, jak on nie ma dla ciebie!!!! Nie jesteś w sytuacji bez wyjścia!!! I wcale nie musisz się wyprowadzać z domu- nikt cię do tego nie zmusi!!!! Pokaż swoją siłę- i pamiętaj prawo jest po twojej stronie!!!! Ja nie mam rozwodu z mężem a płaci jak za zboże już 13 lat ze swojej pensji 60% brutto!!!!!! DZIAŁAJ I NIE UŻALAJ SIĘ!!!! To ty będziesz górą a mężowi powiedz, że "każdy kij ma dwa końce" :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotus bleu
alimenty bedzie placił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcijataala
twoj mąż nie jest dziwny, on jest psychopatycznym debilem. Bardzo Ci wspolczuje.. zrób jak Ci tu dziewczyny radzą. Dostaniesz alimenty+ twoja wypłata i dacie radę. Lepsza kromka suchego chleba w jednym pokoju i przy tym spokój, niż lepsze mieszkanie i dzielenie życia z socjopatą, który w ogóle Cię nie szanuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (@)
Nie rozumiem, czemu na to przyzwalacie.......... Zawsze tak było, a raczej zazwyczaj, że kobieta jest nawet na tym samym stanowisku pracy gorzej traktowana i płace ma gorszą............... Autorko- piszesz, że nie możesz zabrać dziecka- dlaczego utarło się, że to matka musi troszczyć sie o potomstwo!!!??? To jest dziecko również ojca....... Nie ma pieniędzy nie ma obiadu............nie podoba sie to rozwód i wynocha......... alimenty musi płacić!!!!!!!!!! Co za buraki......... Ona dziwna tak samo masz na piwo i papierosy, a na klolację brakło no to będziesz głodny.......... Kobiety nic na siłę......... Mam wrażenie, że to nie zwiazek małżeński tylko biznes i ma sie zarobić np. na ciężarnej kobiecie. No i jeszcze jedna sprawa- uważa sie, że kobieta która np. siedzi w domu bo ma 2-je maluchów nic nie robi.......... no niech jeden z drugim sie zamieni!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliii
mieszkanie jest wasze wspolne czy meza ? jesli wspolne zawsze mozesz zadac podzialu wtedy sprzedajecie je i dzielicie na pol, chyba ze duzo za nie nie dostaniecie to nie ma to wiekszego sensu skoro nie bedziesz w stanie czegos sobie kupic, ale sa rozne prawne mozliwosci moze idz do radcy prawnego twoja sytuacja nie jest normalna ale na szczescie nie pozostajesz bezbronna w swietle prawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona- zyciem
Ach..... i tu sie z Toba zgadzam ,autorka powinna skorzystac z tej rady ,tylko moze to znow odbic sie niezle na jej psychice jesli beda mieszkac razem ,bo on moze robic wszystko po zlosci byle jej tylko dopiec za to ze pdala go o alimenty,bedzie po nim sprzatala a on bedzie zyl jak pan i jeszcze pewnie awanturowal sie.Najlepiej to gdybys mogla sie wyprowadzic od niego ,wiadomo na poczatku bedzie trudno ale jak Ty nadal bedziesz pracowac i dostawac alimenty a w jego przypadku beda one wysokie wiec powinnas sobie poradzic ,poza tym zostaje kwestia mieszkania jezeli jest wasze wspolne powinien cie splacic.Najlepiej abys poszla do radcy prawnego lub adwokata i przedstawila swoja sytuacje w kazdym miescie raz czy dwa razy w miesiacu taki adwokat udziela porad bezplatnie po prostu popytaj ,bo szczerze to nie jest zycie ,on zwyczajnie Cie poniza ,nie pozwol na to ,lepiej to skonczyc niz sie tak meczyc a zycie zawsze mozesz sobie jeszcze ulozyc .Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (@)
Ach- zgadzam się z tobą Dziewczyny dobrze Ci radzą........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutki i radości są w nas...
Dzięki za porady. Tak-na kupno dwóch nowych mieszkań nie starszy bo jest kredyt. Z tymi alimentami na życie to bardzo dobry pomysł:)Jeśli się to znów powtórzy(bo teraz kasę oddał,przeszło mu) to pewnie tak zrobię. Ale jest jedno ale...jeśli to zrobię to on może będzie jeszcze bardziej mnie znębił,może zacząć niszczyć rzeczy w mieszkaniu(już tak kiedyś robił),sam może zwolić się z pracy bylebym tylko czegos nie dostała. Taki dziwny typ człowieka-w jednym dniu gwiazdkę z nieba chciały dać a w drugim ją zabierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelijia
Tu jest topik: Czy twój maz molestuje cie psychicznie? poszukaj go, tam dziewczyny zaprawione w bojach z tego typu osobnikami pomoga ci stanac na nogach. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama miała podobną sytuację z moim ojcem. Strasznie bałam się że w moim życiu będzie podobnie. Na szczęście na razie nie mam powodów do narzekania. Mieszkamy ze sobą kilka lat-bez ślubu.Od roku mamy dziecko. W mojej miejscowości nie ma żłobka więc jestem na urlopie wychowawczym. Nie mam żadnych dochodów. Mój facet utrzymuje cały dom. Potwornie się bałam tej zależności finansowej... Na szczęście niepotrzebnie.Oddaje mi całą kasę i na każdym kroku podkreśla że to nie jego pieniądze tylko nasze. Tłumaczy mi się z każdej złotowki którą wydał choc wcale od niego tego nie wymagam. Mimo to marzę żeby móc w końcu wrócic do pracy. Co do mojej mamy-odeszła od ojca po 17 latach gehenny.Teraz mieszka w Hiszpanii i całkiem nieźle sobie radzi.Szkoda że tyle się z nim męczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutki i radości są w nas...
Wiesz...u mnie w zasadzie jest podobnie jak u Ciebie...oddaje wszystkie pieniądze,tłumaczy się z ich wydania...ale do czasu aż mu coś "odbije" i zmienia się nie do poznania. Tak jakbym miała dwóch mężów,jeden do rany przyłóż a drugi to jakiś demon. I w zasadzie nigdy nie wiem z którym jestem bo to się może zmienić w ciągu jednej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×