Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Raffaello

Rozpad zwiazku po 2 latach :(

Polecane posty

Gość Raffaello

Witam, jestem z moja dziewczyna ponad 2 lata,jak to w zwiazku,raz lepiej,raz gorzej. Przez ostatnie dwa miesiace bardzo czesto sie klucimy,nawet 2 razy wyprowadzilem sie do rodzicow (mieszkamy razem) ,ale za kazdym razem wracam bo mi jest przykro,ona placze,mowi ze mnie kocha,ze niechce nikogo innego,itd. Ona jest po rozwodzie i ma 5 letnie dziecko,jest mloda ma dopiero 24 lata, chodzi mi o to ze moje uczucia do niej sie powoli wypalaja,probowalismy ratowac nasz zwiazek ale to sie nie udalo,jest zle,nawet bardzo zle, jej dziecko mnie nie nie lubie, bardzo mi dokucza,nie wiem co mam robic pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutki i radości są w nas...
O co się kłócicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaello
Najwiecej chodzi o dziecko mojej dziewczyny, ona mowi ze to jest moja wina ze nielubi mnie jej dziecko,ze to ja powinienem zabiegac o jego wzgledy, a on najzwyczajniej mnie olewa. Pieniadze ale to berdzo zadko, ja pracuje po 12 h cztery razy w tygodniu, a ona po 4 h od poniedzialku do piatku, oczekuje odemnie ze jak wroce z pracy po 12 h to bede jeszcze zmywal i odkurzal hehe a ona pracuje 4 h i mowi ze jest zmeczona i ze ona to pracuje 24 h na dobe bo zajmuje sie domem i dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaello
Pomoze ktos jeszcze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym zmęczeniem ma racje. Zamień się z nią na jeden dzień i zobacz jak koszmarnie absorbujący może być 5 latek. Mimo to masz rację - po 2 latach (co jest bardzo krótkim okresem) już Ci się wypaliło bo trzeba dać coś od siebie. Więc daj dziewczynie spokój, za duży ciężar na twoje wątłe ramionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaello
Ona za wszystko obwinia mnie,ze to jest tylko i wylacznie moje wina ze sytuacja w domu jest taka a nie inna. Przez pierwszy rok wszystko sie jakos ukladalo,od pewnego czasu jest zle, mijamy sie, nie rozmawiamy o naszych problemach, moja dziewczyna postawila ostatnio mi maly (DUZY) warunek ze albo zmienie stosunek do jej syna albo to koniec. Ze za duzo na niego krzycze,ze od czasu do czasu dostanie klapsa,a Ona twierdzi ze trzeba Go wychowywac bezstresowo, a ja tak nie che.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phiiiiiiiiiii
jeśli dziecko cię nie lubi to nigdy nie będzie dobrze, zawsze będzie to duzy problem, wiec lepiej sie rozstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezczelna
nie twoje dziecko to nie wpierdalaj się w wychowywanie, tym bardziej jak Ciebie nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko nie lubi.O Ty ośla pało zainteresuj się nim,pobaw sie idż z nim na spacer czy do piaskownicy.Tacy niedojrzali emocjonalnie jesteście,eeeeech wy młodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaello
Bezczelna jak sie moge niewp....... do wychowywanie, albo jestesmy rodzina albo nie, albo chcemy wychowywac dziecko razem albo to nie jest normalna rodzina,wogole nie rozumie Twojej wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaello
Ty jestes osla pala,nie potrzebne sa komentarze bezmozgich osob jak ty stary piedzielu,podejzewam ze siedzisz przed komputerem i marszczysz freda przy zdjeciach malych dziewczynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezczelna
Po pierwsze to polecam skorzystanie ze słownika ortograficznego bo te błędy aż rażą w oczy. Ale to nie jest tematem wątku. Skoro to się nie zmienia, prosta piłka, skończ to. Życie masz jedno, a jeżeli masz się zastanawiać nad tym co dalej przez ćwierć wieku, to ile Ci tego życia zostanie? Myśl troszkę bardziej egoistycznie, i martw się również o swoje potrzeby. Oczywiście bez winy nie jesteś, mógłbyś czasem ją odciążyć i umyć gary, ugotować coś czy poodkurzać, to nie kosztuje a kobiecie dasz do zrozumienia, że Ci zależy i że chcesz jej pomóc. Sam powiedziałeś, że się wypalasz. Jeżeli nie zrobicie nic w tym kierunku by zadbać o wasze relacje, to będzie tylko gorzej. Zacznij coś robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaello
Nie napisalem tego tematu po to zeby sie z kims klucic czy wyzywac,chce poprostu pogadac,wygadac sie bo tak naprawde nie chce rozmawiac o tym z moja rodzina czy z kumplami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaello
Ale jak Jej pomagam, mam 4 dni wolnego to zawsze jest posprzatane, odkurzam od czasu do czasu, ale moja dziewczyna oczekuje odemnie duzych zmian a sama nie umie sie zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezczelna
No to co Ty chcesz tu ratować? W związku muszą chcieć obie osoby. Skończ z tym bo tylko na psyche Ci padnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaello
Juz mi padlo,niemoge jesc, spac, schudlem 10kg,bole brzucha,ogolnie nie jest za ciekawie, ale tak samo jest z moja dziewczyna,placze, nie je,nie wiem czy czasem nie jest w depresji albo tylko to udaje przedemna zebym zostal,juz sam nie wiem co mam robic i jak to zakonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaello
Hehe tak na Mame zawsze ale jak sie ma kobiete ktora kocha z wzajemnoscia to i na nia mozna liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taraban
Dwa lata to i tak dużo, ja każdy związek przewiduję na max 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×