Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siedze w domu na sooofieeeeee

Oblałam dzisiaj egzamin na łuku. Super jestem tak wkurzona na siebie że szok

Polecane posty

Gość siedze w domu na sooofieeeeee

Na wszystkim tylko nie na łuku :O Zawsze mi wychodziła, a dzisiaj co :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan-da trójkę
luzuj... 5 razy mnie na placu oblewali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze w domu na sooofieeeeee
Teraz to będzie moją zmorą :( Będę się bała, że za każdym razem łuk mi nie wyjdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( podobno prawie 40% kursantów oblewa na placu manewrowym, głównie przez stres , nie przejmuj się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa :)
Mi na placu to tak nogi drżały że szok!!! gardło ściskało w głowie szumiało normalnie MASAKRA!!! pierwsze podejście łuk i zgasł mi :( za drugim ok, potem górka i znów lipa:( za drugim ok. i na miasto, oblałam na ulicy po której jeździłam setki razy i znałam ją na pamięć!!!! płakałam z własnej głupoty :( ale to taki stres że człowiek nie wie co robi. Zdałam za 2 razem też mega stres ale się zawziełam, jeździłam po mieście 1.5 godziny w śnierzycy i miejsca do parkowania nie było... Radość kiedy już dojechałam do ośrodka była ogromna, uściskałam aż egzaminatorkę która widziała mimo mrozu spływający pot po czole i drżące ręcę :D Nie łam się, uda się następnym razem, ale co stres to stres niestety :()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........12345..........
nie przejmuj sie , mnie tez czeka niedługo kolejny egzam... wiem jaki to stres... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja w ogóle nie jeździłam na placu manewrowym :P ani na jazdach ani na samym egzaminie. Ten plac manewrowy jest całkowicie bez sensu moim zdaniem, rozumiem korzystanie z niego przez początkujących ale na egzaminie? Bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość new age tra lalalalla
*mychol musiałes dawno temu zdawac skoro łuk cie ominał ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdawałam w 2008 ;) z tym, że u mnie nie ma wcale placu manewrowego, no chyba, że ktoś serio nie umie wcale jeździć samochodem i uprzedzi to nauczyciel z nim pojedzie na taki plac. Tak to normalnie od razu sie wyjeżdża na miasto, parkowania i wszystkiego się uczy już tam. To tak samo jak np. u Was mimo zdania egzaminu się jeszcze musi czekać ileś tam na dokument a u mnie jak wsiadałam do auta na egzamin to Pan egzaminator już miał ten cudowny plastik w ręku i przed jazdą już mogłam zobaczyć swoje prawko :D chyba bym się w doope ugryzła jakbym nie zdała.... ale egzaminator był w porządku, rusek to żeśmy sobie pogadali ''po swojemu'' i zamiast 45min jechałam może z 20-25. Tylko od razu wyjechaliśmy na autostrade, potem trochę po mieście i na koniec jeszcze kazał mi zaparkować tyłem za jakimś kontenerem. Pogratulował, podpisał i podał mi prawo jazdy do ręki. Eeeeh to był piękny dzień :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Son
też oblałam na łuku i wyszłam stamtąd z uśmiechem, chichocząc jak głupia:D sama nie wiem czemu.. a tak w sumie to za 4 razem zdałam. za drugim razem po 7 minutach mi dziecko na przejście dla pieszych wtargnęło i egzaminator zahamował szybciej ode mnie (to jeszcze w miarę przełknęłam),a za trzecim razem zdawałam po zmroku i facet wyjechał mi z parkingu prosto pod L-kę i znowu egzaminator był szybszy. za 3 razem płakałam w tej L-ce jak dziecko,a facet nie wiedział jak ma mnie uspokoić. teraz się z tego śmieje,ale wtedy to był koszmar.. zdasz na pewno,nie poddawaj się. ja sobie już 3 lata śmigam sama po świecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze w domu na sooofieeeeee
Kuuurde ja uważam, że ogólnie nie jeżdżę źle, ale przez ten cholerny plac nie mialam okazji wyjechać na miasto :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krejzolka,ze szok
ja też oblałam na łuku...egzaminator mi powiedzial, ze zjadl mnie stres....drugie podejscie gladziutko poszlo i na placu i na miescie.....glowa do gory, nie mysl o tym, nastepnym razem bedzie ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz Kleszcz
trzeba to przejść zdałem w życiu kilkadziesiąt egzaminów ale na żadnym nie byłem tak podminowany jak na prawku :O (aż mnie ściskało w brzuchu z nerfff - a nie znałem takiego uczucia) inna sprawa, że za dużo bab "jeździ" :O po drogach - selekcja powinna być ostra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tylko raz przystąpiłam
do egzaminu, oblałam na łuku chociaż też zawsze mi wychodziło, ale tak okropnie się zraziłam, że nie poszłam już więcej, a dodam że było to ponad rok temu. Jazda chyba nie jest dla mnie... Za bardzo się stresuję, nie wiem co się dzieje jak zaczynam jechać. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolajaja
----> ja tylko raz przystapiłam wiesz co mam takie same mysli jak Ty ... ogolnie "L" po miescie smigam jak szalona, gdy wiem, ze obok jest instruktor. mowi, ze b. dobrze jezdze i nie moze uwierzyc, ze nie mogę zdać.... :O ale jak przychodzi do egzaminu to ja ledwo na nogach sie 3 mam. plac zrobie , ale jak juz jestem na miescie to jest horror. :O Takie mam nerwy, ze zapanowac nad soba nie mogę... i nie wiem czy kiedykolwiek uda mi sie zdać. juz mam mysli, zeby jezdzic bez prawka hahaa bo wiem, ze umiem... zadne tabletki przed egzamem nie pomagaja wiec nie wiem co zrobic ze soba juz ? :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylfiiaaa
ja tez zdawałam raz i boje sie teraz podejsc kolejny raz,bo jak sobie przypomne ten stres to już mi nie dobrze. oblałam na placu. szkoda mi kasy i wiem,ze musze to skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tylko raz przystąpiłam
Dokładnie, ja wzięłam dodatkowe lekcje, ale jednak nie przystąpiłam do egzaminu drugi raz bo jak przypomniałam sobie ten stres z egzaminu to stwierdziłam że tego nie wytrzymam i że wole nie mieć prawka niż przez to przechodzić. Gorzej że w styczniu zmieniają się przepisy pisemnego wiec jak bedę chciała zdawać za jakiś czas to już trudniejszy... (zdałam teorie ale po pół roku traci ważność)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolajaja
Ja postawnowiłam, że na razie nie bede się poddawać. stres straszny, ale tyle pieniedzy na to juz piszlo, ze szkoda tak w bloto je wyrzucać. juz kiedys mowiłam, ze gdyby prawko było tansze i bym wydała na nie powiedzmy z 500 zł to bym nakichała na to i wolę już autobusami i pociągami sie tłuc niż taki horror przechodzić.. :O najgorsze, ze moja siora zdała i teraz moja rodzina mowi , ze wymyslam, ze prawko zdac nie jest ciezko... załamują mnie tylko. Tylko, ze ona miała na wszystko ....... , a ja sie denerwuje czy chce czy nie chce. nie umiem nad tym zapanowac, a ten stres mnie az paralizuje.. nic nie poradzę i juz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i po co ja weszlam na ten
temat 😭 przede mna dopiero pierwszy egzamin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e5ue65urt6uru
Ja zdałem w 2006r za 3 podejściem, stres jest ogromny a do tego jak trafi się egzaminator dupek to pozamiatane.Mi za pierwszym i drugim razem trafił się taki skurwiel że głowa boli, facet mało ogarnięty, nerwowy w dodatku gburowaty cham i prostak, oblał mnie za pierdoły a spokojnie mógł zaliczyć.Za trzecim podejściem trafiłem na super egzaminatora, pomocny, wygadany i wyluzowany, zrobiłem przy nim parę podstawowych błędów ale facet mi zaliczył egzamin bez najmniejszych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×