Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Majeczka20122012

Problemy z Narzeczonym

Polecane posty

Gość Majeczka20122012

Witam.Od niedawna mam pewny problem i nie umiem już sama sobie z tym poradzić.3 miesiące temu mój narzeczony mi się oświadczył.Jesteśmy ze sobą od półtora roku.Obecnie jestem w 8 miesiącu Ciąży jeszcze w Styczniu mieliśmy się pobrać bo tak razem ustaliliśmy lecz czym bliżej tego wszystkiego tym mój narzeczony po prostu od tego ucieka.Najpierw mieliśmy problem z jego rodzicami.Ciągle wyciągali od niego pieniądze bo jak uważali nie mieli na chleb opłaty itd.Jak się później okazało pieniądze które on im dawał(pomimo że mieszkamy razem wiec nie musiał ich utrzymywać) wydawali na alkohol i na siedzenie po barach.Przepijają wszystko a on doskonale o tym wie i dalej im daje pomimo tego,że obiecał ze przestanie w końcu to robić bo jak by nie było teraz też będzie miał rodzinę którą trzeba wyżywić.Drugi problem polega na tym,że jest pod wpływem swoich kolegów z którymi zaczął palić marihuane wiedziałam od samego początku ze jego przeszłość właśnie taka była ale powiedział,że dla dobra rodziny już nigdy tego nie zrobi.I owszem przez pewien okres tego nie robił lecz teraz znów do tego ucieka próbowałam mu pomoc na wszystkie sposoby ale on po prostu nie bierze sobie tego do serca mówi ,że wszystko w porządku ze nic nie robi ale ja potrafię przeciesz wyczuć kiedy jest po alkoholu a kiedy znów sięga po to świństwo.Już nie wiem jak z nim rozmawiać prawie przez całą ciążę żyje w stresie płacze po nocach bo nie wiem jak dalej sobie z tym poradzić rozwiązanie już tak blisko a ja boje się co będzie dalej ja chcę tylko normalnej rodziny dla naszej córeczki.Proszę poradźcie mi co mogę w takiej sytuacji zrobić bo jeżeli dalej tak pójdzie to wyląduje w jakimś psychiatryku.Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po jaką cholrę rozkładasz
nogi pod kimś, kogo zachowanie, charakter i predyspozycje ci się nie podobają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majeczka20122012
Tylko,że na samym początku nie zachowywał sie tak był całkiem inny.Wiesz raczej liczyłam na rade a nie na zadawanie pytań w taki sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to trzeba było go lepiej
poznać to byś nie gadała, że był inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
No rada moze byc tylko jedna - zerwij zareczyny i sie od niego wyprowadz jesli mieszkacie razem! I nie ma zadnych wymowek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majeczka20122012
Zanim się związaliśmy znaliśmy się sporo czasu.Nie mamy po 16 lat jesteśmy ludźmi dorosłymi wiec skoro zobowiązał sie do zakładania rodziny powinien wiedzieć,że Dziecko czy Małżeństwo nie jest na chwilę.Sam na początku rzucił to wszystko niczego mu nie nakazywałam ponieważ wiedziałam jaki był kiedyś boli mnie po prostu to że On sam zadecydował o zmianie a nie wywiązał sie z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty w ciąży jesteś przypadkiem :P I wcale , ale to wcale nie zamierzałaś go ciągnąć do ołtarza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
szczerze wspolczuje.Zle wybralas, ale stalo sie.Teraz tylko trzeba zastanowic sie co dalej.Nie zmienisz go, to pewne. Musi sam tego chciec, musi uzmyslowic sobie co dla niego najwazniejsze w zyciu. Ale to on sam.Ty nie pokierujesz nim. Masz gdzie mieszkac, masz prace, bedziesz miala srodki na zycie dla Was dwoch? Jesli zdecydujesz sie odejsc, musisz wystapic o alimenty. Przemysl wszystko, co byloby dla Ciebie najlepsze i w zaleznosci od mozliwosci podejmij kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majeczka20122012
Nie chce tak od razu skreślać tego wszystkiego przez kryzys w związku przede wszystkim że łączy nas już dziecko.Mieliśmy stworzyć szczęśliwą rodzinę a jak sie okazało jest zupełnie inaczej nieraz już myślałam o tym żeby go zostawić ale czy to coś zmieni? Szkoda mi Córeczki że będzie musiała wychowywać się bez Ojca a jak kiedyś zapytała by o niego to co jej odpowiem? Sama po prostu juz w tym wszystkim sie pogubiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majeczka20122012
Dziecko oczywiście było planowane bo sam bardzo tego chciał i nie nie ciągnełam go siłą do ołtarza Decyzję podejmowaliśmy tylko i wyłącznie my. Tak zamieszkała bym razem z dzieckiem u mojej mamy lecz niestety pracy musiałabym poszukać mama oczywiście zajełaby sie wnusią.Wiem,że dała bym rade bo mam oparcie w bliskich ale nie wiem czy chce to wszystko przekreślać.Masz racje nie zmienie go on sam musi tego chcieć postaram sie jeszcze raz z nim porozmawiać dam mu czas niech wszystko sobie przemyśli poukłada może to wszystko go przerosło i dlatego ucieka w nałóg bardzo bym chciała zeby juz wszystko sie ułożyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Kolejna naiwna, zakochana dziewczynka! Stresujesz sie przez cala ciaze, czyli wnioskuje, ze od 8 miesiecy facet sciemnia jak bardzo chce sie zmienic, ale do tej pory nic sie nie zmienilo. Masz mozliwosc i warunki do tego, aby odejsc od alkoholika i narkomana, ale tego nie zrobisz, bo chcesz, zeby dziecko mialo "normalna" rodzine?!? Facet jest oczywiscie dnem, ale takim, jak Tobie powinno sie odbierac prawa rodzicielskie! Jesli ktoregos dnia Twoje dziecko obwini Ciebie za spieprzenie mu zycia, to bedzie mialo racje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majeczka20122012
Dziękuje za pouczanie mnie i dawanie takich rad jak twoje w końcu masz prawo bo to forum i po to założyłam ten temat ale nie po to żebyś jechał\a po mnie w taki sposób skoro nawet mnie nie znasz.Może ty od razu w mojej sytuacji rzuciłbyś wszystko ale powiem ci,że niektóre sprawy trzeba czasem wyjaśniać a nie od razu wszystko przekreślać mimo tego Dziękuje za wypowiedź ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
Maja - wazne , ze w razie czego masz gdzie wrocic i ma Ci kto pomoc. Sama albo poddasz sie w walce o niego , albo uda Ci sie go przekonac , by zmienil swoja postawe. Na pocieszenie napisze Ci o pewnej parze:Sa to ludzie w moim wieku ,czyli 50 latkowie.Maz jednej kobiety byl alkoholikiem. Piekny mezczyzna a taki diabelski nalog. Kobieta nigdy sie nie poddala w walce o niego, proponujac odwyki, terapie . Malutka coreczka 3 letnia , kiedy ojciec lezal pijany podeszla do niego i zaczela gladzic go po twarzy, mowiac: tata jest chory. Opowiadal mi ten mezczyzna ze lzami w oczach, ze to byl moment przelomowy. Postanowil, ze nigdy nie tknie alkoholu i jego dziecko nie bedzie widzialo ojca w takim stanie. Od tego czasu minelo tyle lat, corka jest studentka , a rodzice wspanialym malzenstwem. Skoro czujesz , ze musisz jeszcze zawalczyc -daj sobie szanse na to. Pozdrawiam Cie i zycze duzo zdrowia dla Was obu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdf
Jestescie razem dopiero od poltora roku a ty juz jestes w 8 miesiacu ciazy. Dziecko chciane i planowanw? Nawet zareczeni nie byliscie, niespelna rok razem, on zechcial dzidziusia a ty hop siup i zaszlas w ciaze nawet nie znajac go dobrze i "majac nadzieje", ze on sie zmieni. Szkoda mi ciebie dziewczyno, ale sama sobie narobilas klopotow, zwiazku nie zaczyna sie od zrobienia dziecka, bo tak sie wtedy wszystko konczy. Sama najlepiej wiesz jaka masz sytuacje i co powinnas zrobic, na forum nikt ci dobrze nie doradzi, bo nie zna ani jego ani ciebie. Tylko nie miej nadziei, ze narkomani i alkoholicy tak latwo sie zmieniaja, nie badz naiwna i przejrzyj w koncu na oczy, teraz musisz sie martwic nie tylko o siebie ale i o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majeczka20122012
Eleeena: Jak to dobrze,że na tym forum są jeszcze ludzie,którzy naprawde potrafią wesprzec i dac czlowiekowi dobra rade.Faktycznie bardzo poruszająca historia az mi samej łza w oku się zakręciła.Tak masz rację chce zawalczyć nie chcę tak od razu się poddawać nie chce zostawiać go z tym wszystkim samego bardzo chce mu pomóc choć na terapię nie chcę się wybrać.Może jak zobaczy swoją córeczkę stanie się zupełnie inny bo może jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego ile dzieci dają radości. W każdym bądź razie Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję ta historia dała mi dużo do myślenia.Myślę ze jeszcze wszystko sie ułoży.Serdecznie Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlenkaaaaa
Nie powinnas wiazac sie slubem z alkoholikiem i narkomanem. On sie nie zmieni dla rodziny,ale to juz chyba wiesz, prawda? jezeli masz watpliwosci, to idz do poradni i pogadaj z terapeuta. Moze specjalista otworzy ci oczy....musisz dobrze wiedziec, ze ON SIE NIE ZMIENI. I z pewnoscia nie bedziesz miala z nim normalnej rodziny. Decyzja nalezy do ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
Maju -zycie jest pelne niespodzianek .I tych dobrych i tych zlych. Czesto sprawy wydawaloby sie bez szans , maja szczesliwy final. Rob to , co Ci na to chwile dyktuje serce. Jesli sie nie uda , wazne , ze masz wsparcie mamy. To jest wielki skarb. Usciski !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×