Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszkaK.

Czy postawić mu ultimatum?

Polecane posty

Gość myszkaK.

Jestem z moim facetem od 4 miesięcy. On od 2 miesięcy jest w Szwajcarii, bo niby wyjechał do pracy, ale jakoś tej pracy nie ma. Wcześniej też nie spędzaliśmy ze sobą za dużo czasu. Miał już wrócić, ale przed chwilą zadzwonił i oznajmił, że przyjeżdża w sobotę, ale w niedzielę wraca już z powrotem do Szwajcarii, bo niby dziwnym trafem praca się znalazła. Ja mam już ogólnie tego wszystkiego dosyć. Czy postawić mu ultimatum albo wyjazd albo ja? Czy to będzie fair?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwadrrrat
A jak nie pojedzie do pracy to z czego będzie żył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycki sobie postaw
żeby miał na co popatrzeć jak przyjedzie na urlop do dziwoląga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
nie- to nie bedzie ok.Ja swojemu mezowi nawet bym takiego ultimatum nie postawiala , ani nie zgodzilabym sie, na takie postawienie sprawy , w stosunku do mojej osoby. A Ty masz 4 miesieczny zwiazek i chcesz ultimatum stawiac? Kobieto -opamietaj sie. Oczywiscie ja zakladam prace, a nie mowienie o pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
Tylko, że on tam 2 miesiące siedzi a od miesiąca praktycznie nie pracuje, bo to a to to a to tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a siedzi za friiiko bo lubi
wydawać polski hajs w drogiej szwajcarii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
Eleeene ale nie tęskniłabyś za swoim mężem i nie miałabyś dosyć, że ciągle związek z Tobą i spędzanie z Tobą czasu odkładane są na potem. Właśnie to tylko 4 miesiące, chciałabym żeby było więcej, ale jak tak na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
cos ci powiem tak prywatnie- jak on taki czarus jest , to nawet gdybys mu postawila ultimatum i tak bedzie gooowno z tego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
W Polsce ma swoją działalność i miała jakieś 5000zł na miesiąc to nie wiem po co o jeszcze w ogóle wyjeżdżał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
Eleeene tu chyba niestety masz rację. Ogólnie to ja już zaczęłam się zastanawiać w ogóle nad sensem naszego związku. Bo wcześniej też tego czasu praktycznie dla mnie nie miał i ja oraz moje potrzeby odsuwane były na koniec. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale tylko stwierdził, że go denerwuję i sobie to wymyśliłam. Ale zerwać z nim to też wcale nie jest tak łatwo, bo jak tak na odległość, to nie w moim stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
ja to cwicze na codzien. Pracujemy kazdy w innym kraju.Kazdy z nas ma swietna prace i robi to co kocha . Wiec , sama widzisz .Tesknie , czesto placze ale nie umiem zrezygnowac ze swojej pracy i wielkiej pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
To zupełnie tak jak ja. On chcę, żebym z nim wyjechała, ale ja nie chcę znowu rzucić wszystkiego co mam tutaj i jechać do Szwajcarii w nieznane. Już raz tak zrobiłam a facet mnie kopnął w d...i potem zostałam bez niczego. Więc za bardzo się boję, że znów tak by mogło być. Ja rzucę pracę, spakuję walizki i wyjadę a na końcu zostanę wyrzucona z jego życia i po powrocie nie będę tutaj znowu niczego miała. Chyba muszę zacisnąć zęby, być silną i przetrwać. Z tym, że to dość trudne i z dnia na dzień trudniejsze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
no wlasnie .To sa bardzo trudne decyzje. Nie wszyscy moga postawic na jedna karte , niektorzy musza miec grunt pod nogami.Ja czuje sie bezpiecznie w tym co robie, sprawia mi to ogromna satysfakcje i czuje sie pewnie.Nawet gdyby mnie maz zostawil , powiedzmy dla kochanki, dam sobie rade swietnie, bez oczekiwania na wsparcie . Ale to kosztuje tez.Rozlaka, tesknota i radzenie sobie samej w trudnych sytuacjach. Cos za cos. Nie ma lekko. Ale sa cudowne chwile razem rowniez.Podroze dodatkowo ksztalca . No i transport trzeba wspierac hahahah.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
Gdyby to był mój mąż to inaczej pewnie bym na to patrzyła, ale to jak na razie chłopak, z którym jestem zaledwie od 4 miesięcy a tak jakby zebrać czas, który spędziliśmy ze sobą to może od miesiąca :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość transport czuje sie wsparty
zeby koooooorva nie te todleglosci to zycie bylo by piekne nieprawdaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
Życie w ogóle jest do bani :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
ja Ci powiem tak.Jak ktos jest wazny dla Ciebie, jest taki jakim go sobie wymarzylas, to nie rezygnuj. Jesli czujesz, ze masz mu duzo do zarzucenia i odbiega od twoich wyobrazen o partnerze , to zastanow sie, czy w ogole warto ciagnac ten zwiazek. To sa 4 miesiace i niewiele stracilabys . Na spokojnie rozwaz sobie wszystko i podejmij decyzje. No coz -fakt .Odleglosci sa koooooorewskie do pokonania. Zycie faktycznie byloby piekniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
Ogólnie to ja już trochę stara jestem żeby wybrzydzać za bardzo. Chciałabym już stworzyć swój własny dom. A zerwać wcale nie jest łatwo, bo jak wyjechał to ten kontakt jest praktycznie zerowy a jak kiedyś nawet chciałam to tak zakręcił że i tak tego nie zrobiłam. Ahh...sama już nie wiem co robić, bo z jednej strony nie chciałabym z nim się rozstawać, bo wiem, że ma pewne wartości w sobie mimo że jak na razie skrzętnie je przede mną ukrywa a z drugiej strony tak bardzo mnie czasami denerwuje jego zachowanie, że po prostu palnąłbym mu w łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
ogolny wydzwiek z twoich wypowiedzi wynika dla mnie taki: nie jest to szczyt moich marzen , moze z braku lepszych mozliwosci na horyzoncie i uplywajacego niebezpiecznie czasu, postawie na tego konia. Tylko czy twoj kon , ma wszystkie zeby? Chyba jednak nie. Jesli sie myle , popraw mnie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
Jak będzie za dużo rżał to mu sama kilka wybiję :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
A tak na serio chyba niestety za dużo jest racji w Twojej wypowiedzi. Dlugo byłam sama i tak jakoś jego poznałam, on chciał być ze mną więc tak jakoś wyszło. Nawet nie wiem czy go w ogóle kocham. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
to chyba bylby blad , gdybys brnela dalej w ten zwiazek. Zycie w rozlace jest bardzo trudne i tylko dla ludzi o wyjatkowej odpornosci i o twardym kregoslupie moralnym. Wypowiadam sie w swoim imieniu. Zastanow sie dobrze, na spokojnie.Nie dzialaj pod wplywem emocji. Nawet jesli nie jestes najmlodsza, warto poczekac na kogos wyjatkowego. Takiego o ktorym powiesz -tak to jest ten, na ktorego czekalam tyle lat. Tego Ci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
No kiedyś już mi się wydawało, że takiego spotkałam. No, ale mnie bardzo zranił i teraz już ogólnie nie wierzę w miłość. Tylko jak to zrobić, jak się z nim rozstać i pozostać w przyjaźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
normalnie .Z ogromnym szacunkiem, bez nerw wytlumaczyc mu , ze nie jest tym mezczyzna, na ktorego Ty czekasz, ze zwiazek na odleglosc przerasta Cie, sama nie jestes na tyle odwazna, by wyjechac i zaryzykowac po raz kolejny. Szanujesz go, jego dazenia , ale nie jest Ci to po drodze. Zeby tylko takie problemy byly w zyciu. Przyjazn zachowasz , jesli on stanie na wysokosci zadania i okaze sie mezczyzna przez duze M. Jak bedzie patafianem , to bedzie sie plul i wierzgal. Ale czy wtedy jest Ci potrzebna jego przyjazn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
Ehh..no fakt są dużo większe problemy w życiu. Wydaje mi się, że też chciałby zachować jakieś normalne ludzkie relacje a nie nienawiść. Tylko, że musi przyjechać, bo na odległość to tak niebardzo, żeby z nim na ten temat rozmawiać, a tak do końca nie wierzę w to, że on w ogóle chociaż na ten weekend przyjedzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
A topik miał być o postawieniu ultimatum a wyszło o (bez)sensie mojego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
Kochana -uciekam juz spac .Zycze Ci dobrej nocy. Ale nie mysl juz na noc o tym.Po co Ci bezsenna noc. Jutro tez jest dzien :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
To kolorowych Ci życzę i dzięki za rozmowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaK.
Czy ma ktoś jeszcze jakieś zdanie odnośnie mojego ultimatum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×