Odeszłam z tej pracy, nie mogę znalezc innej i chcę wrócic...

Odeszłam bo miałam dosyc, praca na czarno, 7 dni w tyg, zarobki z dnia na dzień mniejsze, nerwy itd. W przypływie złosci powiedziałam że rezygnuję. Kierowniczka "a wiec jednak" ja że tak i tyle. Wiem, że mogłabym tam wrócic, ale zawsze dziwiłam się ludziom którzy tam wracali, uważałam że nie mają honoru... A teraz... sama jestem w takiej sytuacji ze nie mam pracy, potrzebuję pieniędzy i wiem że raczej by mnie przyjęła z powrotem... Wiele osób, które sama wyrzucała przyjmowała. Tylko moja duma... Głupio mi... Nie wiem jak ją spytac... Jak byłam tam miesiac temu, to pytała czy mam pracę, powiedziałam że nie szukalam, wydawało mi sie ze chciała zaproponowac ale chyba czeka aż sama się odezwę, albo nie chce tego robic bo w koncu sama sie zwolniłam...

idz co ci szkodzi, lepiej pracowac niz siedziec w domu:) A co tam robilas?

Wiele osób, które sama wyrzucała przyjmowała. Czy z nią wszystko w porządku? :O Jesli sie kogos wyrzuca z pracy chyba trzeba mieć podstawy.. I co nagle problem zniknął po wyrzuceniu z pracy?

przez takie osoby jak ty pracodawcy nie szanują pracowników...

ehh wlaśnie, nie szanują... tam też nie szanują, mnie szanowała bo sobie nie dałam, ale boję się że jak wrócę, to bedzie miała pretekst żeby mnie gnoic... ale ja naprawdę potrzebuję pracy :( nie chcę się prosic rodziców o kasę, zwłaszcza że mam 23 lata... jestem beznadziejna i zawsze wszystko spie.przam ;(:(

tak szanowali cię bardzo szczególnie jak tyrałaś na czarno :p wróć i pokaż pracodawcy, że można się upokorzyć dla nędznych groszy

jestem beznadziejna i zawsze wszystko spie.przam a co konkretnie udało ci się spieprzyć? albo godzisz sie na warunki wyzyskiwacza albo sie nie godzisz i szukasz dalej. Na czym problem polega?

to, że z każdej pracy rezygnowalam nie mając innej, potem pół roku szukania i dopiero się coś trafiło, po czym znowu sama rezygnowałam Nie godzę się, ale co mam zrobic ? teraz wszedzie, doświadczenie, wykształcenie, najlepiej status studenta itp a pracowac gdzies trzeba... nawet do sprzatania mnie nie chca, bo referencji nie mam ;/

to, że z każdej pracy rezygnowalam nie mając innej, potem pół roku szukania i dopiero się coś trafiło, po czym znowu sama rezygnowałam Ja też rezygnowałam jesli nie dało sie pogodzic danej pracy z obowiązkami rodzinnymi. :D Nie, nie mam z tego powodu o sobie złego zdania :P

ja też nie miała, ale zaczynam miec ludzie pracują, zaciskają zęby, żeby tylko pracowac i miec jakis grosz, a ja ? nie podoba mi sie, za malo zarabiam, to odchodzę, nie mając innej pracy a potem płaczę to chyba nie jest normalne, co ? chyba jestem rozpieszczona, chociaż nigdy nie czułam, żeby rodzice mnie rozpieszczali...

chyba jestem rozpieszczona, chociaż nigdy nie czułam, żeby rodzice mnie rozpieszczali... chyba masz dumę :). No ale teraz pomyśl co dalej :D

tylko o zasady. 7dni w tygodniu, na czarno i z coraz slabszymi zarobkami to sobie samemu można znalezc prace i nie wracac w takie g.... :o

fakt, tylko ja szukam, szukam i nic ;/ naprawde mogłabym już nawet sprzatac, ale brak doświadczenia i referencji...

to szukaj tak, zebys mogla sprzatax bez referencji albo niech ktos za Ciebie poreczy

"Praca bez wytchnienia i zabawy czyni z człowieka tępaka. Przysłowie angielskie " to jest niegłupie powiedzenie a Ty pchasz się tam, gdzie Ci robią łaskę.Ogłaszaj się w necie, bardziej szukaj pracy. Ludzie po 20ym roku życia mają przerabane i pracodawcy to wiedzą, dlatego masz tak ciężko. ...Ci z dużym doświadczeniem też mają przerąbane zresztą :o

hej, trzymasz się tam? :) Trzymaj sie i nie pękaj i szukaj :)

hej ;* jak miło że zajrzałaś na ten topik ;] trzymam się, cały czas siedze w necie i szukam i nic... :( już naprawdę nie mam pomysłu, gdybym miała status ucznia lub studenta byłoby prościej, bo przedewszystkim takich szukają... jutro dzwonie do byłej kierowniczki bo jeszcze mi kase wisi i zastanawiam sie czy nie prosic o powrót... ale pisałam z dziewczyną która tam jeszcze pracuje i pisze ze tak samo jak było tak jest... wiec jak pomysle o tych nerwach to az mi sie nie chce wracac...

na takich zasadach to nie trzeba pracy szukać, tylko zastanów się, czy to musisz znosić. Może warto zagryzc zęby i znalezc coś lepszego?

A mnie wyrzucili i nie zamierzam wrócić. Zamierzam otrzymać moje pieniądze i wziąć się za swój biznes RODZINNY a nie służyć KRETYNOM i koniec. Wszyscy mnie oszukali, ja wyszłam na wariatkę w życiu i tyle całość warta jest. A przecież mam imię i nazwisko i GŁOWĘ swoją. Tyle. Jeszcze się dowiedziałam, że w Niemczech jestem gorsza od Araba z BAŁKANÓW. A niby czemu? No i jeszcze się nimi przejmij. Przykro mi. Nimi się nie można przejąć. Żadnych zasad nie przestrzegają, wyrzucą jak psa, zwymyślają, popsują opinię i co jeszcze? Acha - a na dzień dobry WYROK ŚMIERCI. Bo co? I tyle :(

Jestem gorsza od Araba, który planuje do dziś zostać PŁATNYM MORDERCĄ!!! Wyobrażacie to sobie? Bo ja się nie chcę wrócić i wszyscy na mnie. Wiecie w Polsce z profesorem Szaferem i Janem Pawłem 2 ja nie mam szans się OBRONIĆ a tam mam na co szanse? Na co? Na kopa w ryja od chorego i nieleczonego w łeb Araba czy lesb czy kogo? A poza tym wiecie - to nie jest najważniejsze. Przychodzimy do domu, a tam... łazienka na 12 osób i wszystko gra wiecie :( No w sumie może dobrze, że mnie tak zgnoili - kto wie :(

Łazienka na 12 osób i spadający sufit. No i pralka wiecie też na 12 osób - sie dopchajcie - powodzenia :(

Powiem wam ja mam wszystko gdzies - tych głupich braci na Zachodzie - ja mam matkę, babcię ja ich PIEPRZĘ dalej niż widzę. Ten młodszy KRETYN miał chcieć brata w Polsce i by morze miał od niego i wszystko to woli ogrodnika bo HOLENDER - dobra bez jego koleżaneczek z klasy wiecie i tyle. On ma zwolnienie dyscyplinarne w ogrodnictwie i zamiast patrzeć życia, logicznym być - ciekawe gdzie on JESZCZE RAZ W ŻYCIU dostanie prace na budowie? On jest chory na łeb TOTALNIE dla mnie i tyle. Niczego nie docenia. No mogę zrozumieć, ze z jakichś tam pobudek nie chce budowy, ale tam zwolnienia dyscyplinarnego nie dostał, a w tym ogrodnictwie co on chce robić? Bo jedyne co może w tym społeczeństwie to sie ożenić i przy glebie zawalać do końca swoich dni i po powrocie do domu wymiotować i tyle :( No ale jego sprawa. Proszę bardzo. Ja bym tam na miejscu jego wolała budowę. Nie :(

Prosba do adminów. Zablokujcie w końcu tę socjopatkę, bo jej posty juz nie sa smieszne tylko żałosne. Kobieto skonsultuj sie z jakims dobrym psychiatra i niech cie wezma na oddział w klinice dla psychicznie i nerwowo chorych, bo poki co sama sobie szkodzisz a innych irytujesz chory człowieku.

Mam wiecie nadzieję, że z tymi BIOŁYMI KUDŁAMi nie powie nikomu, ze jest z Hiszpani i tyle. Ojciec w sumie Anglik - byle bez rodowodu i tyle. A on? Hiszpan i tyle :( Beznadziejny świr i koniec. No ale czego się spodziewać po synku mamusi. Z tym, że ta jego stara to mówię wam... coś strasznego. Powiesiłam się tam i koniec. Nic nie ma wyrzutów sumienia, a wiecie miała go DOKUMENTNIE GDZIEŚ i to jest WSZYSTKO jej wina. Jak mojej matki tu i się nie dam. Tyle lat ANI GROSZA i do dziś ten mój ojciec. Do dziś. Co za ludzie :( No to ma zaliczone morderstwo i tyle :( A ja? Co ze mną dalej? Ja nawet rodziny na zachodzie nie mam. Gdzie ja pojadę? Tu forsa i zajęcia se znajdę. Bez szkoły :(

Ja się mam iść leczyć? Ja już się leczyłam i tyle. Ty to powiedz matce Holendra - vel Hiszpana i tyle. Ale też z Barcelony i tyle. Blondyna z Hiszpani i tyle. Tej nigdy psychiatra do głowy nie przyszedł. A lekarz też. Niekoniecznie psychiatra. I tyle :( Bo to widać? Co ona w głowie miała. Ja przesadzałam w życiu z krzyżem, ale ona? I tyle :(

Jedne co miała zrobić, żeby iść wesoło do piekła to odesłać mi ten zielnik matki. Chociaż... no wiecie. Ale już bym ją w garści miała, że kasy nie załatwiła. A tak? Co ona w ogóle prezentuje sobą w życiu? 2 jezyki obce. Mogła z 2 ksiązki wydać bo na mnie za anglistkę wiecie - coś tam bredzi, ona jest chora umysłowo. To jest córka 2 bankierów, po co jej ta szkoła była. Być może byli straszni, ale wiecie co ona robiła z gościem po podstawówce to nikt nie wie. Choć to bez szkół i dyrektor banku. I tyle. No cóz... jak dla mnie. No ja jestem adoptowana - co ja się mam z nią równać? Nie mam rodziców żeby móc męża sie pozbyć piłą spalinową i tyle :(

ten brat jest taki oszalały od niej. Wy tego nie rozumiecie. Tak ograła go jak ci moi mnie tym rodowodem. To jest TAKA SAMA HISTORIA. Ja tego w ogóle nie rozumiem. A on był wzięty na teściową i się powiesiła. I cel osiągnęła. Pózniej mąż nie mógł się z nią rozwieść i skończył NIBY PRZEZ SYNA - wszystko zwalili na tego brata - PRZEZ NIĄ - piłą spalinową mu głowę ucięli. Miał się rozwieść i koniec. Dzieci nie mieli i czus. A tak na matkę się NIBY postawił za szkołę, ale cóz... i tyle :(

Wiecie ja tego brata nigdy nie dam, ale jego sumienie też pod uwagę biorę i tak dalej. Czy raczej czy on ma sumienie? Na pewno nie skrupulanckie. SZKODA i tyle :( Bo taki powinien być z tą swoją matmą. A on - wielkie dobre serce, a szuja taka , że się powiesić. I w razie co OJCIEC - jak już zadymi cały świat to OJCIEC mu sie przypomina. Ale który :( NIe moja sprawa. Z tym że bardzo dużo winy matki i nie mogę go dać. Ale ją niech se zeżre. SMACZNEGO :(

nie rozumiem z tego co piszesz...

autorko dla chcącego nic trudnego, wiem ze w polsce roboty nie ma ale tylko dla wymagających, z teho co wiem to w mcdonaldzie chętnie zawsze kogos przyjmują i na stacjach benzynowych tez przewaznie jest wolne, w sklepach jest tez rotacja przychodzących i odchodzących mozliwosci masz duzo, nie załamuj sie tylko wez sie w garsc, ja bym na twoim miejscu nie wrocila do takiego szamba, ja musze pracowac z przyjemnoscią