Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jasha

nie chce tego dziecka...

Polecane posty

nie drecz sie. wybacz sobi. Twoj maly chlopczyk ciebie kochal i wybaczyl ci tak jak Bog wybacza tym ktorzy zaluja. a skoro bog ci wybaczyl to ty sobie tez musisz wybaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
:( na dzien dzisiejszy nic nie pomaga, jestem zalamana...to co napisalas wyzej jest smutne, przerazajace...ale nie dotyczy mnie, nic to we mnie nie zmienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamietaj autorko ze zycie twojego dziecka nie nalezy do ciebie. Bog powolal go do zycia. i zabijajac drugiego czlowieka bedziesz miec wyrzuty do konca zycia to raz a drugi raz jak mozna zabic wlasne dziecko. Bog kocha wszystkie dzieci. to diabel ich nienawidzi i chce mordowac dzieci nienarodzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiedz dla autorki
weź kredyt, chocby taki bez zaswaidczen, potem się będziesz martwic jak spłacisz, pewnie cię tam strasznie skoszą ale trudno, a jak z pracą u ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
ile masz lat? ty od malego chlopczyka...jesli moge wiedziec? ja wiem ze jest to przykre nie chciec dziecka, jak juz jest, ale ja nic nie potrafie poradzic...no nic, mi sie wydaje ze takie sytuacje poronienie itd to z tego stresu ktory przezywalas, jesli tak jak ja, to wiem ze napewno sie to odbija, ja nie jem, nie spie, pale jeden za drugim, moj zoladek jest jakby zawiazany na supel, caly sie az trzesie, jak juz zasne ze zmeczenia, to budze sie znow zalana potem, z mysla ze to znow nie jest sen ze mam to w sobie, ze to juz nie moje zycie, ze ktos mi je zabral lub zabiera, ze jestemm teraz czyjas wlasnoscia, inaczej bede zla, nidobra itd nie moge nie myslec o tym, nie da sie, ciagle mam przed oczami ta kule u nogi, zbliza sie to wielkimi krokami, bedzie lato, ja uwiazana,zalamana w domu z tym czyms, wiem ze to co czuje taraz to pikuś, do tego co bedzie z biegiem czasu, po to sie poglebia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojsynnajukochanszy
nie umiem sobie wybaczyć. wyrzuty sumienia zatruwają mi życie. jasha, ja myślałam tak jak ty, jakbym siebie czytała...myślałam tylko, żeby poczuć ulgę, nigdy nie chciałam go wychowywać, nigdy, nie chciałam tak jak ty. Wszystko się zmienia...dziś myślisz tak, a za rok będziesz myśleć tak jak ja...i mam nadzieję, ze uda ci się popełnić samobójstwo, bo wtedy to jedyne wyjście. ja mam za sobą jedną nieudaną próbę samobójczą, dopiero co wyszłam ze szpitala...niestety nie pomógł psycholog, dalej myślę, by umrzeć, by być z synkiem. Kiedyś myślałaś, że nigdy do aborcji nie dopuścisz...zobacz jak to się zmieniło, dziś jej pragniesz...a za rok będziesz myśleć o 180 stopni inaczej, tak jak ja. Każda z nas jest tylko człowiekiem i choć teraz jesteś taka silna i mądra w swoim postanowieniu i nienawiści do dziecka, to się zmieni, gwarantuję ci. Bój się Boga dziewczyno. Nie myśl, że jesteś bogiem, bo nie jesteś. Ja tak myślałam, byłam pewna optymizmu, że zabiję, a życie mi się wróci. Jakże się myliłam, jakże bóg ze mnie zadrwił i ukarał. teraz chce tylko umrzeć. nic więcej. tabletki nie działają. chyba się powieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojsynnajukochanszy
jasha mam 22 lata i całe życie przed sobą. Gówno prawda...miałam je, kiedy byłam w ciąży. znam to co teraz przezywasz...miałam to wtedy i mam to teraz, tylko, że teraz już do niczego nie dążę, bo nie mam "tego czegoś" w środku, teraz budzę się i chce umrzeć, bo nie mam co z życiem robić. ta kula u nogi, hehe, też tak go nazywałam. ta kula u nogi zaczęła się we mnie przeradzać w tzw. "sens życia". Ta kula u nogi nie była już kulą tylko np. moją nogą, bez której nie umiałam już dalej żyć. teraz jestem kaleką..bez nogi...bez mojego synka. nie chce żyć, bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
nie mam pracy, pisze ze jestem zalezna od tego matola, ktory coagel mowi co mam robic, wszystko musi byc jak on chce i jego rodzinka, a pomyslec ze bylam kiedys normalna dziewczyna, usmiechnieta, atrakcyjna mialam plany itd jak go poznalam wszystko sie skonczylo, kochalam go, on byl zawsze zazdrosny itd o to jak inni na mnie patrza, moze smiezne plany ale zawsze marzylam zeby pracowac w policji, dletego tez rzucilan poprzednia prace, ale gdy juz wszystko skolowalam, to on zabronil itd kategorycznie nie, i tak to wyglada, uwierzcie ze nie chcialam dziecka, wiedzial ze mam dni plodne, zrobil to z premedytacja, wszystko sie skonczylo, teraz mam z nim zamieszkac, wiem co to bedzie...koniec zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
jakpokazalam mu test powiedzial tylko...wiedzialem i sie odwrocil i poszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiedz dla autorki
co z twoimi rodzicami ? uwolnij się od człowieka, który zamiast dodawac skrzydeł podcina je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
dla niego to jest proste, ja mowie mu ze nie daje rady to on tak jakby slucha, mowi nie placz itd a odpowiada jakby nigdy nic, o tym ze musimy isc pozalatwiac reszte z mieszkaniem, ze tam cos trzeba kupic czy cos w tym stylu, ze jakby nigdy nic...ubierz sie i pojdziemy gdzies, na zakupy itd itp a ja nie mam sily sie ubrac umyc i wyjsc, wychodze gdzies z psem, prosze boga by mnie zabral, nie potrafie patrzec na szczesliwych ludzi, na dzieci, w centrum handlowym siadam na lawce i wyje z bezsilnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
a rodzice moi...nigdy nie mialam z nimi kontaktu dobrego, nie rozmawialam o problemech, wszystko jest takie chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiedz dla autorki
proszę się nie unosić, tylko spokój moze uratować autorkę, gdzie są rodzice ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojsynnajukochanszy
jasha, bardzo ci współczuję, bardzo. Tak doskonale wiem o czym piszesz. Ale też tak bardzo (nie wiem czemu) chce uratować twoje dziecko przed "spuszczeniem do sedesu" (bo to się dzieje...moje też tak chcieli, ale kazałam zapakować w torbę i mi go oddać..). jezu, chce ci pomóc. chce ci dziewczyno pomóc, żebyś nie była wrakiem człowieka. to się tylko tak wydaje, że koniec życia. koniec życia to jest wtedy kiedy poronisz. może i ciebie to spotka, skoro tak tego pragniesz. tylko, że czy to jest wyjście.. powiem ci tylko to co teraz ja mam - wielkie nic. ani seksu, który tak kochalam, ani faceta, ani nikogo innego, rodzice daleko rozwiedzeni mają mnie daleko w d. pracuję tylko, żeby mieć na fajki i bulkę. ważę jakieś 43kg i w ogole o siebie nie dbam. nie chce już żyć za to, że bylam zdolna do takiej nienawiści. spowiedź..boję się, że mnie ksiądz wyklnie..nie zniosłabym tych słów prawdy...że jestem bestią, która chciała zabić własne dziecko. wtedy po takiej spowiedzi to poszłabym prosto pod tory, albo pod metro..bo jestem z wawy o dobry pomysł, tak chyba ze sobą skończę. nie wytrzymam tego piekła w mojej głowie. oczy mam przekriwone, bo nie śpię. ciągle o tym myślę, że on byl we mnie, a tak naprawdę to ja go zabiłam swoimi myslami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiedz dla autorki
autorko, uspokój się i przemysl sprawę, do kogo mozesz sie zgłosić o pomoc, zostaw tego faceta, spróbuj uklozyc sobie zycie od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojsynnajukochanszy
jasha faceci tacy są, że są bez emocji i dla nich nigdy "nic się nie stało". po prostu sama musisz sobie z tym poradzić. nie licz na niego. poradź sobie z własną głową, z tym, że jesteś w ciąży, że dziecko, które nosisz nada ci sens, a nie facet.. zawsze możesz od niego odejść, znajdzie się wszystko. zwykle ciąża jest wtedy kiedy nie trzeba. ale 9mc to dużo, żeby zdecydować, wynieść się, wyjechać, cokolwiek. ludzie pomagają. mam kasę, mogę ci dać jakieś 10tyś na początek, żebyś miała co z nim zrobić.jak chcesz. mi obojętne. ja i tak umrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
jak? nie uloze sobie zycia na nowo, on mi nie da zyc, jak juz tak zrobilam powiedzialam ze to koniec, ze mnie nie rozumie itd...powiedzial tylko: " urodz co moje, a sama idz sie wypierdol na tory, powies sie co tam chcesz" podobno byl pod wplywem alkoholu, a jak m powiedzialam ze nie moge juz nie chce juz zyc, ze nie mam w nim wsparcia a podobno tak mnie kocha, zeby byl przy mnie gdy wzme tabletki poronne a potem mozemy isc w swoja strone kazde powiedzial "zrob to to cie zniszcze, wszyscy sie dowiedza, policja, starzy itd" potem mowil ze przeprasza ze w nerwach itd jak ja mam zyc z tym? ja niewiem co bedzie...chcialabym zeby dzieck anie bylo, jego tez, zresetowac swoj mozg, i zyc dalej, zrobic to co zawsze chcialam, czasem mysle ze jedyne wyjscie dla mnie i mojego spokoju to zabic sie, wtedy nie bede juz nic czuc, wiedziec, slyszec, a on niech zostanie z tym wszystkim sam, niech pomysli co mi zrobil, jak sie czulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
myslicie ze to wszystko takie proste...on tez tak mysli, wszystko jest takie kurwa proste itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
dziewczyno od chlopczyka ja wiem ze to co teraz napisze itd to straszne, ale jakbym sama z siebie dostala krwotoku to by sie ulozylo, ja tak mysle, poszlabym w swoja strone itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuźwa...
Ma facet rację że cie straszy, chcesz zabić jego dziecko, każdy normalny facet by bronił dziecka! A ty jebnij się w ten pusty samolubny łeb, wolisz zabić dziecko niz zostawić je ojcu, typowa kurewska mantalność >:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro tyle madrych kobiet Ci napisało żebyś tego nierobiła bo będzie jeszcze gorzej to nie rób tego bo one wiedza co mówią....daj sobie pomóc to dziecko liczy na Ciebie na kogo ma liczyć? jak nie na Ciebie jesteś mu potrzebna i nierób mu krzywdy .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie tu jest sprawiedliwosc,ja sie lecze i marze o dziecku a nie moge go miec ,Ty nie chcesz a jestes w ciazy? dziewczyno skoro Ci facet nie pasowal to po co sie z nim spotykalas ,nie mowiac o bzykaniu? teraz rozpaczasz ze on chce z Toba zycie sobie ukladac a Ty nie chcesz... nie zabijaj tego dziecka,oddaj je do adopcji jak nie chcesz go wychowac,tysiace par czekaja na malucha i go zaadoptuja,pokochaja i wychowaja...pomysl nad tym,chyba lepiej bedzie ci zyc ze swaidomoscia ze dziecko Twoje zyje i ma szczesliwy dom niz ze je zabilas...pomysl nad tym ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasha. . .
mam nie robic tego bo wy tak chcecie, on tak chce itd a co ze mna??? kto mi pomoze potem? bede siedziec w domu sama z tym, i czekac na swojego pana...nie wytrzymam tego, i mam czekac tyle miesiecy jak na skazanie, wiedzac ze do konca zycia bede na czyjejs lasce, juz nigdy nie bede ta sama osoba. nie chce dziecka, nei chce jego, ni chce niczego, chce spokoju psychicznego, moc normalnie funkcjonowac, zyc pelnia zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betexxx
Miluchna, ty cipo, a moze TY go zaadoptujesz? Nie mozesz mieć swojego dziecka wiec niech wszyscy inni wychowują niechciane ? O ile wiem, adopcja ze wskazaniem jest bardzo prosta, gdybyś sie postarała, uratowałabyś ten płód i miałabyś dziecko! Ale, oczywiscie, umiesz tylko strzępić pysk jełśi chodzi o CZYJEŚ życie, sama ukrywasz się wygodnie pod pseudonimem - co ci da obrażanie i górnolotne duperele "nie zabijaj" - wychowasz to dziecko, pomozesz jego matce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×