Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 2rt54632443

Do mam okołorocznych dzieci-czy wstajecie rano robic męzowi sniadanie???????????

Polecane posty

Gość wy jak zwyle macie problem
juz wiem o co chodziło, ze mąz za mnie zaprowadza dziecko do żłobka. tak za mnie, tak wyszło. nie muszę ci tłumaczyć dlaczego, przyjmij do wiadomości że robi to za mnie. Poszukaj jeszcze może do czegoś jeszcze uda ci się doczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie robie
rano bo maz wstaje o 5.30.A mamy malutkie dziecko,ktore je godzinke pozniej.Ja zamiast rano ,robie sniadanie wieczorem,kanapki,picie w termosie i dodaje cos slodkiego.Maz jest zadowolonyy i ja tez.Gotuje obiad,robie kolacje.Dodatkowo podwieczorek w weekend.Zajmuje sie maluchem w dzien i w nocy a maz znajduje czas dla dziecka jak przychodzi do domu a dla siebie to mamy czas jak bobas spi w weekend.....bo wtedy maz moze dluzej posiedziec.Ale nie nazekam bo jestem szczesliwa i kocham moja rodzinke!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahahaha
Boziu kobieto, toć mnie to nie obchodzi. Napisałam co mi nie spasiło a ty to ciągniesz bo nie umiesz zrozumieć o co mi chodzi lub ciągle tłumaczysz coś innego. rób co chcesz, moja rodzina dostaje o demnie wyjątkowo dużo serca. Ja od niej też - choćby dlatgo nie robie kanapek bbo mój męzczyzna chce bym się wyspała. Ale jak ktoś robi to okej - powtarzam to też chyba 10 raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sxdcvfghyjuki
Ja zazwyczaj robię wieczorem ok. 21 żeby miał na rano bo wstaje o 5. Chyba, że ma na 7 to wtedy wstaje z Mężem o 6 i mu robię. Ale też Mąż sobie robi sam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bardzo chętnie
robię mężowi śniadania.. jak oboje pracowaliśmy to robiłam i jemu i sobie, a teraz jak siedzę z dzieckiem to wstaję codziennie rano i robię mu śniadanie i do pracy i do zjedzenia w domu... i nie uważam, że jest upośledzony, bo nie robi sobie sam jedzenia. ja w domu też gotuję obiady, a on za to pierze, myje okna i zmienia firany i zasłony. to się nazywa podział obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja robię mężowi kanapki do pracy wieczorem. Od z rana wstaje z dzieckiem i robi śniadanie dla nas wszystkich plus gorąca kawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bardzo chętnie
poza tym mąż wstaje o tej samej porze rano co mały, więc daję śniadanie także juniorowi i robię sobie kawkę;) mały już nie zasypia, więc i tak już sobie nie poleżę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzę poczytać literaturę fach
Nie wstaję, chociaż nie pracuję - ciąża na L4 Jesteśmy młodym małżeństwem - staż 1 rok Odkąd mieszkamy razem śniadania robi sobie sam, ale: - jak ja pracowałam to czasem mieliśmy oboje na rano, więc wstawaliśmy razem, najczęściej ja się ogarniałam a on przez ten czas gotował mleko ;) - jak idziemy na uczelnię to śniadania robimy wspólnie - jak jedziemy do jego lub moich rodziców na weekend to u nich śniadania robię ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja robię chętnie mężowi sniadania.. i nie widzę w tym nic złego. jestesmy zwiazkiem partnerskim - kazdy ma jakies obowiazki w domu, ja robie jedzenie, maz odnosi naczynia do kuchni, zmywa. i mi z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robilam czasem jak bylismy
bez dziecka ale tylko w weekendy, on robil rowniez mnie. Ale zeby tak wstawac specjalnie rano i robic sniadanie jakby rąk nie miał to nigdy. Myslalam, ze juz nie ma takich kobiet.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z szacunku dla męża i dla spędzenia z nim poranka chętnie wstawała, ale nigdy mi się nie chce ;) Za to on wstaje i miło zaskakuje mnie, wiec jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu fiu fiu tralalalala
a ja wstaję i robię śniadanie i wałówkę do pracy i gotuje obiad, mąż czasem mi pomoże robić kolację. Rano to jem sama byle jak w biegu, bo przecież dziecko mi nie da spokojnie porobić niczego. Mąż idzie do pracy, a jak przychodzi dostaje obiad pod nos. Nawet wiem , że się w pracy mniej napracuje niż w ja domu, poza tym w domu ma tylko obowiązki okazjonalne czyli jak się coś zepsuje to naprawia. I tyle, moje życie, moja sprawa, wiedziałam że mąż jest tak nauczony i że tak będzie u nas, nie boli mnie to. A jeśli komuś przeszkadza że tak żyjemy , coż , trudno. A jak chodziłam do pracy to gotowałam obiad o 7 rano, żeby było co zjeść po powrocie. Dla niektórych to pewnie nie dziwne, a dla innych czysta głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdacha
Codziennie oboje wstajemy o 7:00 (mąż zaczyna pracę o 8:00), synek (1,5 roku) jeszcze o tej porze śpi, budzi się około 7:30, żeby zrobić tacie papa przez okno:) Ja pracuję w systemie home office, mąż po 8-9, czasami dłużej siedzi w biurze, bo firma robi interesy z zagranicą i przez strefy czasowe czasami musi zostać dłużej w pracy. W pracy je lunch, a w domu codziennie rano przygotowuję mu śniadanie, które jemy razem. Kanapki do pracy też przygotowuję mu codziennie rano. Gdy mąż wraca z pracy dostaje zazwyczaj kolację na ciepło, którą też jemy razem. W weekendy wspólnie przygotowujemy śniadania i kolacje. Obiady to moja działka:) Mam dwa fakultety (prawo i ekonomię), obroniony przed rokiem doktorat z prawa, zarobki porównywalne z mężem i nie wstydzę się przygotowywać mu śniadań do pracy, chociaż wiem, że sam też potrafił by je sobie zrobić. Po prostu sprawia mi to przyjemność. I wiem, że jemu też jest miło, szczególnie, gdy codziennie może przeczytać liścik ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robię ale
Ja robię, aly tylko dlatego że mieszkamy z teściową, i głupio mi przed nią, żeby jej synuś sam sobie robił skoro ma żonę. Zresztą zaraz byłyby awantury i wymówki, a po co mi to, dość mi już i tak zatruwa życie mamusia męża. To wolę zrobić i mieć jeden powód mniej do mędzenia. Jej zresztą też robię śniadania, gotuję obiady dla wszystkich, zajmuję się dzieckiem, mąż wraca z pracy koło 18-19 to razem kąpiemy dziecko, karmię małą, robimy kolację i już. Myślę jednak, że kiedyś odbiję sobie ten nieciekawy czas, teściowa wiecznie żyła nie będzie, a na męża mam sposoby. Na razie cierpliwie czekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak i jeszcze laskę..... No kurcz e sorki ale bez przesady.... On mi robi kawusie a śniadanie to ja mogę robić dzieciom....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jajajaja
nigdy tego nie robiłam i nie zamierzam. Dała Bozia rączki? to niech robi sobie sam. Ja mam na głowie 2 dzieci, 6 latka z którym 6.10 wychodzę z domu i odprowadzam do przedszkola i 2 latka do żłobka. Jeszcze śniadanie mam mu robić hahahaha...........hahahaha To on mi je robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×