Matka-mężatka

Mamy cudowną córeczkę. Ma dwa latka. Po ślubie jesteśmy 3 lata. Mąż na codzień mnie podrywa, pokazuje na każdym kroku jak mnie kocha i jak za mną szaleje w różnych sytuacjach, poza jedną. Rozmawialiśmy o tym nie raz ale On nie widzi problemu. Córeczce nie okazuje takiej miłości (oczywiście rodzicielskiej), nie widzę żeby się cieszył, zapewnia mnie że Ją kocha a nie bawi się z Nią, wolny czas woli spędzić z książką. Jestem rozczarowana.

A u mnie jest wręcz odwrotnie..Widzę,ze cała swoją miłość przelał na dziecko,a ja zeszłam na dalszy plan...

Niektórzy mężczyźni dopiero jak są starsi zaczynają interesować się dzieckiem. Może nie tyle interesować ale bawić i zajmować. To nie znaczy że jak jest małe to go nie kochają. Po prostu nie mają tak rozwiniętej opiekunczosci i instynktu jaki my matki mamy. Ciesz się że mąż za toba szaleje i nie martw się że dziecku nie okazuje aż tyle miłości. Martwilabym się gdyby było odwrotnie. U mnie mąż dalej interesuje się mną i to jest super. A córka jest chwilę przy nim, trochę się z nią pobawi i na tym koniec. Nie przeszkadza mi to bo wiem że kocha. 

Masz super męża. Ale oczywiście kobiecie nigdy nie dogodzisz. Zawsze trzeba znaleźć dziurę w całym co? Ciesz się że szaleje za tobą a nie za nią i nie jesteś zepchnieta na boczny tor. 

To dlatego ze jest nadal toba zainteresowany.Normalny facet koncentruje sie na dziecku i to ono jest najwazniejsze, a zona schodzi na dalszy plan.Najlepsze wyjscie to unikac meza, traktowac chlodno i na dystans, albo nawet zasugerowac rozwod czy separacje, tylko ostroznie bo jak tak szaleje za toba to jeszcze by sobie cos zrobil