Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BIBISI

Mamy...czy klęłyście na porodówce?:D ciekawa jestem ;)

Polecane posty

j.w. ...generalnie przeklinam na co dzien,wiec boje sie,ze mi sie tam cos wyrwie :D a jak to bylo u Was?zdarzylo sie Wam wykrzyczec jakies przeklenstwa?;) temat moze glupi ale mnie ciekawi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobacz kobietko
nawet nie krzyknelam,raz pisnelam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka mama
Normalnie zdarza mi się przeklinać:):)Na porodówce nie klęłam ani nie krzyczałam:)wszystko jakoś tak kulturalnie he he:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dobrze,ze jest nadzieja na pelna kulture ;) hehehe zartuje oczywiscie ale jakis taki strach przed nieznanym powoduje,ze czlowiek mysli,ze zupelnie straci nad soba kontrole...a chyba jednak tak sie nie dzieje:) i dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergfrewsdfg
mialam ochote bo polozna mnie denerwowala ale powstrzymalam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maz mojej znajomej siedzial czekal na korytarzu gdy rodzil sie jego syn i slyszal tylko jak jego zona krzyczy na przemian: o Jezuuuu!! Ja pier....!!! i tak w kolko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja czasem sobie przeklne, chociaz na codzien nie posluguje sie jezykiem polskim( w rozmiowie z synem, chce zeby znal jezyk polski- ale tu nie uzywam w jego obecnosci brzydkich wyrazen), tylko w rozmowie z rodzina, przez telefon, skype czy raz na kiedy wizyt u ciotki czy kuzynek, na porodowce raczej uzalalam sie nad soba ( w jez. fr) jak bardzo boli, no i krzyczalam "aua, boliiiiiiiiiii, bardzo boli" w jez fr. nie umiem przeklinac w tym jezyku, a w sumie jakby sie tak zastanowic to na porodowce moglam sobie klnac po polsku bo i tak raczej nikt by nie zrozumial ze to wulgaryzmy :P ogolnie nie lubie klnac, ale czasem jak mnie cos wnerwi to uzyje jakiegos wulgaryzmu, oj okropnie brzmia wulgaryzmy z ust kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy pierwszym porodzie może ze 3 razy powiedziałam qrva :D Przy drugim szczerze mówiąc nie pamiętam, tzn pod koniec mogło mi się coś wyrwać, ale nie jakoś przesadnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scarlett witaj:D ogolnie tu takie grzeczne kobiety siedza na kafeterii?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kumpela strasznie klęła
:D ale ona rodziła w USA więc niekoniecznie ją tam rozumieli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b1eata
tak i z pierwszego porodu pamietam jak inne tez klely ale nikt nie wrzeszczal na caly regulator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo tak....klęłam strasznie, ale w sumie nie dziwi mnie to,bo na co dzień też klęłam zawsze dużo. W rezultacie na koniec i tak miałam cc, ale przy skurczach klęłam i płakałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się raz wymknęło jak zaczynał się skurcz party (bo tylko te na szczęście mnie bolały) "nie, ku**a nie chce" i do tej pory mi wstyd jak sobie to przypominam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwer
haha:)ja przeklinam i powiedzialam partnerowi ze nie bedzie przy porodzie bo i tak bede wyzywac a zeby sie nie znechecil do slubu nie bedzie na porodowce,7 grudnia 2006 urodzilam zdrowa corke z tego co pamietam krzyknełam ,,Ł ty gnoju cos ty mi kur**** zrobił'' lakarz odbierajacy porod poszedł do Ł i mowi dobrze ze pana nie bylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna Ola :)
hehe... Temat dobry :) Ja osobiście na co dzień klnę jak szewc- może to i nie ładnie, ale jakoś trudno mi się odzwyczaić. Mój mąż nie bardzo chciał wspólnego porodu bo bał się, że będę go wyzywać :P ale tak się złożyło, że nie wiedział, że rodzę- zawiózł mnie do szpitala wieczorem, stwierdzili że nie będę rodzić, ale na obserwacji mnie zostawili także kazałam mu jechać do domu, a w środku nocy nie chciałam go budzić bo i tak by nie zdążył dojechać. A wracając do tematu- sama się sobie dziwie, ale nie przeklęłam na porodówce ani razu- jakiś cud :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darłam się "ratunku" przy partych, które trwały mnie uwaga 3 godz. :-/// pamiętam, że szukałam czegoś, żeby haftowac (ale i tak nie żygałam, taki odruch miałam z bólu) A co do przekleństw - jak położne usiłowały mi ktg założyc, wydarłam się "spier....lajcie" ups - ale wstyd, na szczęście w porządku były i fąfy nie miały. A poród był masakryczny i i tak skończył się cc z powodu braku postępu, mały nie chciał zejsc :-/ ale fajnie, że mam już to za sobą :-DDD a inne przed ;-D żart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzyk mi pomagał,ale nie taki jakby mnie zarzynali,bardziej takie stłumione gardłowe odgłosy :D mój repertuar na porodówce to ''ałaaa,kurwa ona mi każe pchać a ja nie mam siły! kurwa zrób coś!'' i na zmianę ''synu,Oluś wylaź już,mama nie ma siły pchać a ty mi tym siedzeniem w srodku nie ułatwiasz,no wyskakuj,już na ciebie czas''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam w UK,poród odbierała Angielka, ale myślę że słysząc dość często kurwa z moich ust mogła domyśleć się że słowo to jest oznaką niezadowoloenia :D a do dziś prześladuje mnie jej ''pusz katerina,pusz,łel dan''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja tez rodzilam za granica,przeklikam przy kazdym skurczu z niezadowoleniem mowilam pod nosem "ja pier**le k*rwa mac co za bol" "o je pier**le chyba zaraz umre o k*rwa..." Kilka "oh f*ck" tez sie wymcknelo, ale pielegniarki wyrozumiale byly i tylko sie usmiechaly :) PS. na co dzien nie przeklinam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ona. endo
Normalnie nie przeklinam, ale tak bolało że darłam gębę na cały szpitak, to było nie do opanowania, podobnie jak przekleństwa. Cóż, co poród to inne zachowanie, ja jeden poród miałam łagodny i błyskawiczny w ciszy, a drugi koszmarny, nigdy nie wiedziałam że istnieje taki ból, w końcu niby już rodziłam, także klęłam na czym świat stoi :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja na co dzien klne jak szewc za to podczas porodu nie pzreklnelam ani razu o dziwo :d w sumei nei wiem czemu ale czesciej wzywalam Jezusa :D z tego co pamietam to przy pierwszym plakalam i mowilam ze nei pzrezyje i nie wytrzymam dluzej, przy drugim juz nie bredzilam ale wolalam ze boli :D za to slyszalam taka jedna co przeklinala na meza, ktory biedak nie wiedzial co robic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mi sie wyrwie
Pierwszy porod mialam "elegancki" bo wszystko szlo dobrze i super sie mna zajmowali. Przy drugim klęłam sporo ale mialam to w d..., a wszystko zaczelo sie jak trafilam na porodowke i okazalo sie ze polozna to ruska, ktora nie gada po angielsku (rodzilam za granica), a potem nie załowalam sobie jak poprosilam o gaz rozweselajacy a oni na to że od dwoch lat juz nie stosuja ... Foock!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
parę razy wyrwało mi się "ja pierdole" na zmianę z "o Jezu!" :o dziwne połączenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne:P
Taaa jasne:P nikt nie krzyczał nie przeklinał...były same jęki... a jak rodziłam to każda ryja darła że na cały oddział było słychać:P ja nie byłam wyjątkiem i tez wyłam z bólu...klęłam jak szewc;) potem przepraszałam położne a one na to:proszę pani nie takie rzeczy słyszymy jak kobiety rodzą;) "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
No to ja przy pierwszym porodzie byłam miła i grzeczna i umierałam z bólu,i grzecznie prosiłam ,żeby mi już dali spokój("czy mogłaby Pani wyjąć rękę bo już nie wytrzymam?":D-nie wyjęła małpa)Przy drugim trafiłam na położną-kaprala,dziarsko pokrzykującą,opierdzielającą babki,i tego było mi trzeba:D Ona darła się na mnie a ja na nią !Przy partych prułam się i pyskowałam(głosem jak opętani przy egzorcyzmach;) )Drugi poród wspominam lepiej:D Mój mąż opowiada,że przez tydzień miał problemy ze słuchem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×