Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BIBISI

Mamy...czy klęłyście na porodówce?:D ciekawa jestem ;)

Polecane posty

nie pamiętam czy przeklinałam :P wiem że w pewnym momencie krzyczałam co skurcz, ale to położna sama mi kazała się drzeć, bylebym tylko jeszcze nie parła, a skoro krzyk pomagał to miałam krzyczec jak najgłośniej umiem. i tak ponad godzinę się darłam. oj jak gardło bolało następnego dnia :) ale co krzyczałam to nie wiem, nie pamiętam co mówiłam. mąż też nie pamięta (za dużo emocji), wiem tylko z jego relacji, że jego nie zwyzywałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja klelam i wyzywalam wszystki
jak zaczelam miec parte bole to wrzeszczalam, ze zaraz sie zes.r.a.m kazalam mezowi wy.p.i.e.r.d.a.l.a.c za drzwi , co tez zrobil. potem nawrzeszczalam na pielegniarke ktora chciala mi pomoc wejsc na lozko porodowe i polozna, ktoro mowila ze juz rodze. dodam, ze na codzien nie przeklinam wogole jestem grzeczna, prosze' przepraszam i takie tam. na porodowce wszystkie blokadyv puscily i zachowalam sie okropnie, do tej pory mi wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja klelam i wyzywalam wszystki
jak zaczelam miec parte bole to wrzeszczalam, ze zaraz sie zes.r.a.m kazalam mezowi wy.p.i.e.r.d.a.l.a.c za drzwi , co tez zrobil. potem nawrzeszczalam na pielegniarke ktora chciala mi pomoc wejsc na lozko porodowe i polozna, ktoro mowila ze juz rodze. dodam, ze na codzien nie przeklinam wogole jestem grzeczna, prosze' przepraszam i takie tam. na porodowce wszystkie blokadyv puscily i zachowalam sie okropnie, do tej pory mi wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wojtusia
Ja nie krzyczałam i nie przeklinałam, parę stęknięc wydałam przy partych i to wsio:) zresztą miałam tylko 4 parte:) szybko poszło ale na drugi dzień jak słyszałam kobitki jak krzyczą to ciarki na plecach miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dwoje dzieci. ....
dwa porody naturalne za sobą. Nie klęłam, ani nie krzyczałam. Podobnie jak przedmówczyni, naprawdę ciarki po plecach przechodzą jak kobiety krzyczą. Gdybym słyszała te krzyki, a sama nigdy nie rodziła to byłabym śmiertelnie przerażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dwoje dzieci. ....
dwa porody naturalne za sobą. Nie klęłam, ani nie krzyczałam. Podobnie jak przedmówczyni, naprawdę ciarki po plecach przechodzą jak kobiety krzyczą. Gdybym słyszała te krzyki, a sama nigdy nie rodziła to byłabym śmiertelnie przerażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale siaraaaaaa
chyba bym się spaliła ze wstydu jakbym miała drzeć japę i jeszcze klnąć ;) nawet nie wiecie jak potem z was mają ubaw położne razem z lekarzem, mialam okazję słyszeć potem taki ubaw położnych z takiego wyjca wydzieracza porodowego :D Ja trochę pojstękałam jak miałam parte i tyle. Nie wiem w czym może pomóc darcie japy i klnięcie??? bo raczej nie w skupieniu na porodzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale obciach z krzykaczek :)
chyba bym się spaliła ze wstydu jakbym miała drzeć japę i jeszcze klnąć ;) nawet nie wiecie jak potem z was mają ubaw położne razem z lekarzem, mialam okazję słyszeć potem taki ubaw położnych z takiego wyjca wydzieracza porodowego :D Ja trochę pojstękałam jak miałam parte i tyle. Nie wiem w czym może pomóc darcie japy i klnięcie??? bo raczej nie w skupieniu na porodzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agggggggggggggggagahahahaha
jak już wyskoczyło ze mnie dzieciątko, to powiedziałam: o kurwa, ale ulga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Są porody lżejsze i cięższe.Jak dzieciątko wyskakuje jak kurze jajko,że mama ledwie co czuje,to czemu ma się drzeć,płakać ,jęczeć itp Jest jednak pewna ilość kobitek którym ucinanie nogi na żywca byłoby pieszczotą w porównaniu z porodem-i ja do nich niestety należę:o dwa porody,10 godzin każdy,skurcze wspomagane oksytocyną+masażem szyjki macicy(kto miał ten zrozumie!)i w akcie desperacji przebijanie pęcherza płodowego(:P )O cięciu na pół pośladka nie wspomnę.Jak mi laski opowiadają o 2 godzinach "męki"(sąsiadka 20 minut od wejścia do szpitala),to się czuję oszukana przez Pana Boga("czemu ja????"):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Są porody lżejsze i cięższe.Jak dzieciątko wyskakuje jak kurze jajko,że mama ledwie co czuje,to czemu ma się drzeć,płakać ,jęczeć itp Jest jednak pewna ilość kobitek którym ucinanie nogi na żywca byłoby pieszczotą w porównaniu z porodem-i ja do nich niestety należę:o dwa porody,10 godzin każdy,skurcze wspomagane oksytocyną+masażem szyjki macicy(kto miał ten zrozumie!)i w akcie desperacji przebijanie pęcherza płodowego(:P )O cięciu na pół pośladka nie wspomnę.Jak mi laski opowiadają o 2 godzinach "męki"(sąsiadka 20 minut od wejścia do szpitala),to się czuję oszukana przez Pana Boga("czemu ja????"):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjkhjghfgfgcfgh
Są porody lżejsze i cięższe.Jak dzieciątko wyskakuje jak kurze jajko,że mama ledwie co czuje,to czemu ma się drzeć,płakać ,jęczeć itp Jest jednak pewna ilość kobitek którym ucinanie nogi na żywca byłoby pieszczotą w porównaniu z porodem-i ja do nich niestety należę:o dwa porody,10 godzin każdy,skurcze wspomagane oksytocyną+masażem szyjki macicy(kto miał ten zrozumie!)i w akcie desperacji przebijanie pęcherza płodowego(:P )O cięciu na pół pośladka nie wspomnę.Jak mi laski opowiadają o 2 godzinach "męki"(sąsiadka 20 minut od wejścia do szpitala),to się czuję oszukana przez Pana Boga("czemu ja????"):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamamam
ja jestem dwujęzyczna (polski-włoski) i wrzeszczałam przekleństwa po włosku, a na koniec jak przy którymś parciu dalej nie mogłam urodzić to krzyknęłam "NO WYŁAŹ CHOLERO!!!!!" i przy następnym skurczu urodziłam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
sorrki-powieliło się...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się przytrafiło podczas parcia.... Mój partner do mnie: przyj,teraz!!! A ja mu na to- cichooo kurwa !!! Pielęgniary pytały Go co powiedziałam,bo rodziłam w Anglii , A On im na to, że nie wie...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Cześć skowroneczek .Imprezujecie jeszcze z chrzestną? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikolajowa panna
ja bardzo elegancko rodzilam jak to okreslil moj maz i ochrzanial mnie pozniej jeszcze tydzien ze nie krzyczalam!! na masazu szyjki,posladka,zszywaniu cholernie dlugim nie pisnelam,no moze przy parciu raz pisnelam jak sie tak napinalam to mi sie wymknelo,ogoleni jak myszka,tak to zdlawilam w sobie potem jak bylo po wszystkim to dostalam drgawek dolnej czesci ciala z emocji i takie dzwieki sie mimowolnie ze mnie wydobywaly,nie panowalam nad sobą a przy skurczach w kibelku sie modlilam zeby Bog dalmi sile to przezyc i zeby sie skonczylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikolajowa panna
cieciu do posladka mialo byc od porodu minelo kilkanascie dni a ja moge rodzic jeszcze maz nie docenia mojego wysilku,twierdzi ze skoro nie krzyczalam to nie bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę krzyczałam przy parciu żeby sobie pomóc i jakoś wydawało mi się że wtedy więcej siły mam. W sumie pomogło bo po 3 czy 4 parciach urodziłam. A jak mnie nacięli (i to czułam) to przestałam przeć bo się wystraszyłam co tak zabolało i synek się zaklinował, to wtedy powiedziałam: Kurwa, jaka jestem zła, że przestałam przeć! Pewnie by już był!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Skoro nie krzyczałaś to nie bolało;)jasne.Ja z pierwszym nie krzyczałam-leżałam pod tlenem,podłączona do ktg,nieprzytomna z bólu i fakt-nie krzyczałam(jęczałam).Z drugim się za to darłam-bolało jak cholera i w d...miałam co sobie myślą te rutyniary w fartuchach.Moje dziecko ,mój poród,moja ...(wiadomo).I powiem ci,że to chyba daje siłę i tak oczyszcza,bo po pierwszym porodzie miałam traumę jak cholera,a po drugim czułam,że góry mogę przenosić(od razu chodziłam,karmiłam,wyszłam drugiego dnia)Mówi się,że płacz daje ulgę,przy porodzie u mnie tak było z krzykiem.Obciach ?Wszystko jedno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeejjjjjaaaaaaaa
ja nie klelam ale krzyczalam na caly szpital nie spodziewalam sie po sobie ze bede tak sie drzec to ogromny bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzilam w Uk. Raz powiedzialam do meza"ku*wa jak to boli" a polozna odbierajaca porod (angielka) do mnie ze to zrozumiala.Okazalo sie,ze ma jakas rodzine na Ukrainie. Po jej stwierdzeniu ze mnie rozumie,odechcialo mi sie klnac. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy sa mamy
a czy sa tutaj mamy ktore krzyczaly mimo iz dostaly znieczulenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×