Dlaczego faceci nie chcą się ze mną umawiać ??!!

ilekroc ja przejmowalam inicjatywe facet nadal pozostawał niezdecydowany, zgadzal sie ochoczo na spotkanie ale sam nie przejmowal potem inicjatywy, tylko czekal na ruch z mojej strony, więc sobei odpusciłam inicjatywę :)

Tym bardziej, że mam juz 25 lat, więc nie mogę się za bardzo wygłupiać :)

On też się tego boi. Ty wydajesz się być silniejsza od niego, więc spróbuj.

fiku mikuuu no właśnie, szkoda nerwów na takie coś...

to ma tez dobre strony, a to kino a to koncert, ale zawsze konczylo sie tak ze zostawalismy przyjaciolmi :D

kretynkę? taka bedziesz jeśli nie zaryzykujesz... lepiej jest żalować tego co sie zrobiło, niż żyć z wyrzytami sumienia że sie czegos nie zrobiło. pomyśl o ludziach, którzy w czasie 2WŚ ucielki do innych krajów, żeby walczyć albo tych, którzy ucielki z PL w latach 80tych, oni chcieli walczyć o to co dla nich było wazne. Potrzebujesz bliskości z drugim człowiekiem, znalazłaś kogoś, kto wydaje Ci się tym jedynym, więc walcz, jak się pomylisz to potraktuj to jako doświadczenie zyciowe i przyj do przodu

nie wiedzą czego chcą jak je facet szanuje to się nim nudzą bo przewidywalny wybierają nie przewidywalnego i potem płacz że ich faceci nie szanują albo oleją dla kasy a te ładne zadzierają nosa bo wiedzą że są ładne i faceci ich nie chcą bo nie lubią jak dziewczyna się dąsa

fiku, nie bedziesz podrywana przez faceta do poki nie bedzie wiedział, że i tobie zalezy, a bedzie wiedział tylko wtedy jeśli sama wykażesz się inicjatywą. Czasy się zmieniły, to już koniec epoki kiedy to facet zabiegał o kobiete, chciałyście równouprawnienia, emancypacji? no to macie, daje Wam to prawo podrywać faceta, korzystajcie z tego ;)

ja już w życiu zbyt wiele pomyłek popełniłam. wystarczy mi jeszcze na jakieś 20 lat ;)

wystarczy jak nie będą się dąsały i kopały w dupę facetów szanujących ich bo same nie szanują ot i cała tajemnica

a ja sądze, że wcale nie jeesteś taka wspaniała jak myślisz kiedyś sie umówiłem z pięknośćią z kafełe i piękna to ona nie była do tego mądra też nie.

Rolandoss tak mi przykro. ale szukaj dalej. może w końcu się uda.

powinnaś sobie raczej zadać pytanie co ze mną jest nie tak ?

studentko, wiesz, że własnie rozpoczęłaś życie? takie życie przez "Ż", podobno ono zaczyna sie po 40-ce, czekam na to niecierpliwie. Live goes on, co było a nie jest... itd itp... http://www.youtube.com/watch?v=4ADh8Fs3YdU Próbuj, jak chcesz umówie się z Tobą, ale tylko na kawę i przegadamy to face to face :D

Rolandos Dobranoc.

aburabi Uwielbiam Quenn. Dziekuję :*

aburabi Ja już dawno zaczęłam życie przez wielkie "Ż" . Posiadam już bagaż doświadczeń...

oj tam, kawałków, gdzie mozna się doszukać przekazu "przyj, nie poddawaj sie, do przodu" jest mnóstwo, to, że kiedys nie wyszło nie znaczy, że nie wyjdzie nigdy... słuchaj starszych :D Queen, to dla mniej najfajniejsze ma to: http://www.youtube.com/watch?v=ZrJngCioc4o Nie, nie posiadasz bagażu, jesli tak uważasz to musisz iśc do specjalisty, zycie dla Ciebie dopiero się zaczyna, takie preludium do zdobywania bagazu doświadczeń. Oczywiście życze najnajlepiej!

A właśnie, ze posiadam... Ja już tyle w życiu przeszłam, że aż dziwie się sobie, że nic sobie nie zrobiłam i mam się dobrze.

No ale chyba troszkę zeszliśmy z tematu :)

nie, wszystko jest bardzo ze sobą powiązane, wydaje Ci sie, że przeszłaś, ja tez w Twoim wieku uważałem, że przeszedłem tyle co inni w wieku 50 lat, ale to gówno prwada, jeszcze raz, życie dopiero sie przed Tobą otwiera, wiem, że trudno tak zacząć z niego czerpać tylko t co najlepsze, nadal twierdze, że powinnaś iść do psychologa, ew. jak nie chcesz specjalisty, to propozycja spotkania sie na kawe z amatorem nadal aktualna ;)

Chodziłam do psychologa, sam nie wiedział jak mi pomóc. Ale ja uważam, że u mnie największym problemem jest to, że nie potrafię zapomnieć o przeszłości. Nie ma dnia, żebym do niej nie wróciła. Ale na ogół to wszystko ze mną jest ok! :) Studiuję, piszę pracę magisterską, plotki z koleżankami, czasami jakieś wyjście na piwko... Aaa i jeszcze rozmyślam nad tym, dlaczego on nie chce się ze mną umówić ;)

może Ty sie z nim umów, korona z głowy pani nie spadnie ;) Poderwij go, bądź zdobywczynią, sięgaj sama po to na co masz ochote, itd itp. Powodzonka!

Obawiam się, że to zadanie jest niewykonalne... Ale dziękuję za wszystkie rady :*

dlaczego? Nigdy nie można się poddawać i nigdy nie mówić "nigdy"... ja po 6 latach po rozwodzie poznałem kobiete, nigdy bym na nia nie zwrócił uwagi, przeszdł obojętnie, ale ja poznałem i pokochałem, mój problem, ale to tylko dowodzi tego, że nie ma co sie poddawać, nie uda się raz, drugi, trzeci..., za 30 okaże sie ze to jest to, do czasu kiedy nie damy sobie czansy nie bedziemy wiedziec. I jeszcze raz, lepiej załować tego co sie zrobiło, niż plus sobie w brodę, że czegoś sie nie zrobiło, powtarzam się, ale słuchaj starszych... ;)

jak masz ochote na kawe i studiujesz w Wawie, to zapraszam na "dejt", spacedog1@interia.pl

Nie wymądrzaj się :P No, ale gdyby jemu naprawdę bardzo zależało to chyba robił by wszystko żeby tylko mnie poderwać, nie? Mam w głowie mętlik! :(

Do Warszawy mam baaaardzo daleko :)

niekoniecznie, może mu zalerzy, ale sztucznie jesteś chłodna, nic faceta tak nie odpycha jak chłodna kobieta, nie bój sie, może własnie przechodzi Ci przed nosem coś fantastycznego, może... Nie dowiesz sie do czasu kiedy nie zaryzykujesz, co masz do stracenia? Pomyśl o tym, co możesz stracić, kilka wieczorów, kilka wyjść do kina, a co możesz zyskać? No na to wszystko sama musisz sobie odpowiedzieć... Do Warszawy jest blisko z kadego miejsca w Polsce ;)

nie jestem wobec niego sztucznie chłodna! Jak z nim rozmawiam to tak szczerzę zęby, że bardziej już się nie da. Za to on jest mega poważny, czasami wymusi jakiś uśmiech... No ale widze to w jego oczach, że się mu podobam. Nawet moja koleżanka to zauważyła. No z Jeleniej Góry ;p