Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klawiaturrka

Studiujące mamy.

Polecane posty

Gość klawiaturrka

Obecnie jestem w trakcie studiów a konkretniej na finiszu I stopnia. Mój syn ma rok. Została mi ostatania sesja, pisanie pracy i wkuwanie do egzaminu licencjackiego i tutaj moje pytanie... jak to wszystko pogodzić? Ja nie daję sobie już rady. Siedzę do późnego wieczora tak jak teraz, w dzień jestem nieprzytomna... Jak Wy sobie radzicie/radziłyście? Dodam, że z 'normalnymi' sesjami w trakcie studiów nie miałam kłopotów, ale teraz jakoś ciężko ;/ za dużo tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh wiem cos o tym. nie mialam pomocy z niczyjej strony i poprostu nie dalam rady obronic sie w terminie. w sumie, to moze i dalabym rade, ale uznalam ze nie warto "sie zabijac". studia skonczylam w czerwcu a obrone mam za miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się obroniłam dwa tyg temu a studia skończone w czerwcu :D nie wiem jak dałam radę, normalnie :D w sumie dałabym radę wcześniej się obronić tylko z lenistwa przedłużyłam sobie termin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 3 lata po licencjacie zapisalam sie na magisterskie. Zaczelam w pazdzierniku i nie wiem co mi na 'stare lata' odbilo:-D zreszta to taki kierunek gdzie 70% studentow sa juz blizej 30 niz w druga strone (albo nawet po 30) i co zjazd zadajemy sobie to pytanie (co nam na stare lata odwalilo:-D ). Ledwo zyje powiem wam, na niedziele mam prezentacjw przygotowac i napisac esej, przeczytac okolo 100 stron tekstu ktorego wogole trudno znalezc (studia po angielsku w PL i maja problem z ksiazkami). 14 lece za granice i na dobre wracam ok 20 stycznia a musze jesczcze napisac na 7 kolejny esej i do konca stycznia jeszcze 2. Nie miowiac o tym ze w lugtym sesja...yyyyy.... Corka ma 2, 5 roku i zlapala faze na malowanie, wycinnanie i tworzenie juz rzeczy takich 'prawdziwych' i z sensem wiec domaga sie pomocy ciagle, na dokladke jej przedszkole splajtowalo kilka dni temu i nowe zaczyna dopiero po powrocie z podrozy , pomocy nie mamy zadnej bo rodzice mieszkaja tysiace km od nas. No ale coz, wszystko da sie obejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się chce to zawsze się uda. Mój syn ma 10miesięcy. Ja w tym roku zdałam sesję i obroniłam magisterkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana mama...
Hej, ja podczas ciąży obroniłam licencjata. Było to dwa lata temu w czerwcu. Zaraz w październiku zaczęłam magisterkę, a w styczniu urodziłam syna. Z racji tego, że miałam poród w sesji zaliczyłam ją już w grudniu. Syn miał pól roku i udało mi sie zdać sesję letnią, teraz mam ostatni rok i obronę w czerwcu 2012, syn w styczniu skończy rok i nie mogę narzekać. Uczę się po nocach, gdy mały już śpi, czasami siedzę do 2, a rano wstaję do pracy. Naprawdę uważam, że jeżeli się chce to da się spiąć w sobie i wszystko zrobić. Najważniejsze żeby tylko niczego nie odkładać bo ma sie czas, a potem jak już sie zbliża termin oddania pracy lub jakiegoś egzaminu to wtedy przypomina się o nauce. Tak sie nie da. Naprawdę warto wszystko robić od razu. Jeżeli chodzi o mnie ja mam największy problem wybrać się do czytelni lub biblioteki, gdyż rano pracuje a po pracy szybko lecę do maluszka. No ale jakoś trzeba sobie radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfhst
dasz rade. Ja obroniłam magisterkę, gdy córka kończyła 2 lata. Miałam rok dziekanki, ale w tym czasie też nie próżnowałam, robiłam tyle, ile mogłam. Wyjechałam z mężem i dzieckiem zagranicę, dostałam stypendium doktoranckie, mała do przedszkola i fajnie nam się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiaturrka
Czyli jak się chce to można ;) Ostatanio mam jakiś taki czas, że z niczym nie mogę zdążyć. Dużo kolokwiów, dużo zaliczeń, pisanie tej pracy (długo opracowywałam ankietę i długo podliczałam wyniki)... Jeszcze mój promotor jest człowiekiem wyjątkowo upierdliwym :o zmienia zdanie po 3 razy po czym za 4 wracam do początkowej wersji. TO nic- jeszcze tylko 2 zaliczenia, 3 egzaminy, dokończyć pracę i nauczyć się 120 zagadnień na egzamin lic. piece of cake ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiaturrka
(nie) Dziękuję kochana 🌼 :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
klawiaturrka „Obecnie jestem w trakcie studiów a konkretniej na finiszu I stopnia. Mój syn ma rok. Została mi ostatania sesja, pisanie pracy i wkuwanie do egzaminu licencjackiego i tutaj moje pytanie... jak to wszystko pogodzić? Ja nie daję sobie już rady. Siedzę do późnego wieczora tak jak teraz, w dzień jestem nieprzytomna... Jak Wy sobie radzicie/radziłyście? Dodam, że z 'normalnymi' sesjami w trakcie studiów nie miałam kłopotów, ale teraz jakoś ciężko ;/ za dużo tego. Może warto poprosić kogoś bliskiego o pomoc, niech partner zajmie się synkiem, tak, abyś mogła mieć więcej czasu na naukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
kasza23 „ja 3 lata po licencjacie zapisalam sie na magisterskie. Zaczelam w pazdzierniku i nie wiem co mi na 'stare lata' odbilo zreszta to taki kierunek gdzie 70% studentow sa juz blizej 30 niz w druga strone (albo nawet po 30) i co zjazd zadajemy sobie to pytanie (co nam na stare lata odwalilo ). Ledwo zyje powiem wam, na niedziele mam prezentacjw przygotowac i napisac esej, przeczytac okolo 100 stron tekstu ktorego wogole trudno znalezc (studia po angielsku w PL i maja problem z ksiazkami). 14 lece za granice i na dobre wracam ok 20 stycznia a musze jesczcze napisac na 7 kolejny esej i do konca stycznia jeszcze 2. Nie miowiac o tym ze w lugtym sesja...yyyyy.... Corka ma 2, 5 roku i zlapala faze na malowanie, wycinnanie i tworzenie juz rzeczy takich 'prawdziwych' i z sensem wiec domaga sie pomocy ciagle, na dokladke jej przedszkole splajtowalo kilka dni temu i nowe zaczyna dopiero po powrocie z podrozy , pomocy nie mamy zadnej bo rodzice mieszkaja tysiace km od nas. No ale coz, wszystko da sie obejsc... Dzieci uczą nas cierpliwości, a gdy mamy już malucha i w dodatku studiujemy to czeka nas nie lada poświęcenie. Potrzeba dodatkowej energii i sił, żeby ze wszystkimi obowiązkami sobie poradzić. Trochę wymaga to cierpliwości, uporu i sporego zaangażowania, ale w tym moim zdaniem tkwi sedno tej sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
Zakochana mama... „Hej, ja podczas ciąży obroniłam licencjata. Było to dwa lata temu w czerwcu. Zaraz w październiku zaczęłam magisterkę, a w styczniu urodziłam syna. Z racji tego, że miałam poród w sesji zaliczyłam ją już w grudniu. Syn miał pól roku i udało mi sie zdać sesję letnią, teraz mam ostatni rok i obronę w czerwcu 2012, syn w styczniu skończy rok i nie mogę narzekać. Uczę się po nocach, gdy mały już śpi, czasami siedzę do 2, a rano wstaję do pracy. Naprawdę uważam, że jeżeli się chce to da się spiąć w sobie i wszystko zrobić. Najważniejsze żeby tylko niczego nie odkładać bo ma sie czas, a potem jak już sie zbliża termin oddania pracy lub jakiegoś egzaminu to wtedy przypomina się o nauce. Tak sie nie da. Naprawdę warto wszystko robić od razu. Jeżeli chodzi o mnie ja mam największy problem wybrać się do czytelni lub biblioteki, gdyż rano pracuje a po pracy szybko lecę do maluszka. No ale jakoś trzeba sobie radzić. To prawda, nie ma co odkładać wszystkich obowiązków. Jak zajmiemy się wszystkim na bieżąco będzie nam łatwiej. Idzie zwariować jak mamy studia na głowie, dziecko, a jak jeszcze dochodzi praca na pełen etat albo nawet na pół to już masakra. No ale cóż takie życie, grunt to się nie załamywać i starać o wszystko na czym nam zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
klawiaturrka "Czyli jak się chce to można Ostatanio mam jakiś taki czas, że z niczym nie mogę zdążyć. Dużo kolokwiów, dużo zaliczeń, pisanie tej pracy (długo opracowywałam ankietę i długo podliczałam wyniki)... Jeszcze mój promotor jest człowiekiem wyjątkowo upierdliwym zmienia zdanie po 3 razy po czym za 4 wracam do początkowej wersji. TO nic- jeszcze tylko 2 zaliczenia, 3 egzaminy, dokończyć pracę i nauczyć się 120 zagadnień na egzamin lic. piece of cake Hihi, no tak z tego co piszesz to niezły „młyn, ale tak to już jest, mam nadzieję, że jakoś sprawy ogarniesz, grunt to się nie załamywać i nie panikować, czasem chwila zastanowienia w ciszy i spokoju sprawia, że trzeźwiej na wszystko patrzymy i łatwiej jest nam się zorganizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raffi kadaffi
Potulanka a po cholere kopiujesz całe posty innych???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja tez nie wiem po co ona to kopiuje hehhe dziewczyny, ale mnie zmobilizowalyscie!! serio!! jak tylko bede miala mozliwosc, od razu zapisuje sie na mgr!! dzieki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiaturrka
Hehe idź idź :) Ja wychodzę z założenia, że jak coś się zaczęło to należy to skończyć. TEraz jest mi naprawdę ciężko, ale muszę sobie jakoś poradzić... Tylko czasem sił już brak. Teraz właśnie siedzę i piszę prezentację na zaliczenie... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×