jest tu ktoś życzliwy ,po 25 r.z ,mam doła ,nie DEPRESJE mam :(:(

nie radzę sobie z życiem

Czemu masz doła?

a co się stało? jesteś samotna? nie masz pracy? co cię boli?

ja mam duuuzo po 25rz

sorry Brzydula30 ale jesteś za stara na mój topik idź lepiej z wnukami na spacer

co jest?

wez kup sobie Olimp - Chela-Mag B6 poczujesz sie lepiej

wnukow jeszcze nie mam;)

mam 32 lata , dziecko u exmęża , nie mam mieszkania kasy pracy , zwariuje zaraz z tesknoty za dzieckiem !!

a dlaczego nie jesteś z dzieckiem, co nabroiłaś?

nie pije nie pale chce pracowac , mieszkac z dzieckiem ,nie stac mnie ...nie mam swojego mieszkania ,musze wynajmowac ,nie da sie na to wszystko zarobic ,on rzuica marne ochłapy ,nie kupiłam dziecku nic na mikołaja ,a do jutra mam sie wyprowadzic

siedzę w więzieniu, jeszcze 1 m-c, wyjdę i nie mam co zrobić ze sobą

nic nie nabroiłam ,mam pełne prawa , oddałam go na jakis czas do exa bo mnie nie stac ,on jest dobrym ojcem ,ale skur...dla mnie

wiecie co to znaczy wiedziec ze dziecko jest pare ulic dalej i nie moc zrobic mu rano sniadania ,dac buzi ,przytulic sie

to idz do domu samotnej matki

współczuję, ludzie to mają ciężko:( a jakiej pracy szukasz? nie możesz choćby dorywczo gdzieś popracować?

moja kumpela miala taka sytuacje,jej 12 letnie corka wolala z ojcem mieszkac,do tego sie dowiedziala,ze jej ex ja od dawna zdradzal i ma dziecko w drodze,nagle zostala sama,wyla do scian ppo paru miesiacach sie sytuacja unormowala,cora do niej wrocila,ona zaczyna sobie ukladac swoje zycie prywatne na wszystko przyjdzie pora,wiem ze latwo jest pocieszac,ale taka prawda ze po najgorszym okresie w zyciu zawsze wyjdzie slonce

no tak ale jak dziecko jest ze mna to on mi nie pomoże ,nie zostanie ,po złosci ,nie mam rodziny ,ojciec pije ,mama zmarła

to w wiezieniu mają internet???

tez Tobie wspoczuje:( nawet sobie wyobrazic nie moge

moja mała by chciała byśmy razem mieszkali wszyscy , ja oszaleje ,chyba zadzwonie po karetke i niech mnie zawioza do szpitala dla chorych nerwowo ,tak mnie to boli

i z tym szpitalem to nie podszyw ,ja chyba naprawde tak zrobie ,dusi mnie własny szloch

uspokój się, masz kryzys, weź coś na uspokojenie, na sen i odpocznij, jutro zacznij układać plan wyjścia z tej sytuacji a potem krok po kroku go realizuj, nie dramatyzuj bo tak wpadasz tylko w rozpacz, trzymaj się

grzechotka dzieki ,nie mam nic na uspokojenie ,nie zasne napewno , nie wiem co mam robic ,masz podpowiedz ???