Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niebieska_sukienka

dlaczego?- tak się stało

Polecane posty

zostawił mnie 2,5 tygodnia temu a ja nie potrafię się pozbierać. planował zaręczyny prosił moich rodziców o moją rękę za moimi plecami, żebym miała niespodziankę i zaskoczenie. gdyby nie jego mama się wygadała to bym nic nie wiedziała o jego planach. pewnej soboty dostałam informację, że on nie wie co do mnie czuje ale mnie kocha i nie chce mnie tracić. za 2 godziny mówi mi, że nic do mnie nie czuje i mam się wyprowadzić. ale jeszcze nie dziś tylko jak coś znajdę. mówi mi że go ograniczam (nigdy nie prosiłam aby coś robił dla mnie, nie ograniczałam mu kontaktów ze znajomymi), kolejny argument to, ze mam za dobry kontakt z jego mamą, albo, że za wcześnie zamieszkaliśmy razem. mówi mi ze nie czuje fascynacji mną i ze to zupełnie inne uczucie co do mnie czuje. gdy się widzimy ma łzy w oczach, wraca do domu zdruzgotany załamany. mówi mi że robi wszystko by o mnie zapomnieć. przed naszym rozstaniem dowiedział się, ze odziedziczył chorobę. mówi mi, że nie wyobraża sobie mnie zostawić z jakimiś zobowiązaniami w przyszłości. mówi, ze chce mieć ze mną dziecko, ,mówi mi w czwartek o zaręczynach a w sobotę, że mnie nie kocha. wiem, że teraz chodzi smutny po pracy osowiały. zamknoł się w sobie nie chce z nikim rozmawiać o nas. oszukiwał wszystkich swoich znajomych, umawia się ze swoją przyjaciółką na szukanie pierścionka. mówi mi, ze czuł presję. Czyją??? bo nie moją. nigdy do niczego go nie zmuszałam a na pewno nie do takich deklaracji. nie da się zrobić nic na siłę. ale czy można przestać kogoś kochać z dnia na dzień?? albo podejmować takie decyzje??? wiedząc, ze nic się do drugiej osoby nie czuję. piszę tutaj bo nie potrafię sobie poradzić sama z tym wszystkim. a nie chcę zadręczać mojej rodziny i znajomych rozmowami o nim. wiem, że dla jego bliskich też to był szok. czy potrafił by udawać przed wszystkimi??? można być takim aktorem?? wytłumaczcie mi bo nie wiem sama co mam myśleć. pogodziłam się z myślą, ze coś się skończyło ale mam zal o całe rzucanie słów na wiatr. boli i nie chce przestać. a ja wiem muszę żyć dalej mam jedno życie i nie mogę skończyć rozpaczając nad nim. ale dlaczego tak się stało? dodam, że nigdy się nie kłóciliśmy tylko rozmawialiśmy wszystko było załatwiane na świeżo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mufina
co za dupek:( a z mamą jego rozmawiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ry łko 39
bywa, to smutne, z czasem będzie lepiej, trudno to wytłumaczyć bo go nie znam, mogę jedynie spekulować, że nie jest jeszcze dojrzały i gotowy do stałych zobowiązań z tobą, może jeszcze to przemysli choć ja nie umiałabym po takich słowach zaufać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jego mama jest załamana tak samo jak i ja nie rozumiem nic z tego. ona mieszkała razem z nami i też nic nie zauważyła. wraca do niej i mówi, ze nic z tego nie bedzie bo go moi rodzice nie chce znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grotechka
ciesz się, że się nie rozmyslił przed ołtarzem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiała z ludzmi którzy znają go dłużej niż ja i każdy uważa, że to jest nieracjonalne. nikt nie rozumie dlaczego. wszystkim mówił, że jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, nie rozumiesz, ze chlopak sie zalamal jak sie dowiedzial o swojej chorobie? Dla niego teraz nie jest wazny slub. Ma wiekszy problem, ktorym nie chce obciazac Ciebie,ktorym jest powazna pewnie choroba? A Ty tylko myslisz o pieprzonym slubie zamiast chlopaka zrozumiec, pocieszyc, pogadac z nim chociaz? Jestes egoistka i tyle. Porazka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie oceniaj mnie w ten sposób. nie znasz mnie on mnie nie dopuszcza do siebie nie chce rozmawiać nie pozwala na nic. a o ślubie nie ja mówiłam to nie ja go chciałam tylko on. ja byłam temu przeciwna ja stopowałam całe to rozpędzenie. on nawet ze swoją mamą nie rozmawia. wiesz mów mi jeszcze takie, rzeczy to już się nie pozbieram totalnie i tak cały czas myśle o jego chorobie i o wszystkim, i nie moge sobie darować, ze tak łatwo się poddałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamotnyLat27
Paulinko, czy to ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamotnyLat27
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×