Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieska1133

chciałam się wyżalić (dla cierpliwych)

Polecane posty

Gość niebieska1133

Jestem młoda. Nie mam jeszcze 30 lat. Jestem trzy lata po ślubie i mam dziecko 2,5 roku. Nie wiem od czego zacząć. Jestem zmęczona. Pracuję od poniedziałku do piątku po 6 godzin. Mam fajną pracę, którą dostałam zaraz po maturze. Mój Mąż stracił pracę pół roku po ślubie (a zarabiał 2500 zł na rękę). Potem szukał jej bezskutecznie przez 2,5 roku. W tym czasie bardzo pomagali mi moi rodzice, którzy nie mają łatwo gdyż mam dużo rodzeństwa. Starali się jak mogli, kupowali mięso i inne produkty, pożyczali pieniądze na rachunki (do dziś nie zwróciłam, a suma jest ogromna). W tym czasie teście nie pomagali właściwie w ogóle. Czasem udało mi się wyciągnąć na mleko do dziecka, lub sporadycznie przynosili owoce i serki. Mój Mąż załamał się brakiem ofert pracy. Dosłownie stał się dziadem (nie ubliżając osobom starszym). Liczyłam, że skoro już siedzi w domu to przynajmniej przejmie moje obowiązki, jednak mocno się pomyliłam. Mój czas dzieliłam więc między sprzątanie, gotowanie, opiekę i moją pracę. Abym mogła zachować moją pracę muszę mieć skończone studia. Jednak został mi ostatni semestr, którego nie umiem skończyć. Bo w maju okazało się, że mój mąż ma chory kręgosłup i może wylądować na wózku. Kategorycznie zakazano mu dźwigać co jeszcze bardziej zamknęło dla niego rynek pracy. W końcu znalazł pracę jako sprzedawca. Jakże się cieszyłam z tej najniższej krajowej. Myślałam ile to długów pospłacam, w końcu pójdę do fryzjera itp. Niedługo po podpisaniu umowy okazało się, że sprzedawca to również magazynier. Mąż dźwigał ciężkie sprzęty choć nie powinien. Byłam w kropce. Wiedziałam czym to grozi jednak cóż mogłam zrobić? Przecież mamy dziecko, które musi jeść. Niestety podczas pracy mężowi znowu coś stało się z kręgosłupem. Jest na silnych środkach przeciwbólowych a jeśli to nie pomoże znowu wyląduje w szpitalu. Umowę miał na okres próbny więc już wiem, że jest bez pracy. Nie wiem co robić. Jest mi ciężko, coraz częściej się denerwuję, krzyczę na dziecko a metoda policz do 10 już nie działa. Jestem poirytowana, nieszczęśliwa, niespełniona. Wiedziałam, że wspólne życie nie jest różowe, jednak myślałam że jest chociaż szare, a nie czarne. Dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YhHmmmmmmmmmm
Przykro sie robi czytajac ten tekst, bo mozna wywnioskowac,ze fajna z Ciebie kobieta.. A tesciowie nie maja czy nie chca wam pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile ty zarabiasz? bo jesli pracujesz na niepelny etat to pewnie nie za wiele...moze to Ty pierwsza powinnas szukac innej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz,co ..przez .2,5 roku facet nie może znaleźć pracy,więc lepiej,jak rodzice dadzą?ehh...myślę,że mu tak wygodnie i tyle,bo przecież,o tym,że ma chory kręgosłup to wie od niedawna,i to też wydaje mi się,że jest mu na rękę...sorki,takie odniosłam wrażenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
ja zarabiam 1900 odejmując pożyczki z pracy itp 1500. Czy dostanę gdzieś tyle za 6 godzin? Pracę mam spokojną, jestem szefem sama sobie (oczywiście mam kogoś nad sobą, ale nie bezpośrednio, za ścianą) . W razie potrzeby mogę brać córkę do pracy właściwie codziennie, mam czas zjeść, wyjść do sklepu itm. Czemu teściowie nie pomagają? Hm, ciężko powiedzieć. Teściowa ma na sukienki i buty po 300 zł a mnie w chwili kryzysu dała 40 zł:-) Ale wiesz, właściwie nie jest ich obowiązkiem pomaganie dorosłym dzieciom, jednak uważam, że skoro to ich dziecko nie pracuje to oni powinni pomagać chętniej a nie moi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czasem sobie popłakuję po kątach i myślę, że mi źle... a jak poczytałam to stwierdziłam, że nieźle grzeszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloj4885
Współczuję Ci.. mam podobną sytuację, lecz mniej dramatyczną.. Nie mam dzieci, mój chłopak (bo nawet jeszcze nie narzeczony) nie jest na nic chory, ale też ma problem z pracą a cały dom jest na mojej głowie. Ale cóż.. kocham go i staram się wspierać, oprócz tego że sama jestem w dołku bo marzę o jakimś autku, o fajnych wakacjach, o dziecku.. nie stać nas na to.. i nie widzę żadnych postępów żeby on się starał. Musisz zacisnąć zęby.. szukać pozytywów w swoim życiu. Niestety świat nie jest sprawiedliwy.. jedni maja kasę, zdrowie i wszystko co najlepsze, a inni muszą się zmagać z problemami. Jedno wiem.. kiedy patrzę na takich ludzi... moje problemy znikają.. polecam.. bardzo wzruszający materiał..: http://www.youtube.com/watch?v=9dQ69yrwVKQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
edafi, mam świadomość że przyzwyczaił się do tego ( i ja go też przyzwyczaiłam) że jestem głową rodziny, kombinuję, załatwiam itp. daję z siebie wszystko Jednak cóż mogę zrobić? Kłótni mam dość. Schudłam 10 kg. A to w końcu mój mąż. Przecież się nie rozwiodę. Ślubowałam mu to. A zmienić go też nie zmienię. Przed ślubem wszystko wydawało się bardziej proste. Małżeństwo, dom, dziecko. Dwoje ludzi na etacie i proste życie bez biedy i bez luksusów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, co Ci napisac..dla mnie facet 2,5 roku bez pracy to niewyobrazalne, trzeba chyba tak szukac zeby nie znalezc:O autorko gdzie mieszkasz? jaki region? no bo moze faktycznie jak mieszkacie na jakiejs podlubelskiej wsi to jest to prawdopodobne...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
Jestem ze śląska, z dużego miasta 200 tys. mieszkańców. Prosiłam go, żeby jeździł z cv, mówiłam, że bezpośredni kontakt jest lepszy. Jednak mąż wysyłał tylko cv, faktycznie setki, ale co z tego? Ja bym wolała od razu zobaczyć kandydata, prawda? Teraz to już masakra. Wszystkie fizyczne prace odpadają. I wiecie co jest najlepsze? Zero kontaktu od teściów, zero odzewu po tym jak dowiedzieli się, że znowu miał przygodę z kręgosłupem. Za to każdy z 4 dorosłego mojego rodzeństwa zadzwonił do mnie. Że ten może dać w tym miesiącu 100 zł, ten 50 zł.I że postarają się pomóc. Mama już liczy pieniądze i trzy razy od wtorku dzwoniła czy mam za co żyć. Normalnie płakać mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
Wszystki pieknie napisałaś, nawet wydajesz się być rozważna osobą a jednak masz siano w głowie Od kiedy rodzice utrzymują dorosłe dzieciaki, które już same maja dzieciaki ? Ty masz pretensje do teściowej, bo SWOJE pieniądze wydaje na siebie a nie na swojego smierdzacego lenia , synusia ? Prosze Cie, jesteś okropnie rozwydrzona przez swoich rodziców. Nie wstyd było Ci od nich brac, skoro mówisz że wcale nie mają za wiele ? Ogarbij sie kobieto, męza pogon do roboty. Jak nie moze nic fizicznego robic, niech zostanie ochroniarzem. Mało to dziadków, emerytów i innych chłopaczków szwęda się po sklepach pilnując czy nie kradna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego Tobie szczerze współczuję,jemu nie... U nas też lekko nie jest,mąż ciężko pracuje,ja na pół etatu,spłacamy kredyt i trójka dzieci na utrzymaniu...ale wiem na 100%,że gdyby stracił pracę(tfu!tfu!)to choćby miał pracować łopatą,czy jako cieć poszedłby wszędzie ...i jeszcze jedno,to nie Ty masz szukać inne pracy,to jego rola jako faceta,pomyśleć,jak zrobić,żeby było lepiej. i nic na to nie poradzisz..takie jest moje zdanie... a teściowie...cóż..wolą schować głowę w piasek i udawać,że nie widzą u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YhHmmmmmmmmmm
Przykro mi to stwierdzic ale masz meza nieroba i nieudacznika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
O kolejny dowód roszczeniowej postawy. Twoja rodzina wyręcza Was w zarabianiu pieniędzy, uważasz to za normę a to normą nie jest. Odczep sie od teściów, chwal Boga, że rodzina Ci pomaga bo wiesz co>? wcale nie musi. Moja by mi nie pomogła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzena 000
Przykro czytać, masz super rodzinkę ,że tak Cię wspierają :-) Nie wiem co Ci napisać,jak pocieszyć . Jako kobieta i żona jesteś fantastyczna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto, na slasku i on nie moze pracy znalezc?no litosci, firma mojego meza ponad 2 miesiace rekrutowala 2 przedstawicieli handlowych bo przychodzily same mimozy i ofiary losu:O gdzie on szuka? bo na slasku pracy jest mnostwo, trzeba tylko chcec znalezc:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
Poza tym plus wielkie dla Ciebie, że zarabiasz i to bardzo ładnie Z drugiej strony ja mam podobna kwotę na miesiać i musi mi to starczyć, wiec jesli Ci nie starcza to słabo gospodarujesz i pasozytujecie na Twojej rodzinie. Nie zrozum mnie źle, nie chce Cie obrazić. Ale Twój mąż ma problem ze sobą i Jego powinnać kopnąc w tyłek, żeby się wziął za siebie a nie wylewasz żale na teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloj4885
eltako współczuje Ci takich rodziców.. wiesz co mi tata powiedział? Że nawet jakby miał ostatni grosz przy duszy, ostatni kawałek chleba i wiedziałby że ja lub moja siostra nie mamy co do garnka wsadzić oddałby wszystko co ma.. Bo całe życie zarabia nie na siebie, nie na mamę.. tylko na nas.. i nawet jeśli my sobie będziemy radzić jako tako to i tak będzie pomagać bo od tego są rodzice. Ja też teraz wszystko co robię robię nie tylko dla siebie, ale też z myślą o nich.. kiedyś będą mięli kiepską emeryturę, kiedyś oni mogą być w potrzebie.. i wtedy im powiem że od tego mają córkę, żeby pomogła.. Poza tym.. narzekać możemy że jest ciężko że to i tamto... Proszę niech któraś zobaczy filmik który umieściłam wyżej w poście.. i powiedzcie czy nie jest Wam wstyd? Bo mi jest.. i aż chce mi się zyć jak patrzę na tego chłopaka z filmiku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
eltako nie czytasz uważnie, napisałam, że nie uważam tego za ich obowiązek. I nie liczę, że ktoś mnie wyręczy. Pracuję, a nie stać mnie na fryzjera, ubranie itp (które osobiście nie jest mi potrzebne, ale w pracy muszę dobrze wyglądać bo mam kontakt z wieloma ludźmi.) nie chodzi mi o to, że teściowie muszą mi pomagać, ale o to, że chyba bardziej oni powinni a nie moi rodzice. I jeszcze jedno. Przecież go za uszy nie wytargam do pracy, na pewno nie teraz kiedy zwija się z bólu i zażywa po 4 ketonale dziennie. Starałam się, w lato dorabiałam w kuchni przy weselach itp. I nie liczę tu na współczucie, liczę na trochę otuchy, bo po prostu jest mi cholernie ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani GINEKOLOG
droga autorko _______________ winika ze nie jestes jakas tepa, wiec ja bym dziecko zabrala i sie rozwiodla to nie ma sensu z takim nieudacznikiem i taki niezaradny to nie facet to duze dziecko...znajdziesz kogos normalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
aloj - ale widzisz, nie każdy ma takie wspaniałe rodziny. Poza tym moja rodzina pomogłaby mi może z miesiac, dwa, trzy ale nie tyle lat co autorce. Mi sie wydaje, ze im bardziej im pomagają tym jest im wygodniej twkić w tym wszystkim. Gdyby zabrakło na chleb szybciej mąż by się wziął do roboty. Facet musi pracować, nawet nie chodzi o czyste zarabianie pieniądzy ale o psychiczny komfort, ze względu na nude itd. Kobieta w domu zawsze znajdzie sobie zajęcie i nie świruje, że tak powiem. Mezczyzna wrecz odwrotnie, dziczeje i dziadzieje co autorka juz sama pisała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aloj, wybacz ale zadne takie filmiki nie robia na mnie wrzaenia i:Oowszem, czasami lepiej nie narzekac, ale wybacz optyka patrzenia na pewne sprawy zmienia sie diametralnie kiedy masz male dziecko i ostatnie 10 zlotych w portfelu:O wtedy problemy innnych, nawet najbardziej dramatyczne wydaja sie byc nieistotne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
Droga autorko - ja jestem za Tobą, tzn duchowo internetowo Cię wspieram. Uważam, że Twój mąż musi doznac jakiegoś wstrząsu, bo teraz jest chory ale wczesniej nie był. Już pisałam Ci o pomysle z ochroniarzem, mój tato jest emerytem już i sobie tak dorabia, nie trzeba ani byc wysportowanym, ani silnym no chyba, ze psychicznie bo taka praca jest strasznie nudna. Ale są jakieś pieniądze z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannaaaaa
autorko a z jakiego konkretnie miasta jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
hm, nie wiem czy słabo gospodaruję, po samym opłaceniu czynszu i raty za mieszkanie zostaje niewiele. Mieszkanie kupiliśmy gdy miał jeszcze te 2500 tys. Nie chcę być pasożytem, ale nie wiem już co robić. Po pierwsze z powodu jego choroby, po drugie z powodu jego charakteru itp. Co do pracy na śląsku, mąż nie ma prawa jazdy, więc znowu wiele ofert odpada. Być może nie chce znaleźć tej pracy, być może oszukuje mnie, ale ja pytam, CO MAM ROBIĆ? jak już pisałam, nie rozwiodę się, to mój mąż i ojciec mojego dziecka. Poza tą kwestią nie krzywdzi mnie, nie bije, nie wyzywa itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja bym nie mogła przełknąć tych butów za 300 zł, gdybym wiedziała, ze nad moja wnuczka może głoduje... nie popieram tych teściów absolutnie, nie maja formalnie obowiazku dawac kasy, ale z moralnego punktu widzenia wyglada to inaczej. poza tym to syn, rodzina, nie rozumiem tesciow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
Mastermind - a ja rozumiem, bo mnie w domu tak nauczono. Chcesz byc dorosła - zachowuj się tak, zarabiaj na siebie i sobie radz. Brytalnie mnie w zycie wrzucono i dzieki ? temu wiem, ze jak umiesz liczyć, licz na siebie. Co do męża- uważam, że jest podłamany i nie chce znaleźć pracy. Albo mu tak wygodnie, przyzwyczaił się. W koncu Ty zarabiasz całkiem nieźle i kleisz koniec z koncem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma prawa jazdy? o chryste, no to niech zbiera dupe w troki i robi....niech pozyczy kase, rozdaje ulotki, uzbiera i niech robi:O wiesz co, tak szczerze to masz sierote boza a nie zaradnego męza:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
Ale mimo wszystko krzywdzi. Jesteś zaradna za Was dwoje, oddaj mu jego część obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
nie chcę pisać z jakiego jestem konkretnie miasta, bo chcę choć trochę być anonimowa. Mieszkam blisko Katowic. Narazie wymyśliłam żeby załatwić mu grupę inwalidzką bo chętniej zatrudniają ochroniarzy, stróżów itp z grupą inwalidzką. tylko męczy mnie to że muszę myśleć za dwoje. Nie twierdzę, że mój mąż nie zarabia w ogóle. Czasem chwyta dorywcze prace więc to nie jest tak, że moi rodzice od razu utrzymują dwa domy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×