Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieska1133

chciałam się wyżalić (dla cierpliwych)

Polecane posty

Gość eltako
Jeszcze jedna myśl Skoro On jest w domu i nie pomaga Ci w obowiązkach domowych to co robi cały dzień ? Musi mieć zajęcie, zmuś go do tego. OK, nie pracuje to zajmuje się całym domem. wierz mi, ze gdyby codziennie miał ugotować obiad, wyprać, wysprzatac i zajmować się dzieckiem - to szybciej poszukalby sobie jakiegos zajęcia. Grupa inwalidzka- wspaniały pomysl, ale dlaczego TY za Niego to załatwiasz? Masz za dobre serce i musisz miec twardą ****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
pożyczyli mi na studia o których wspomniałam, na centralne ogrzewanie , na takie rzeczy. Jeśli chodzi o jedzenie staram się kupować tanio i gotować skromnie ale smacznie. Jak już pisałam, mama czasem sama od siebie kupuje mięso, środki czystości itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
póki co opiekuje się dzieckiem, na moją WYRAŹNĄ prośbę coś posprząta i ugotuje z dwa razy w tygodniu. Jeśli pytam co robił cały dzień to szukał pracy i wysyłał cv. Chyba mu wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloj4885
Jaśminowa... widzisz.. Ty masz podejście.... to będziesz patrzeć w ten portfel i marudzić czy weźmiesz się do "roboty"? Ten filmik jest o tym że nawet jeśli jesteś w najgorszym dołku, nawet jak nie masz ochoty żyć i jest Ci źle to jesteś w stanie się podnieść.. tylko nie możesz tracić wiary. I tego z całego serca życzę autorce :) Nie trać kochana wiary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do eltako... masz po części rację, ze dorosly człowiek powinien byc za siebie odpowiedzialny, no i za rodzine, która stworzył. Ale... czy gdyby twoje dziecko, twoje wnuki nie mialy co jesc, albo zyly na granicy nedzy, nie pomoglabys??? poszlabys zamaist tego do fryzjera? Bo ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannaaaaa
chodziło mi o to że gdybyś była z Częstochowy mogłabym popytać o pracę dla Twojego męża bo znam tam parę osób, które mają swój własny interes. Wzruszyła mnie Twoja historia. I chyba zacznę bardziej doceniać swojego męża, bo choć pracuje całymi dniami niczego mi nie brakuje. A żal mi strasznie takich kobiet jak Ty, bo kobieta powinna mieć wsparcie w mężu i jakby nie było w naszym społeczeństwie to nadal facet zarabia więcej. Ale i tak jestem pełna podziwu dla Ciebie bo niejedna dawno by się załamała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki: wiesz, ale meża to masz koszmarnego, wybacz. Skoro gosciu siedzi w domu, to powinien robic WSZYSTKO. Czyli zakupy, gotowanie, sprzątanie, opieka nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
Ja nie droga pytająca :P ale moi rodzice już tak, bo tacy są. I cóż mam z tego powodu zrpobić, zabić się bo mam mało pomagającą rodzinę ? Ja tylko próbuje naswietlić autorce, ze ma wielkie szczęście , ze jej rodzina jej pomaga ale w ten sposób ma spaczony pogląd co do tego, ze to norma. Bo to nie jest normą, poza tym ich syt trwa juz kilka lat a to stanowczo za długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
Kochana autoko - to mu nie wierz, że szuka pracy cały dzien. Ja teraz szukam dla siebie i wierz mi na słowo, że przewertowanie wszystkich potrali z pracą i wysyłanie CV może trwać np 2 godziny przy wielkim zapale i wielkiej ilości ogłoszen o pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
A jeszcze powiedz czym się zajmował wcześniej, tzn jaką miał prace i czy szuka takiej samej czy jakiejkolwiek ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli twój mąż może siedzieć to niech robi kursy grafiki, robienia stron internetowych itepe - mozna to robić w domu i siły nie trzeba, a jak nie jest zdolny do pracy z powodu tego kręgosłupa to niech się stara o rentę... co możesz zrobić...raczej co musisz zrobić - postawić sprawy na ostrzu noża - właczyć go w te domowe prace, które może wykonywać, wysłac do psychologa, żeby sprawdził, czy to nie jakaś depresja i zmusić go do zrobienia czegoś - chociażby tego głupiego prawa jazdy, czy jakiegoś kursu - na początek... i wiercić dziurę w brzuchu do upadłego - jeśli CI zależy oczywiście na małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
Dziękuję Joanno. Nie uważam, że to norma i bardzo doceniam moją rodzinę. Ja też staram się ich wspierać. Nie finansowo oczywiście. Ale chętnie pomagam przy opiece nad dziećmi, załatwiam pewne sprawy itd. Myślę, że mój mąż po prostu też jest załamany, jednak nie chce tego pokazać. A ja? cóż, nie mam już siły go wspierać, niech się dzieje co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swertolop
Straszne to jest, że ludzie radzą Ci zostawić schorowanego męża...nie robi się takich rzeczy po prostu, przyrzekałaś, że w zdrowiu i w chorobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltako
Nikt tak tutaj nie radził a przysięga działa w obie strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
ma zdolności powiedziałabym muzyczne i medialne. Tzn pisze utwory, posiada własny sprzęt do obsługi imprez okolicznościowych pod względem video itp. Próbuje nawiązywać współpracę z różnymi firmami, ale zwykle jest tak, że najpierw musi pokazać co potrafi (za darmo), jest to wykorzystywane a gdy kończy się za darmo firmy rezygnują tłumacząc się brakiem pieniędzy. eh, wiecie ciężko jest to opisać, tak w kilku słowach. w każdym bądź razie dziękuję Wam za wszystkie opinie i proszę trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swertolop
jesteście w takiej sytuacji, że musicie się nawet że tak powiem ponarzucać znajomym, może jakaś praca się znajdzie, może znajomi mogą wam znaleźć pracę dla twojego męża u swoich znajomych...poodnawiajcie kontakty, no trudno że to interesowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani GINEKOLOG
moze przyzekla ze w zdrowi i chorobie, ale nie w LENISTWIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, o wybacz, ale ty mu chcesz zalatwic grupe inwalidzka? ty chcesz? a on co? bedzie siedzial z zalozonymi rekami i czekal na manne z nieba? i tak jeszcze z ciekawosci-ta choroba kregosupa przytafila mu sie ot tak, od siedzenia w domu? moze od zajmowania sie dzieckiem?bo mam wrzenie,ze ten jego kregosłup,ketonale i inne prochy sa swietna wymowka zeby nic nie robic:O skoronie moze dzwigac, nie ma prawa jazdy to moze chocby jakis telemarketing? jest tego od groma, z tysiac chcociaz zarobi,moze isc na popoludniu,grafik w miare elstyczny zeby ogaranc reszte spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
wiem jak to zabrzmi, ale twierdzi, że nie nadaje się do pracy w telemarketingu, nie potrafi ludziom wciskać bubli. Starał się za to w różnych sieciach komórkowych czy do telefonicznego obsługiwania klienta itp. Szukał jako sprzedawca itp. Jednak w swojej poprzedniej pracy był kierownikiem i ja uważam, że ludzie boją się go zatrudnić. Tzn taki kierownik sklepu nie chce go jako sprzedawcę bo boi się o siebie. z resztą kiedy dostał tę pracę o której pisałam, że na okres próbny który się niedługo kończy , to kierownik na rozmowie powiedział mu, że takich rzeczy się w cv nie pisze.Po prostu zaczęło się od bólu nogi. Najpierw dostawał ketonale w zastrzykach, ale nie pomogło, wylądował w szpitalu, na rezonansie wyszło, że wyskoczyło mu jakieś jądro itp. No i się zaczęło, jeden neurolog, że operacja, drugi, że absolutnie bo za młody. Nie zdecydowaliśmy się. Ma też rwę kulszową, która odnawia się co pół roku i trwa od 2 tygodni do miesiąca (przez ból nie potrafi się schylać, chodzić całkiem wyprostowany itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jakich rzeczy sie nie pisze? bo nei rozumiem? kurcze zajmuje sie HR, chcialabym Ci pomoc ale mysle, ze Twoj maz musi sam chcec,chciec tak naprawde:O szukanie za niego pracy nic nie zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grw
załatw mu grupę, z tym go wszędzie przyjmą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfhdfhd
co to hr? a rzeczy ze byl kierown. sie nie pisze jak na sprzedawce aplikuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina 26Poznan
Twój mąż może i jest kochany, może jest teraz załamany ale to także leń. 2,5 roku siedział z tyłkiem w domu i Ty jeszcze musiałaś po pracy zajmować się wszystkimi obowiązkami, dziecko to pracy zabierać? Ja także szukam teraz innej pracy, jestem na bieżąco ze wszystkimi ogłoszeniami w całym moim województwie i wiesz ile mi to czasu dziennie zajmuje max 2 godziny, zwykle godzina wystarczy. Twój mąż się przyzwyczaił, że od zamartwiania się jesteś Ty. Ile Ty jeszcze dziewczyno jesteś w stanie udźwignąć? Myślałaś ostatnio o swoim stanie psychicznym? Uważam, że rodzicie Twojego męża oczywiście nie maja obowiązku pomagać Wam finansowo ale gdyby mieli choć odrobinę empatii Wasza rodzina głodna by nie chodziła. U mnie w rodzinie był podobny przypadek, brat mojego męża od zawsze świetnie sobie radził, miał własną świetnie prosperującą firmę ( w rodzinie uchodził za tego najbogatszego) na skutek jednak pewnych okoliczności ( o których tu wspominała nie będę) stracił wszystko. By spłacić długi musiał nawet dom sprzedać, załamał się kompletnie, miał też sprawę w sądzie. Jego rodzice przyjęli go, jego żonę, dzieci do siebie. My z mężem przez ponad rok raz w tygodniu robiliśmy dla nich duże spożywcze zakupy, kupowaliśmy ubrania dla dzieci, wszystko od kurek po skarpetki. Płaciliśmy na lekarstwa ich córek. Po jakiś 2 latach stanęli na nogi. Rodzina jest właśnie po to b w takich momentach stać za sobą murem, jeśli w takich chwilach nie można liczyć na rodziców to po co oni właściwie są? Musisz jakoś potrząsnąć mężem, uświadomić go że nie jesteś w stanie sama dłużej tego dźwigać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl na
witaj autorko moim zdaniem sprawa ma sie tak ...osoby jak maz teraz ktore tgzw zasiedza sie w domu to z czasem takie zycie zaczyna im odpowiadac ,swoja droga mogl sie zalamac ze nie sprostal celom postawionym kiedys sobie bo mial fajna prace a teraz wszystko sie mu posypalo taki problem mysle ze pomoze rozwiazac szczera rozmowa badz w przyszlosci specjalista ...druga strona monety znow moze wygladac tak ze on nie chce nic znalezc i zaczyna mu takie zycie odpowiadac ...ostatnia opcja jest taka mowi prawde ,fakt w pl jest ciezko o prace a ludzie chorzy maja gorzej ....ale schorzenie nie moze przyczynic sie do takiej sytuacji jaka macie ..zawsze jest rozwiazanie ....wnioski koncowe - porozmawiaj z nim bez wojen..aby ktoras z tych opcji wykluczyc ale tak czy siak jezeli problem twki w chorobie meza opcji jest kilka ...moze starac sie o przyznanie grupy i podjac prace jako dozorca itd , renta- moze miec juz problem w naszym kraju,moze sie przejsc do posredniaka w celu zapisania sie na jakis darmowy kurs ktory podciagnie jego kwalifikacje ,jezeli faktycznie lekarz stwierdzil kregoslup ..a maz ma to na papierze moze powalczyc ,proponuje ci zerknac w wyniki badan ,,,zaufanie zaufaniem ale...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
Powiem tak: myślę, że on powoli przyjmuje do wiadomości, że już dłużej nie mogę. Ostatnio wyszłam z domu w nocy i trzy godziny stałam pod kościołem. Gdybym nie wyszła to chyba bym zdemolowała mieszkanie. Jak już pisałam wcześniej nie da się opisać wszystkich okoliczności. Teściowie są po rozwodzie kupę lat. Każdy żyje osobno. Z teściową się pokłóciłam gdyż wyprowadziła mnie z równowagi pytając Męża stokroć razy czy dbam o niego jak jest w szpitalu, czy przynoszę obiady itp (nie przyszło jej do głowy, że z dzieckiem 2,5 roku mnie tam nie wpuszczą i nie zaproponowała ni razu, żeby mi dziecko wziąć. Jednak z pomocą mojej mamy, tak, zanosiłam mu obiady codziennie. Wiele wytrzymałam, ale kiedy zarzuciła mi, że zostawiam dziecko z obcymi ludźmi (moją mamą), żeby spotykać się z koleżankami (siedziałam u koleżanki i starałam się dopisać kilka stron do pracy licencjackiej gdyż chwilowe nie mogłam być w domu przez próbę likwidacji grzyba środkami chemicznymi) to po prostu nie wytrzymałam. Efekt jest taki, że choć mieszka trzy kroki dalej nie widziałam jej i nie rozmawiałam z nią od 4 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HR-human resurces,zasoby ludzkie inaczej,kadry, zwalnianie,przyjmowanie, szkolenia,papierologia teczkowa itd:) co do tego,ze czegos sie nie pisze w cv...bez przesady,w zyciu z pare setek cv przeszlo przez moje rece i rozne zreczy czytalam...nie tutaj szukalabym przyczyny nieprzedluzenia tej umowy czy podejscia kierownictwa do twojego meza.... po ponad 2 latach w domu czesto trudno jest sie odnalezc grupie pracowniczej, moze stad takie niepowodzenia.... co do tej grupy inwalidzkiej,moze i latwiej bedziemu znalezc prace, ale co to za praca dla mlodego czlowieka, najczesciej za najnizsza krajowa, bez szans na jakikolwiek awans,sukces zawodowy..kurcze kobieto wy macie dopiero po 30 lat-cale zycie przed wami a stoisz przed pytaniem czy zalatwiac mu grupe bo latwiej bedzie mu zostac strozem!!! moze jakos wjedz mu na ambicje, niech zacznie sie doksztalcac, zrobi prawko ( mozna starac sie o darmowe kursy z funduszy EFS-zwlaszcza jak ktos jest długotrwale bezrobotny)..jest w ogole zarejestrowany w PUP?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak Ci pomoc autorko
ale po prostu chce Cie tylko wesprzeć - jestes super dzielna babka, także trzymaj sie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'...pytając Męża stokroć razy czy dbam o niego jak jest w szpitalu, czy przynoszę obiady itp ' - czemu takie pytania zadaje? czyżby była tą matką, która wszystko za swoje dzieci robi i nadskakuje? jeśli tak to by wyjaśniało, czemu mąż nie poczuwa się, żeby coś w domu zrobić - nikt od niego tego nie wymagał i się nie nauczył...może w ogóle niewiele od niego wymagano jak dotąd i dlatego teraz taki nieporadny? takie rzeczy trudno jest zmienić, naprawdę pomyśl jak mu wylać kubeł zimnej wody na głowę, żeby się za siebie wziął!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska1133
wykształcenie ma średnie, na studia nie ma pieniędzy. Właśnie nie wiem jak wylać ten kubeł zimnej wody. Kłótnie nie pomagają, jest tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×