Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AleksandraN

Mamuśki po pessarze

Polecane posty

Gość s0nia
Ja nadal zachwalam swoją zagrodę dla małej:).Co do pomocy ze strony najblizszych to jak same widzicie wiecej z tym problemów niż radości.Kiedyś gdy Kasia i Oskar byli mali musiałam wyjść z domu.Sąsiadka została aby ich przypilnować,gdy wróciłam to myślałam,że padnę-wszystko z szafek powywalane,zerwany karnisz.W domu miałam sodome i gomorę.To był pierwszy i ostatni raz ,gdy komuś zostawiłam dzieci.Teraz czasami sasiadka przypilnuje małej,ale Marysia jest wtedy w zagrodzie i mam spokój:). Ostatnio Marysia dużo spiewa i tańczy.Robi to cudownie:).taki maluszek,a kreci tyłeczkiem jak prawdziwa tancerka:).Codziennie chodzi w kiteczce i nie ściaga gumeczki i spinki.Kasię zaczęłam czesać zbyt późno i długo ściągała sobie z głowy ozdoby.Zawsze wygladała jak rozczochraniec,gdy jej rówiesnice nosiły warkoczyki,kiteczki itp...:).Ostatnio dałam jej makrele w pomidorach-taką z puszki i bardzo jej smakowała.Na biedronkowym mleku gotuje jej kaszę mannę,bo lepiej ją wcina niż kleik ryżowy i jest dłużej najedzona.Ze słodyczy nie dajemy jej niczego.Nawet biszkoptów.jedyny smakołyk to chrupki kukurydziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra rok temu to my już ledwo łaziłyśmy.Teraz gdy ogladam grudniowe zdjęcia to widze jak byłam masakrystycznie gruba i dziwię się,jak wtedy dawałam radę cokolwiek robić.Marysia była duża,a ja niskiego wzrostu.na porodówce miałam najwiekszy brzuch.babki po 180cm.wzrostu miały mniejsze niż ja. Pamietam jak śieta przyćmiewał mi strach przed porodem.Okropne zgagi i ból krzyża:(.Teraz już nasze dzieci sa dośc spore.Jest wiecej obowiazków,ale jest lepiej niż wtedy,gdy człowieka ogarniała panika i strach o maleństwo.Brak seksu też był uciążliwy i nie zapomnę jak czekałam do stycznia na zdjęcie pessara,a gdy już ,go zdjeli to odeszła ochota na pogaduszki,bo człowiek bał się,ze zaraz urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Choinka już stoi ładnie ubrana,a Marysia nie zwraca na nią zbytniej uwagi. Dziewczyny macie może przepis na jakieś dobre coś na świeta np.z pieczarek lub mięsa?Jeśli tak to prosze o przepis.Mój mąż nie lubi ryb i nie chcę aby święta spędził na bigosie,sałatce i uszkach:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0nia wyślij mi na fb Twojego maila to Ci wyślę taką ksiązkę kucharską na swieta i tam może coś znajdziesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra już Ci wysłałam na FB :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko witaj w klubie.Teraz juz nie jestesmy w ciąży i musimy zająć się przygotowaniami do świąt.teraz też mam mało czasu,a od jutra to już utknę w kuchni do wigili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny ja też zalatana :) Pewnie spotkamy się po świętach :) Życzę Wam zdrowych, wesołych i pełnych spokoju rodzinnych świąt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj wysprzątałam super domek i popakowałam prezenty. Jutro ubierzemy choinkę i tak samo do wigili w kuchni. Życzę wam radosnych świąt, dużo miłości i aby było tak dobrze jak jest. Wszystkiego najlepszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Dziewczyny życzę Wam miłych i spokojnych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
witam Was moje koleżanki:) Święta minęły spokojnie,a ja sobie pojadłam i wybyczyłam się.Dzisiaj gonię na siłownię zgubić kilogramy nabyte przez te trzy dni:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej :) I po świętach :) Nie mogę narzekać bo były fajne :0 Pierwszy raz mieliśmy wigilię sami :) tylko ja, mąż i dzieci :) do tej pory zawsze mieliśmy kolację z moimi rodzicami a teraz sami :) I co najlepsze w drugi dzień świąt skończyłam czytać świetną książkę po której po prostu przestałam palić :0 I wcale nie mam ochoty znowu palić :) Nawet tzw "okazjonalnego papierosa" :) po prostu przestajesz palić po tej książce :0 Rewelacja :0 Jak któraś z Was pali i chce przestać to piszcie- wyślę Wam tą książkę na maila :0 Ja odkąd ni palę czuję się jakbym wygrała milion dolarów :) jestem pełna energii!! Czuję się super i wiem że już nie będę palić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra od Twojego papieroska w piwnicy zaczęłam popalać,a teraz już palę normalnie:(.Prześlij mi tą książkę.jeśli ona ma mnie przestraszyć przed paleniem to odpada,a jeśli ma coś w sobie takiego motywującego to chętnie ją przeczytam:). Marysia dzisiaj znowu sie najadła kluskami śląskimi z sosem:).Kasia i Ozi byli z nią na długim spacerku i mała wróciła głodna i pełna energii.Wkurza mnie w niej to jej spanie.Przykład z dzisiejszej nocy:poszła spać przed 23,a wstała przed północą i siedziałam z nią do 3.30 nad ranem.potem śpimy-ja do 11,a mała do 11.30.Przestawianie jej spania nic nie daje.Normalnie masakra.w nocy jest w miare grzeczna i nawet daje ogladać mi filmy,ale takie nocki są jednak bardzo męczące. Świeta też spędziliśmy sami z mężem i dziećmi.Dwa dni sobie poleżeliśmy i wypoczęliśmy.Teraz trudno o takie dni leniuchowania. Aleksandra jak organizujesz roczek Ani? ja zapraszam niedoszłą chrzesną i sasiadów,którzy są dla mnie jak rodzina.Matki nie zapraszam,bo nie interesuje sie wnukami,więc to impreza zamknieta dla takich osób.Sąsiadka chce jej kupić ślicznego mkonika na biegunach.Miała w opcji wózek dla lalek,ale odradziłam jej to,bo Marysia jest jeszcze za mała na takie zabawki:).Myślę ,że do tortu kupię owoce i popiekę ciasta.do tego kawa,herbata i to chyba powinno wystarczyć.Napisz mi jak Ty planujesz zorganizowanie swojego roczku. myślałam też o dobrym winie lub adwokacie tak do ciasta.Obiad chyba odpada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0niu teraz mam wyrzuty sumienia, że przeze mnie znowu palisz :( ta książka właśnie nie straszy tylko wszystko jest bardzo fajnie napisane :) zaraz Ci ją wyśle :) Roczek Ani urządzam skromnie tzn torcik i jakieś przekąski owocowe tym bardziej, że chyba nikogo nie będę zapraszać a moi rodzice i tak będą no bo mieszkamy razem :) Prezentów wielkich też nie kupuję bo nawet nie mam pomysłu co by jej kupić, bo zabawek ma już tyle, ze ledwo się w pokoju mieszczą. Wczoraj zrobiliśmy przemeblowanie i ostatecznie dzieciaki dostały cały pokój dla siebie :) Wcześniej my tam spaliśmy i mieliśmy tam tv ale teraz zabraliśmy tv i śpią sobie sami w pokoju :) Alek nawet się nie budzi jak Ania w nocy domaga się mleka (a dostaję piciu żeby oduczyć się jeść w nocy:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra nie palę przez Ciebie!!!Już od porodu chodził za mną papierosek.To była kwestia dni tygodni do pierwszego zapalenia.Po Twoim paleniu w piwnicy przyszła moja przyjaciółka,która zawsze skusza mnie na dymka i tak się zaczęło. Za książkę dziekuję.Już ją tak z grubsza przeczytałam-zapoznałam się co w niej jest i jak tylko znajde jutro troszkę czasu zabieram sie za czytanie:).Czytam dużo i szybko więc nie zabierze mi to zbyt dużo czasu:). Dzisiaj jestem zła na Marysię,bo mówię jej,że nie wolno,a ta i tak wsadza łapki do klawiatury i kabli od notka.Robi to jakoś złośliwie,a ja aż sie zagotowałam z powodu jej upartości.Dochodzi 1 w nocy,a ta nadal nie śpi.Jestem już nią zmęczona i łatwo zaczyna mnie wyprowadzać z równowagi:(.Nie mam czasu dla siebie.Cały dzień Marysia,Marysia i Marysia.W nocy Marysia i Marysia:(.Kocham ją bardzo ale chyba potrzebuję małego odsapnięcia od małej,a nie mam pomocy w najbliższych.Dzisiaj dzieci poszły z nią na spacer,ale te dwie godzinki miałam zajęte robieniem obiadu ,praniem itd:(.Ciężko jest czasami z takimi maluchami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
No czasem jest ciężko :( tym bardziej jak Marysia chodzi spać w środku nocy. Sama też się przekonałam że nie da się przestawić dziecka chociaż słyszałam inne opinie ale u mnie żadnej sposób nie zadziałał. Na fb są dwa filmiki ja Ania chodzi :) Wreszcie udało mi się nagrać :) sonia troche mi ulżyło jak napisałaś że to nie przeze mnie palisz :) A tą książkę na prawdę warto przeczytac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, niestety nie łatwo mi znależć czas na pisanie. Soniu bardzo ci współczuję tego niespania Marysi, sądzę,że jednak musisz znależć na to jakiś sposób,bo samo się nie poprawi. Człowiek przyzwyczaja się do pewnych godzin snu i niełatwo jest mu się przestawić. Pocieszę cię,że na Sylwestra jak znalazł. :) Nie wiem, może nie pozwól jej spać w dzień,żeby była bardziej zmęczona? A w nocy nie pozwalaj jej buszować, gaś światło, telewizor, nie rozmawiaj - ewentualnie wcześniej poczytaj, a potem dobranoc. Może rano wcześniej ją budź, staraj się,aby popołudniowa drzemka nie była za późno? Nie jest to łatwe, ale musisz coś z tym zrobić, bo ucieka ci sporo dnia. Oczywiście nie myśl sobie,że się wymądrzam -ja tak tylko z dobrego serca. Aleksandro gratuluję tego niepalenia,aż bardzo jestem ciekawa tej książki, przydałaby się mojemu mężowi, ale pewnie by jej i tak nie przeczytał,on zresztą nie chce rzucić palenia. Kurcze, ale ten czas leci, dziewczyny mają już przwie roczek, Szymonek 7 miesięcy. W święta odwiedziła mnie moja siostra ze swoim małym, Szymonek go zaczepiał, ale tamten się go strasznie bał i całą wizytę spazmatycznie płakał. Odwiedziła mnie też moja koleżanka z Londynu ze swoim 2,5 letnim urwisem. Strasznie się ucieszyłam,bo dawno się nie widziałyśmy. Generalnie święta spędziłam bardzo miło chodząc w goście, raz do rodziców, gdzie była moja siostra, a raz do męża brata, którzy mieszkają po sąsiedzku i bardzo się lubimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, niestety nie łatwo mi znależć czas na pisanie. Soniu bardzo ci współczuję tego niespania Marysi, sądzę,że jednak musisz znależć na to jakiś sposób,bo samo się nie poprawi. Człowiek przyzwyczaja się do pewnych godzin snu i niełatwo jest mu się przestawić. Pocieszę cię,że na Sylwestra jak znalazł. :) Nie wiem, może nie pozwól jej spać w dzień,żeby była bardziej zmęczona? A w nocy nie pozwalaj jej buszować, gaś światło, telewizor, nie rozmawiaj - ewentualnie wcześniej poczytaj, a potem dobranoc. Może rano wcześniej ją budź, staraj się,aby popołudniowa drzemka nie była za późno? Nie jest to łatwe, ale musisz coś z tym zrobić, bo ucieka ci sporo dnia. Oczywiście nie myśl sobie,że się wymądrzam -ja tak tylko z dobrego serca. Aleksandro gratuluję tego niepalenia,aż bardzo jestem ciekawa tej książki, przydałaby się mojemu mężowi, ale pewnie by jej i tak nie przeczytał,on zresztą nie chce rzucić palenia. Kurcze, ale ten czas leci, dziewczyny mają już przwie roczek, Szymonek 7 miesięcy. W święta odwiedziła mnie moja siostra ze swoim małym, Szymonek go zaczepiał, ale tamten się go strasznie bał i całą wizytę spazmatycznie płakał. Odwiedziła mnie też moja koleżanka z Londynu ze swoim 2,5 letnim urwisem. Strasznie się ucieszyłam,bo dawno się nie widziałyśmy. Generalnie święta spędziłam bardzo miło chodząc w goście, raz do rodziców, gdzie była moja siostra, a raz do męża brata, którzy mieszkają po sąsiedzku i bardzo się lubimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Szczęśliwego Nowego Roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Szczęśliwego Nowego Roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepsze noworoczne życzenia!!! W tym roku wyjątkowo spokojny Sylwester w domku z rodziną. Trochę rodzina była głośno, więc Szymonek sporo się budził, ale było fajnie. Było mi szalenie miło z Szymonkiem w ramionach, wcale mi nie tęskno za hucznymi imprezami. Jestem ogromnie szczęśliwa i spełniona. Chciałabym, aby czas stanął w miejscu. Dziś Szymonek zaczął czworakować do przodu. Chyba skończy się mój błogi spokój jak tylko nabierze tempa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko lada dzień Szymonka bedzię wszędzie pełno .Maluchy szybko uczą się udoskonalania nowych umiejetności.Teraz delikatnie raczkuje,a za tydzień może już zdobywać cały dom:). Marysia była zachwycona sylwestrem.wyszłyśmy przed dom i mała nie wiedziała gdzie ma patrzeć.Pokazy ogni rozśmieszały Marysie i co strzelali to ta się śmiała:). Nie mam tak teraz czasu na pisanie:(. Dzisiaj jeszcze nie paliłam,ale książki jeszcze nie przeczytałam,bo nie miałam kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Jeju jaka dziś jest u mnie paskudna pogoda :( Bardzo wieje i pada :( A miałam dzisiaj jechać obejrzeć szopkę z dzieciakami ale w taką pogodę trochę się boję bo Alek coś pokasłuje i nie chce żeby go przewiało gdzieś. Karina jak Szymonek już wie jak się przemieszczać to go teraz będzie wszędzie pełno :) Pamiętam te błogie czasy kiedy chociaż jedno dziecko nie chodziło ;P A teraz Ania już dosłownie biega po całym domu i idzie jej to bardzo sprawnie :) Tylko Alek się wkurza bo gdzie tylko pójdzie to ona za nim jak jakiś zombie :) Znowu jestem sama bo mąż wyjechał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
dzieci rozwijają się różnie,ale już dawno zauważyłam,że Marysia jest około 2 tyg.ze wszystkim po Ani:).Od wczoraj zaczęła stawiać kroczki.Takie bez trzymanki na środku pokoju:).Zrobi ich trzy -cztery i siada.Wstaje i znowu ze dwa kroczki i siad.potem przez pół dnia tradycyjne chodzenie trzymając sie za meble i znowu dwa kroczki i spokój:). Ania już pięknie chodzi:). Nie zależało mi na jej szybkim chodzeniu,ale jednak te pierwsze kroczki bardzo mnie ucieszyły:). u nas też pogoda do bani,ale Marysia spi teraz na dworzu.ma ten ciepły spiworek i nic jej nie będzie:). Aleksandruniu bardzo Ci współczuję,że znowu zostajesz sama:(.Oby mężowi wypalił ten wyjazd i miał dobrze płatną pracę.mój znajomy od kilku lat tak jeździ.czasem wraca bardzo majetny ,a czasami traci na tym,bo wraca z niczym po paru dniach,bo coś z robotą nie wypaliło. Karinko Szymonek już też jest bardzo duży.pamietam jak sie urodził ,a tu już 7 miesięcy:)!!!Teraz gdy widzę noworodki to wydaje mi sie to takie odległe.Szybko mi to wszystko zleciało.Marysia już jest sporą dziewczynką i nie wiadomo kiedy tak urosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0niu myślałam dzisiaj o Tobie bo robiłam kopytka i mi się przypomniało jak mi zrobiłaś smaka na kopytka jak byłyśmy w ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Kopytka robiłam dwa dni temu:).Też zawsze wspominam ze śmiechem ten dzień gdy zrobiłam Ci apetyt na nie:).Marysia uwielbia kluski śląskie i kopytka z sosem.je je lepiej niż ziemniaki. Właśnie wróciłam z siłowni.Teraz chodzę wcześniej,bo potem wieczór mam dla rodziny.Czekam już do wiosny i do spacerów naD MORZEM Z CÓRCIĄ.Bedzie fajnie,bo teraz będzie sobie sama chodziła i zwiedzała wszystkie zakamarki:).Do wiosny to powinna już biegać:). Niedługo roczek Ani.Szkoda,że taty nie będzie.Dzieciaczki zapewne tęsknią za nim,szczególnie Aleks.Zmykam,bo Marysia dopadła się do cudownej zabawki zwanej nocnikiem:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie czas leci bardzo szybko, dziewczyny mają już prawie roczek i chodzą. Są już bardzo duże. Rok temu to jeszcze nie miałam pessara, a wy już rodziłyście....No ale dziś Szymonek ma 7 miesięcy, gania na czworaka, więc robi się nieco mniejsza różnica. Nawet nie siedzi jeszcze tak dobrze jak raczkuje, raczej bawi się na brzuchu, a posadzony zaraz przewraca się na brzuch. Dziś byliśmy na pobraniu krwi, był bardzo dzielny, zresztą pani,która pobierała krew była bardzo dobra, bo za pierwszym ukłóciem znalazła żyłę na tych pulchniutkich rączkach. Soniu gratuluję samozaparcia w chodzeniu na siłownię, ja od listopada nie mogę wrócić na rowerek, a w święta niestety zarzuciłam dietę. Aleksandra są też plusy tego,że męża nie ma w domu - mniej gotowania, sprzątania,prasowania, w telewizji oglądasz co chcesz, w nocy lepiej się wysypiasz, koleżanki mogą cię odwiedzać kiedy chcą, łatwiej wszystko zaplanować, a i może mama wpadnie na pomysł,że potrzebujesz pomocy, skoro jesteś sama. No i też bardzo lubię kopytka..ale nie robię sama, tylko kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×