Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aurelia6099

Czas aby dzieci wzięły odpowiedzialność za siebie?

Polecane posty

Gość lena #
Ja myślę, że postawiłabym córce i żięciowi ultimatum: mogą mieszkać, ale pod pewnymi warunkami: - rejestracja u UP - praca, praca i jeszcze raz praca! Jesli tego nie zrobią - podajecie termin wyprowadzki> Powiedzcie, że Was nie stać na utrzymywanie takiej gromady ludzi! Nie dawajcie im pieniędzy bo nigdy nie zechcą pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Jesteście za dobrzy i za głupi (wybacz to słowo), a twoja córka i zięć są cwani i to wykorzystują :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeooooooeoeoe
Hmm...pewnie jak bylamala..musialasjej duzopomagac,nie uczylas jej samodzielnosci....pewnie syn byl z charakteru inny,chcialwszystkiego sam sie nauczyc..dazyldo samodzielnosci...corka pewnie juz taka nie byla....wciaz marudzila i pomagalas jej ,lekcje za nia odrabialas...i tak teraz masz.Wspolczuje bo teraz bedzie trudno wam to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Oni Was zajezdżą: opłacacie im mieszkanie, jedzenie, dzieci, a jesli zachorują to też będzieci musieli im dołożyć, niebawem dzieci pójdą do przedszkola, szkoły - koszta wzrosną. A gdzie Wasze życie?? Wam też wypadałoby coś odłożyć na starość na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od siebie...
ja się tylko pytam, po jasną cholerę pozwalasz zapraszać do siebie na dół ICH gości??? Po cholerę sprzątasz po nich i robisz im obiadki. Wybacz, ale to oni są sprytni, a Ty jesteś naiwna, żeby nie nazwać tego inaczej, wiesz co to jest konsekwencja? Zajrzyj w google, a poprawi Ci się jakość życia. Sama sobie zgotowałaś taki los!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xmenelka
a ja bym im zrobila "prezent" w postaci znalezienia jakiegos mieszkania do wynajecia oplacilabym im miesiac czy 2 na dobry poczatek i kategorycznie zabronila powrotu. to jest niemozliwe zeby dorosla kobieta/matka na dodatek nie dbalawe wlasnym domu. rozumiem problemy finansowe ale sa mlodzi i zdrowi. zapros jej brata i wspolnie przy stole zeby sie nie rzucali do was oznajmijcie ze musza sie wyprowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 46y6y6
Uśmiałam się niesanowicie czytając te wasze 'mondrośći' o tym aby dać młodym wybór albo zmiana zachowania albo wyprowadzka ;) Tak więc sądzicie że oni po słowach 'wyprowadzcie się!' tak po prostu grzecznie przytakna, spakują się i pójdą w pizdu? :) Nie wiem kto jest bardziej naiwny autorka licząc że się zmienią czy wy licząc że opuszczą taki raj na ziemi? :) Bo ja tak obstawiam raczej że nawet sąd ich stamtąd nie wykurzy bo raczej są zameldowani i przecież rodziną z małymi dziecmi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale może przestac ich utrzymywać niech się wezmą do roboty... dawaj jeść wnukom a oni niech sobie na jedzenie zapracują... radziłabym też nauczyć się mówić nie np a sprawie gości.. albo usługiwania im albo w sprawie ich poczęstunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikolec
a ja radze sprzedac dom, Wy kupicie cos mniejszego a reszta do skarbonki- corka pasozyt bedzie musiala sie wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze ktos wyzej pisze, ze jesli sa zameldowania a zwlaszcza ziec to nigdzie ich autorko nie wykurzysz :( Pozostaje Ci tylko zalozenie licznikow i zaprzestanie gotowania obiadkow dla corci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachwycona mama :)
Był kiedyś taki film "Ballada o Januszku"... Straszne, że można mieć takie dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachwycona mama :)
Wieczne dziecko i wieczna odpowiedzialność.... Zero dojrzałości, samodzielnośći, tylko egoistyczne : "Daj, daj, mi się należy"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość begiebe
masakra. coreczka i ziec sie po prostu swietnie ustawili w zyciu- jedzenie dostana, slużącą maja, kase tez, mieszkanie rowniez. po co maja to zmieniac i sie wysilac? ja bym to skonczyla juz dawno, autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wasze zachowanie to spowodowało. Gdy byście odrazu powiedzieli nie to by było inaczej. Z tą ciążą to przyszła jak nastolatka. Powinna wziąść się w garść a nie żerować na rodzicach. Ale przecież tak można. Po co chodzić do pracy, robić jedzenie dziecia i im skoro rodzice /teście to prędzej czy później to zrobią . Szkoda mi tych dzieci bo one nie mają dobrego przykładu. Ale może w przyszłości będą bardziej odpowiedzialni niż rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjur
matko.. rozumiem, jak mieli po 20 lat, ale teraz.. chyba trochę są za starzy na takie numery.. nas moi rodzice wzięli pod swoj dach, bo nawet nie wyobrażali sobie tego inaczej, ale mi nie przyszłoby do głowy, żeby tak postępować.. utrzymujemy się właściwie tylko ze stypendium socjalnego ze studiów i alimentów , które jako osoba ucząca się mój partner otrzymuje od taty. łącznie mamy 1100 zł (dla nas to bardzo dużo) i w domu staramy się chociaż opłacać internet, telewizję i część prądu. kupujemy jedzenie, oczywiscie wszystko dla małej i zawsze zostaje jeszcze cos dla nas. no i nie obchodzi się bez spięć, bo to w ogole trudna sytuacja mieszkac z rodzicami, jak samemu jest się już rodzicem, ale trzeba znaleźc kompromis... oni skonczyli jakies studia? może trzeba im zagrozić, że jak tak dalej będzie, to ich wyrzucicie, a wnuki zostaną z Wami :) jak kochają dzieci, to powinna zadziałać ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka na swoim
Ja uważam,że corka autorki nie ma za grosz honoru-jest typowym pasożytem. mam takie koleżanki i jak na nie patrzę to aż mi się niedobrze robi. my z mężem jeszcze przed ślubem wzięliśmy kredyt i poszliśmy na swoje. do rodziców w życiu reki nie wyciągalismy,bo jesteśmy zdania że są już w takim wieku,że cos im się od życia należy-nie mówię że nie pomagają,jak jest u nas gorszy okres-jak maz złamał nogę i był 2 miesiące na zwolnieniu,to raz moi raz jego rodzice wychodzili z propozycja że może dorzuca się do angielskiego, albo do obozu dla dzieci. poza tym często coś dzieciom kupują,ale nie na zasadzie,że muszą bo dziecko nie ma w czym chodzic. rozumiem że corka autorki wpadła i było im ciężko,bo nagle stanęli przed koniecznością utrzymania dziecka,ale ciążą trwa 9 miesięcy i powinni w tym czasie się ogarnąć. i po co się pchać w 2 dziecko w takiej sytuacji. ja bym postawiła sprawę jasno-miesiąc na wyprowadzenie się i usamodzielnienie. jak nie to możecie mieszkac razem,ale trzeba zaczac placic za wodę,prąd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala zielona mi to ja
Powiem ci jak to jest od troche innej strony ja jestem wlasnie dzieckiem ktore pracuje, utrzymuje sie sama z mezem, za studia tez sama placilam, studiowalam i pracowalam, rodzice mowili ze mi nie pomoga bo nie ma za co, zawzielam sie i dalam rade, slub tez sami oplacilismy i wogle wszystkiego to wynik naszej pracy natomiast moj brat na krotko sie wyprowadzil ale niedlugo wrocil bo przeciez nie zaradny i bez rodzicow nie da rady wiec go utrzymuja gotuja sprzataja za niego i na wyjscie dadza i na jakies przyjemnosci i na odziez i sylwestra a on tak doi i doi bo po co pracowac jak same pieniadze przychodza do niego, ach ze mnie sa dumni a jego im zal ja nic nie dostaje bo przeciez jestem zaradna, o on raz nazywany-biedaczek, a raz nierob, trzeba mu uslugiwac inaczej bedzie mu ciezko i zawsze jak chca sie mu postawic to slysza : jak to? wlasnemu dziecku odmawiacie? co z was za rodzice? i wtedy pekaja i wszystko zaczyna sie od poczatku i czasami mysle ze rzeczywiscie lepiej bylo to wszystko olac, bo to jemu poswiecaja uwage to o niego sie troszcza i mu pomagaja, gotuja obiady!! i pocieszaja ze w koncu przeciez jakis pracodawca go przyjmie z otwartymi rekami a mi jest czasem tak przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina*8
no cóż, takiego nieroba to też sztuka wyhodować :-0 jeszcze im usługujesz i dziwisz się, że nie są samodzielni :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama matka
witaj autorko mialam taki sam problemprawie identyczny tyle ze 3 wnukow mam i pozwolilam sie omamic i tak dac "doic" poszlam na kurs asertywnosci bo ogolnie nie umialam mowic za bardzo nie bez wyrzutow sumienia ach ze nie bylo takich kursow 25 lat temu a lokatorow w postaci mojej corki i jej leniwego meza nieroba pozbylam sie malymi acz skutecznymi krokami, najwazniejsza to konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja. proponuje: 1. jesli zejda ze znajomymi na dol, otwierasz drzwi i mowisz ze ich lokum jest pietro wyzej wiec zyczysz im milego wieczoru zobaczycie sie jutro i pogadacie sobie - wybij sobie z glowy obslugiwanie i ich gosci- jej mina pewnie bezcenna 2. jak przyjdzie rachunek np. 300 powiedz ze za 4 osoby potrzebujesz natychmiast 200 zl a jak nie to musza cos sprzedac moze telewizor lub ten rowerek- 3.Zawolaj ziecia i powiedz ze ma skopac ogridek w koncu i tak siedzi w domu a dla was to za ciezko a corka niech umyje okna i podlogi i cos tam jeszcze wymysl i nie odpuszczaj a jak cie oleja co na poczatku sie moze zdarzyc wymysl cos co odczuja jako kare jak zrobi im sie nie wygodnie to sami sie wyprowadza jak bedziesz konsekwentna a nie zdziw jak zajdzie w 3 ciaze jak moja bo mysleli ze jednak zmienie zdanie i zacznie sie wszystko od poczatku a teraz i mieszkanie maja i pracuja i na przeczkole odloza i czasami na jakis ktotki wyjazd bez takiego kopa nigdy nie staneli by na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia6099
Dziś chyba zrobiliśmy pierwszy krok do nowych zmian w naszym domu tzn. nie było obiadu. Wyszlismy na miasto coś zjeść. W porze obiadu przybiegł wnuczek z pytaniem o której obiad bo wszyscy sa już głodni więc powiedziałam, że obiady teraz będzie mama z tatą robić. Chwilę później przybiegła córka z zięciem, ogromnie zdziwieni. Pytali jak sobie to wyobrażamy, że zostawiamy wnuki bez obiadu. Kazaliśmy im zrobić obiad ale oni znów się zasłonili brakiem pieniędzy. Po obiedzie udaliśmy się jeszcze na zakupy więc trochę nam zeszło z powrotem do domu. Nie zdążylismy przekroczyć progu domu a córka już stała przed nami z pytaniem czy dla nich wzięliśmy coś z restauracji na wynos. Kiedy usłyszała że nie zaczęła robić nam wyrzuty że wiemy że oni pieniedzy nie mają i że jesteśmy potworami zostawiając wnuczków bez posiłku. Dopiero tak naprawdę nie dawno zięć wyszedł z domu i gdzieś poszedł. Wrócił z reklamówką jakąś więc podejrzewam że to ten obiad i kolacja w jednym więc jednak jakieś pieniądze mają albo pożyczyli od kogoś. Wnuki chyba mają juz zakaz schodzenia do nas bo też nawykiem było że byli u nas na bajkach wieczorami a dziś ich nie ma. Czuję się okropnie. Nie wiem czy zrobiliśmy dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsja
Bardzo dobrze zrobiliście kochana. Wiem, że masz wyrzuty ze względu na wnuki ale krzywda im się nie stanie. Wręcz przeciwnie. Jeśli będą się wychowywać w takim wzorcu, jaki prezentują Twoja córka z zięciem to też staną się takimi nierobami. Dla nich dobrze więc będzie jak rodzice zaczną coś robić, nawet jak będą psioczyć i fochy rzucać. Pomyśl, że robisz to dla wspólnego dobra. Jak kiedyś, gdy córka chciała włożyć nożyczki do kontaktu i jej nie pozwoliłaś a ta drała się bo chciała-byłaś nieustępliwa bo wiedziałaś, że to dla jej dobra. Tak samo myśl o tym teraz. A na zakończenie dodam, że jesszcze długo będą w Was próbować wzbudzać poczucie winy. Nie dajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsja
I jeszcze dodam, że niestety oni nawet jak się wyprowadzą nigdy Wam nie podziękują, za te lata żerowania. Wręcz przeciwnie będą wieszać psy na Was, że "taki ich potraktowaliście". To taka mentalność niestety. Bardzo mi przykro, bo sama mam córkę, maleńką jeszcze i aż mnie ciarki przechodzą, że kiedyś może być między nami tak... Bardzo m przykro kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że robicie pierwsze kroki ku zmianie sytuacji. Tylko nie milczcie w tym temacie. Przeprowadźcie z nimi rozmowę, mówicie jasno o swoich oczekiwaniach, zę mają ruszyć swoje leniwe tyłki i szukać pracy, żeby z kolei się nie okazało że długów narobili a roboty wciąż nie szukają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje "pierwszego kroku"! Jestem z ciebie dumna! Tak trzymaj i nie daj sie! Zamknij drzwi na klucz i nie wpuszczaj corki z zieciem do siebie. Tylko wnukom pozwalaj do was wchodzic. Niech sobie sami radza. Jesli sie da, odetnij im tez prad, jesli nie zapalaca za rachunki! Moja ciocia tez zawsze taka byla jak twoja corka. Jej mama kochala ja ponad wszystko, bo byla jedyna dziewczynka w rodzinie. Wychowala ja tak, ze ciotka cale zycie na niej zerowala. Po rozpadzie malzenstwa sprowadzila sie do babci i zyla jak ten paczek w masle- zadnych zobowiazan, zadnych oplat- wszystko zawsze przehulala. Babcia zywila i ubierala wnuczke. W koncu sytuacja dla babci byla nie do wytrzymania- jako ze nie mogla sie pozbyc corki z domu, sama sie wyprowadzila do malego mieszkanka. Ale i tam nie miala spokoju, bo jej corka po prostu nie placila rachunkow i sprzedawala rzeczy z domu. Babcia wiec wyrownala i te dlugi. Po prostu zalosna historia. ... Takiej corce naprawde trzeba dac kopa w dupe- dla wlasnego psychicznego zdrowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy deser
Zgadzam sie powyzszym ze rzeczowa przeprowadzona rozmowa was obojga z nimi pomoglaby, w sensie ze przedstawisz co cie denerwuje i czego oczekujesz ,ze meczy cie to wykorzystywanie , ze nie mozesz na nich liczyc, ze jest ci przykro ze nie podziekowali ci za tyle lat pomocy i gosciny z calym opierunkiem ze zawiedli cie w tej sprawie. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zobiłasss
z chwilą, gdy córka załozyła swoją rodzinę, to ona jest za siebie i dzieci odpowiedzialna, a nie Ty. Nie przejmuj się. To dla waszego i ich dobra. Nie potrafiłabym czegoś podobnego zrobic matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie matka
Śledziłam topik od początku i jeste ciekawa jak wam dalej idzie autorko? Napisz jak postępy idą:) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×