Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Śnieżna_Sowaaa

Mam 23 lata i powoli staję się kaleką...

Polecane posty

Gość miśśka
kiedy o tym myślę to wydaje mi sie że sprowokowałam los,nie mogąc odnaleźć swojej drogi w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śnieżna_Sowaaa
Wiesz, ja też miałam myśli samobójcze, ale nigdy nie miałam odwagi ich wprowadzić w czyn. Może dlatego, że jestem osobą wierzącą i uważam samobójstwo za najgorsze z możliwych dróg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśśka
To normalne że tak sie czujesz-ja tez przeż to przechodziłam-to depresja Bądź silna i nie poddawaj się. Mi lekarze proponowali terapie,ale ja chyba naprawde miałam większą nerwicę niż depresję bo sie nie zgodziłam,powiedziałam że nie mam do tego cierpliwości i jeśli jest jakiś psychiatra na dyżuże to porosze o pigułki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śnieżna_Sowaaa
Nie zmienia to faktu, że źle mi z tym wszystkim. Przychodzę na uczelnię i co widzę? Inteligentne, błyskotliwe osoby, które dużo osiągną w życiu, przy których ja mogę zwyczajnie się schować do mysiej dziury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśśka
Łykałam te table tak długo aż nie poczułam czegoś więcej niż tylko smutku... Poczułam złość-to juz było coś! Ja byłam w takim stanie że mnie nic nie obchodziło ja cały czas spałam,miałam rolety antywłamaniowe zasłonięte i ciemnośc grobową w pokoju,jakby mi ktoś próbował ktoś podnieść roletę to bym zabiła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śnieżna_Sowaaa
Będę walczyć, ale tak się boję przyszłości. Jestem kompletnie nieprzystosowana do życia w społeczeństwie, nieśmiała, podatna na zawirowania psychiczne, a jak wiadomo wygrywają silni i przebojowi. Obawiam się, że już zawsze będę sama i nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśśka
Kiedy zima się skończyla i przyszła wiosna moja depresja sie nasiliła Mnie dobijał widok kwitnących drzew i radosnych ludzi-zabijało mnie to w środku potrafiłam sie rozpłakać idąc ulicą-najlepiej sie czułam w ciemnym pokoju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśśka
Nie jest tak żle z tobą jeśli jeszcze funkcjonujesz -ja sie z życia wycofałam w 100% nie pracowałam nie wychodziłam z domu... Nie daj się w to wpędzić idź do lekarza choćby jutro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharonnnnnn
Sniezna sowa... mam dokladnie to samo co ty, nie umialam tego nazwac i wytlumczyc , zrobilas to idealnie. Tylko ze ja mam 26 lat, skonczylam studia, nei moge znalezc pracy bo kto zatrudni taka sierote jak ja, ludzie si ze mnie smieja bo zawsze zrobie jakis przypal, cos zapomne, pomieszam plus wielka niesmialosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharonnnnnn
Chodze do psychiatry juz 3 lata, lykam tabletki ale to jedynie poprawia mi troche nastroj, na otepienie nie dziala,,, lekarka twierdzi ze taka juz jestem i sie tego nie zmieni bo to kwestia charakteru. Najprostsze czynnosci przychodza mi z trudem, czasami mysle ze jestem niedorozwinieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śnieżna_Sowaaa
Rozumiem to doskonale. Ja też potrafiłam się rozpłakać w najmniej oczekiwanym momencie. Często towarzyszyła temu agresja, poczucie frustracji "czemu właśnie ja?" Odkąd tylko sięgam pamięcią, zawsze byłam zbyt wrażliwa i nieśmiała, ale wcześniej przynajmniej miałam dobrą pamięć i umiałam opowiedzieć o czym był dany film, książka. Teraz pamiętam to tylko przez jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śnieżna_Sowaaa
Sharon - współczuję i rozumiem, co czujesz. Ja też jestem często traktowana jakbym była niedorozwinięta. Czuję się wyśmiewana i skreślana przez rówieśników. Jeśli chodzi o pracę, to do tej pory wykonywałam tylko proste czynności typu pakowanie towarów, roznoszenie gazet i ulotek. Tylko do tego się nadaję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem wrecz pewna ze mam nerwice i lekką depresje, ciagle placze bo martwie sie o bliskich , bo jedna osoba z rodziny mi wlaśnie umiera powoli, płaczę jak to bedzie, szkoda mi mamy która została sama nie chce zamieszkac w koncu z facetem bo szkoda mi jej, czuje sie nic nie warta ciagle spie i gdybym mogla spałabym 24/24, mam chyba jakies zaburzenia emocjonalne poprafie sie popłakac na dzienniku :o ciągle rycze, wyrzywam sie na chłopaku i on tez ma przecież tego dosyc, Prosze pomóóżcie mi jakoś ja marze o tym by odzyskac energie którą miałam, czuje sie przytłoczona i wypompowana jakbym miala non stop doła, albo najpierw sie smieje a potem przypomni mi sie wszystko co sie dzieje w rodzinie, ze jestem slaba na uczelni i rycze z bezsilności. Kiedys miałam czerwone paski, dobre średnie byłam ambitna i mądra a już nawet książek nie czytam a na studiach pewnie mają mnie za debila waham sie przy prostych pytaniach i jestem na warunkowym , jak ktoś ma tak jak ja proszę o pomoc bo mnie wszystko przerasta, marze o tym by siedziec w łóżku cały czas... Nawet przyjaciół już nie mam tak naprawdę bo każdy gdzieś wychodzi spotka sie a ja ciągle odmawiałam to już nikt przeciez nie pyta bo ileż można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśśka
Na nieśmiałość pomogła mi praca z ludźmi. Dawniej byłam tak nieśmiała że podam przykład: W przedszkolu wstydziłam sie zapytać pani czy moge do kibelka i wolałam zlać się w gacie a potem to dopiero był obciach Miałam taka nieśmiałość do 25 roku życia potem życie tak mną wstrząsneło że mi wszystko przeszło,prace miałam taka że na okrągło z ludźmi nowymi miałam do czynienia i musiałam rozmawiać z nimi Teraz żyć bez ludzi nie mogę i mam w nosie nieśmiałość i potyczki. Was tez ciągnie do ludzi skoro tu na forum przebywacie! Musicie tylko troche pozmieniać w swoim życiu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też rolety antywłamaniowe i przeciągam moment wstania z łóżka w weekend do 14... mimo że nie kładę się nad ranem bo nawet nigdzie nie chce wychodzic, teraz mam łzy w oczach że sobie nie radze... Ja sie nie żale, tylko chce pomocy..... U lekarza nie byłam bo pójde i co mu powiem no co? Najgorsza jest ta ciągła sennośc, opuszczam 2/3 studiów bo śpie... I brak koncentracji chciałabym sie nauczyc, naprawde, ale biore notatki do ręki no w srodku dnia i po 15 minutach nie umiem powtórzyc polowy i zasypiam. czuje sie jak debil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharonnnnnn
Mnie na rozmowach o prace jakby mogli zasmiali by sie w twarz a ze nie moga to tylko dyskretny usmieszek, a pozniej pewnie do siebie " co za debilka"... Chce w zyciu cos osiagnac, miec dobra prace, ale jak skoro nie ogarniam prostych rzeczy. Mam problemy z podstawowymi sprawami typu ugotowanie, posprzatanie, jakies drobne naprawy, po prostu pustka w glowie. Czesto nie nadazam za rozmowa co sie toczy, albo zupelnie cos pomyle mimo ze slucham znajomi maja ubaw z tego ze jestem taka nieporadna a rodzice byli przerazeni ale chyba sie przyzwyczaili do opoznionej corki I jak tu zyc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśśka
Ok ja już muszę iść spać A wam radze umówic sie do psychologa dobrego żeby było lepiej a nie gorzej niż jest. dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat nie jestem niesmiała, wręcz przeciwnie nigdy nie miałam problemu z nawiązywaniem nowych znajomości... potrafie pośmiac sie z kolezanką, wrócic do domu i ryczec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śnieżna_Sowaaa
Ogólnie to czuję się przegrana. Moje koleżanki mają facetów, chodzą na randki, imprezują, a ja? Chociaż w miarę ładna i zgrabna, nie mam szans na fajnego faceta. Wszystko właśnie z powodu mojej ułomności intelektualnej (a tak się składa, że gustuję tylko w oczytanych facetach). Nie chcę czuć się gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharonnnnnn
Nie wiem co moge wam poradzic, ciezko bedzie bo sama jestem w czarnej doopie i nie mam zadnej koncepcji jak to zmienic. czekam na cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharonnnnnn
Sniezna,,, ja czaami chodze na imprezy wtedy tez duzo pije i staje sie bystrzejsza, ale co z tego jak rano czar pryska i znow problemy z mysleniem. a przeciez codzien pic nie bede...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśśka
ok jeszce powim co ja u lekarza powiedziałam Przedewszystkim to co czułam. Opowiedziałam mu wszystko co chciał wiedzieć Następnie zaprosił mnie na terapię a ja dalej tak jak czułam:,,nie nie to nie dla mnie,nie mamcierpliwości,ochoty.. To jak moge pani pomóc? -prosze mi przepisac tabletki-chce się poczuć lepiej.. -ale ja nie mam takich uprawnień jestem psychologiem TABLETKI PRZEPISUJA PSYCHIATRZY w takim razie proszę mnie skierowac do psychiatry,najlepiej w tej chwili,chce sie z nim spotkac zaraz ,bo więcej tu nie przyjdę i skończy sie tragicznie. DOBRZE POPROSZE W TAKIM RAZIE ZE MNĄ PANI DOKTOR PANIA PRZYJMIE ZA 5MIN dziękuje U psychiatry ten sam schemat opowiadasz o sobie krótko co chce wiedziec a potem recepta i do domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharonnnnnn
Miska ja juz chodze do lekarza od kilku lat,, na otepienie tabletki mi nie pomogaja a stosowalam wiekszosc antydepresantow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śnieżna_Sowaaa
Dokładnie. Ja też byłam kiedyś jedną z najlepszych osób w klasie, ludzie mieli za oczytaną i ambitną. A teraz? Ledwo nadążam za innymi. Moja frustracja jest tym większa, że chodzę do grupy, która jest najlepsza na roku i rzecz jasna od razu wychodzi, kto jest w tyle. Skoro mają mnie za opóźnioną, to oczywiście myślą, że mogą lekceważyć, co jest niezwykle przykre... U mnie stres nasila się głównie wśród innych. Ludzie dziwnie mnie paraliżują. W samotności łatwiej mi myśleć i odpowiadać na pytania. Co więcej, lepiej wypadam, kiedy pracuję indywidualnie. Praca w zespole nigdy nie dawała mi większych możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśśka
ALE CO CIE NAJBARDZIEJ UNIESZCZĘSLIWIA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śnieżna_Sowaaa
Ja myślę, że to choroba nas takimi czyni. Najlepiej chyba poszukać specjalisty, tak jak radzi Miśka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharonnnnnn
to bylo do mnie pytanie??? Jezeli o mnie chodzi to ze jestem nieogarnieta zyciowo, nieporadna, niesmiala zbyt wrazliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śnieżna_Sowaaa
To, że ciągle jestem gorsza od innych, mimo walki, jaką postanowiłam podjąć. Kurcze, ja staram się za dwóch. Non stop czytam książki, maluję, próbuję pisać, uczę się języków. Efekt? Po jakimś czasie czuję jakbym nic nie pamiętała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśśka
No te tabletki otępiaja to fakt -nie każdy powinien je brac ale żeby wrócić do świata żywych to nie widzę wyjscia trzeba je brać. Ale jak widze że wy na uczelniach sobie jakos radę dajecie to z wami nie jest jeszcze tak źle Może ta terapia by pomogła-ja nie byłam w stanie na nią chodzić ale wy byście mogły-bo tablety rzeczywićie lasują mózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie byłam i u lekrza i nie chciałabym tabletek boje sie że po nich bym jeszcze częściej spała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×