Naturalne vs sztuczne? Sztuczne wygrywa?

Bardzo często faceci twierdzą, że najbardziej cenią u kobiety naturalność. Brak makijażu, tipsów, silikonów, botoksu, solary itp. Ale czy na pewno? Zauważyłam, że tak naprawdę faceci mówią jedno a robią drugie. Wyobraźcie sobie zwykłą ale niebrzydką kobietę, która jest bardzo naturalna. Zero makijażu, małe piersi, usta, tyłek, która wygląda najzwyczajniej w świecie. Taką trochę szarą myszkę. Postawmy obok kobietę po "przeróbkach" ale również bez przesady (nie mam tu na myśli tzw blachar) Kobietę z dużym biustem i pięknym, okrągłym tyłkiem co zawdzięcza implantom. Wycięte żebra dzięki czemu jest wąziutka w talii. Solara ale również bez przesady (lekka opalenizna) Do tego perfekcyjny, profesjonalny makijaż wykonany przez specjalistów. Ogólnie wygląd jakiejś gwiazdeczki rodem z Hollywood Myślicie, że przeciętny facet wybrałby tę pierwszą? Sama szczerze w to wątpię. Dodam jeszcze, że ostatnio zauważyłam, że faceci (co mnie bardzo zdziwiło) nie zawsze potrafią rozróżnić czy coś jest naturalne czy sztuczne, a może raczej w niektórych sytuacjach po prostu przestaje już to ich interesować.

'Postawmy obok kobietę po "przeróbkach" ale również bez przesady' implanty w piersiach i pośladkach plus wycięte żebra to nie jest przesada? w takim razie co nią jest? :O

ale pokaż dowody, gdzie faceci tak twierdzą ?

http://szokblog.pl/Graphics/Pictures/1279708171517265114.jpg np to już jest przesada

weź przestań , nie przy kolacji !

np na kafeterii spotkałam się z takimi twierdzeniami (ale i nie tylko)

autorko, nie wiem dlaczego masz takie wyobrażenie o facetach jak tu opisujesz, czyżby było jakieś pranie mózgu ? dlaczego uważasz, że kobieta bez makijażu jest uznawana przez facetów jako szara myszka ?

podstawowa sprawa to fajnie jest gdy dziewczyna ma własny styl i gust i nikogo nie naśladuje , nie klonuje a jest przyjęta norma i średnia , jeżeli kobieta ma wymiary zbliżone do 90 - 60 - 90 z długimi włosami to niezależnie od wzrostu już wygląda jak laseczka :)

przeciez kobieta naturalnie tez moze byc piekna, miec piekna symetryczna twarz, zgrabne piersi, talie, biodra...

Może nie do końca jasno się wyraziłam. Wcale nie uważam, że kobieta bez makijażu wygląda jak szara myszka. Mam np. koleżankę, która nigdy się nie maluje a wygląda nieraz o niebo lepiej od wielu kobiet w pełnym makijażu. Jednak ta koleżanka ma wyraziste rysy twarzy, nieskazitelną cerę, ciemne długie rzęsy i naprawdę nie musi podkreślać swojej urody makijażem ponieważ jest ona i tak widoczna. Tak naprawdę mało jest takich kobiet jak ona. Po prostu chciałam przedstawić prawdziwą szarą myszkę, która się nie wyróżnia w tłumie (i nie jest to spowodowane głownie makijażem) Mam na myśli kobietę, która zarówno zachowaniem jak i wyglądem mówi o sobie, że nie chce się wyróżniać, która mogłaby zrobić mocny makijaż i się "odpicować" co spowodowałoby natychmiastowe wrażenie ale ona po prostu tego nie chce. Spróbuję może znaleźćw internecie zdjęcie podobnej kobiety, którą mam na myśli.