czy faceci zwracają uwagę na kształt warg sromowych

wiele jest teorii wg kobiet na temat "rozwiązłości" tylko w filmach porno same bułeczki, więc chyba upada mit, że motylek znaczy rozwiązłość!

Jakie głupoty :) Przeciez przerost maja juz 14latki!!! DZIEWICE!

tez cieakwskaaa, daj foto :D

Może i głupoty, ale wśród kobiet na prawdę krąży taki mit, że jak ma się rozwiniętego motylka to świadczy, że jest kurewką i spała z kim popadnie.

tzw. przyjaciółki zawsze potrafią podnieść na duchu. może nam opiszesz siebie, a ni tylko ...

To nie jest mit, tylko brak wykształcenia. A to róznica, U 15latka to moze i uwierze ze ma takie wybrakowane wiadomosci, ale nie ktos w okolicach 20r.z

http://www.funpic.hu/en/categories/adults-photo/10378_bad-day-when z przesłaniem :D

Napisałam tutaj, bo wydawało mi się to dobrym sposobem na uzyskanie opinii wielu osób w krótkim czasie i co ważne zupełnie anonimowo. Sama w życiu bym wśród swoich znajomych się nie dowiadywała, bo uznali by mnie za nienormalną i co ważne, mięliby rację!!! I co mam o sobie napisać, przyszłam tu po opinię a nie szukać znajomości czy Bóg wie czego. Jakoś nie wierze w moc internetu, jeżeli chodzi o jakieś aspekty towarzyskie. Rzadko w ogóle bywam na forach i innych podobnych miejscach. Czasem z nudów. Jestem zbyt zajęta realnym życiem.

Może i jest to brak wykształcenia, ale zakładając, że wśród moich znajomych będzie większość "słabo" wykształconych, to dlaczego mam być uznawana za puszczalską :P Ciekawiło mnie, czy to moje znajome mają takie swoje "patologiczne" poglądy, czy to jakiś powszechny mit krążący po świecie :P

"Bo mi naopowiadały, że to sugeruje iż kobieta jest mówiąc delikatnie puszczalska..." To znaczy przepraszam one tak uważają? Im sugeruje? Głupie dziunie i tyle. Jak bla mnie kobieta "bez motylka" jest wybrakowana. A ja się z takimi opiniami nie spotkałem więc może załóżmy że tego rodzaju herezje to tylko twoje koleżanki wymyślają żeby się dowartościować.

No bo powszechnie wiadomo, że jak się kobieta puszcza to wargi mniejsze się wydłużają;-) Te koleżanki to odeślij do podstawówki na lekcje anatomii

Kurcze jednak zaczynam wierzyć w moc internetu. Ale mnie to na duchu podniosło :P Bo mówiąc szczerze to nie jestem osobą która uczestniczy w dyskusjach na takie tematy. I spotkają się z ich zdaniem byłam zszokowana i jednocześnie załamana, ze inni ludzie mogą mnie oceniać, bazując na wyglądzie mojej małej. Szczególnie, że ich tok rozumowania nijak się miał do mojej wiedzy na temat mojego życia erotycznego. Miałam takie wargi sromowe odkąd pamiętam, ale mówiąc szczerze myślałam, że jestem wyjątkiem, a każdy kolejny taki egzemplarz jest wynikiem właśnie obcowania płciowego z niezliczoną liczbą partnerów. Aż mi teraz wstyd, że byłam taka niedouczona... Ale nigdy tez tego tematu nie drążyłam, nie doszukiwałam się informacji. Dziś to był pierwszy mój krok w tym kierunku i to zupełnie przypadkowy :P

Jaki wstyd, że mogłam tak myśleć :P Hahahah A mam się za osobę w miarę inteligentną i wykształconą, ale jak widać to chyba nijak się to ma do rzeczywistości, bynajmniej nie w tej dziedzinie.

pociesz sie że zapewne te "bułeczki" się pocieszają w ten sposób :) Mając zastrzeżenia co do swojego prowadzenia. :D

Co do kilku z nich to nawet by się zgadzało, ale nie mi to oceniać, bo nie mieszam się w cudze życie z zasady :P

A ja o tej teorii dowiedziałam się właśnie przed chwilą w tym temacie. Nie wiem jak można coś takiego wykombinować. Patrząc w drugą stronę to im więcej facet się puszcza tym większego penisa powinien mieć. A chyba nie rosną po okresie dojrzewania

dla jednych rozwiązłość to seks oralny, dla innych krótkie spódniczki...

Nie wiem, sama domyślam się, iż może chodziło o to, że podczas współżycia, gdy zaczynają działać siły tarcia, to one długotrwale działając na wargi sromowe powodują ich wydłużenie. Nie potrafię tylko tego odnieść do liczby partnerów, bo nie wiem czy tu ma się różnić codzienny sex z mężem od ekscesów w przypadkowymi partnerami. To faktycznie jest bez sensu po głębszych przemyśleniach.

Pozostaje kwestia czysto estetyczna. Jak dla mnie to bardziej zachęcający wygląd ma "bułeczka". Motylek, dla mnie jako estetki, wg mojej, czysto prywatnej opinii po prostu wygląda brzydko. A jakie jest Wasze zdanie?

wystaje ładne nie jest. Sa fetyszysci ktorzy wyszukuja takie okazy, jednak przecietny facet woli bułke

Dzięki za szczerą opinię, o takie mi właśnie chodziło ;)

a powiedz, rozchylasz nóżki, żeby facet się gapił? czy poddajesz się pieszczotom? tak samo z facetami, w pewnych momentach mało co skupiają się na detalach

Mozna je skrócic, jezeli ci sie nie podobaja. Ja bym tak na 100 zrobiła..

Mi tam trochę wystaje. I szczerze przyznam, że do chwili obejrzenia pierwszego pornosa nie wiedziałam, że są różne cipki. A jakiekolwiek wątpliwości zaczęłam mieć jak trafiłam na to forum. Ale uważam, że ludzie różnią się między sobą i to jest fajne. Idiotyzmem jest wymaganie żeby wszystkie cipy świata były idealnymi bułkami. Strasznie nudne by to było

Jeżeli sama uważam ich wygląd za mało atrakcyjny normalne jest, że powoduje to dyskomfort w sytuacjach gdy mój partner ma je w zasięgu swojego wzroku. A nad operacja też się zastanawiałam, tylko jestem raczej negatywnie nastawiona do medycyny estetycznej, pomijając szczególne przypadki. Ale czy mój jest szczególny, czy to tylko wymysł mojego babskiego ego... Sama nie wiem, czy warto.

Jak jestem z moim facetem to nie myślę o wyglądzie żadnej części swojego ciała. Skupiam się na nas

Właśnie widziałam film z przebiegu takiego zabiegu w internecie, i teraz już wiem, że nie chcę!!! Oni to po prostu tną nożyczkami!!! Biorą i ciach... jeny, jak mnie ciarki przeszły... W sumie to już jestem w stanie zaakceptować swoje.

Dyskomfort to się czuje wtedy gdy facet w intymnej sytuacji, daje Ci odczuć, że mu się nie podobają...zero komplementu, zero orala itd

Pozazdrościć, bo ja jednak pomijając nieliczne sytuacje, to dyskomfort odczuwam. Ale myślę, że duży wpływ ma na to samoakceptacja, jej brak jest problemem. Inną sprawą jest to, że nie jestem obecnie w związku i po prostu boję się reakcji mojego przyszłego partnera. Jak byłam z moim ex w ogóle się tym nie przejmowałam.

Jakiejś przykrej sytuacji z tym związanej nie miałam, ale się takiej podświadomie obawiam. I właśnie wolę się obyć bez pieszczot oralnych, bo wolę unikać bliskiego kontaktu wzrokowego partnera z moimi miejscami intymnymi uważając je za nieestetyczne. A szkoda, bo dobrze wiem co wtedy tracę... Ale to jest silniejsze ode mnie