On ciągle mnie rozlicza z pieniędzy!

Ale facet pojebany :/ Ja tez żyję w konkubinacie,mamy dwoje dzieci,bliźnięta. Mój kochany ma własną firmę,zarabia parę tysięcy miesięcznie,ja marny tysiąc. Pieniądze trzymamy wspólnie w szufladzie i kiedy ktoś potrzebuje zabieramy i już. Raz moja mama miała problem,musiałam jej na szybko pożyczyć 1500zł. Zapomniałam mu powiedzieć,kiedy wrócił z pracy,mieliśmy remont,robotników na głowie,wyleciało mi zwyczajnie. Nawet się nie zorientował bo nie przelicza pieniędzy. A 50 zł na dzień? On jest śmieszny? Niech sam robi zakupy,jedzenie,ubranka dla dziecka i siebie. Oczywiście max 50 zł dziennie. I ty go rozliczaj. A kosmetyki i ciuchy dla siebie kupuj ze swoich i się mu nie tłumacz.

Skoro rozmowa nie przynosi skutku, zacznij przynosić mu paragony ze sklepu z przy każdej pozycji wypisuj przyczynę: "bo się skończyło", "bo będziesz to miał na obiad"", "bo... zapytaj dziecka" i tak dalej. W tym momencie nie musisz mu odpowiadać na żadne z pytań dotyczących zakupów, a może i on zorientuje się, że jego zachowanie jest idiotyczne i zwyczajnie niegodne faceta. Druga opcja - niech sam robi zakupy, a Ty zrobisz tyle, ile będziesz w stanie przy braku tego, czy owego. Podłoga się lepi? "Cóż, nie ma płynu do paneli." Obiad bez ryżu, czy ziemniaka? "No cóż stary - nie kupiłeś, a mówiłam, że nie ma". Gazeta zamiast papieru toaletowego? "Trudno, wspominałam o tym wczoraj, ale pewno nie byłeś u rodziców" Trzecia opcja - brutalna, nieistotne. Sama najlepiej wiesz, czego oczekujesz od życia.

"Gazeta zamiast papieru toaletowego? "Trudno, wspominałam o tym wczoraj, ale pewno nie byłeś u rodziców"" :D :D hahahhaha o matko :)

Gdybym był kobietą zastosowałbym taką technikę. Z humorem, ale odpowiednio irytującą. Myślisz, że autorka nie jest poirytowana jego upierdliwością?

Co to tego pana to brak słów, wykazuje się brakiem kultury. Nie odzywałam się wcześniej bo uważałam że chyba takiemu to nic nie przemówi do rozsądku, myliłam się. Twoje rady są genialne, użyć jego broni to chyba jedyne co może zadziałać. BTW są całkiem w moim stylu :)

jak mogłas sie zwiażac z takim chamidłem? no ja pytam się? To nie jest wada która mozna od tak zmienic, to jest bycie... beznadziejnym i nie da sie z takim człowiekiem zyc!!! Mój kochany chłopak (jeszcze nie jestesmy malzenstwem) jak zarobi nawet to marne 500 zl na ulotkahc, cyzmkolwiek bo jeszce studiujemy i bardziej dorabiamy niz zarabiamy, to czasem polowe tej kwoty wyda da mnie, bo on tak chce, bo mnie KOCHA. Ostatnio powiedział ze zabierze mnie do sklepu i mam sobie wybrac jedna rzecz nie patrzac na cene i mi ja kupi i ze nie mam nic do gadania, ja oczywiscie nie chce tak, ale mój chłopak jest najukochanszy na swiecie. A Twoj to jakis totalny PACAN !!!!

Nie wiem czy to przyniesie skutek - bo tak sobie myślę, że jesli on mowi ze dla niego takie rozliczanie i dreczenie jest normalne, to jaka dla niego bedzie nauczka?

Nic już nie zrobisz, pogódź się, że bedziesz czuła się jak ... szmateczka

Boszeeeee,jak Ty to wytrzymujesz? :-( co za typ. Tragedia.

nie kupuj nic.Niech on robi zakupy.Dawaj połowę rachunków.Czynsz itp.Zarcie też policz włóż połowę do szuflady , ciuchy kosmetyki resztę kupuj dla siebie i dziecka.Niech on gospodaruje.

do sdsafdsaffdfdsgfdgfgfgfd Kto poniża sam jest niski. Słyszysz? to o tobie. :-D

ja nie poniżam, ja uświadamiam ją, ona chyba jest już wystarczajaco poniżana żeby jeszcze ją dobijać...

Ja zawsze wiedzialam ze on jest oszczedny, co przy mojej nieumiejętnosci oszczedzania wydawalo sie zaletą. Tylko ze jemu to się pogłębia - bo bycie oszędnym to jedno, a bycie sknerusem to drugie. On twierdzi ze jest oszczedny, a ja że myli pojęcia. Chcialabym raz wejsc do domu i powiedzieć ze trzeba kupić mazaki dla dziecka, temperówkę (jak młoda szła do szkoły to jak zobaczył na liście temperówkę, to zeby nie kupić, cały dom przeszukał, bo kiedyś jej do przedszkola kupiliśmy i gdzieś musi być). Ostatnio koleżanka robiła paczkę na święta dla biednej rodziny i zbierała po 10 zł. Wyjęłam z szuflady i jej dałam, po powrocie zapytał, "A tu dychy brakuje". Wiec mowie ze dałam na paczkę dla biednej rodziny, a ten ze mi pieniądze topnieją w rękach, ze on nie rozumie, ze nie tylko pieniędzmi można pomagać i ze to już drugie 10 zł dla biednej rodziny, jakie dałam w grudniu.

bo dla mnie ot jest tak niepojęte, że aż sie wkurwiłam, przy porannej kawce.

rozlicza cię z 10 zł? ... ... ... ... ... ... ...

masz faceta sknere któremu poszło na dekiel. i nic z tym nie zrobisz-to się nie da zmienić więc zacisnij zęby bo cóż możesz zrobić skoro nie stac Cię na zrobienie mu piekiełka

On nie rozlicza, on pyta.... Cytat z niego

"on mowi ze dla niego takie rozliczanie i dreczenie jest normalne" Otóż to, więc dla Ciebie normalnym będzie dostosowanie się do jego zasad. Jeśli zacznie odstawiać szopki, bo nie zechce wycierać się ulotkami spod drzwi, możesz śmiało powiedzieć, że sam stwierdził, iż kupowanie papieru jest bezcelowe, bo sprzątnie rodzicom. Zapakujesz mu kanapkę do połowy folii - "cóż, kochanie! Nie kupiłeś, bo powiedziałeś, że ta resztka wystarczy!" Dlaczego pozwalasz się dręczyć, a nie podręczysz nieco jego samego? Co do tej normalności: nie, to nie jest normalne. Nie przyszłoby mi do głowy, aby rozliczać kobietę z zakupów. Niech kupuje, co trzeba i co chce. Sama zna granice zdrowego rozsądku.

do sdsafdsaffdfdsgfdgfgfgfd Co to w ogóle za wyrażenie i nazwanie kogoś - szmateczka - ?

"On nie rozlicza, on pyta" - Cytat z niego "Kochanie, oto paragon z opisem! Dlaczego dziwne, że wisi na ścianie w miejscu, w którym zdejmujesz buty? Przecież już od tej pozycji po powrocie pytasz o zakupy." - Twój potencjalny cytat.

do : ArchangelSahir No wlasnie o to sie pewnie rozchodzi, on uwaza ze ja nie znam granic zdrowego rozsadku i jak nie zapyta mnie o to co kupilam, czy włożyłam reszte do szuflady (drugie jego ulubione pytanie), to ja pewnie spuszcze te pieniądze w kiblu, bo uznam ze mamy za duzo

nie chciałam powiedzieć szmata. Nie nazwałam ją tak, dziewczyno.. odczep się już. Nie czułabyś się jak ścierwo gdyby Cię chłop tak traktował? Staraj się jej pomóc zamiast się ciągle do mnie przyczepiać. Tak, jestem niekulturalną zozła i dobrze mi z tym dziś.

sdsafdsaffdfdsgfdgfgfgfd No właśnie,tym nieładnym wyrazem jakiego użyłaś w swojej wypowiedzi do autorki ,nie wsparłaś jej ale dobiłaś. Czasem warto się naprawdę zastanowić co się chce powiedzieć i napisać.Bo potem odwrotu już nie ma.Słowo się rzekło...

Do: ArchangelSahir Dobre, bede mu codziennie pisac kartke i wieszac w kortytarzu, jak juz wejdzie do kuchni albo salony bedzie mial całą wiedzę wiec nie bedzie zbednych pytan. Kurcze szkoda ze zamiast tak to rozegrac, pokłóciłam sie z nim wczoraj na smierc i zycie. teraz nie moge obrocic tego w zart, bo jestwesmy w stanie wojny.

porazka.

a poniewaz zawsze jak sie klocilismy o to, on obiecal ze troche spasuje potem po tygodniu zapominal i wszytsko wracalo do normy, jego normy oczywiscie wiec nie zamierzam teraz skapitulować zbyt szybko.

Gorzkie żale dziś wykonam

zajrzyj na topic ,Dobrego dnia

ręce-mi-opadają-2011 > skoro uważa, że nie znasz tych granic to niech sam robi zakupy. Gdybyś trzy raz w tygodniu przynosiła do domu spodnie za kilka stówek to miałby prawo tak myśleć. Nie słyszałem, aby ktoś zbankrutował od zapasowej temperówki, czy folii spożywczej. Niestety, wszystkie produkty się kończą, a to, czy kupisz je dziś, czy jutro niczego nie zmienia. Ten zakup i tak będzie dokonany, więc gdzie tu różnica? W poniedziałek oszczędzisz dwa złote - wydasz dwa złote więcej we wtorek na to samo.

fakt, mam masakrę. po prostu nie zauwazylam w porę co sie swięci. tak jak są ludzie ktorzy nie mogę dostac nawet odrobiny władzy, tak on nalezy do tych ktorzy nie mogą miec pieniędzy bo to mu tylko krzywdę w głowie wyrządza.