jak mu to zapomieć?

jesteśmy ze sobą prawie rok i jest cudownie, on czuły, troskliwy, zapatrzony we mnie, nie kłócimy sie, świetnie razem bawimy, ale... Mam do niego ogromny żal. :( Otóż zakochałam sie w nim od pierwszego wejrzenia, mielismy wspólnych znjaomych i często sie potem widywaliśmy. Okazywałam zainteresowanie, dzwoniłam, pisałam, zapraszałam, a on nic :( Po paru miesiacach tych moich zabiegów powiedział żę nie chce z nikim sie wiazac bo ostatnia dziewczyna go zdradziła i on to przezywa. Oddaliłam sie, ale dalej byłam zakochana. Wyjechałalismy razem ze znajomymi na wyjazd i tam on po pijaku powiedział że odwzajemnia moje uczucie i chciałby ze mna byc. Ucieszyłam sie ale kolejne tygodnie to była dorga przez meke, w ogle nie potrafił pokazac mi zainteresowania, jak go całowałam to sztywniał jak kołek, za ręke go złapać nie mogłam, twierdził ze sie boi i krok po kroku sie rozkrecał. Teraz jest juz zupełnie inny, ale ja dalej niee potrafie mu tego zapomniec. Tyle przez niego przeryczałam, nameczyłam sie. Prawie pół roku wyjete z życie i tylko kombinowania gdzie sie pojawic zeby on był, co założyc zeby zwrócic na siebie jego uwage :( i jego obojetnosc, albo to jak mi w twarz powiedział że nigdy razem nie bedziemy bo on sie boi :( Czasami teraz mam ochote mu dopiec żeby sie poczul przez chwile jak ja wtedy. Na codzien jest cudownie, ale jak mi sie przypomna te katusze, makabra :(

Zdystansuj się do przeszłości. Było minęło. Skoro teraz jest tak cudownie to po co rozpamiętywać coś co było kiedyś?

Musisz chyba byc bardzo mloda. To co sie zdarzylo miedzy wami to jest nic. Pomysl, ze sa zwiazki po wielokrotnych zdradach i innych paskudztwach, i ludzie sobie wybaczyli i sa razem szczesliwi. Tobie facet powiedzial ze ma traume z przeszlosci i to nie ma nic wspolnego z toba. No chyba ze tak naprawde chodzi o to, ze go nie krecisz i taka sobie znalazl wymowke.......

właśnie to sobie wmawiam, chociaż teraz widzę że ma na mnie ciagle ochote. Jak o tym mysle to pewna jestem że mnie oszukiwał, jak mogło mu zależeć a mimo to tak dobrze potrafił udawać obojętnośc? I przetłumaczyc sobie że miłosc może siewiazac z kolejnym odrzuceniem? Ja tez niejedno przezyłam, ale przy nim od razu chciałam zaryzykować. Moim zdaniem to nie zalezy od wieku, znam pary z kilkudziesięcioletnim stażem, które po jednonocnej przygodzie sie rozstawały, to raczej kwestia podejścia.

a ja Ci sie nie dziwie.Takie cos zawsze juz Ci bedzie w glowie siedzialo,bo takich rzeczy sie nie zapomina nigdy. To silnijsze od nas.