1 wizyta u rodzicow partnera- ZAproszenie na swieta.

nie mialam jeszcze okazji poznac rodzicow partnera.Wiec teraz ida swieta i dostalismy zaproszenie na swieta do niego. Stresuje sie ta wizyta bardzo bo nie wiem jak bedzie.Jak mnie przyjma. A teraz z innej beczki- nie wypada pojechac z pusta reka do nich wiec co powinnam im kupic.Zabrac ze soba.?

A nie da się PRZED świętami niezobowiązująco do nich wpaść? Wtedy w święta byłaby druga wizyta... Upiecz ciasto i weź flaszeczkę:)

Ale rodzice jego mieszkaja w innym miescie i jedziemy pociagiem.I tak wiez jedzenie pociagiem. A my bedziemy tam az cale 3 dni.Jedziemy rano w wiliglie a wracamy w 2 dzien swiat pod wieczor. Jak ja wytrzymam te 3 dni.

Ja na taką wizytę wzięłam ze sobą wielki talerz ze słodkościami, tam było ciasto, mikołajki, czekoladowe kulki i marcepany. Z pustą ręką nieładnie.

No kurczę, pytasz o radę, a potem kręcisz nosem, że trzeba będzie to wieźć... Tak, jak każdy inny prezent, prawda?

ale chodzi mi o jakies jedzenie.Czy jakies ciasto.A moze upieke takie ciasteczka. Jednak to ponad 4 h jazdy pociagiem.

Zapakuj dokładnie i schowaj do reszty bagażu. Też problem:) CIasteczka - super pomysł:) Zapunktujesz. A prezenty pod choinkę sobie robicie?

Ja jechałam po swietach a i tak wiozłam prezenty ,rowniez 4 godziny:)

Mamy i ciasto jakies dobre.

Aha, i jak pierwszy raz jechałam, to też miałam bukiecik kwiatów dla mamy. Żaden wielki, ale ładny i zgrabny:).

Oł kurwa, teraz to już nie ma chłopaków i narzeczonych, tylko partnerzy! Co za POstępowe POjebane czasy!

ciagle sie pytam mojego a nic.Nie chce jechac z pusta reka. Teraz mi moj powiedzial ze robia sobie jakies drobne prezenty. Jest duzo osob- rodzice jego, dziadek, 2 braci i bratowa. I zawsze cos komus kupuje.Jak nie ma za duzo kasy to jakas drobnostke.' A my nie mamyza duzo kasy. Bo jeszcze trzeba miec na bilet.

Wiadomo o kogo chodzi.

i ciasto--dobrze będziesz odebrana.

Jedziecie na całe święta i Ty chcesz tak z pustymi rękoma na sępa? .Wypada coś upiec ,kupić dobre wędliny (np .szynkę ,polędwicę ,ewentualnie upiec kawał mięcha Wziąć dobre wino ,a kwiaty to może narzeczony zamówić na miejscu w Twoim imieniu .Będziecie gośćmi więc to co wydalibyście w domu wydasz w gościach .

Nie chcialabym takiego miecha wiezionego cztery godziny pociagiem :O

my mieszkamy razem. i dlatego nie lubie spedzac swiat u kogos.A tymbardziej cale. Jak chodze do sojej jest inaczej. napewno nie pojade na sepa.

J a tez bym nie wiozła wedlin,moze to byc takze zle odebrane,,jakbys myslala ze oni nie maja co jesc

wlasnie dlatego boej sie wies jakies jedzenie pociagiem czy ciasta z obawy ze sie popsuje. a po za tym jego rodzice maja wszystko bo mieszkaja na wsi. Jego mama nie chciala odpuscic.Powiedziala ze mamy przyjechac i koniec.Chca mnie w koncu poznac. I niemialam wuyjscia.A po za tym sama chce jechac.

dobrze wypadniesz. nie popsuje sie,nie ma +30 stopni,szok,ludzie są tępi jacys. albo udaja idiotow.

Pamietam jak moj pojechal do rodzicow po reszte xzwoich rzeczy to jaka walowke przywizol. 100kg ziemniakow, 100 jajek, warzywa i pelno miesa. Bo moj jest ze wsi i rodzice maja gospodarstwo.

weź gówno--napewno sie nie popsuje,a i koszt tani w porownaniu w innymi.

ale nie umieim piec za bardzo ciast.Pieke ale jak dla nas zjemy. Ale tak w gosci to nigdy nie pieklam.

popsuc jak jest zimno???? To ne jest tort z kremem i nie ma +30 stopni.

.

Ja jak jechałam pierwszy raz (ponad 6godz jazdy) to wzięłam ze sobą butelkę alkoholu. Miałam tam być kilka dni, więc głupio by było z pustymi rękoma. A że to nie były żadne święta, tylko wakacje to nie kombinowałam z ciastami.

a tam ciasto,bedziesz ze soba brala, no bez przesady, przeciez tam bedzie kupa jedzenia, jak to w prawie kazdym polskim domu na swieta Bozego Narodzenia. Polacy tyle tego gotuja i pieka, ze az sie rzygac chce. Kup butelke DOBREGO wina, takiego z wyzszej polki, zadnych mocnych alkoholi.

Tez zawiozłam wino i kawe,do tego pare swiatecznych akcentow:)

moze dobry pomysl z ta kawa i winem.A do tego zrobie ciasteczka.

słodycze(czekolada,bombonierka) i kwiaty kupione na miejscu.