Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

adalis86

Okropne pobieranie krwi u niemowlaka

Polecane posty

Drogie mamy - jak pobierają krew waszym maluchom? Mój syn miał pobieranakrew w 6 miesiącu bo gorączkował bez innych objawów I wyglądało to tak że 2 panie pielęgniarki zabrały go ode mnie, zamknęły się w zabiegówce i tylko krzyk dziecka słyszałam Chciałam wejść ale mi nie pozwolono tłumacząc że synkowi nie pomogę a tylko zaszkodzę bo będzie się wyrywał do mnie a jak jeszcze zobaczy moje ptrzerażenie to wogóle może jakiego urazu dostać No z cięzkim sercem posłuchałam i stała mna korytarzu i wyłam Dziś idę do lekarza z tym samym - synek cala noc gorączkę miał bez innych objawów i przypuszczam że pani doktor znów skieruje nas na morfologię I teraz czy znowu to ma tak wyglądać?Przecież nie mogą pobrać małemu krwi jesli na to nie pozwolę A ja chcę przy tym być! Słyszałam że mozna pobierac krew z paluszka Czemu u nas tak nie robią? Boże tak się boję by małemu nic nie było W zeszłym tyg. wyleczyłam mu kaszel, tydzień spokoju i teraz znowu tak nagle choroba Na święta Oby to było zwykłe przeziębienie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma norm na dni
trzeba było wchodzić z dzieckiem. Dla maluszka samo zabranie od matki to stres a co dopiero jeszcze pobieranie krwi. Na szczepienie też ci dziecko zabierają a ty czekasz na zewnątrz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to matka panikara poczytałam sobie w necie trochę i jestem przerażona Zapalenie płuc, oskrzeli może być Kurczę Ani kataru teraz nie ma ani kaszlu, oddycha czysto.....Nie wiem boję się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie - szczępie w swojej przychodni,znam pielęgniarki i jestem z synem cały czas Poza tym szczepienie to troszkę inne ukłucie nie uważasz? Zastrzyk w rękę trwający sekundę a pobieranie krwi z żyły w zgięciu ręki nie jest takie samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz ktoś napisze -co z ciebie za matka No kurczę pierwszy raz pobierali krew mojemu dziecku - myślałam że takie są procedury!Dlatego pytam jak jest u was - jak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma norm na dni
wyobraź sobie że wiem jak wyglądało u mojego dziecka pobieranie krwi z pięty. Krew nie chciała lecieć i był tak wielki płacz (był noworodkiem) że panie laborantki odpuściły w końcu. Dla dziecka ukłucie szczepienne czy ukłucie przy pobieraniu jest równie stresujące. Wejdź razem z dzieckiem i nie daj sie zbyć po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w przychodni widziałam że mama trzymała dziecko na kolanach, pouczona przez pielęgniarkę jak, jedna pielęgniarka dodatkowo unieruchamiała rękę dziecka, a druga pobierała krew i trwało to chwilę, że 20 sekund może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pakujesz się do gabinetu z dzieckiem i nikt nie ma prawa Ci odmówić. Z żyły pobierają jak potrzeba więcej krwi albo czasem jak nie mają maszyny, która z małej ilości wynik zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma norm na dni
kobieto, ja się ciebie nie czepiam tylko weź sama pomyśl czy takie coś jest normą? puściłabyś np. kilkulatka samego na pobieranie krwi albo na jakiekolwiek inne badanie? przy szczepieniu jesteś wiec i w pozostałych przypadkach masz prawo być przy swoim dziecku. Nie daj sobie wmówić że trzeba inaczej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie o to mi chodzi - czy zawsze jest tak że matka MUSI poczekać na zewnątrz?Bo ja szczerze to zaskoczona byłam Nikt mnie nawet nie pytał czy chcę być przy dziecku Co prawda od razu ruszyłam za pielęgniarkami do zabiegówki ale zamknięto mi drzwi przed nosem i kazano poczekać To było straszne i drugi raz na to nie pozwolę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm
Dziwne ze Ci wzieli dziecko na pobieranie,ja z moja corka bylam i normalnie pani polozyla ja na na łóżku tak zeby reka zwisala ja siedzialam obok niej no i pobrala bez problemu,a jak juz jest wieksza to po prostu trzymalam ja na kolanach i tez pani jej reke dala na oparcie i pobrala tylko juz na siedzaco wiadomo,rzadnego problemu nie bylo.A szczepienie to tez zawsze mowia zeby dziecko wziasc na kolana i przytulic a ona szybko robi,w zyciu bym sie nie zgodzila zeby mi dziecko wziely a ja bym musiala czekac,no chyba ze w szpitalu to wiadomo ze sie nie wchodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
panikujesz mój miał gorączke bo miał trzydniówke.. gorączke od zębów i gorączke od anginy i wszystkie te gorączki były niby bez objawowe... morfologi nigdy nierobilimy - badanie moczu tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adalis, matka powinna i ma prawo być w środku! nie wyobrażam sobie zostawić takiego maluszka samego! może kupić jakąś maść na znieczulenie i dasz ją pielęgniarkom? z paluszka krwi raczej się już nie pobiera, ponieważ podobno krew włośniczkowa miesza się w trakcie pobierania z osoczem i wyniki są błędne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek miał pierwszy raz pobieraną krew właśnie z tego samego powodu co Twój maluch (gorączka bez innych objawów), miał wtedy ponad rok. Wyglądało to tak, że siedział u mnie na kolanach a pielęgniarka wyciskała (inaczej tego nie nazwę) krew z paluszka, trwało to z 5 minut, ryczał i rzucał sie strasznie :o Dziś byliśmy na badaniu krwi z innego powodu (teraz ma ponad 2 lata) i było to samo co wtedy tylko z tą różnicą, że dziecko ma więcej siły. Siedział na kolanach u męża, ja trzymałam rękę a pielęgniarka robiła swoje. Chciała z żyły pobrać ale absolutnie nie chciał pokazać raczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a myślicie że to może być zapalenie płuc??? Tak jak pisałam tydzien temu zakonczylismy leczenie kaszlu - syn zaraził sie od mojego chrzesniaka - osłuchowo był czysty, nie miał gorączki Byłam na kontroli - wszystko ok A dziś w nocy gorączka (38.5) Wczoraj pierwszy raz od poprzedniej choroby byliśmy na podwórku Mogł się przeziębić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam z dzieckiem
w szpitalu jak miało 6,5 miesiąca i przeżycie było okropne, bo zakładali małej do żyły wenflon :( i to udało się dopiero za 4 wkłuciem, ale byłam z dzieckiem cały czas. To znaczy pielęgniarka trzymała córcię na kolanach, druga kłuła ale ja mówiłam cały czas do małej i trzymałam za rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm
Żadnego*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u nas mały miał w 6 miesiacu zycia trzydniówkę jak się okazało - krew pani doktor kazała pobrac dla pewnosci Pobierali w szpitalu na oddziale dla maluchów Moze temu nie pozwolili mi wejsc - nie wiem Ale mówię wam koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dodam, że rok temu okazało się, ze ma jakiegoś wirusa, dostał antybiotyk i po sprawie. A Twój może ma coś z pęcherzem? U mojego wtedy wykryto jakieś bakterie. Może to powikłania po przeziębieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mam nadzieję że to nic złego Niepotrzebnie poczytałam sobie w necie bo teraz sie okropnie boję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm
U mnie w szpitalu jak sie lezy z dzieckiem to nie pozwalaja wejsc ,ale jak sie idzie do szpitala tylko na pobranie krwi do laboratorium to tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam z dzieckiem
Za to przy drugim badaniu się wkurzyłam, bo wyszłam do łazienki na moment ( dalej byliśmy w szpitalu) przychodzę i od pani obok dowiaduje się że pielęgniarka mi wzięła dziecko na pobranie krwi. Cała akcja trwała kilka minut, więc jak doszłam do dyżurki to usłyszałam tylko zapołakanie małej i już było po pobraniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adalis a może warto było lekarza zapytać a nie kafeterii? Tutaj raczej ze szklanej kuli ci wywróżą. Mogę ci tyle powiedzieć, że ja kiedyś miałam zapalenie płuc i oprócz wysokiej gorączki nic nie było. Nie wiem czy coś było słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ma zapalenia gardła. Nie czytaj tych pierdoł w internecie, to i tak zawsze nijak ma się do rzeczywistości a my matki potrafimy zawsze zakładać najgorsze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam z dzieckiem
*zapłakanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arszenika Zapytam lekarza - mam wizytę dziś na 17 Ale próbuję się dowiedzieć od innych mam co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam z dzieckiem
jak kiedyś pytałam o krew z palca, to mi powiedzieli , że taki malutki paluszek to by trzeba było długo ściskać żeby było tyle krwi ile trzeba i to by też dziecko bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Envie......
moja cora tez miala pobierana krew w 2 miesiącu zycia potem w 4 i 12. Pierwsze dwa pobrania krwi byly w główki i powiem jedno to byla masakra. Kazali mi wyjsc bo bylam blada jak trup, wyłam a moj mąz odporniejszy zostal z corką. Ale i on po wszystkim byl blady jak sciana. Mowil ze wygladalo to masakrycznie. Malutka glowka, igla stercząca z nabrzmialej zyłki i sciekalo do probowki. A jeszcze trzeba bylo napelnic 3 bo bylo mnostwo badan do zrobienia. Potem juz w 12 misiacu miala z rączki tez mąz trzymal ją ja nie bylam w stanie, bylam przy niej ale nie umialam jej przytrzymac na tyle mocno. No i nie jestem odporna na jej taki płacz. Na szczepieniu tez mąz trzyma corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wiem że dr google to konował:P A mimo to dalej się go radzę.... Ostatnio jak miał trzydniówkę to objawy pasowały i pod zapalenie płuc i pod zapalenie opon Panika byla niesamowita Na ogół jestem realistką i nie panikuję Ale jeśli chodzi o moje dziecko to jest wręcz tragicznie Każde odchylenie od normy i ja juz umieram ze strachu..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poproś lekarza o receptę na maść emla i posmaruj rączkę przed zabiegiem Kiedy umiera pacjent, to ZAWSZE jest wina lekarza. Bo pacjent jest z natury nieśmiertelny i tylko lekarz może to zmienić Dorobiłam się nawet podszywa. StomatoIoszka pisane przez "i" to nie ja Oryginalna Stomatoloszka z powołania ma kilkaset postów Znam ortografię a błąd w moim loginie jest świadomy i nie zostanie zmieniony Jak tak najeżdżacie na lekarzy, to leczcie się u znachorów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×