Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Armaid

Mak kilka pytań dotyczących porodu. Odpowiecie?

Polecane posty

Proszę dpowiedzcie na te pytania. Jestem w ciązy, strasznie spanikowana i chciałabym wiedzieć jak to mniej więcej jest. Proszę oo szczegóły a) czy w szpitalu jak przujedzie sie bardzo szybko, już praktycznie rodząc, to sama miałabym sie przebrać w ich koszule czy oni by coś zrobili? b) ile osób uczestniczy przy porodzie naturalnym a ile przy cesarce (i czy wszystkie te osoby na sali muszą patrzeć sie w krok)? c) czy według was lepiej żeby partner był na porodówce czy lepiej żeby czekał za drzwiami (bo to troche krępujące) d) jak można upewnić sie albo przypilnować żeby nie podmienili dziecka w szpitalu? (żadko sie to zdarza ale jednak zdarza) e) czy wypada krzyczeć podczas porodu albo wydawać dziwne dźwięki w obecności tylu osób? f) ile tak mniej więcej przybywa kilogramów po ciąży i jak można je szybko spalić g) i wszystko inne co wiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fergfadf
co wy z tym patrzeniem w krok? Jezuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośśśśśśśśśśśśśśśśśśśś
ty jestes glupia czy to prowo? po ciazy maja przybyc kilogramy? raczej w ciazy ich najwiecej nabierasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a- sama się ubierałam b- 2 położne, lekarka. Patrzą w krok, bo od tego tam są c- mąż był, nie krępowałam się d- po sn dziecko jest cały czas w tej samej sali, więc kto miałby podmienić? Po cc nie wiem e- bez komentarza f- u mnie 11kg, przy wyjściu ze szpitala został 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktośśśśśśśśśśśśśśśśśśśś to ja niby jestem głupia??!! Jakbyś sie domyśliła to byś wiedziała o co chodzi. A poza tym jak głupi rozpoznaje głupiego? Sam jest głupi hehXD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie doczytałam, że w pkt. f pytasz PO ciązy. U mnie po ciąży spadały A swoją drogą, dlaczego jesteś taka wstydliwa? Przecież poród to dla personelu naturalna rzecz, więc Twoje krocze nie jest dla nich żadną atrakcją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukurykuuuu
a) idziesz na izbę przyjęć, badają Cię ginekologicznie i robią ktg. Jak kwalifikujesz się do porodu to przebierasz się w koszulę i wędrujesz na salę porodową. b) 99% porodu naturalnego byłam tylko z położną. Zaczęłam z nią fazę parcia, po chwili przyszła dr + chyba ze dwie osoby do dziecka. Jak dziecko wychodzi wszyscy stoją w nogach i patrzą na rodzące się dziecko c) partner był ze mną 2 razy i bardzo mi pomógł. d) jak zabiorą dziecko do badania na stolik obok Ciebie to od razu zakładają dwie opaski na ręce (lub nóżki) podpisane nazwiskiem matki, płcią, wagą itd. Zdejmują jedną opaskę dopiero przy wyjściu ze szpitala e) jak ma Ci to pomóc to wypada. Nad tym się nie panuje. Jedna krzyczy, inna pojękuje. To jest ból i jest to normalne i nikt krzywo na Ciebie nie patrzy. f) po ciąży kg nie przybywają, a ubywają. 2 dni po porodzie miałam 9kg mniej. Karmiąc piersią kg spadały jak szalone. g) pytaj co chcesz jeszcze wiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, poród to proces fizjologiczny, jak przełykanie ;) Nie denerwuj się tak, wszystko będzie dobrze. Ja rodziłam naturalnie, miałam przy sobie położną, która mi pomagała, co jakiś czas zaglądała pani doktor. Przy porodzie były już obie. Możesz stękać, wzdychać, krzyczeć - wszystko jest dozwolone i nikogo to nie zdziwi. Pamiętam dziewczynę, która rodziła obok mnie i zbluzgała lekarza - on przyją to na klatę i olał- robił swoje, ona swoje ;) Koszukę mnożesz mieć swoją. U mnie mąż czekal za drzwiami - wszedł, jak syn się urodził, tak uzgodniliśmy i byliśmy z tego zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvmjolka
ale masz problemy... ja tam się bałam tylko, żeby z dzieckiem wszystko było ok... po cc z dzieckiem jest mąż, więc ci nie zamienią, zakładają zaraz identyfikatory na rączki i nóżki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale chore pytania
idąc twoim tokiem myslenia że wszystko wstyd, to jak ty to dziecko zrobiłaś? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvmjolka
a nie boisz się, że zrobisz kupę podczas porodu i wszyscy to zobaczą ? :) i mąż też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monopol
a) sama się przebierałam w koszule, ale jak nie bedziesz mogła dać sobie rady napewno ktoś Ci pomoże. może to być nawet mąż jeżeli będzie przy porodzie b) zależy jak cięzki jest porod. przy moim było kilka, ale nie wszystkie patrzyły się w krocze, poprostu 2 czekały na dzidziusia żeby nim się zając c)przy pierwszym porodzie miałam męża przy sobie, al;e przy drugim już nie chciał być. powiedział, że nie chce patrzeć jak się męcze d) przy mnie zakładali taka bransoletke z imieniem i nazwiskiem dziecku. do tego sprawdzałam czy się wszystkie dane zgadzają e) darłam się jak głupia. podobno było mnie słychać na całym oddziale, ale to dlatego, że głupie baby naciskały mi na brzuch. to był o wiele gorszy ból niz skujrcze porodowe f) ja przytyłam 20 kilo i bardzo szybko je spaliłam, ale to wszystko zalezy od kobiety g) nigdy nie daj sobie naciskac na brzuch i nie bój się nacięcia krocza, dzięki temu o wiele szybciej urodziłam. do tego nie daj sobie w mówić, że za znieczulenie trzeba płacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że ja jestem mega spanikowana przed porodem, ale jak czytam Twoje pytania to mój stres to pikuś...Dziewczyno najprawdopodobniej podczas porodu będzie Ci wszystko jedno ile osób patrzy Ci w krocze... Mnie jak będzie BARDZO bolec to pewnie sobie pokrzyczę, a co wolno mi :)I mam gdzieś co ktoś powie. Co do partnera to u mnie na bank będzie mąż. Nie wyobrażam sobie , by mogło go nie być. Był przy poczęciu to i przy rozwiązaniu niech będzie :). Ale to zależy od Ciebie, zawsze możesz poprosić faceta o opuszczenie sali i już, ale dobrze żeby był "pod ręką". Ja swojego oswoiłam z faktem, ze podczas porodu mogą wydarzyć się rożne rzeczy (oddanie stolca, moczu, wymioty, omdlenia, krew , pot i łzy) żeby był tego świadom. O wstydzie już dawno zapomniałam. Nie ma czego się wstydzić. Lekarze, położne, pielęgniarki widzieli już wszystko. Również nie mam nic przeciwko obecności studentów, muszą w końcu się jakos tego wszystkiego nauczyć, a z opowieści koleżanek wiem, ze potrafią być bardzo pomocni przy porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kukurykuuuu a po co wszystkie osoby gapią sie w nogi, nie mogą stać z boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjechałam z pełnym rozwarciem :) więc po badaniu: a) salowa pomogła mi się przebrać, bo sama nie dałabym rady b) połozna - odbierała poród, lekarka - szyła po wszystkim c) chcialam zeby był, ale z powodu grypy nikogo nie wpuszczali d) zakładają na rączkę opaskę - przy tobie, sama musisz przeczytać ją przed załozeniem e) wypada - nie takie rzeczy słyszeli f) mi przybyło 18, stracilam je w ok 8 m-cy bez diety, a słodycze lubię :P g) bez potrzeby nie jedź wcześnie niż przy skurczach co 5 minut I nie bój się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam w UK więc napiszę jak to wyglądało tutaj.. Aa).Nie wiem,ja miałam indukcję,więc u mnie wszystko było planowane,ale rodziłam w swoich ciuchach,miałam swoją bieliznę itp. b).mnie asystowała tylko 1 położna,czasem wpadała lekarka zrobić badanie i podejmować decyzje co dalej. Przypuszczam że jeśli nie ma potrzeby,to przy porodzie jest 1,2 położne. c).To już Wasza decyzja,ze mną był mąż i bardzo się z tego powdou oboje cieszyliśmy,że tak postanowiliśmy. d). Hmm..no cóż ja rodziłam w prywatnym pokoju,gdzie była położna mąż,ja i synek,więc nie było szans na podmianę,bo waga,wszelkie inne rzeczy potrzebne do ''obsługi''noworodka były na miejscu,w tym pokoju,a pozatym pierwsze co robiła synowi po sprawdzeniu czynności życiowych to założenie opasek na nóżki z jego i moimi danymi. e). to już twoja decyzja,wszystko sie rozwinie podczas porodu ;) ale dla personelu na porodówce krzyki jak i wypróżnienie się rodzącej nie jest kompletnie żadną nowością! f).po ciąży kg zwykle ubywa ;) to sprawa indywidualna każdej kobiety,ja miałam -8 po wyjściu ze szpitala.Szybko raczej się nie spali,potrzebna jest dieta i ćwiczenia. I coś od siebie-nie masz co panikować,nic cię nie ominie napewno w dzień porodu;) Co do cesarki,koleżanka rodziła kilka dni wcześniej w tym szpitalu co ja, i jej mąż był przy cięciu,tylko ubrany w szpitalne szmatki,od widoku pola operacyjnego odzielała ich tan zielona szmata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było tak-krok po kroku
1 Poród sn przyjęli mnie w 41 tc i leżałam 3 dni-czekali czy coś się zacznie. w 4 dobie założyli cewnik, po 3 godzinach wypadł,pojawiło się rozwarcie,ale brak skurczy więc dostałam oxytocynę i się zaczęło. po badaniu w zabiegowym kazali mi się przenieść na porodówkę. cały czas była ze mną położna. wzięłam poduszkę,przebrałam się w łazience i czekałam na męża. przyszli studenci-są bardzo pomocni-pomasują plecy, stopy, potrzymają za rękę,pomagają oddychać. jak zaczęły się już tak na poważnie skurcze to przyszła lekarka. w sumie była lekarka,położna, dwoje studentów. mąż zdążył w ostatniej chwili,bo jakieś 15 minut po jego przyjściu urodziłam. przyszła wtedy druga położna i neonatolog. zbadali ją, założyli 2 opaski-na rękę i nogę,dali mi i mężowi do sprawdzenia, zaszczepili i ubrali i dali mi.ja w międzyczasie urodzeniłam łożysko, po ok. 2 godzinach zabrali nas na sale. 2 poród cc planowane ułożenie poprzeczne. w dniu skończenia 38tc stawiłam się w szpitalu. na drugi dzień o 9 miałam wyznaczony zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było tak-krok po kroku
wieczorem bez kolacji,tylko zastrzyk, rano lewatywa-sama robiłam,choć jakbym chciała to położne chciały pomóc. o 8 przyszedł anestezjolog na wywiad. potem lekarka opisała mi jak to będzie wygladac. o 8.30 przebrałam się w zielona koszule jednorazowa która mi dali i poszłam z położną na sale,mąż musiał zostać pod drzwiami. położyli mnie na stole, podłączyli aparaturę, podali znieczulenie w kręgosłup-zewnątrzoponowe, więc moglam podnosić głowę od razu. zrobili próbę kilka razy czy czuję,jak już nic, to przyszła lekarka i zaczęli. na sali było ich 3. anestezjolog,lekarka i położna. nikt się nie patrzył tym razem w krok tylko na brzuch:) czułam szarpanie i po kilku minutach było po wszystkim. dziecko widzialam jak ważyli. potem położna wyszła do męża i razem zabrali maleństwo na szczepienie-mąż był cały czas obecny, mnie w tym czasie szyli. jak mnie przewieźli na sale pooperacyjną zaraz mąż przyjechał z dzieckiem. mialo opaski ale na pierwsza noc mi je zabrali. rano oddali o 6 na karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było tak-krok po kroku
Co do krzyczenia to w sumie jakoś najbardziej na partych skurczach, ale w sumie szybko urodziłam więc było ok. ale jak się trochę krzyknie to lżej. co do patrzenia w krok to ja nawet nie zwracałam uwagi bo przecież nie podziwiali mojej anatomii tylko czekali na dziecko. trzeba się dzień wcześniej ogolic i zmyć lakier do paznokci z rąk i nóg-to tyle z dodatkowych informacji jakie mi przyszły do głowy. A ja bardzo się cieszyłam z obecności męża. jak zaczną się skurcze to zapomnisz o wstydzie i o patrzeniu w krok i jak będzie boleć to nie będziesz myśleć czy wypada krzyczeć -samo się rozwiąże. nie martw się na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem ogólnie bardzo zadowolona z opieki podczas ciąży jak i porodu w UK,chociaż wiele koleżanek-mam mnie straszyło,narzekały,wyzywały.Poród miałam planowany przez indukcję,opieka przednia,wszystko tłumaczyli dokładnie co zrobią,nie miałam żadnego problemu z dostaniem epiduralu.Sama na końcówce byłam usrana, chcialam mieć już syna przy sobie ,ale w jakiś inny sposób niż poród ;d i do szkoły rodzenia nie chodziłam bo już nie było na to czasu.trrzymam kciuki,żeby Tobie szybko poszło,a maluszek urodził się zdrowy,w szybkim tempie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×