Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna zaniedbywana żona

zniedbywana przez mża?

Polecane posty

Gość taaaak to jest
z facetami, nudzi ich normalne zycie czyli dom praca zona i dzieci. potem szukaja na boku wrazen.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
Dziewczyny, dobrze Wam radze. A Ty wyzej pierdolow sie czepiasz-pojechaliscie kupic farbe i on pomalowal sciane? I w czym problem? Ze nie pojechal sam i nie zrobil ksiezniczce niespodzianki? Ogarnij sie. Chyba musisz pozadnie w dupsko dostac od losu, zeby docenic meza. Widze tu klubik wzajemnej adoracji-nic do Was nie dociera, tylko jedna z druga przescigaja sie w tym, ktora ma bardziej nieczulego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zaniedbywana żona
aaautorkoooo ale nam nie chodzi o ciągłe słodzenie bo chyba bym się porzygała .ja czegoś takiego nienawidzę wręcz i chyba bym prędzej zostawiła takiego faceta ,który by chodził za mną mnie głaskał, zgadywał moje myśli (zreszta kiedyś takiego zostawiłam) niż tego mojego gbura . nam chodzi o drobne dosłownie drobne gesty by poczuć się ważnym. wiesz w chwili obecnej( może taki nastrój) czuję się : sprzątaczką,kucharką,praczką,matką jego dzieci, służbą,dziurą do zaspokajania jego potrzeb. do tego mam jeszcze mu dogadzać ,nie mieć żadnych pretensji,zaakceptować wszystko co robi i jak robi bo może pójdzie mi na bok,znajdzie pocieszycielkę? tak mam mysleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
z facetami, nudzi ich normalne zycie czyli dom praca zona i dzieci. potem szukaja na boku wrazen.. Nieprawda, faceci nudza sie zonami, ktore wciaz truja im dupy o pierdoly, ktore na zlosc obrazaja sie i stosuja gierki rodem z podstawowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaak to jest
sama mam relacje z zonatym facetem.zaraz pewnie spadna na mnie gromy i wyzwiska. Ale prawda jest taka, ze to on jest inicjatorem roznych rozrywek. Nie tylko sex, ale i inne rzeczy ktore sprawiaja nam przyjemnosc. ona jest ponoc ciagle zmeczona i ze wszystkiego niezadowolona....wiec cos w tym jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaak to jest
sama jestem w relacji z zonatym facetem :) zaraz pewnie spadna na mnie gromy i wyzwiska. Prawda jest taka, ze to on jest inicjatorem, robimy duzo fajnych rzeczy razem :) nie tylko sex. Zona ponoc jest ciagle zmeczona zyciem i niezadowolona, takze wcale mu sie nie dziwie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zaniedbywana żona
aaautorkooo jeśli chodzi o mnie ja nie strzelam fochów i się nie obrazam. po drugie nie suszę mu głowy tylko z rzadka powiem mu z czego bym się cieszyła. a to jest różnica. ja nie robię mu awantur o to,że nie domyślił się 5 lat temu czegoś. mówię "fajnie by było gdybyś czasem to ty coś dla nas zrobił" "cieszyłabym się ogromnie gdybyś coś tam......." to nie żale ani pretensje tylko krótka informacja ,która jest olewana i nie przyjmowana do wiadomości. i to prawde mówiąc to co piszesz można by odwrócić w drugą stronę. ja dbam,mówię,żebrzę,proszę znajduję sobie pocieszyciela ....kto jest winny chyba ON bo ja MÓWIŁAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
taka jedna---ja mialam tak samo, tak samo sie czulam jak Ty-sprzataczka, kucharka, nianka dla dziecka. Suszylam mezowi glowe strasznie. W koncu odsunal sie ode mnie, bo ile mozna zniesc takie cos? I wtedy wkroczyla jego kolezaneczka, chciala go zgarnac dla siebie. Ogarnelismy sie z mezem oboje. I teraz on docenia mnie i ja doceniam jego. Chce sie przytulic, podchodze i przytulam sie. Wiele spraw widze teraz inaczej. Np. wiem, ze gdy fajnie sie ubiore i maz powie-idziesz na randke?-to znaczy ze super wygladam, ze to byl komplement. widze w jego spojrzeniu, ze mu teraz ze mna dobrze, bo przestalam truc mu dupe i zaczelam dostrzegac, ze on mnie kocha. Moj maz tez w zasadzie nie ma inicjatywy, wszystko ja organizuje. Zdarza sie mu wykazanie in icjatywy, zadka, ale jednak-ze chociaz pojedzie po winko do sklepu, sciagnie jakis fajny film na sobote. Czy jak bylismy na urlopie, to tez zabral mnie nad jezioro czy na pizze. To jest jego inicjatywa. Kiedys o wszystko robilam problem-to jeszcze bardziej studzi zapaly faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
do kochanki-o taka to koles sie stara, bo chce poruchac, wiec inicjatywa z jego strony musi wyjsc. Do kolezanki-sluchaj, moze nie zaczelas jescze mu truc, tylko prosisz na razie, ale w miare uplywu czasu zaczniesz byc sfrustrowana i na bank, gdy emocje sie w Tobie skumuluja, to wybuchniesz. Ciezka sprawa, ja sie tez podle czulam, wierz mi. Ja i maz obudzilismy sie jak juz prawie za pozno moglo byc. Nawet jestem wdzieczna losowi za te lekcje-moglismy stracic wszystko ale opamietalismy sie, jestesmy madrzejsi teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
To jest zadziwiajace, ze gdy kobieta zadaje pytanie odnosnie swojego problemu z mezem to slucha rad innych kobiet a nie mezczyzn. Witaj Regres, dawno juz Cie nie widzialam na kafe. Owocnej pracy zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo faceci to takie tępaki :) sami na nic nie wpadną. nie mówię, że wszyscy - są tacy co to kolacja przy świecach itd ale z zachowania jakieś takie ciepłe kluchy. jeśli Twoj facet jest męski, potrafi naprawić kran i odepchać odpływ w wannie to z kolei nie potrafi zrobić Ci małej przyjemności. i masz babo placek :D u mnie też często tak bywa, że ja się nosem podpieram a jeszcze pichcę w kuchni coś dobrego, żeby mu przyjemność sprawić, że wpadnę do pokoju z jakimś deserkiem :) a on sam z siebie - nic. i rozmawiałam z nim o tym, on mówi, że po prostu nie wie co i jak :) że nie ma pojęcia gdzie mnie wziąć lub co wymyślić, więc zmieniłam taktykę :) podaję przykład: jarmark świąteczny. powiedziałam mu po prostu, że takowy jarmark właśnie trwa i że może byśmy poszli :) i dodałam "bo wiesz, będzie mróz, a tam sprzedają coś takiego na rozgrzewkę, może mnie gdzieś zaprosisz?" (wino grzane miałam na myśli ;)) no i więcej nic na ten temat nie mówiłam, pojechaliśmy na jarmark i zaprosił mnie do knajpki :) trzeba im trochę pomóc we wpadnięciu na jakiś pomysł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zaniedbywana żona
aaautorkooo tylko ja mu nie suszę głowy........ nie robię awantur. powiem Ci więcej doskonale Cię rozumiem nawet nie wiesz jak bardzo. ja mojemu mężowi powiem,napiszę ,że jest dla mnie najważniejszy , jak coś zrobi to pochwalę.Nie jestem księżniczką czy rozhisteryzowaną babą.może tak to wygląda :) ale tak nie jest. uważam się naprawdę za osobę do tańca i do różańca. dogaduję się z ludźmi nawet i 15 lat młodszymi ode mnie i potrafię się śmiać jak głupia nastolatka.Mogę jeździć na nartach,łyżwach,rolkach,rowerze,sankach.Tańczyć szaleć,modlić się , nudzić i leniuchować. potrafię mieć głupawki i robić psikusy ,mogę płakać ,słuchać,mówić .jestem osobą lubianą ,nie mam wrogów.potrafię sie dostosować do klimatu . więc śmiem twierdzić( po cichutku) ,ze ja byłabym większą stratą dla mojego męża niż on dla mnie . to w tym wypadku ja miałabym większe "prawo" do boków niż on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
Ale dla mnie znajdowanie pocieszyciela nie ma sensu. Przypomnij sobie, dlaczego pokochalas meza? Normalne, ze z uplywem czasu motyle z brzucha odfruwaja, pojawia sie proza zycia. Ale czy maz cie wspiera, czujesz sie bezpieczna przy nim, jest dobrym ojcem? Sama pisalas, ze na seks ma ochote zawsze-to chyba o czyms swiadczy, pociagasz go, widzi w Tobie kobiete. Najgorsze w tych czasaqch jest to, ze ludzie nie potrafia ze soba rozmawiac, a w razie niepowodzen i problemow szukaja uciechy na boku-ale to zludna uciecha-bo taki kochanek/kochanka jest na chwile, jest tylko odskocznia, jest cudownie, bo bez zobowiazan, raz na jakis czas-czy tak nie bylo czasem z mezami/zonami na poczatku? Jaki kochanek rzuci wszystko, zeby z Toba byc, zaakceptuje Twoje dzieci i bedzie wykazywal inicjatywe i uwielbienie do konca swoich dni? O mazlenstwo trzeba dbac, a w twoim przypadku mysle, ze nalezy docenic co masz, znalezc te dobre strony, uzmyslowic sobie, jaki jest Twoj maz-czy poza tym brakiem inicjatywy i nie zgadywaniem Twych pragnien-jest ci z nim dobrze... Facet to nie wrozka. Piszesz, ze mu delikatnie dajesz do zrozumienia, ze chcialabys to czy tamto. Dobra taktyka. Piszesz, ze on to olewa-usiadzcie i porozmawiajcie, ale bez zarzutow i zlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do trucia d.. facetowi. zaobserwowalam to na swoich rodzicach, kiedy mama nie trula ojcu ich zwiazek byl ok, z czasem zaczelo sie narzekanie, marudzenie, nerwy o jakies glupoty.. i sie popsulo dlatego ja staram sie swojemu facetowi nie truc, nie wypominac, nie zawracac ciagle glowy i przede wszystkim skonczylam z tekstami "domysl sie", teraz mowie jasno i wprost bo nikt jasnowidzem nie jest. widac ogromna roznice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
Inka dobrze pisze :) Regres tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
Kobiety maja mylne wyobrazenia na temat facetow, stad tyle nieporozumien. Inka-fajnie piszesz. Ja sie teraz do tego stosuje, choc kiedys tez ciagle bylam zla-maz mnie nie rozmumie, nie domysla sie :P Az mi w koncu ta lala docenila meza -rozmawiali jedynie w pracy, my mielismy kryzys, ona z facetem tez i postanowila wymienic swojego na mojego. Zobaczyla to, co ja juz dawno przestalam widziec, wiedziona swoimi wyobrazeniami i pretensjami. Dobrze, ze w pore moj maz zczail jej zapedy i ze ja tez to zauwazylam, zaczelismy rozmawiac w koncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zaniedbywana żona
aaautorkooo o tym pocieszycielu napisałam w przenośni.nie szukam i nie mam ochoty. hm motyle wiadomo dawno już odleciały i to też rozumiem.nie mam już naście lat i posiadam już jakiś bagaż doświadczeń.Między nami bywało różnie i czasem a nawet bardzo źle. życie doświadczyło mnie chyba na każdej płaszczyźnie.nie chcę tutaj wywlekać brudów bo to już jest za mną. to już nie chodzi nawet o robienie na złość tylko jak ktoś się stara i dostaje po głowie to się zamyka.(nie wiem czy czytałaś o tym jak zepsuł rocznicę ślubu?) za 1,5 m-c jest kolejna.wiesz nie zamierzam już nic robic nie ze złości tylko dlatego by uniknąć kolejnego rozczarowania.nawet nie wspomnę ,że mamy tę rocznicę podejrzewam ,że zapomni..... kiedyś mi powiedział,ze mało się do niego przytulam ale wtedy był taki odpychający agresywny,nabuzowany.unikałam go bo nie chciałam spięć. teraz gdy przytulam to nawet tego nie odwzajemni.leży na łóżku z rękoma podpartymi o głowę i tylko się uśmiechnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest zadziwiajace, ze gdy kobieta zadaje pytanie odnosnie swojego problemu z mezem to slucha rad innych kobiet a nie mezczyzn." bo taka kobieta chce usłyszeć to co chce usłyszeć :) Innych czasami niewygodnych odpowiedzi jej umysł nie chce przyjąć do wiadomosci gdyz niewygodne odpowiedzi to złe odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja staram sie swojemu facetowi nie truc, nie wypominac, nie zawracac ciagle glowy i przede wszystkim skonczylam z tekstami "domysl sie", teraz mowie jasno i wprost bo nikt jasnowidzem nie jest. widac ogromna roznice." Jak widać są kumate kobiety które wiedzą jak obchodzic sie z facetami :) Inka gratuluję zdrowego podejscia do zwiazku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zaniedbywana żona
ja też przychylam się do tego co piszecie. nie chodzę z fochowana ,nie robie awantur naprawdę .wiem też ,że do niczego to nie prowadzi.macie rację. ale jeżeli ja wymyslam raz na jakiś czas coś a mm potrafi to albo zepsuć albo udaje,że nie słyszy to człowiekowi ręce opadają i to troszeczkę boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec kiedy on lezy z rekoma pod glowa powiedz "przytul mnie" o rocznicy tez mu przypomnij powiedz "wiesz ze juz za miesiac jest nasza rocznica? 5 stycznia. moze zabierzesz mnnie gdzies na kolacje a ja wymysle cos na potem?" ja swojemu ciagle marudzilam.. ze sie nie domyslil ze ja wlasnie w tej chwili chce sie poprzytulac.. ze sie nie domyslil ze chce herbate.. ze sie nie domyslil zeby poscielic lozko.. ja bylam wsciekla ze on nic nie robi, on byl wsciekly ze ja ciagle jakies fochy a nawet nie wiedzial o co. teraz mowie konkretnie "chodz poprzytulamy sie troche i zaraz dalej bedziesz siedzial przy kompie", "zrobisz mi herbate? bo mi sie tak nie chce wstawac" "poscielisz lozko? to ja w tym czasie cos tam.." on wie czego od niego chce, ja jestem zadowolona ze to zrobil.. jeszcze go czasem pochwale, nawet jesli tylko wlozyl brudny talerz do zlewu.. :) i w porownaniu z tym co bylo kiedys to niebo a ziemia :) oni juz tak maja. i zamiast sie wkurzac ze jaki kretyn mi sie trafil i ze on mnie niczym nie zaskakuje i nie sprawia przyjemnosci to staram sie mu podpowiadac co moglby zrobic :) powiedz ze widzialas reklame ze od lutego w kinach leci kevin sam w domu i ze moze byscie poszli :P albo ze otworzyli juz lodowisko a dawno nie byliscie. albo wyslij smsa "kup wino na wieczor". jak kupi pochwal ze takie dobre wybral (nawet jesli przelknac go nie idzie :P) bedzie ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zaniedbywana żona
regres ale to czasami nie działa ...:( może mój mąż to tempa strzała? ;) albo ma mnie totalnie gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres dzieki :) milo to slyszec zwlaszcza ze mam dopiero 23 lata i wszyscy mi zwykle mowia ze co ja dziecko moge wiedziec o prawdziwym zwiazku :) dlugo trwala ta nauka, kiedys spokoju mu nie dawalam i ciagle jakies fochy o nic :) teraz juz rozumiem ze sama tez nie chcialabym sie ciagle domyslac o co mu chodzi :) a ze sam mnie nigdzie nie zabiera.. no coz, teraz juz wiem, ze on po prostu nie jest w stanie nic wymyslec ;) bo np wracajac do tego jarmarku to nawet nie wiedzial ze cos takiego jest wiec jak mialby mnie zabrac gdybym mu o tym nie powiedziala :P do restauracji mnie nie zaprosi bo to z kolei troche kasy trzeba a u nas kiepsko.. wiec tez nie robie mu awantur tylko staram sie zrozumiec ze widocznie nie ma czasu :) na bilety do kina tez trzeba kasy wiec mowie mu ze teraz leci w kinie taki a taki film i ze moze niech sciagnie za jakis czas jak juz bedzie :)itd. on zadowolony bo moze mi zrobic taka przyjemnosc jakiej ja oczekuje i nie musi sie nad tym tyogdniami glowic, ja zadowollona bo mam ta przyjemnosc ktorej chcialam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zaniedbywana żona
moj to chyba jakiś niereformowalny jest :) bo nie dość,ze ja wymyślę,powiem ,zorganizuję,zmobilizuję to on jeszcze potrafi to zepsuć i tu jest pies pogrzebany bo takim zachowaniem on powoduje,że ja się zamykam w sobie. chcąc uniknąć "awantury" myślę sobie a niech siedzi w domu skoro z przyjemności potrafi zrobić "piekło". po rocznicy były moje urodziny.miałam nadzieję,że po nie udanym wypadzie zechce się zrechabilitować. mieliśmy iść sami na spacer po pracy nad morze. zrobił mi dziką awanturę przy ludziach ,że się rozsiadłam na ławce i rozmawiałam z koleżanką w czasie gdy on się przebierał a mieliśmy przecież iść na spacer........ ja siedziałam i czekałam na niego a ,że była akurat tam koleżanka to już nie moja wina . nie wiem o co mu chodziło do dziś czy miałam stać nad nim i patrzeć jak się przebiera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milo to slyszec zwlaszcza ze mam dopiero 23 lata i wszyscy mi zwykle mowia ze co ja dziecko moge wiedziec o prawdziwym zwiazku" Inka poczytałem to co piszesz i powiem jedno ... Twój facet musi byc mega szczęśliwy że ma tak mądrą kobietę przy swoim boku :) naprawdę mądrze myślisz i pomimo swojego młodego wieku wiesz naprawde sporo jak postępować z meżczyznami :) Brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
Jescze raz napisze-Regres i Inka maja racje :) Do kolezanki (nie moge zapamietac nicka:P)-rocznica slubu? miedzy nami juz tyle niedopowiedzen bylo, ze maz w ogole zapomnial o rocznicy. Ja kiedys tez zalatwialam meza tekstami-bo Ty, bo Ty... Nawet jak juz cos zrobil, to mialam sapy, ze zle. Teraz juz tego nie robie-pisalam, chce sie przytulic, to mu mowie albo przytulam sie sama. Zrobi cos, w czyms mi pomoze-nawet, jak mu nie wyjdzie to przymykam oko i ciesze sie, ze cos zrobil :) Co do przytulania-lezymy sobie w salonie w sobote, pijemy winko, ogladamy film, ja chce zeby mnie przytulil-a on tez reke pod glowa trzyma-bo mu wygodnie tak po prostu :) Albo trzyma mi reke na udzie :) Jesli o seks chodzi, to bardzo dbamy o te sfere. Teraz jestem otwarta. A kiedys? Maz chcial filmik nakrecic albo zebym kupila sobie seksi fartuszek ze stringami-to patrzylam na niego jak na debila, jakiegos zboka. Bo wg moich wyobrazen powinnam go podniecac nawet w worku na kartofle :P A teraz? Ostatnio zrobil mi sesje w skapej bieliznie (na codzien spie w pizamie, bo mi zimno i wygodniej jest, ale na nasze romantyczne wieczorki kupilam sobie cos bardziej seksi)-i wiesz co? Fajna zabawa, czuje sie jak kobieta teraz. Sama mam rozne pomysly, ktore wprowadzam w zycie i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
taka jedna-rozumiem Cie, sama mialam podobne odczucia. Popsul Wasza rocznice, bo lokal mu nie pasowal-Tobie moglo miejsce odpowiadac, jemu niekoniecznie. Wiesz co, ja tez raz taki blad chcialam zrobic. Maz zaprosil mnie do pizzerii -wykazal inicjatywe-ok, cieszylam sie, zamowil jednak wielka pizze z owocami morza (choc wie, ze ja nie lubie, ale on uwielbia) i juz tez zamierzalam focha walnac, ale nie chcialam psuc wieczoru-zjadlam swoja czesc, ale wydlubalam to, czego nie lubie i podawalam na widelcu mezowi :) Moj maz w czasach chodzenia naszego mial swietne pomysly, umial mnie zaskoczyc-nmoze dlatego potem w malzenstwie mi tego brakowalo-ale co innego spotykac sie raz na kilka dni-wtedy czlowiek sie stara jak moze-a co innego zyc pod jednym dachem, miec wspolne obowiazki-czasem sie nie ma czasu czy ochoty na takie super gesty jak za czasow poczatkowej znajomosci-liczy sie cieply, spokojny dom, gdzie sie wraca po calym dniu i mozna odpoczac-czasem fajnie nawert usiasc, przytulic sie i posiedziec w ciszy gdy dzieci juz zasna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zaniedbywana żona
aaautorkooo ja też mam wybujałą wyobraźnię i potrafię go naprawdę zaskoczyć. stroje, jakieś sesje z zasłoniętymi oczami. podoba mu się , wspomina później ,ze to czy to było zajebiste a przychodzi nasze wspólne wyjście ustalone a on je potrafi zepsuć....... pytam się więc czemu????? zepsuje humor , zszarga nerwy , później przeprasza a ja mam się cieszyć. też go chwalę , dziękuję ,że rano zrobi małemu przed pracą mleko,żebym nie wstawała,że jak wrócę z pracy to jest posprzątane ale mnie się nie dziękuje za uprane gacie,za obiad, i ja wcale tego nie oczekuję naprawdę . chodzi o to ,że ja się pomału zamykam ,tracę ochotę na cokolwiek wspólnego . czasem wolę iść z koleżanką (jemu to pasuje) niż na siłę go wyciągać bo może właśnie dlatego tak to psuje z premedytacją? ja naprawde czuję się nie kochana ,jestem bo jestem . lzamknąć mnie w domu a zamiast do knajpy to lepiej zjeśc coś w samochodzie najlepiej kupione w mac drive lub na CPN-ie :) mam się cieszyć rzuconymi mi ochłapami bo tyle jestem pewnie warta co chamburger na stacji heheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAutorkOO
A ja lubie od czasu do czasu zjesc tego hamburgera w samochodzie :) Docen to, naprawde, maz Ci pomaga, seks macie udany. A ze nie chce wyjsc do restauracji?-moze jest zmeczony, moze nie miec humoru, moze wolalby posiedziec w domu. Moj maz tez nie jest skory do wychodzenia gdziekolwiek. raz na jakis czas-owszem. ale wiesz jak spedzamy weekendy? W domu. W sobote filmik, winko, pozniej muzyczka jakas i zajebisty seks-i jest fajnie, czuje bliskosc i czuje sie kochana. Na codzien tez czesto nie mam nastroju, chodze do pracy teraz na popoludnie 3 razy w tygodniu-to nie widujemy sie cale dnie, dopiero wieczorem, ale wtedy to tylko buzi i przytulenie na dobranoc-wiesz ile nawet to dla mnie znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×