Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zła matka?

NIe spaceruję z niemowlakiem;(

Polecane posty

Gość Zła matka?

Drogie Mamy. Mam problem. MOja córka ma 4 miesiace. Naszym problemem a raczej moim są spacery. Jak była malutka to nie było problemów bo spała. MIesiąc temu wyszłam z nią na spacer i był horror. Tak krzyczała ,że nie mogłam jej uspokoić. Ludzie na mnie patrzyli jak na potwora. Po 15tu minutach w jednej rece wózek, w drugiej dziecko. Przyszłam zmeczona jak cholera. Przestała krzyczeć dopiero w domu. NIe wiem co robic. Na balkonie wytrzymuje dosłownie 10 minut. Nie wiem, płacze w trakcie ubierania to moze ciuchy jej przeszkadzają? Próbowałam w foteliku i tez nic;(Boje sie ,że tak rzadko z nią wychodzę. Ale jak ona zaczyna płakac i krzyczeć to ja tym bardziej sie denerwuję a ona jeszcze gorzej. Co mam robic? Czym grozi nie wychodzenie na spacer? Mąż mówi żeby do wiosny przetrwać żeby moze w spacerówce było lepiej. Kupiłam jej śpiworek bardzo cieplutki-nie! Wydałam na kombinezon wygodny nie krepujący ruchów-nie! Ubieram w kurteczke -też nie. Czy jestem fatalną matką? Jak mam to zmienić? Pomocy. Proszę również o wyrozumiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pomogę, nie doradze bo nie mam dziecka ale powiem jedno - na pewno nie jesteś złą czy wyrodną matką :D trzymaj się i nie martw się - ważne że mała jest zdrowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nie zdziw sie jak inne "miłe "mamusie zjada Cie od gory do dolu bo napisalas cos szczerze bez udawania. Nie martw sie, ja bym zrobila tak: tydzien czasu isc w zaparte i wychodzic z nia, jak sie nie polepszy przez ten tydzien to nie wiem co robic :> tez bym miala dylemat :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się.................
ja tez nie wychodze z dzieckiem bo jest po prostu za zimno.Moja ma teraz 4 miesiące i kazdy spacer to horror oprócz jak było ciepło-wtedy dawałyśmy rade.Poniewaz jezdzimy na rehabilitacje to spacery ograniczają sie do przejscie na parking i do samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotkaf
A może jej za ciepło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła matka?
A co myślicie o tym siedzeniu na balkonie? Wiem ,że to nie to samo, ale szybciej jestem w domu;) Ana , pójde za Twoją radą, mąż bedzie miał urlop świąteczny ąż do Nowego Roku, jak bedziemy razem to pewnie będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vineees
a gdzie z nia wychodzisz?? moze jest za duzy huk?? np auta jeżdza w koło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła matka?
Droga Ciotkaf:) Ona wogóle nie lubi ubranek, w mieszkaniu najlepiej w samych bodach i tyle. Ale nie wywalę jej tak na zimę;) Jest taka kochaniutka, chce się cieszyć z nią wszystkim a nie moge;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaczej _nie_będzie
mój synek ma tak samo. ma 5 miesięcy. Spacerówka nie pomogła. Ale mimo wszystko staram się z nim wychodzić. Wybieram taką porę żeby spał ok godz 10 -11. Przyzwyczajam jego do tego że musimy wyjść i jego krzyki nic nie dadzą. Efekt - wrzask przy ubieraniu i gdy wkładam do wózka, a następnie sen -długi, spokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rzepa12345
Problem minie pewnie jak mała zacznie siedzieć i widzieć świat. Też miałam taki problem z synem. Jak zaczął siedzieć w wózku to jak ręką odjął. Ja wychodziłam ze swoim w tym najcięższym czasie tak żeby spał, z tego powodu też dałam smoczek (nie chciał go wcale, wkładałam w buzię i zawiązywałam szalik), 5 minut i spał. Czasem też po prostu nie brałam wózka, wychodziłam dosłownie na 20 minut i nosiłam go na rękach. Wychodzenie na dwór dla takiego malca jest bardzo istotne, bo zwiększa odporność, ale nic się nie stanie jeśli czasem zostanie w domu. No ale właśnie wyjątkowo dziecko powinno zostać w domu a nie wyjątkowo wyjść na dwór. Pozdrawiam i życzę wytrwałości. Gdybyś miała jeszcze pytania to śmiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaczej _nie_będzie
Spacery sprawiają że w dziecku wykształca się odporność. Bycie na balkonie też może być. ja czasem weranduje małego przy otwartym oknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkjkjkjkjkj
spróbuj w chuście. Moja mała pierwsze roku też wrzeszczała w wózku, ale ja byłam uparta i wychodziłam wtedy kiedy była śpiąca to przesypiała chociaż pół godziny i wtedy był wrzask ;-) a z chustą zawsze lubiła i do tej pory lubi posiedzieć ( ma 1,5 roku) polecam bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę, że to
... właśnie może być przez ubranka, mojej też przeszkadzają. Jest ciut starsza od twojej. Z czapką jest najgorzej. Ja też mało wychodzę z dzieckiem na spacery, ale nie jest to problem ubierania, tylko ścieżek. Pewnie mnie matki zaraz zwyzywają, ale... mieszkam w domu, prawie w centrum miasta przy głównej ulicy. Boczne uliczki między domami są takie zwykłe gruntowe, ani asfaltu, ani kostu brukowej, jak jedziesz z dzieckiem to cały wózek się telepie, a dziecko w gondoli "skacze" jakbyu padaczke miało, dziura na dziurze, a teraz jak jest mokro to jeszcze błoto i kałuże, chodników brak. Parku tu nie mamy nigdzie w pobliżu. jest jeden dość szeroki chodnik wypuzlowany wzdłóż głównej drodzi, ale tam nie chodzie, bo się boje, ludzie tymi autami jeżdżą jak wariaci, o tirach nie wspominając. przewaznie nasze wyjścia kończą się na 15-30 minutowym pobycie na ogródku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę, że to
moja jest ciut starsza* miało być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś fatalną matką tylko musisz się przyzwyczaić:) mój tak nie lubi się ubierać, że pół bloku go słyszy:D po czym jak już jest "zapakowany" odpływa nagle i śpi weź ze sobą mleko , może wyciągnij ją na chwile z wózka-dzieci są ciekawskie więc pewnie się uspokoi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja Was zjadę bo uważam, że robie niesłusznie. Oczywiscie jak dziecko jest malutkie,l jak płacze na spacerach to nic nie wolno robic na siłę. Ale dzieci musza miec trochę swieżego powietrza.Jak nie mozecie wyjść, to otwierajcie w domu okna- tak , teraz w zimie. Usiądzcie z dziekiem przy oknie, niech trochę tlenu się nawdycha. I mieszkanie się ładnie przewietrzy, same plusy. Nie mówie, ze godzinę ale chociaz na dziesięc, piętanscie minut. W ten sposob dzieci nabieraja tez odporności. Jestem bardzo wyczulona na tym punkcie, bo mam sąsiadke która ma trzyletniego chłopca i On nigdy nie jest na podwórku. Od jesieni do wiosny jest zamykany w domu, bo zawsze jest za zimno na spacrey.... to jest chore i wiem,, ze teraz mnie ktos zjedzie, ze to nie moja sprawa. Pewnie, ze nie moja ale dziecka mi zwyczajnie żal. Puka do mnie i do mojego syna przez okno, widac jak bardzo chce wyjsc na dwór na nie moze.... Każda matka wie co jest najlepsze dla jej dziecka, ale każda mądra umioe tez przyjac dobrą radę. Uważam, ze dałam Wam dobra radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez by mnie wk.urwialo jakbym miala caly czas lezec w wozku zamiast ogladac swiat Jak jej podniesiesz troche siedzenie to sie nic chyba nie stanie sprobuj,a noz sie uspokoji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę, że to
Ja jako spacer, traktuję też wyjazd na zakupy, czasem ja muszę tylko wyskoczyć np. do bierdonki na szybko to pakuję małą. zawsze to coś, a mieszkanie wietrzymy co chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktosiam. - ja nie lubie jak u mojej sasiadki caly dzien okna pootwierane i straaaasznie zimno :/ a u mnie w domku otworze 2 razy na 10 minut...potem kaloryfery puszczaja i mam cieplutko nie wiem jak mozna w takim mrozie siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła matka?
Dziewczyny dziękuje za tak szybki odzew. Otóż chodzę z nią miedzy blokami ,omijam ulice gdzie jest ruch samochodowy. Moze faktycznie zaczne przesiadywac z nią na balkonie i stopniowo zaczne wydłuzac ten czas. poźniej wyjdę. Tak sobie myślę moze nosidełko? Chusty się boję. Ale jestem Wam bardzo wdzięczna za pomysły. Serce mnie boli jak Ona tak mi płacze na dworze. Moze uda mi się to "bezboleśnie" rozwiązac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - ja tak zaczynama "spacery " ze soim dzieckiem.Taka rade dostałam od naszej pediatry, bo syn urodził się w lutym. Przez pierwszy miesiac ubierałam dziecko ciepło, albo owijałam grubym kocem, czapeczka na głowe i stalismy w oknie. Potem chodzilam juz na spacery w gondoli. U mnie jest zupelnie odwrotnie, bo moje dziecko ma dwa latka i tylko trzy dni w soim zyciu nie bylo na spacerze. A tak jestem zawsze na dworze, kazdego dnia najmniej dwa razy. W lecie oczywiscie pol dnia. I znowu mnie sasiedzi obgaduja, ze dziecko męcze, ze w sniegu, deszczu, wietrze chodzimy na spacery....ludziom nie dogodzisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkjkjkjkjkj
a czemu się chusty boisz, sto razy lepsza od nosidełka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuropatwa***********
Ale ty wychodzisz z nia "na spanie" czy mala jest wyspana??? Ja proponuje wyjsc w porze spania, to raz, dwa, moze mien kombinezon, moze jest za ciasny, krepuje ruchy. to nienormalne, ze dziecko nie chce spac na dworzu. Moze ma za cieplo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła matka?
Ale ja napisałam ,że wietrze mieszkanie dwa razy i przesiaduje z nią na balkonie okolo 15 minut. Problem jest wyjściem. Moze nie dopisałam ze nie było tego problemu latem, wiec sądze ,że to przez ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 mies to fatalny wiek jesli chodzi o spacery. Moj synek spal wtedy 30 min w wozku po czym juz nie chcial w nim lezec. Bylo cieplo wiec go bralam na rece i wtedy bylo juz ok. Teraz juz siedzi w wozku wiec spacerujemy dalej. Jak córka miala 4 mies to akurat byl poczatek stycznia - bralam ja na spacer w porze spania. Przesypiala mi na dworze 2 godz. na tych spacerach. Moze wlasnie bierz ja do wozka na czas spania? To dobrze jej zrobi, niz ciagle siedzenie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Ja brałam pulpeta na ręce,"donosiłam"do najbliższego parku na ławkę ,pól godzinki czy 20 minut i do domu.Ale spacer codzienny był(;) ).Kto powiedział,że na spacerze matka musi dystanse łapać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka_
a ja nigdy nie wychodziłam na żadne spacery, bo mi sie nie chciało. dzieciak ma 6 lat i nigdy nawet przeziębiony nie był. jakieś bzdety z tym hartowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Mówię o zimie.Latem braliśmy wałówkę i znikaliśmy na cały dzionek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiruriruuu
jak można z dzieckiem na spacery nie wychodzić ? nie mówię co dziennie ale chociaż co 2 dzień ! przecież dziecko dotlenia mózg , lepiej funkcjonuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×