Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agabel81

Danoki a 5 miesięczne dziecko?

Polecane posty

Gość agabel81

Witam mam 5 miesięcznego synka i podaje mu danonki niekiedy zjada całego na raz.Nie którym się to nie podoba ze moje dziecko je danonki co Wy o tym myślicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
myśle że to prowo -nikt przy zdrowych zmysłach nie daje jogurtu w 5 m-cu życia - nawet te z bobovity czy nestle są po 6 m-cu - a jeśli dajesz to twój problem - jeżeli dziecku nic nie będzie to masz farta a jak będzie to tylko twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jablo
Myślimy, że nabiał podaje się później a danonki wg producenta są od 3 ROKU życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kugurydzowa
szkoda nerek dziecka... przebiałkujesz je... danonki są od 3 roku życia ja swojemu dałam jak miał rok i bardzo żałuję, bo przez to okropnie się uczulił na białko krowie i musiałam odstawić nawet mleko modyfikowane nie wspominając nawet o ryzyku uszkodzenia nerek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napewno smakuje,ale to badziewie nie jest zdrowe,ja podawalam jogurty po 6 miesiacu takie organiczne i dziecku powstala nie tolerancja laktozy,lekarz mowil ,ze byc moze za wczesnie ..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrtrtrtrt
w tym wieku takimi produktami jak danonki, jogurty itd baardzo latwo dziecko przebialkowac i moze nabawic sie skazy bialkowej przez to co je tak wczesnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już się tak nie rzucajcie może rzeczywiście trochę wcześnie ale kiedyś dzieci nie miały takich SCHEMATÓW ŻYWIENIA nie było bebiko, nan, bwbilonu, nie było mleczka na kolki, na ulewanie na alergie i dzieci żyją dostawały skrobane jabłuszko a nie słoiki i też żyją proponuje pooglądać film na kinomaniaku o dzieciach z różnych stron świata w mongolii dzieci zamiast smoczka mają ziemniaka przebitego wykałaczką w afryce grzebią się w piachu dzieci mają odporność podejżewam, że słoików nikt im tam też nie robi a tutaj?? sterylizatory, wieszaki na butelki żeby czasem źle nie wyschły, pieluchy jednorazowe, gotowe dania- wszystko gotowe i tak się wszyscy przyzwyczaili, że jak tylko ktoś robi co innego to zaraz całe stado wytknie go palcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigora
pyskacz jadowity- brawo! wreszcie mądry wpis! stawiam ci flaszke! :) Mnie się ostatnio doczepiły na kafe że 2l. dziecku daję ryby morskie do jedzenia. Że to zimne, wychładza organizm, że dziecko będzie chorować, noo a nie choruje! zdrów jak ryba! często jak czytam wpisy na temat żywienia to sie za głowę łapię. Większość matek próbuje się wcielić w super dietetyczkę do przesady. Masz racje, nasze matki nie miały sterylizatorów, podgrzewaczy, mikrofali, stoiczków, mleka dla alergików. Butelki wyglądały tak jak obecne butelki od piwa 0,5l. z naciągniętym brązowym wielkim smoczkiem na szyjke. Nikt tego nie sterylizował. Nooo o właśnie nie było schematów żywienia, dostawałyśmy jeść to co rodzicom udalo się kupić w komunistycznych sklepowych realiach i co - jakoś wszyscy jesteśmy zdrowi! To teraz matki wpadają w taką masową histerię i paranoje nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czekam na tę flaszkę! :D nie rozumiem jak można tak uogólniać :O dzieci trzymane pod kloszem, potem pretensje bo choruje wczoraj jedna mama się wypowiadała, że nie będzie podawać kaszki manny jak pediatra kazał, bo za wcześnie a dziecko ma kleik :O i jak te dzieci mają się uczyć jeść?? wszystko trzeba z rozsądkiem wiadomo, że nie będe maluchowi hamburgera dawać ale bez przesadyzmu niektóre się mało nie posrają, a dla dziecka WSZYSTKO jest nowe! i wszystkiego musi się nauczyć - nawet jedzenia kiedyś nie było żeli i gryzaczków na zęby! dzieci gryzły skórkę od chleba bądź kość z kurczaka :D może to jest śmieszne teraz ale tak było i radziły sobie babeczki a teraz zbiorowa paranoja :O jak dziecku nic nie jest to nie dawać, bo komuś się nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trop
Zgadzam się z powyżej. Wpierw sterylizują a później dziecko ma pleśniawki, choruje itp. Poza tym Danonki to ser serwatkowy, więc mleko to widział, ale chyba w poprzednim wcieleniu. Poza tym jak się przegapi moment, to później trudno będzie namówić dziecko do poznawania nowych smaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z kraka
ja bym wolała kupiś swojskiego twarogu ob zaufanej baby ze ws - taki twaróg jest bez konserwantów, świeży i wiem, co jem. Można zmieszać dziecku trochę takiego sera z owocami i jest pyszny deser :) My od lat kupujemy taki ser : delikatny, rozpływa się w ustach, jeszcze z serwatką ;) moim zdaniem te danonki nie są zbyt wartościową przekąską dla malutkiego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi np ostatnio moja pediatra powiedziała żeby wszystko wprowadzać z rozsądkiem i nie wszystko na raz żeby nie przeładować dziecka nowościami po opowieściach teściowej i mamuśki co było kiedyś to wg obowiązujących dla wielu mam standardów na dzień dzisiejszy powinnam być chora i mój mąż też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko wiesz, tutaj już nie chodzi nawet o te danonki tylko o to, że każdy ma indywidualne podejście i każde dziecko jest inne tak samo jak jedno ma kolki inne nie, jedno ulewa inne nie, jedno ma alergie na dany pokarm inne nie to co jak dziecku sąsiadki szkodzą truskawki to moje też ma nie jeść? to jest dla mnie śmieszne podejście ostatnio usłyszałam od mamuśki w przychodni, że będę miała chore dziecko po tym jak powiedziałam, że jak mam czas to sama gotuje owocki i nie je tylko zakupionych słoiczków nie zapytała mnie nawet o to skąd je biore nie chciało mi się nawet tłumaczyć, że teściowa ma ogródek tak sobie tylko w duchu pomyślałam "ciemnogród"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z kraka
oj, ludzie przesadzają :-0 rozsądek przede wszystkim a ja zawsze wolę jedzenie naturalne, swojski, świeże od gotowców ze sklepów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno - sama nie mam w domu sterylizatora! nie mam specjalnego płynu do mycia butelek, suszarki na butle też nie mam stwierdziłam, że jest to rzecz zbędna :) wolałam kupić małemu fajny leżaczek i inne rzeczy nie daje mu mleka w tej samej butelce cały dzień żeby nie było wrzucam wszystkie do gara i tyle :) mały żyje i ma się dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
Ale po co dziecku dawać ten syf? One są tak słodkie że ciężko je przełknąć. Mój chrześniak nabawił się od danonków anemii, bo wapń hamuje wchłanianie żelaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że nikt tu nie mówi o faszerowaniu dziecka niezdrową żywnością tylko o zdrowym rozsądku, umiarze i nie osądzaniu innych :) i tego wszystkim życzę ! ja wiem, że każdy ma milion dobrych rad i uważa swoje za najlepsze ale to mamuśka wie co lubi i czego potrzebuje jej dziecko a czasem w przypływie ciumkania, chuchania i dmuchania warto się zastanowić nad tym jak nas wychowywano!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja danonki podawałm bardzo pózno,bo maja starsznie duzooo cukru.Jak takie małe dziecko zasmakuje w słodkim jedzeniu,to bedzie trudno je namówic do zjedzenia warzyw,czy owoców w pózniejszym wieku. duzo lepszy jest tłusciejszy jogurt natularlny z dodatkiem owoców,czy słoiczka z owocami.moje dziecko to uwielbiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszemu dziecku dawałam danonki ale drugiemu juz nie podam - to SYF. Lepszy jogurt naturalny z owocami zmikswoanymi niz to przesłodzone swinstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dopoki mala nie miala zadnych dolegliwosci to bym jej podawala, a jakbym przyuwazyla ze cos sie dzieje nie takl no wiec zaprzestalabym podawania.Jak jest wszystko ok to co sie martwisz na zapas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak tylko przypomnijcie
sobie jakie było chociażby mleko w szklanych butelkach ze złotkiem (zakrętką) te 30 lat temu, a jakie jest teraz?:O teraz to sama chemia w żarciu stąd tyle alergii i innych gówien u dzieci my byliśmy żywieni INACZEJ, ale też INNYM JEDZENIEM dlatego uważam, że jednak powinno się zachować ostrożność przy wprowadzaniu nowym pokarmów malutkim dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że to za wcześnie na danonki, ale skoro Twojemu dziecku niby nie szkodzą to dawaj sobie dalej. Tylko nie wiem skąd masz pewność że np nerki dziecka na tym nie ucierpią :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Offenbaszek_DE
Pierwszej corce podawalam danonki jak skaczyla 7miesiecy i teraz mam nauczke ,Laura (3lata a ma popsute zabki, lekarz pediatra, dentysta dzieciecy rowniez mi to powiedzieli ,ze to wlasnie konsekwencje podawania danonkow,po cos producent pisze na opakowaniu od 3 lat) drugiej corce staram sie podawac( 6miesiecy ) duzo wazyw ,owocow ale d razu mowie nie zrezygnowalam ze sloiczkow jestem na to zbyt wygodna by nie mam zamiaru stac cale dni przy garach , po to sa gotowe obiadki, deserki by je podawac malym dzieciom ale wszystko z umiarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
Za pół roku autorka założy topik: "moje dziecko nie chce jeść warzyw i owoców" a no nie będzie chciało jeść bo smak będzie miało zepsuty słodkim danonkiem, teraz mu się kształtują smaki, więc uważam że trzeba mu podawać wszystko co najlepsze, a danonki na pewno do nich nie należą. I nie podawajcie takich argumentów, że byliśmy tak żywieni i jesteśmy zdrowi, bo co drugi mój znajomy jest alergikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie dwujajowe
a moje dziecko teraz już kilkuletnie z danonków to najbardziej lubi te dodatki które do nich dają -magnesiki itp. czasem mu ulegnę i kupię danonki (bo coś dodali gratis) to potem mnie nerwy biorą bo on i tak woli zwykłe jogurty niż te co sobie wybrał. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, że tu wszystkie dzieci jedzą zdrową żywność i pasą się brokułami i szpinakiem ja uwielbiam colę wg tego zębów powinnam już nie mieć a o dziwo mają się dobrze tak się składa, że jak pytałam ostatnio mojego dentyste jak pielęgnować pierwsze zęby to powiedział mi, że zęby psują się głównie od tego bo maluchy nie są uczone nawyku ich mycia, a wielu mamuśką się wydaje, że pierwszy czy tam drugi ząb to niekoniecznie nadaje się do mycia co więcej "zdrowe" mamuśki wypowiadające się na temat tego czego dziecko jeść nie powinno, a dziecko lata z kubusiem przyssanym do buzi... alergii hmmm...o dziwo nie mam, mój mąż wychowywany przez wspomnianą już teściową "innymi" niż teraz sposobami też o dziwo alergii nie ma, co więcej moja siostra i brat męża też nie mają alergii więc proszę nie uogólniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że to za wcześnie na danonki, ale skoro Twojemu dziecku niby nie szkodzą to dawaj sobie dalej. Tylko nie wiem skąd masz pewność że np nerki dziecka na tym nie ucierpią rozumiem, że to do mnie? nie daje swojemu dziecku danonków to po 1 ale nie widzę powodu dla którego nie miałoby ich spróbować nie będę paść dziecka tylko zieleniną bo ktoś mówi, że tak jest dobrze w jaki sposób ma przebiegać proces asymilacji u dziecka skoro wie, że tego i tego mu nie wolno, a nie rozumie dlaczego? i tak prędzej czy później się tym napasie(to co do troszkę starszych dzieci) każda mama podaje to co uważa za słuszne, a to że spotyka się z wielkim szczebiotem super rad to norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelika co w majtki sika
mnie obrzucili blotem bo moje 8 miesieczne dziecko jadlo smazone kotlety a jednak nigdy nie mial kolek itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie za wcześnie
I tu wcale nie chodzi o nabiał tylko o cukier i barwniki i inne E których jest tam pełno. Poczekałabym do 10 miesiąca. Te jogurty z bobovity i innych też mnie nie przekonują. Jak już coś dawać to zwykły naturalny i do tego jakiś owoc zmiksowany. Ja bym tak robiła. Ale nie robię bo moje dziecko po nabiale wymiotuje więc nie daje wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×