Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość strachliwaa

chcialabym isc do spowiedzi ale sie boje

Polecane posty

ja jestem wyznawcą kultu maryjnego, bo przypomina, a własciwie jest czczeniem pogańskiej bogini Izydy i małego Horusa. Z tego też powodu jeżdżę co roku na pielgrzymki do Gietrzwałdu, by zadumać się przed wyjątkowej pieknosci obrazem Matki Boskiej Gietrzwałskiej. W tym roku tym swoim opgańskim umysłem przygladałem sie spowiadającym ludziom przy konfesjonałach wystawionych wokół koscioła. Jak w konsfesjonale siedział młody i w miarę przystojny ksiądż kolejka do spowiadania , młodych dziewczyn była imponująca, a do starych zakapturzonych kapucynów wyjatkowo krótka i ze starych matron, ciekawe zjawisko, prawda. Nawet słuchając Radia Maryja, można zauważyć, że jak prowadzi powiedzmy koronkę czy różaniec, młoda zakonnica, to dzwonią same chłopy, a jak ksiądz, czy ojciec rozpoznawalny po głosie, same kobiety, ciakawe zjawisko nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spowiadac sie
Ostatni raz spowiadałem się... - Spowiedź moja była szczera, nie zapomniałem i nie zataiłem grzechu ciężkiego. - Odprawiłem zadaną pokutę i naprawiłem wyrządzoną krzywdę Sprawozdanie z pracy nad sobą: - W okresie od ostatniej spowiedzi starałem się o to, by... - Osiągnąłem... (np. niewiele, dlatego, że...) Przykazanie pierwsze "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" Opuszczałem modlitwy codzienne Niedbale z roztargnieniem odmawiałem je Przez dłuższy czas w ogóle się nie modliłem Dobrowolnie wątpiłem o prawdach wiary. O jakich? Publicznie krytykowałem prawdy wiary (w jaki sposób?) Wstydziłem się swojej wiary Zaparłem się wiary (w jaki sposób?) Nie starałem się o pogłębienie wiedzy religijnej przez słuchanie kazań, czytanie czasopism i książek religijnych Nie ufałem Bogu Grzeszyłem zuchwale, licząc na przebaczenie Boże Narzekałem na Pana Boga Poddawałem się rozpaczy i zwątpieniu Wierzyłem w zabobony i wróżby Znieważyłem osoby duchowne oraz miejsca i rzeczy poświęcone (kościoły, cmentarze krzyże, obrazy itp.) Przeszkadzałem drugim w spełnianiu praktyk religijnych (w rodzinie, w pracy zawodowej) Więcej niż sprawy Boże i swojej duszy ceniłem pieniądz, wygody, przyjemności sport itp. Wdawałem się w dyskusje na tematy religijne z osobami wrogo nastawionymi do wiary. Przykazanie drugie "Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremnie" Wymawiałem imiona święte bez uszanowania, w żartach, gniewie Bluźniłem przeciw Bogu i Świętym, wyrażając się obelżywie i drwiąco Nie dotrzymałem przysięgi, ślubu złożonego Bogu Przysięgałem niepotrzebnie, złożyłem fałszywą przysięgę (czy naprawiłem wyrządzoną przez to krzywdę?). Świętokradzko przyjąłem Sakramenty św. (które?) Przeklinałem kogoś (dlaczego?) Rozmawiałem o sprawach religijnych w sposób lekceważący Przykazanie trzecie "Pamiętaj, abyś dzień święty święcił" W niedzielę i święta nakazane opuściłem z własnej winy Mszę św. (ile razy?) Spóźniłem się na Mszę św. We Mszy św. nie brałem czynnego udziału (wspólna modlitwa, śpiew, słuchanie słowa Bożego, zwracanie uwagi na poszczególne części Mszy św.) Przeszkadzałem innym w skupieniu modlitewnym, nieodpowiednio zachowywałem się Bez koniecznej potrzeby w niedzielę i święta ciężko pracowałem Znieważyłem dzień święty przez pijaństwo i udział w grzesznych zabawach i rozrywkach Nie poświęciłem wolnego czasu rodzinie, starym rodzicom, chorym. Nie bratem udziału w nabożeństwach. (Gorzkie żale, Droga krzyżowa, roraty, nabożeństwa majowe, czerwcowe, różańcowe, Wielki Tydzień),choć mogłem to uczynić Nie starałem się o wytworzenie nastroju religijnego w rodzinie w niedziele i święta Nie brałem udziału w życiu parafialnym (misje, rekolekcje, procesje, ofiary na utrzymanie świątyni, na Seminarium Duchowne, KUL) Przykazanie czwarte "Czcij ojca twego i matkę swoją" 1. Obowiązki względem rodziców: Rodzicom swoim nie okazywałem miłości i szacunku, nie modliłem się za nich, nie pamiętałem o rocznicy śmierci Nie słuchałem ich rad Odnosiłem się do rodziców w sposób ubliżający, kłóciłem się z nimi, biłem ich Mówiłem o nich źle Nie starałem się pomóc moim starym rodzicom Byłem w niezgodzie z rodzeństwem 2. Obowiązki rodziców: Nie bałem o moralne wyrobienie i religijne wychowanie swych dzieci (modlitwa Msza św. w niedziele i święta, uczęszczanie na lekcje religii, przyjmowanie Sakramentów św. Nie starałem się o współpracę z duszpasterzem w katechizacji dzieci Nie dawałem im dobrego przykładu w spełnianiu obowiązków religijnych w pracy zawodowej, współżyciu z sąsiadami, w życiu rodzinnym itp. Nie poświęcałem dzieciom czasu, nie interesowałem się ich problemami życiowymi, nie pamiętałem o urodzinach, imieninach itp. Nie dbałem o ich wykształcenie utrzymanie i odpoczynek. Nie starałem się ich kochać i traktować jednakowo Byłem niesprawiedliwy w karaniu Rozpieszczałem swoje dzieci przez spełnianie wszystkich ich zachcianek Nie wyłączałem telewizora w czasie modlitwy Nie starałem się o wspólną modlitwę, o czytanie Pisma św., rozmowy religijne w rodzinie oraz n znaki wiary w mieszkaniu (krzyż, obraz) Byłem obojętny na to, z kim się moje dziecko przyjaźni Od dzieci nie wymagałem odpowiedniego szacunku dla rodziców, kapłanów, nauczycieli, ludzi starszych, dla każdego człowieka Krytykowałem niesprawiedliwie duchowieństwo Nie było między nami (mężem i żoną) współpracy w wychowaniu dzieci Wtrącałem się w pożycie małżeńskie dzieci, powodując konflikty rodzinne Będąc ojcem chrzestnym (matką chrzestną) nie wypełniałem swoich obowiązków wobec chrześniaków 3. Obowiązki małżonków: Nie kochałem szczerze żony (męża). Nie troszczymy się wspólni? o swoje upodobania, pragnienia, zdrowie Nie pomagamy sobie nawzajem Nie modlimy się za siebie Nie poczuwam się do odpowiedzialności za uświęcenie i zbawieni? współmałżonka Ukrywaliśmy przed sobą ważne sprawy Nie dbaliśmy o siebie by się nawzajem podobać Byliśmy samolubni Nie pamiętałem o rocznicach (ślubu, urodzin, imienin), o dniach znaczących dla współmałżonka Utrudnialiśmy sobie życie przez zły humor, kaprysy, gniew i niecierpliwość Rozjątrzaliśmy niezgodę opowiadając innym o tym, co nas dzieli Nie dochowaliśmy wierności małżeńskiej Unikaliśmy potomstwa w sposób grzeszny Dla własnej wygody ograniczaliśmy liczbę naszych dzieci Usunęłam ciążę namawiałem do tego, współdziałałem Dom nasz nie był wzorem i przykładem życia chrześcijańskiego. 4. Obowiązki względem Ojczyzny: Nie szukałem szczerze dobra swojego Kraju Nie spełniałem solidnie swoich obowiązków Nie umiałem wyzbyć się nienawiści, by być z tym, co łączy, a nie co dzieli Nie pracowałem sumiennie Nie żyłem dobrze z towarzyszami pracy. Nie dałem młodszym dobrego przykładu Szerzyłem zło w środowisku pracy (przekleństwa, wulgarne słowa, alkohol) Patrzyłem przez palce na zło, aby mieć spokój Zapłata, którą dawałem, była niesprawiedliwa Pominąłem pracowników w awansie. Zmuszałem podwładnych do pracy ponad siły Przykazanie piąte "Nie zabijaj" Szkodziłem sobie na zdrowiu (przez nadmiar jedzenia, picia, zwłaszcza alkoholu, palenie tytoniu, przeciążenie pracą, lekceważenie potrzeby snu, wypoczynku) Zbyt lekkomyślnie narażałem swoje zdrowie i życie Nie wykorzystałem urlopu, wczasów i pobytu w sanatorium na wypoczynek lub leczenie Usiłowałem popełnić samobójstwo Życzyłem sobie lub bliźnim śmierci Żywię do bliźnich nienawiść, niechęć Zabiłem człowieka Pobiłem bliźniego, pokaleczyłem Gorszyłem bliźnich swoim postępowaniem Szkodziłem bliźniemu Namawiałem innych do grzechu (jakiego?) Narażałem swoje zdrowie i życie oraz bliźnich przez prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwym, a także przez przekraczanie przepisów bezpieczeństwa na drodze, przy pracy Nie szanowałem środowiska naturalnego, które jest darem Bożym dla wszystkich ludzili>Niszczyłem drzewa i kwiaty, zaśmiecałem parki, lasy, góry, rzeki i drogi Znęcałem się nad zwierzętami Odmówiłem bliźniemu pomocy Gardziłem drugimi Cieszyłem się z ich niepowodzeń i nieszczęść Wyśmiewałem się z bliźniego, przezywałem go Pragnąłem zemścić się na bliźnich Nie modliłem się za bliźnich, za błądzących, za nieprzyjaciół, za osobistych wrogów Nie przebaczyłem im w sercu swoim Nie upominałem błądzących Dałem im zły przykład Nie odwiedzałem chorych Nie pomagałem biednym Nie pocieszałem smutnych Nie podnosiłem na duchu wątpiących Krzywdy niecierpliwie znosiłem Spory rodzinne i sąsiedzkie złośliwie wnosiłem do sądu Przykazanie szóste i dziewiąte "Nie cudzołóż. Nie pożądaj żony bliźniego twego" Nie miałem należytego poszanowania dla ciała i jego sił rozrodczych Miałem upodobanie w myślach, wyobrażeniach i pragnieniach nieskromnych Czytałem podniecające książki i czasopisma Przekazywałem je innym Oglądałem zdjęcia pornograficzne i dawałem je innym Prowadziłem nieprzyzwoite rozmowy Popełniałem uczynki nieczyste, sam, z inną osobą Nie jestem gotów odsunąć od siebie okazji do grzechu Nie miałem należytego poszanowania dla płci odmiennej, w ubiorze i zachowaniu się Nie przestrzegałem rozumnej wstydliwości Brakiem skromności pobudzałem innych do grzechu Przykazanie siódme i dziesiąte "Nie kradnij" "Nie pożądaj domu bliźniego twego ani żadnej rzeczy, która jego jest" Przywłaszczyłem sobie cudzą rzecz (prywatną, społeczną, jakiej wartości), owoce cudzej pracy lub zasługi innego człowieka Zabierałem innym czas, każąc na siebie czekać Wyrządziłem szkodę przez lenistwo, spóźnialstwo, niedotrzymanie umowy, ustalonych terminów Zatrzymałem rzecz znalezioną, pożyczoną Nie oddawałem długu w terminie Kupiłem rzecz skradzioną Pozwoliłem się przekupić Zniszczyłem cudzą własność Zaniedbałem dopilnowania rzeczy będących własnością społeczną Oszukałem bliźniego (np. w handlu, na mierze, na wadze, w jakości towaru) Byłem chciwy, zazdrosny, pożądałem dobra cudzego. Przykazanie ósme "Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu" Skłamałem (jaka z mojego kłamstwa powstała szkoda?) Posądziłem lekkomyślnie Bez potrzeby mówiłem o wadach, grzechach bliźnich (obmowa) Oczerniłem bliźniego, opowiadając o nim nieprawdziwe złe rzeczy Byłem obłudny wobec bliźniego Nie zachowałem powierzonych mi tajemnic Wyrządziłem przez to komuś krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bmblondyn
a Ty jednak czegos - kogoś tu szukasz ? jednak nie jest jeszcze tak źle z Tobą:) na marginesie nie zbadane są wyroki boskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Ja nie byłam u spowiedzi 7 lat. Nie czuję potrzeby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewno, że niezbadane i co to zmienia, czy patrząc na Polaków coś spowiedź daje, coś zmienia na lepsze? Wiara katolicka, to wiara w teatr i przedstawienia, gdzie główną rolę grają duchowni w coraz to piekniejszych i większych teatrach, włącznie z tym na Watynie najwiekszym i najbogatszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bmb
? zazdrościsz? az tak ciebie to w oczy kole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nawet hiszpańska inkwizycja się znalazła ? zazdrościsz?., czego????? Przecież jestem neopagańskimpomiotem szatańskim?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może i koli w oczy..... bo na pobudowanie nowego szpitala to funduszy nie ma ale na pobudowanie kolejnego koścoiła to sie znajdą. Na takiej zasadzie, że wierni składają się na budowę i uzbieraja nikły procent kosztów budowy, a fundusze z kasy miejskiej się znajdą na ukończenie budowy i w sumie sie mówi, że ze składek wiernych pobudowano świątynię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bmb
co do szpitali to i racja. ze na to nei ma kasy, zreszta w PL na nic nie ma kasy... a co do kosciołów- a niech budują. to symbol polskości, wiary, Boga. w zlaicyzowanym społeczeństwie jedynie koscioł przypomina ze są jeszcze jakies wartości, ze istnieje Bog, honor, Ojczyzna. Ze nie pluje sie na krzyz, na polską flagę. jak koscioł upadnie to gówno zostanie... brak wartosci, brak ideowych podstaw... tak chcesz wychowac swoje wnuki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie... teatr i jeszcze raz teatr. i w oczy rowniez kole. bo ksieza przescigaja sie w upiekszaniu kosciolow. od witrazy i zlota glowa peka. a czyz nie lepiej byloby wspomoc wielodzietna rodzine? nie, po co. lepiej dokupic pale pierdolek do kosciola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
Liczba ofiar Najbardziej zakłamaną kartą mitu o Inkwizycji jest podawana liczba jej ofiar. Czasami odnosi się wrażenie, że wyrok sądu inkwizycyjnego nie mógł być inny niż kara śmierci (bezcelowe wydaje mi się przytaczanie w tym miejscu owych wydumanych statystyk). Tymczasem ustalenia dokonane przez historyków w ostatnich latach w oparciu o akta procesowe mówią o czymś diametralnie innym. I tak, w odniesieniu do uznawanej za najbardziej surową, Inkwizycji hiszpańskiej, przyjmuje się, że odsetek wydawanych wyroków śmierci nigdy nie przekroczył 1 proc. wszystkich orzeczeń Trybunału (w latach 1759-1808 ramieniu świeckiemu przekazano 4 osoby). Materiały przedstawione w Watykanie w 2004 r. mówią o tym, że Inkwizycja hiszpańska w całym okresie swojego istnienia wydała ok. 125 tys. wyroków, z tego wyroki śmierci stanowią ok. 1, 5 proc. Trzeba dodać, że to wcale nie oznaczało, że na wszystkich osobach skazane na śmierć wyrok wykonano. Źródła mówią o tym, że część wyroków został wykonana zaocznie, tzn. spalono kukłę wyobrażającą skazanego. Większość jej wyroków stanowiły: nakazy noszenia odpowiedniego stroju pokutnego, przypisane praktyki modlitewne, więzienie („wieczne więzieni to termin, którym określano dom skazanego, którego nie powinien on opuszczać przez określony czas), galery, itp. Bernard Gui, inkwizytor, na temat którego, niezasłużenie, powstała „czarna legend (vide: Umberto Eco, „Imię róży), miał w ciągu roku przeprowadzać nawet 578 procesów. Jednakże z 418 osób uznanych przez niego za winne, tylko pięć zostało przekazanych ramieniu świeckiemu (co wcale nie musiało oznaczać, podkreślmy to jeszcze raz, wyroku śmierci). Archiwa sądów inkwizycyjnych z Tuluzy mówią, że kara śmierci stanowiła 1 proc. wszystkich wyroków. Jak słusznie zauważa R. Konik „dane te nie uwzględniają odwołań od wyroków śmierci do Stolicy Apostolskiej. Na zakończenie dodajmy, że na karę śmierci za herezję o wiele częściej skazywano w krajach protestanckich niż katolickich. Np. w Anglii spalono ok. 30 tys. ludzi oskarżonych o bycie czarownicą, w protestanckich Niemczech za ten sam rzekomy proceder skazano 100 000 ofiar. „Właściwych proporcji nabierają te liczby dopiero na tle realiów epoki, w której - wedle osławionego prawa Magdeburskiego - każdy sąd grodzki, złożony z najzupełniej przypadkowych mieszczuchów i zadającego męki "mistrza", mógł wymierzyć 21 rodzajów „kwalifikowanej" (tj. połączonej ze specjalnymi torturami) śmierci za przestępstwa takie, jak kradzież czy cudzołóstwo. W Strasburgu w samym tylko październiku 1582 skazano na stos 134 czarownice - dokładnie dwa razy więcej, niż wynosi zsumowana liczba ofiar pięciu największych auto da f w dziejach Inkwizycji Hiszpańskiej. W księgach miejskich Genewy znajdujemy zapis, iż w 1545 Kalwin kazał tam spalić za czary - bez żadnego sądu - 31 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
inka88 wiesz co to caritas oni się zajmują tym wspomaganiem biednych i bezdomnymi a powiedz ile ty razy wsparłaś datkiem bezdomnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam nic przeciwko budowie kościołów, czy świątyń, tylko we wszystkim potrzebny jest umiar. Ja mieszkam w na zadupiu mieścina około 7 tys ludzi i są dwa kościoły na szczęście pozostałość historyczna, jeden katolicki, a drugi przjety przez katolików gminy protestanckiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyobraz sobie ze wiele razy. nie jeden raz sie zdarzylo ze przed wyplata mialam ostatnie kilka zl w portfelu a z kims sie podzielilam. a gdybym miala wiecej (tak jak ksiadz) to bardzo chetnie dawalabym wiecej. nie mam, wiec tez nie oddam polowy swojej wyplaty zeby potem samej zebrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do inka88
WIESZ CO INKA? ZAMIAST WYPOWIADAC SIE i zgrywać alfe i omege zajmij sie swoim związkiem i facetem z którym zyjesz bez slubu a który nie trakutje ciebie dobrze mimo ze ty dajesz mu wszystko. w zamian nie czujesz sie pewnie, bo masz problem z zaborczą zazdrością. moze po prostu zacznij zyc jak nalezy i wróć na powaznie do koscioła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wierzaca
a wy jak nimi nie jestescie to po co tu siejecie zamet ? po co te dyskusje co bylo kiedys ,co jest ,co bedzie? tego doswiadczycie po smierci. Balamucicie tylko swoimi herezjami ludzi ktorza sa chrzescijanami i odnosze wrazenie ze sam szatan kusi. Temat byl chyba zalozony przez katoliczke ktora potrzebowala pomocy a taki blb czy inka mieszaja. porozmawiajcie sobie z ksiedzem o waszych watpliwosciach, mysle ze wam odpowie na nurtujace pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wierzaca
a co do ksiezy to mozna ich porownac do lekarzy. sa lekarze konowaly co biora tylko kase i nie nie potrafia leczyc, a ksieza tez nie wszyscy ida z powolonia. Tak ze nie nalezy wszystkich wrzucac do jednego wora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Balamucicie tylko swoimi herezjami ludzi ktorza sa chrzescijanami i odnosze wrazenie ze sam szatan kusi." A kogo oni są w stanie bałamucić? Na człowieku wierzącym i utwierdzonym w swojej wierze, takie teksty nie robią żadnego wrażenia. To nie są też herezje, ale brak podstawowej wiedzy. Co zresztą było tutaj nieraz uwidocznione. A blondyna, to ja znam :D tyle że z innego topiku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"do inka88" owszem mieszkam z facetem bez slubu i dobrze mi z tym i zaden ksiadz nie bedzie mi mowil czy moge czy nie. a co slub ma do tego? bedzie mnie stac na slub to go wezme. nie moja wina ze ksiedzu trzeba dac w lape zeby laskawie udzielil slubu. daje mojemu facetowi wszystko? a tak, daje :) a on mnie zle traktuje? skad takie wnioski? nie znasz go. on tez daje mi wszystko i jestem z nim przeszczesliwa. idz sie pomodl do kosciolka, daj ksiedzu na tace i wyspowiadaj sie koniecznie KSIEDZU z tego ze pozwolilas sobie spedzic kilka godz na kafe KLOCAC SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4:35 [zgłoś do usunięcia] bmblondyn tzn takiego księdza, to został z powołania ... W Piśmie jest zapisane "poznacie po owocach", po owocach blondynku. P.S. Słyszałam że dostałeś rózgę od Mikołaja. Dotarła? :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wierzaca
moze ty masz szczescie takich spotykac na swojej drodze, bo ja akurat "swoich' ksiezy znam i nie leca na kase, nie mieszaja sie do polityki ,a z datkow stawiaja dom dla dzieci niepełnospr. na kazdej mszy ksiadz mowi ile zebral, ile zostalo itp. Po koledzie jak choda tez nie biora, ale ludzie na sile wciskaja. Sami uczycie tego i tak samo lekarzom wpychacie, a potem robicie z tego afere. zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:37 [zgłoś do usunięcia] inka88 "do inka88" owszem mieszkam z facetem bez slubu i dobrze mi z tym i zaden ksiadz nie bedzie mi mowil czy moge czy nie. a co slub ma do tego? bedzie mnie stac na slub to go wezme. nie moja wina ze ksiedzu trzeba dac w lape zeby laskawie udzielil slubu. daje mojemu facetowi wszystko? a tak, daje a on mnie zle traktuje? skad takie wnioski? nie znasz go. on tez daje mi wszystko i jestem z nim przeszczesliwa. idz sie pomodl do kosciolka, daj ksiedzu na tace i wyspowiadaj sie koniecznie KSIEDZU z tego ze pozwolilas sobie spedzic kilka godz na kafe KLOCAC SIE Inka, przeczytaj jeszcze raz co napisałaś a potem się zastanów. Na jakiej podstawie ksiądz ma Ci dać rozgrzeszenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
ooo inka ale z ciebie katoliczka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do inka 88
a teraz to juz przesadziłaś. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4679408 10.12.2010] 15:37 inka88 wczoraj mój facet był lekko podpity, więc zrobił się szczery... ja jestem jego pierwszą dziewczyną, on moim pierwszym chłopakiem... nigdy nie uprawialiśmy seksu z kimś innym.. zapytałam go, czy nie żałuje, że nigdy nie będzie uprawiał seksu z inną dziewczyną.. odpowiedź była następująca: "chciałbym bzyknąć inną i zobaczyć jak to jest z inną.. ale jestem z Tobą i tamta opcja dla mnie nie istnieje.. choć nie ukrywam, że chciałbym się przekonać" a to juz wsyzsko tłumaczy... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4994905 14:37 inka88 jestem chora, wszystko mnie boli i mam temperature.. i wlasnie musze isc ugotowac facetowi obiad bo niedlugo wroci z pracy.. a rano w mrozie musialam leciec po zakupy. czy Wasi faceci tez tacy sa? moj kiedy jest chory to lezy, umiera, co minute powtarza jaki jest chory i ciagle wola"przynies to, zrob tamto"... a ja przynosze mu tabletki, herbatki itd. a ja ledwo trzymajac sie na nogach musze zasuwac z siatami i stac przy garach... u Was jest inaczej? "raz juz kiedys nie zrobilam obiadu i.. byla klotnia. a zakupy? gdybym po nie nie poszla to nie byloby co zjesc.. bo on po powrocie z pracy mowi ze mu sie nie chce.. nawet w takich wyjatkowych sytuacjach ""bo to dziwny czlowiek.. we wszystkim musze mu ustepowac. juz od poczatkow kiedy sie na cos nie zgodzilam itp byla awantura. cos w stylu dziecko chce lizaka a jak mama nie kupi to zacznie tupac i plakac... ""a kiedy ja jestem chora to nic sie nie dzieje... dzisiaj akurat mam wolne, ale jutro ide do pracy a po drodze musze zrobic zakupy i dotrzec do domu na tyle szybko zeby obiad byl gotowy kiedy wroci :/ " i na deser: [zgłoś do usunięcia] inka88 ok ja moge nie zrobic tego obiadu. ale wroci i bedzie klotnia ze on byl w pracy a ja caly dzien leze d.. do gory i nawet nic do jedzenia nie zrobie. i to nie jest prowokacja.. ja naprawde tak spiep..rzylam sobie zycie. Faktyucznie jestes z nim bardzo szczesliwa. kogo ty oszukujesz? zrób cos z zyciem jak ci ciezko. i chociaz sama przed sobą nie kłam ze jestes z nim przeszcześliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
a 6 przykazanie znasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
inka nie mow plis ze katoliczka jestes. ani chrzescijanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a żeby tak
blondyn, czy jesteś z północno-wschodniej Polski? bo ten opis do liczby mieszkańców i 2 kościołów-w tym 1 był protestancki a teraz katolicki, to ja znam z autopsji? mam rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×