Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ingeborga1300

Co robic????

Polecane posty

Gość ingeborga1300

Opisze w skrocie moja sytuacje i mozew ktos poradzi mi co robic bo sama juz nie wiem. Jestem za granica z mezem od 2 tygodni. On ma prace ja jeszcze nie. Wczesniej mieszkalismy tez w tym kraju przez pare lat ale w innym miescie. Mialam tam prace on tez ale rzadziej (praca przez agencje). Zdecydowalismy sie wrocic do Polski na stale, wzielismy slub pare miesiecy temu, ale okazalo sie ze niestety jeszcze musimy wyjechac. Maz pojechal pierwszy. Znalazl prace w innym rejonie niz dotychczas. Ja dojechalam miesiac pozniej. Niestety na razie bezskutecznie poszukuje pracy. Teraz w okresie swiatecznym jest szczegolnie trudno, ale sie nie poddaje. Niestety w rejonie gdzie obecnie przebywamy nie ma pracy dla osob z moimi kwalifikacjami. Siedze wiec na razie w domu, sprzatm gotuje piore bo on pracuje po 12-15 godzin czasem mniej czasem wiecej. I tu pojawil sie probem. Wczoraj maz wrocil do domu (ja zrobilam salatke, pare pran, bylam zalatwic cos na miescie 2 razy na jego prosbe mimo ze on mial wczesniej 2 dni wolne i nie za bardzo chcialo mu sie to wtedy zalatwiac) i mowi do mnie czy mu przygrzalam cod do jedzenia bo pisal mi smsa. Niestey smsa nie uslyszalam wiec tego nie zrobilam. Ja na to ze nie bo nie slyszalam smsa, ale niechidzie do kuchni i nalozy sobie salatki bo pol dnia ja robilam i jest swieza. Na to on zebym z nim poszla do kuchni ( ne mieszkamy sami). Ja akurat ogladalam film na kompie i mowie zeby poszedl sam. On juz z fochem poszedl, wrocil z jogurtem, polozyl sie obok mnie na lozku i je. Po czm pyta czy bede jeszcze dlugo ogladac ten film. ja na to ze nie wiem a co? A on: ze jak ja sie zachowuje, on do domu przychodzi a ja sobie film ogladam, ze moze bym spedzila z nim troche czasu bo ona musi zaraz isc spac bo rano znow do pracy itp. Ja na to ze myslalam ze bedzie jadl i zeby przestal foszyc bo ja nie jestem jego sluzaca i nie zamierzam mu caly czas podstawac po nos talerza z jedzeniem. I ze nalozenie salatki na talerz nie jest ciezkim wysilkiem. Na to on ze nie chodzi o jedzenie tylko o nas. I czy on sie tak zachowuje w stosunku do mnie jak jak wracam do domu. Ja na to ze tak, nie raz sie zdarzylo. On na to ze mam sie bujac i jechac w pizdu do Polski (notabene jak tam bylam to mnie blagal zebym juz przyjechala bo tak strasznie teskni). Po czym poszedl spac. Nie mogl usnac, i slyszalan jak sie kreci w koncu mowi do mnie zebym wylaczyla kompa bo mu przeszkadza spac i zebym sobie poszukala transportu do Pl i ze on za niego zaplaci. Dzisiaj rano jak wstalam to jego obraczka lezala na podlodze a jego juz nie bylo. To nie pierwsza tego typu klotnia niestety. Ja wiem ze on ciezko pracuje a ja akurat nie. Ale czy to co opisalam powyzej to powod do rozstania? Z reszta byle jaka sprzeczka z nim konczy sie zazwyczaj pogrozkami o rozwodzie, koncu zwiazku. Pare razy sie wyprowadzal. Ja mam juz tego dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
Zapomnialam dodac, ze jezdzimy na zakupy razem itd. Robie obiady odkad tu jestem i wlasciwie wszytsko w domu. On nie robi nic. Jak on nie mial pracy a ja mialam. To tez mialam ugoowane itd. Natomiast nie pral i nie sprzatal. Mielismy zmywarke wiec i zmywac w sumie nie musial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaaaaaaaaaaa
facet jest juz zmeczony tym ze musi tyle zapierdalać, a Ty nic nie robisz. A swoja droga mogłabys jak on wraca po tych kilkunastu godzinach pracy czekac na niego z nałozonym obiadkiem a nie rozwalilas dupsko przed kompem i sie dziwisz. Powiem ci jedno jak sie nie zmienisz to on naprawde Cie zostawi i nie myśl ze to zarty bo jego cierpliwosc sie skonczy, czuje sie wykorzystany, zmeczony i jeszcze wraca a zona na fochu bo chce film ogladac zamiast dac mu sie kurwa wyspac. powiem Cie tyle 80%winy lezy w Tobie chyba ze on ma babę i pracuje normalnie po 8 a reszte czasu... no...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem. Jak ja bym pracowala a moj facet nie to bym nie robila obiadow. Z drugiej strony jakby ciezko pracowal, to bym mu podgrzala ten obiad i jak by poprosil, posiedzialbym z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak jest poza jedzeniem?
on dlugo szukal pacy wczesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
hmmm mozliwe, ale to on nie chcial jechac do miasta w ktorym ja mialabym prace od reki natomiast on mialby problem z praca. Wiec ja zgodzilam sie zrezygnowac dla niego z pracy i poszukac innej skoro ma byc szczesliwszy tam gdzie jest wiecej pracy dla niego. I to nie jest tak, ze nie robie nic. Robe wszytsko w domu+ szukam pracy. Wiedzial ze tak bedzie. Ale nie jestemy malzenstwem gdzie zona podstawia mezowi wszystko pod nos, pierze mu i usluguje. A on niestety wyznaje zasade ze jesli on pracuje a ja nie to MUSZE mu uslugiwac bo inaczej jest foch i rozwod. A to chyba nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
Nie szukal pracy w sumie bo zna ludzi w agencjach i dostal ja od reki. Jesli chodzi o ten konkretny wieczor to zostalo mi moze z 20 min filmu i tylko dlatego go nie wylaczylam bo bylam pewna ze on bedzie jadl i troche mu zejdzie. Nie robilam tego dnia jako takiego obiadu. Umowilismy sie ze jak przyjdzie to zje salatke na kolacje ktore zrobilam wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaaaaaaaaaaa
w sumie mnie troche poniosło, ale czasami powinnas pomyslec o tym ze ona naprawde jest zmeczony i chciałby zebys mu podała ten talerz z zupa jak wroci i posiedziala z nim chwilke w kuchni jak on je, to nie zrobiłoby z Ciebie kury domowej i honoru by ci nie zabrało. Jest różnica miedzy usługiwaniem a czułym opiekowaniem sie zmeczonym mężem, a on chyba właśnie tego chce Ale bez przesady, niech nie grozi rozwodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak jest poza jedzeniem?
pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak jest poza jedzeniem?
reakcja jest szczeniacka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
hmmm.Trudna sytuacja dla Was obojga.On ma za duzo pracy, pewnie jest totalnie przemeczony, Ty znow bez pracy i tez pewnie niekomfortowo dla Ciebie. Ja mysle, ze to nie chodzi o obiad, salatke , czy ogladanie filmu. Pewnie w mezu sa gdzies ukryte pretensje o cala sytuacje, o przepracowanie, o obawy o przyszlosc.Zrozumialam , ze mieszkacie z kims , wiec tez niekomfortowa, niezbyt intymna sytuacja. Chyba pozostaje tylko rozmowa , bez nerw , z wytlumaczeniem na spokojnie , ze to przeciez przejsciowa sytuacja. Potrzeba Wam cierpliwosci, stabilizacji i wielkiego wyrozumienia. Bez tego zwiazek moze sie Wam posypac, zabraknie szacunku dla kazdego z Was i rozwod jak w banku. Ja bym sie nie zalamywala , a sprobowala w wielkiej sympatii i poszanowaniu porozmawiac o dalszej przyszlosci. Ten obiad mozna przeciez odgrzac , milo potowarzyszyc przy posilku. Toz to twoj najblizszy przyjaciel i maz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
Spoko, :) Bardzo czesto tak jest ze ja z nim siedze i czekam na niego z obiadem. Ale on jest typem ktory nigdy nic w domu nie robil. Ani w rodzinnym ani gdy byl w dlugim zwiazku ze swoja ex partnerka. Ja nie wyobrazam sobie robienia wszytskie w domu. Chce partnerskiego zwiazku i rozumiem ze jesli on pracuje a ja nie to ja robie w domu wszytsko. Tylko boje sie ze on sie przyzwyczai do tego i znow bedzie mi ciezko tak jak na poczatku gdy sie poznalismy przyzwyczaic go do roznych obowiazkow domowych gdy ja pojde do pracy. Ile razy slyszalam wczesniej mimo ze pracowlam juz ze on jednak pracuje wiecej ode mnie i nie zamierza w domu robic nic. Wiec stweirdzilam z tego dnia skoro nie ma jako takiego obiadu moze ten talerz salatki na lozyc sobie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak jest poza jedzeniem?
szukajcie pracy w jednym miejscu, oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak jest poza jedzeniem?
jak ty pracowalas a on nie, to rob dokladnie to con wtedy robil dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
Eleeena, ja bym chetnie porozmawiala, tylko ze to bedzie juz ktorys raz z kolei kiedy to ja wyciagam pierwsa reke po tym jak on mi "grozi" ozstaniem. Nie chce wyjsc na taka co zrobi wszytsko zeby utrzymac go przy sobie. Mimo ze bardzo mi na nim zalezy i go kocham. Wiem ze on tez mnie kocha i planuje rozne rzeczy wlasnie na przyszlosc. Mamy mieszkanie do wyremontowania, myslimy o dziecku. Tylko ze ja sie boje ze tak juz bedzie zawsze. Byle jaka sytuacja, ktora mu sie nie spodoba bedzie konczyc sie tym ze on odchodzi, albo ja mam sobie wyjechac itp itd. Wlasnie boli mnie to ze z nim nie da sie normalnie porozmawiac. Jak juz jest w takim stanie to nie ma rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
ja robie wiecej niz to co on robil wtedy dla mnie. Mialam ugotowane i tyle. Ale nie posprzatne, nie wyprane a on ma. I nie umie tego niestety docenic. To ja jestem egoistka jego zdaniem bo nie doceniam ile on dla nas robi. Przeciez to chore. Wlasnie bardzo to doceniam i nieraz o tym z nim rozmawialam ale jak grochem o sciane. Jak przydarzy sie taka sytuacja jak wczoraj to nic sie nie liczy i jestem zla najgorsza, egoistka i len

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaaaaaaaaaaa
Wszytsko wyjaśniłaby krótka i rzeczowa rozmowa raz na jakiś czas. Nie bój się, że on przyzwyczai się do tego że to Ty wszytsko robisz bo kiedy znajdziesz prace to po prostu powiedz "Kochanie, w tej sytuacji bede miała mniej czasu na obowiazki domowe i nie wyobrazam sobie ze bede sie zajmowac wszytskim, bedziesz musiał mi pomoc." I konsekwentne wyznaczaj mu zadania adekwatne do ilosci czasu jaka ma. Poki co jednak proponuję Ci zebys okazała mu wiecej wsparcia i pokazala ze doceniasz jego ciezka prace (kazdy facet musi sie czuc doceniony bo inaczej nie widzi sensu w wyprowaniu sobie zył). Zastanów sie jabys sie czula, wracasz zjebana z pracy, myslisz ze dostaniesz jakis obiad i kilka milych slow i gestow od meza a on siedzi przed kompem i nawet nie raczy wstac i zapytac "jak minął dzień?' Kobieto nie bagatelizuj problemu bo ja z doswiadczenia wiem, ze to może sie zle dla Was skonczyc. Problem nie lezy w sałatce tylko w tym ze on przestaje widziec sens swojej pracy i zwiaqzku z Tobą bo odczuwa ze go nie doceniasz... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci,ze to bardzo wkurza jak leci sie z jezorem do domu po dlugim dniu,wchodzisz a ten drugi nawet obiadu nie podgrzal.przynajmniej mnie wkurza. moj facet z reguly pracuje dluzej,wiec ja gotuje i obiad jest zawsze w zegarku o tej samej godzinie.mi zalezy,zwlaszcza zima,zeby jadl cieple.to nie jest duzo pracy. ale...nie jst normalne,by przy kazdej klotni uzywac szantazu emocjonalnego,jakies zostawianie obraczki,no litosci!ile on ma lat? dlatego uwazam,ze akurat jesli o to chodzi,to wina jest rowniez troche twoja niestety...mimo wszystko po akcji z obraczka na pewno bym go nie przepraszala,skoro chce zebys pjechala,to jedz.niech chlop troszke popierze,posprzata,poje kebaby i pizze,to zateskni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
rozumiem Cie , ze trudno rozmawiac w chwili wzburzenia. Mysle, ze lepiej odpuscic taka rozmowe, w tym momencie. Nie odbieralabym, ze Ty wyjdziesz na desperatke , bo ciagle chcesz rozmawiac i wyciagasz reke pierwsza. Masz meza , kochasz go, wiec dla mnie zrozumiale, ze bedziesz probowala konflikty zalagodzic , czy rozwiazac . Tylko kobieta, ktorej juz nie zalezy, oleje sytuacje. Moze zapros go na neutralny grunt np. kawiarnia, czy spacer po parku , wykartkuj sobie wszystkie problemy, na ktore chcesz wspolnych odpowiedzi i deklaracji. Pomyslalam, ze dobrym pomyslem jest pisanie listu , lub maila do zony, czy meza. Moze sie w tym momencie usnmiechniesz , ale my z mezem sobie tak piszemy , nawet nie bedac oddzielnie.Czasem latwiej napisac, przeczytac, przemyslec , odpowiedziec. Moze ten pomysl:-) Zawsze tez zostaje terapia malzenska -ludziom pomaga :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
Pewnie macie troche racji :) W koncu to obiektywna ocena. Tez zawsze uwazalam ze wina lezy po obu stronach. Tylko teraz nie wiem jak mam sie zachowac w stosunku do niego. Zazwyczaj jak jest wpracy to piszemy do siebie duzo smsow itp. A teraz cisza. Nie wiem czy mam pierwsa sie odezwac czy czekac na jego powrot. Wiem ze jak wroci to bedzie obstawal przy swoim i jego pierwszym pytaniem bedzie czy juz znalazlam sobie transport do Polski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on chce cie wyczuc,robi takie zagrywki emocjonalne...ja bym rezerwowala juz busa czy tam samolot.powiedz,ze nie tak sobie wyobrazalas wspolne zycie,w koncu to tylko 2 tygodnie takiej sytuacji,a tu takie akcje.ze sama tez chce wyjechac,przemyslec wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego poniosło, ale Ty dałaś ciała po całości. Cały dzień się nie widzicie, bo on zasuwa w robocie, a Tobie się nawet tyłka nie chce ruszyć sprzed komputera. Zresztą argument, że przecież oglądasz film na kompie jest bezsensowny, bo film na kompie można w każdej chwili zatrzymać i wrócić do niego później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
ja bym nie pisala.Poczekalabym do jego przyjscia z pracy.Dobry obiad , pyszny deser.Gdyby wyskoczyl z takim pytaniem o transporcie: wtedy odpowiedzialabym , ze w szybkim tempie doroslam i nie jestem choragiewka na wietrze.Jade, wracam , zbieram obraczke z podlogi. Chce spokojnej rozmowy , konkretnej i rzeczowej. Chce by sie odbyla bez nerw, w spokoju, po przemysleniu kazdej kwestii. Nie moze tak byc, ze zachowania wasze sa nieadekwatne do rangi ludzi doroslych, majacych podpisany cyrograf w USC :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaaaaaaaaaaa
Powiedz ze jest dziecinny i zeby powiedzia ci w czym lezy jego problem. Powiedz tez ze to nieprzemyslane z jego strony, że ciagle grozi ci rozwodem bo Ty tez kiedys stracisz cierpliwosc, powiedz ze poki co ci na nim zalezy ale jak bedzie przeginal to mozesz skorzystac z oferty... Zastanow sie jak zawsze sie kłocicie jak to sie konczy, kto wychodzi na swoje i jak to przebiega. Kiedy wroci z pracy rozegraj to zupenie inaczej niz zwykle, nie mow do niego przewidywalnych rzeczy, bądź inna niz zwykle. Myślę, że jak wiele par macie utarty schemat kłotni, który nieswiadomie stosujecie i przypuszczam, że najczesciej on wychodzi z tego zwyciesko i z honorem. kiedy wroci to najpierw pomysl o tym co chcesz powiedziec a nastapnie tego NIE MÓW. powiedz cos zupelnie nie w Twoim stylu, cos co go zbije z tropu, zaniepokoi wtedy przestanie grać takiego cwaniaka. Po prostu mu na to pozwalasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaaaaaaaaaaa
ale tyłek rusz i mu obiady rób i rozmawiaj jak wraca z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
Wlasnie sie zastanawiam co mam powiedziec, bo w tych sytuacjach jakie byly miedzy nami juz chyba uzywalam wszystkich argumentow. Dla niego najwiekszym zaskoczeniem by bylo jakbym sie spakowala i wyprowadzila po prostu. Gdyby wrocil a mnie by nie bylo. Na bank bylby w szoku. Jest tylko male ale. Ja nie mam ani grosza aktualnie. A po drugie ja tu nikogo nie znam a pod most przeciez nie pojde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz zeby dal ci kase
na wyjazd, a jak z zakupami daje Ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
Z ta kasa to troche skomplikowane bo splukalismy sie z oszczednosci na slub i remont i dlatego jestemy w pracy za granica zeby dorobic. Poniewaz on teraz pracuje wiec tylko on zarabia pieniadze. Ja trzymam jego karte i zakupy robimy wspolnie tak ustalilismy. On bierze sobie na benzyne i na kawe w pracy a reszte kupujemy razem albo trzymam ja i ja kupuje. Ale wczoraj kazal mi oddac karte. Wiec nie mam nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingeborga1300
on tak chyba tez pogrywa bo wie ze ja nie mam pieniedzy i nie ma gdzie pojsc. Wyjazd do Polski wiaze sie z mieszkaniem i mojej mamy bo nasze mieszkanie w remoncie. Mieszkanie to ja odziedziczylam ale oczywiescie nie traktuje go jako moje tylko nasze. No i z praca w Polsce nadal ciezko chyba nawet ciezej niz tu i on dobrze o tym wie. Jego ex tak byla ze jak sie klocili to on sie uciekal do drastycznych rozwiazan juz tylko bo tylko to na nia dzialalo a mianowicie grozil odejsciem i wtedy ona byla posluszna i robila to co chcial. Jak widac na niewiele sie to zdalo bo juz nie sa razem. Ja jestem taka jak on. Lubie rzadzic i czesto sa sprzeczki miedzy nami, on tez probuje mna sterowac ale za kazdym razem gdy sie wyprowadzal lub cos w tym stylu ja puszczalam go wolno grajac ze no coz trudno. I jego to wkurzalo ze nie dzialaja jego gierki na mnie. nadal jednak jak widac ich probuje.I tak od 3 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopak jest niepowazny
nie masz drugiej karty, nie masz pelnomocnictwa na konto? teraz to mu powiedz, zeby oddal Ci karty, bo sam Ci zaproponowal zakup biletu, wiec jiby jak to masz zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×