Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zbulwersowana matka dwulatka

jak mozna zostawic dziecko samo pod sklepem?

Polecane posty

Gość .P A U L I N A .
Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zostawiania dziecka w samochodzie żadnego!!!! Co to za argument ze dziecku moze sie stac krzywda wszedzie. No pomyslcie trzeźwo przez chwile. Waszym obowiązkiem jest zapewnienie dziecku bezpieczenstwa i nienarazania go a zostawianie go w samochodzie jest narazaniem nawet na te 2 minuty. Co za problem wypiąc dziecko wziąsc na ręce i zapłacic za benzyne. Kluska_serowa nie pisz mi tu bzdur ze przez te 2-3 mkinuty dziecku sie nic nie stanie. A jak sie zachlysnie nawet swoja sliną, zakrztusi - moja tak miala 2 razy, nic nie pila siedziala w domu na dywanie i jakos niefortunnie zaciagnęla powietrze i to byly sekundy zeby zareagowac a ty piszesz o 2-3 minutach. Ta kobieta ktora zostawila dzieci przeciez tez tylko na chwile a sie niemal spaliły to myslisz ze nie miala takiego myslenia jak ty? Trzeba wyciagac wnioski szkoda tylko ze z ludzkiej tragedii i glupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZADZWONIĆ JEJ RADZICIE NA POLICJE I CO WTEDY powiedziała by tej babci TERAZ PANI TU ZE MNĄ CZEKA BO ZARAZ POLICJA TU BĘDZIE BO JA ZADZWONIŁAM :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wy niektore macie szajbe na punkcie dzieci :/ ciekawe kiedy sracie skoro tak patrzycie na dzieci non stop :P jak czytam niektore wypowiedzi to mi mnie mdli kluska serowa 100% sie z Toba zgadzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie troche z myszsza
w zyciu nie zostawilabym dziecka przed sklepem ale moje dziecko nie raz nie dwa zostawialam w domu spiace i szlam po starsze do szkoly. Nie bylo mnie 15 minut, w tym czasie dziecko spalo sobie smacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze ku przestrodze: Moje dzieci 2 lata temu w wakacje bawily się w piaskownicy. Podwórko ogrodzone, brama zamknięta na zasuwe, ktorą doroslemu bylo trudno otworzyć. Piaskownica zaraz przy domu czyli jakieś 20 metrów od ulicy. Poszlam na chwilę do toalety. Na minutę może max 2. Jak wrócilam uslyszalam tylko pisk hamulców i zobaczylam Kornela na środku ulicy- stal razem z psem, a wszystkie auta hamowały z piskiem bo droga rowna i z górki więc jadą tu jak szaleni. Pamiętam tylko ze chyba nikt nigdy tak szybko nie biegł jak ja wtedy. To była minuta!! I wszystko było zamknięte!!!!!! Nigdy się nie dowiedziałam jak on otworzył bramę, myślę ze ktoś mu musiał pomóc bo on by nie dal rady tej zasuwy otworzyć. Byl malutki, a do bramy daleko- jak tam doszedł w tak krótkim czasie? To wszystko dla mnie nie pojęte. Nic mu się nie stało. Wszyscy wyhamowali, co też graniczy z cudem. Od tego czasu wszystko zamykam na klucz. Do przedszkola zabieram calą trójkę! Racja ze lekko nie jest, nawet bym rzekła ze beznadziejnie jest, ale co robić? Nawet przez mysl mi nie przeszlo zebym miala ktoreś zostawic w samochodzie!!! A na stacji benzynowej? To już szczyt braku wyobraźni. Zaraz po tankowaniu zostawić dziecko samo w aucie! Wyobraźnia dzieci nie zna granic. Mam w rodzinie chlopca 11 letniego, ktory przebija wszystkich swoimi pomyslami. Niby już duże dziecko, taki rozsądny, mądry chlopak a nie da się go zostawić ani na chwilę. Kilka przykladów tego co zrobił: Przyniósł do kuchni szmatę i ją podpalił bo chciał zobaczyć jak plonie (trochę się rpzy tym poparzył) na szczęście wlaczyl się alarm i zgasilo pożar (mają zraszacz) poszedl z psem na spacer w mroźny dzień i postanowil polizać zamarznięta blachę. Wrocil do domu caly zakrwawiony- nie mógl oderwać języka bo mu przymarzł... znalazl taką dużą rurę i nasunąl ją na siebie z rękami w górę, jak szedl do ojca zeby mu pokazac co zrobil to się przewrócil, uderzyl glową o beton i stracil przytomność. Nie mogli go wyjąć z tej rury zeby mu udzielić pierwszej pomocy, dopiero straży się udało. a teraz kilka przykładów mojej siostry: miala 4 lata poszla siku do lazienki, zamknęla się na zamek od wewnątrz!!! też miala jakieś 4 lata jak znlazla stare nożyki ojca i się "ogoliła" przyszla do kuchni z zakrwawioną buzią. Mamy za domem basen odkryty. Siostra lat okolo 8 poszła w zimie na sanki. Mama wyszla po coś na podwórko i znalazla ją jak się topila w tym basenie". Byl zamarznięty- chciała pojeździć po lodzie jak na lodowisku... moglabym wymieniac i wymieniać. Nie wiem dlaczego ale dzieci zawsze kusi to co niebezpieczne, nawet jak nie zdają sobie z tego do końca sprawy ze to niebezpieczne. Nigdy!!!! nie można powiedzieć "moje dziecko jest grzeczne i madre ono na pewno nic nie wymyśli!" To tyklko dziecko! W każdej chwili moze coś wymyślić, właśnie dlatego ze jest mądre! I chce się przekonać co by bylo gdyby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż :) taki mądry i spokojny chlopiec :P miał z 8 lat jak dorwał suszarke i ja rozmontował, siedział sobie grzecznie cichutko w swoim pokoju. Rozdzielił kabelek, wtyczke wsadził do gniazdka i postanowił złączyć dwie częsci kabelka. nie wiem jak on to zrobił że go prąd nie zabił, ale w dywanie wypalił 30 centymetrową dziurę moja Nadia. nie znam spokojniejszego dziecka :) mój mąż ją lubi stawiać na parapecie i wyglądaja razem przez okno. miala powiedziane, ze tylko z tatą albo mamą może tak robic, ze nie wolno jej samej wchodzic na parapet. pokiwała mądrze główką, powiedziała: dobrze mamusiu. jak chciała wyjrzec przez okno to nas wołala - myslałam "co za mądralinka, wie co wolno a czego nie" pewnego dnia przyszli sąsiedzi z 1,5 roku starszą córą, bawiły sie razem pięknie grzecznie. my gadalismy w salonie. nagle słysze wrzask córki sąsiadów: ciooociaaaaaa cioooociaaa, tak przeraźliwy, ze w 3 sekundy byłam w ich pokoju. co zobaczyłam? moje dziecko stało SAMO na parapecie opierając sie o szybę :o NIGDY nie wiadomo co dzieciom strzeli do głowy. w samochodzie nie zostawiam jej samej nawet na minutę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soltysova
. to co mam z nim zrobić jak idę na zakupy-w wózku go zostawić,czy nie jeść nic A meza nie masz co by ci zakupy zrobil? Boze jakie te baby głupie! Wszystko robią same!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zazwyczaj moje dzieci biore ze sobą do sklepu ale nikiedy zdarza sie ze nie z roznych powodow i wten czas moja corci 3 letnia sama w samochodzie nie zostaje ale np ze starsza siotrzyczka 7lat 7 bądź z jakims nastoletniim dziekciem.Uwazam ze dziecko juz szkolne jest bardzo rozumne i odpowiedzialne i nie widze przeszkod aby zostala razem w samochozie z malutką, ale samemu jeszce nigdy mi sie nie zdarzylo malej zostawic w aucie tylko dlatego ze mala to szkudnik,i jak widzi ze nikt nie patrzy to umie odpinac sie z fotelkia i zaraz za kierownice leci wiec i wklada palce tam gdzie nie trzeba,wiec związku z tym ze znam wlasne dziecko bardzo dorze do czego ejst zdolne ,to nigdy samo nie zostalo tylko pod nadzorem np 7 letniej siostry albo jeszce starszej. Najwazniejsze zna c wlasne dziekco do czego jest zdolne,.Zazwyczaj dzieic biore ze soba bo są grzeczne i umieją sie zachowac wsrod ludzi, a jesli nie biore to zostawiam ze starszym rozumnym rodzenstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....MILKA..
wiosenna mama mozesz wypisywac jeszcze 4 strony przykladow ale to niekotrych durnych łepetyn i tak nie dotrze. Niestety dopiero jak dojdzie do tragedii to oprzytomnieją prawda myszsza?. myszsza tak mamy szajbe na punkcie bezpieczenstwa dzieci, wole to niz potem zalować i miec wyrzuty sumienia patrząc np na poparzone czy okaleczone cialo własnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PAULINA ale Ty czytasz ze zrozumieniem czy tak sobie "czytasz"? :D napisalam wyraznie ze pomimo ze rozumiem co kieruje Myszsza i innymi matkami, to mimo wszystko ja bym nie ryzykowala. owszem dziecku wszedzie moze sie stac krzywda ale mimo wszystko ja sie pewniej czuje jak mam swoje dziecko na oku. polecam czytanie ze zrozumieniem na przyszlosc, latwiej wtedy zrozumiec "co autor mial na mysli" :P i jeszcze napisalam ze dla mnie to to samo zostawic dziecko na 2-3 min jak idzie sie placic na stacji benzynowej i jak idzie zaprowadzic dziecko do przedszkola tez 2-3 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do myszy i jej kolezanek
dlatego powtarzam-bedziecie takie madre do czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpień 2012
Ja boje się zostawiać synka samego na dworze... A tą Babkę zgłosiła bym na policje z wnukiem, po prostu masakra. :( :( http://www.lena.mojeori.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbulwersowana matka dwulatka
Soltysowa jak idę z dzieckiem w ciągu dnia na dwa lub trzy spacery co najmniej godzinne to czy korona mi spadnie jak wracając wejdę zrobić lekkie zakupy? Bo cięższe rzeczy typu napoje, cukier,mąka kupuje mąż. A jak mąż wraca z pracy o 18 a mi zabraknie np. marchewki jak gotuję zupę dla syna który je o 14 to co mam powiedziec poczekaj dziecko 4 godziny na jedzenie jak tata wróci to kupi? no nie bądź śmieszna!!! Kobieta jak siedzi z dzieckiem w domu to ma się dosłownie w tym domu zamknąć na cały dzień? nasz syn grzecznie chodzi za rękę i nigdzie nie odchodzi,jak pakuję zakupy to sadzam go na ladzie i pomaga mi pakować co drobniejsze rzeczy typu przyprawy czy kisiel. Jest bezpieczny i nie spadnie,bo stoję przy nim,a on zapłata mi nogi na biodrach-prawie jakbym go trzymała na rękach tylko lepiej,bo ręce mam wolne. A co do zostawiania dziecka w samochodzie-byłabym się.Ale nie wiem jakby to było w praktyce,bo mam jedno dziecko więc nie istnieje dla mnie problem prowadzenia drugiego dziecka do szkoły czy przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj znajomy z pracy ma 2 synow
niesamowite z nich mameje i cioty (mają 8 i 7 lat). dlaczego? bo tatuś i mamusia na nic nie pozwalają. Nie mogą wracać same ze szkoły autobusem jak inne dzieci z tej wsi (autobus spod szkoły, 3km do naszej wsi, duzo innych dzieci, opiekunowie - nic by sie nie stało), bo cos sie stanie - jako jedyne dzieci zostaja po szkole aż tata wróci z pracy i je odbierze (matka pracuje dluzej). nie wolno im siadac na podlodze, na trawie, bawić sie zbytnio (w sensie nie ruszaj nic bo sobie zrobisz krzywde). Zawsze naubierani jak na Syberie i wiecznie chorzy, bo nie maja kiedy zlapac odporności. Wiem od innych dzieci (to mała miejscowosc, wiekszosc ludzi sie zna, szkola kameralna, ale bardzo dobra jesli chodzi o poziom nauczania i opieke), że ci jego synowie sa nielubiani. Kilka razy ich odwozilam, lub sie nimi zajmowalam - rozmowa z nimi sprawia wrażenie, że ma sie do czynienia z dziecmi o 3 lata mlodszymi! Jak ten znajomy jest u nas na działce z tymi dziecmi - nie da im sie pobawic, nie spuszcza ich z oka. Najlepiej, zeby siedzialy jak posążki. Zaczełam sie z nimi bawić w rzucanie kamieni (kto dalej - na łąkę, nic tak nie bylo, pelne bezpieczenstwo, a jaka frajda), a on im zabronił, bo zrobią sobie krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O przepraszam wigilia
Moj facet jak byl maly byl bardzo spokojnym dzieckiem, tylko jadl i spal. Ale raz jak mial kilka mcy i nie umial chodzic, mama zostawila go na chwilke w wozku (glebokim!). Maly wyszedl z niego czy wylecial, zaraczkowal na grzede z kurami i z tej grzedy spadl. A innym razem zostawila go tez w wozeczku na chwile to z niego wylazl i spadl przez okienki do piwnicy. A znajomego dzieciak jak mial 7 lat a jego bracia 8 i 10 to sobie poszli do lasu, znalezli niewypal, wsadzili do ogniska i z ogniska zrobil sie wypal. Na szczescie przezyli tylko wzrok stracili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może trochę zblazowana
Ooo to się rozwinęło. Najpierw sąd nad starszą panią a teraz nad Myszszą:) no co ja dodam od siebie? no że źle robi. ale co ją to obejdzie? a no pewnie nic. to zupełnie jak i mnie jak jej dziecko się w tym samochodzie udusi,zamarznie czy też spłonie, posłucham o tym w wiadomościach,potem obejrzę sobie jakąś głupkowatą komedię i będę miała jej tragedię głęboko w doopie. Jak wszyscy tutaj. ot kolejna idiotka nie dopilnowała dziecka. mówi się trudno i żyje się dalej. teraz pokazują dziewczynkę,której wirówka urwała rękę. przykre,ale dobrze że to nie moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbulwersowana matka dwulatka
Mój syn bawi się z innymi dziećmi. biega po trawnikach czy w parku albo na placu zabaw. ma 2 lata a do tej pory raz miał katar. ubieram go odpowiednio do pogody. jak będzie miał 5 lat pojdzie do zerówki i będę go odbierać ze szkoły. w 1 klasie będzie sobie już radził sam,a mieszkamy w sporym mieście,więc ruchliwe ulice są naokoło. ale już teraz uczę go jak przechodzić przez ulice i co ma zrobić gdyby się zgubił. na razie jak podchodzimy do jezdni to zawsze się zatrzymuje i rozgląda-nie wie która to lewa a która prawa,ale się stara. nigdy się nie zgubił i mam nadzieję że się nie zgubi. czym innym jest troskliwość i odpowiedzialność za dwulatka a czym innym nadopiekuńczość. we wszystkim należy zachować umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj znajomy z pracy ma 2 synow
zbulwersowana podoba mi sie to co napisałaś :-) niestety niektóre matki tu szaleja, roztaczaja jakieś irracjnonalne wizje, że na pewno, jak zostawia dziecko w domu, to wtedy wybuchnie pożar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj ale sie porobiło:)
To teraz te co dzieci pilnują dostaną po łbie,że nadopiekuńcze, he he :) też widzialam w faktach o tej dziewczynce co jej rękę urwało. jak widać do tragedii nie trzeba wiele. zblazowana ma rację,tu się larum podnosi a tak naprawdę każdy miałby to w d..pie bo nikt w szale zakupów nie zauważyłby tego dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no, tez mnie to wkurza jak ktos napisze ze nie zostawia kilkuletnich samych dzieci czy przed sklepem, czy w domu, czy w samochodzie, czy nie wiem gdzie tam to juz ktos zarzuca takim rodzicom ze wychowuja na sierote i ciamajde zyciowego:o :o Nie ma to jak popadanie skrajnosc w skrajnosc , żal Dla niekotrych tylko jest albo biale albo czarne , super logika , doprawdy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strach iść srać bez trzymania dziecka na kolanach. Pewne że w tej chwili dzieciak zabije się na śmierć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
W 9-ciu przypadkach na 10- sięć nic się dziecku nie stanie. Ale gdyby się stało coś złego, nikt by sobie tego nie wybaczył. Mało to świrów chodzi po ulicach?? Ciotka 2 lata temu w Sandomierzu była świadkiem, jak matka zostawiła na chwilkę roczną dziewczynkę w wózku przed sklepem i weszła odebrać wiązankę. Jakiś bezdomny, zaniedbany człowiek podszedł do dziecka i zaczął prowadzić małą w wózku po ulicy! Ciotka zaczęła się drzeć i pobiegła za nim, matka też wybiegła ze sklepu... Ale gdyby mu się udało zabrać to dziecko?... Cholera wie, co mu po głowie chodziło? Może tylko wózek chciał ukraść? Ale co by z małą zrobił? Okropność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadystic
Toksyczna nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz... jest czarne i pomarańczowe w raju zwanym kafeterią... na białe miejsca brak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadystic
A tak na poważnie jak zawsze trzeba mieć trochę oleju i rozsądku. otóż nie zostawia się dwu czy trzylatka w miejscu publicznym samego. ale już 6 czy 7 latek sam ze szkoły może wrócić. tak jak moim zdaniem nie zostawia się NIGDY kilkumiesięcznego dziecka samego w domu czy mieszkaniu i nie idzie się do sklepu. ale każdy wychowuje po swojemu. z drugiej strony po takiej szkole życia za młodu nic im już nie będzie straszne jak podrosną, a może raczej o ile podrosną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadystic
Toksyczna mylisz się co do tego,że jest tylko czarne i białe-jest czarne i pomarańczowe. o to mi chodziło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadystic
taki żarcik do wypowiedzi z godziny dwudziestej pięćdziesiąt coś. chyba mamy różne poczucie humoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadystic
No widzisz a ja bym przysięgła,że wszystko co toksyczne musi być zabawne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie dokladnie o to mi chodzi. rozumiem powody, najczesciej nic sie dziecku nie stanie, ale jak by cos sie stalo to nie darowalabym sobie wiec nie mam zamiaru ryzykowac. i tez uwazam ze niektore osoby uwazaja ze albo musi byc czarne albo biale (pomaranczowe biorac pod uwage ze to kafe ;) ). pomimo ze dziecka samego nigdzie nie zostawiam to nie jestem nadopiekuncza, moje dziecko normalnie bawi sie z dziecmi, w przedszkolu tez wyglada na to ze jest lubiany i radzi sobie dobrze wiec chyba moje pilnowanie go nie robi z niego ciamajdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×