Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to jest?

jak to jest z noworodkiem?

Polecane posty

Gość jak to jest?

Witam! Chcialam sie poradzic/spytac o opinie kobiet, ktore juz sa mamami. Otoz sprawa wyglada tak: jestem w ciazy, mam termin na 19 marzec, kolega mojego narzeczonego planuje wziac slub cywilny w Wielkanoc 2012 (dodam, ze on i jego narzeczona rowniez spodziewaja sie dziecka, termin w polowie czerwca). Moj narzeczony zostal poproszony o bycie swiadkiem i teraz to o co jestem mega wkurzona bo: - jesli urodze w terminie dziecko bedzie mialo 2,5 tygodnia czyli odpada to, ze ja moglabym na taki slub isc - ludzie, ktorzy beda sie pobierac wiedza ze jestem w ciazy, wiedza na kiedy mam termin i tez spodziewaja sie dziecka wiec powinni troche bardziej umiec sie wczuc w sytuacje - jesli pojdzie tylko moj narzeczony to wkurza mnie to, ze spedze sobote wielkanocna sama, nawet jesli to kwestia tylko kilku godzin (slub+obiad czy jakies przyjecie bo o prawdziwym weselichu raczej nie ma mowy) - wkurza mnie to, ze moj narzeczony kompletnie nie widzi problemu, uwaza, ze robier z igly widly, ze tak naprawde to mozemy pojsc razem!!! (dziecko bedzie mialo wtedy 2,5tyg wg tp) bo jak juz nieraz mi powiedzial "takie dziecko tylko je i spi" - dla niego nie ma problemu to, ze jesli ja nie dam rady isc aby on poszedl na slub i na przyjecie czyli pewnie dobrych kilka godzin a ja w tym czasie bede sama z noworodkiem i to w sobote wielkanocna (dodam, ze moja rodzina mieszka 700km ode mnie i nie mam nikogo tam gdzie teraz mieszkamy (nie liczac narzeczonego) Czy ja naprawde przesadzam czy to moj narzeczony jest zbytnio na luzie nastawiony do kwestii opieki nad noworodkiem (moze ja wyolbrzymiam sprawe i 2,5 tyg noworodek to nic "klopotliwego")?? Czy nie powinnam mimo wszystko zloscic sie na tych znajomych? Czy mam poprostu spokojnie poczekac do porodu aby moj narzeczony sam sie przekonal, ze jednak noworodek to nie lalka i zadna matka nie zostawi parutygodniowego dziecka na pol dnia np z matka ojca dziecka (nie bede wspominac o kwestii karmienia piersia bo wg moje narzeczonego to nie jest problem ale nie jest zbytnio w stanie mi powiedziec jak sobie to wyobraza - czy poporstu bede skazana na samotna sobote czy odetne sobie cyca, dam dziecku a sama pojde na slub) Nie wiem czy to przez hormony czy jednak mam racje i moj narzeczony naprawde podchodzi zbytnio na luzie do kwestii opieki nad dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny czwartek
Nie dziwie sie,ze jestes wkurzona. Uważam,ze masz racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
Jesli dziec bedzie zdrowe i Ty ok - mozesz pojsc! Moja miala 4 tygodnie ,to bylismy na komuni za granica. Problem tylko ,ze ja urodzilam 2 tygodnie po terminie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
A karmic mozna wszedzie , wystarczy kacik - takie dziecko naprawde tylko je i spi ! Trzeba tylko odgonic wszystkich zainteresowanych co chca popatrzec , pomacac itd . I to brutalnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest?
hmm nie no ja zabrania dziecka na slub nawet nie bralam pod uwage, bo jakos mi to nie pasuje, chociazby ze wzgledu na to, ze to dzien tych ludzi i zapewne nie chca aby w srodku zaslubin obce dziecko zaczelo plakac. ja odrazu powiedzialam ze nie ide ale moj narzeczony uwaza ze mozemy pojsc razem (co jest dla mnie totalna bzdura) lub ze on pojdzie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżyk z jabłuszkiem
no właśnie, możesz urodzić np. 1,5 tyg po terminie i maluch będzie miał wtedy tydzień. ja mam termin na 8 marca, a wesela 2 w tym roku.. jeszcze nie mysle o tych weselach, w ogole nie zastanawiam sie czy pójdę. A co do tego, żeby szedł sam - niech sobie idzie; w czerwcu miałam taką sytuację, że miałam 2 egzaminy w niedzielę, a wesele siostry ciotecznej męża w sobotę. Poszedł sam. Ja zdałam na 5 i mam stypendium. Związek małżeński przetrwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest?
tak oczywiscie, zwiazek sie nie rozpadnie od tego ,ze on pojdzie sam. jesli bylaby to zwykla sobota - nie ma problemu ale to bedzie sobota swiateczna, nasza pierwsza wspolna i pierwsza z dzieckiem. pozatym gdybym miala mame, rodzine pod reka to nie ma problemu, bo ktos moze do mnie wpasc ale on jest jedyna bliska mi osoba, cala moja rodzina mieszka w odleglosci ponad 700km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
Oj nie badz zawzieta , ludzie musza tez sobie jakos zycie poskladac - tolerancja !!! Nie mysl za duzo , kochasz swojego - wyluzuj ! Moze urodzisz tyg. wczesniej ,moze duzo pozniej , co bedzie ,to bedzie . Caly swiat nie moze sie ustawiac wedlug Twoich planow :) . A moze byc tak ,ze urodzisz w dzien ich slubu i Twojemu , ani na mysl nie przyjdzie tam isc , bo bedzie Cie za reke trzymal , a jak sie wszystko ulozy , moze pojdziesz z malenstwem - na slubie bedziecie, na weselu nie , nie kombinuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przesadzasz kobieto!!! to co dla mnie najważniejsze w tym wszystkim to to że poprosili go na świadka więc uważają go za kogoś najbliżeszgo więc nie powinnaś robić cyrków a się cieszyć że mąż ma takich przyjaciół którzy go doceniają!!! po drugie spokojnie możesz iśc na taki ślub z dzieckiem przecież to nie będzie 2 dniowe dziecko! na spacery już chodzić bedziecie więc potraktuj to jako spacer! karmienie piersią to tez nie problem bo jak weźmiesz malucha to zawsze znajdzie się zaciszny kącik by nakarmić, a jeśli zdecydowałabyś sie zostawić z teściową to tez nie problem ściagasz pokarm i tyle teściowa będzie umiała butle podać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
Popieram ,i dodam odczekac jak sie zycie ulozy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady . ja mam zaproszenia na wesele na 14 stycznia, a koło sylwestra będę rodzic. Jesli będę dobrze czuć się i dziecię będzie zdrowe(warunek konieczny) mam zamiar pójść i dobrze się bawić. Wiadomo, ze nie do białego rana, ale do północy na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debi
tak jak piszą poprzedniczki, poczekaj, zobaczysz jak sie bedziecie czuć Ty i maleństwo, nie zawracaj sobie głowy że im popsujesz uroczystość, przecież wiedzą ze sie spodziewacie dziecka, jeśli byłoby inaczej nie zaprosiliby Was, a tym bardziej na świadka; taka uroczystość w urzedzei nie trwa długo, a jeśłi obawiasz sie ze dziecko bedzie płakać, nie idz do urzedu tylko na przyjecie czy ten ślub na pewno jest w wielką sobotą? piszesz ze to cywilny, ale i tak mi to jakoś nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest?
hmmm nie wiem, moze jestem troche 'staroswiecka' ale jakbym zobaczyla na slubie jakas inna kobiete z takim malenstwem to bym sie naprawde zdziwila co ona tu robi. a dlaczego slub cywilny nie moze sie odbyc w sobote wielkanocna? nie znam dokladnej daty, wiem tylko, ze w wielkanoc no wiec w niedziele raczej nie. poprostu nie wiem czego sie spodziewac po porodzie, jak bardzo takie male dziecko jest absorbujace i na co mozna sobie pozwolic a na co nie, nigdy nie bylam mama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze? robisz problem z niczego... jeśli dziecko będzie miało 2,5 tygodnia to chyba sobie poradzisz parę godzin sama? Zrozumiałe że nie będziesz miała ochoty iść i zresztą zabieranie na uroczystość tak małego dziecka byłoby nieodpowiedzialne, ale czemu Twój narzeczony miałby nie iść? Uśpisz Małego i sama się przespisz w tym czasie...a wiesz mi, przyda CI się...co Wy tak tych facetów chcecie pozbawiać resztek wolności...dla mnie zupełnie nie zrozumiałe, ale może dlatego że stara jestem i czasem lubię wyjść sama (chociaż mojego faceta kocham nad życie!!!)...i jego tez puszczam samego...ale może to kwestia jakości związku i zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z mokrą głową0
Z tego co widzę to połowa mamusiek na tym forum to jakieś PIP w stylu wojciechowskiej, że najchetniej rodziłyby w tracie śmigania na nartach... Czy wy na prawdę tak świetnie czułyściesię po porodzie???? POza tym co innego iść z dwutygodiowym dzieckiem na spacer na godzine a co innego na ślub i przyjęcie mini weselne. Najlepiej jak dzieciak zacznie wyć. Mamy posłuchajcie tego co mówicie. A do ciebie autorko cóż. Cieżka sprawa. Puść go samego a za kilka miesiecy zostaw samego z dzieckiem i zafunduj sobie spa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajerwerkaaadfff
twój mąż jest niepoważny że chce isc wiedząc ze w tym czasie możesz rodzic albo dziecko będzie malutkie. tym bardziej ze to swięta a swięta to czas dla rodziny. niech odmówi swiadkowania i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fixgaa22
e tam. jesli Ty bedziesz sie czula dobrze, maluch nie bedzie mial kolek, nie bedzie ulewal i bedzie zrowy nie widze problemu. moja druga cora wlasciwie tylko jadla i spala w tym wiku - taki aniolek typowy, wiec jesli trafie cI SI e takie to nie widze problemu. gorzej jak maluch bedzie mial kolki albo bedzie ulewal ciagle - wtedy bym nie zostawila. jak nie chcesz zabierac ze soba to zostaw tesciowej. twojego narzeczonego przeciez jakos wychowala... co do cyca mozesz odciagnac mleko przeciez... a jak w ogole nie chcesz byc na slubie to o co chodzi. przelknij to ze facet pojdzie sam i tyle. przezyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguśka;)
nie przesadzasz ja na twoim miejscu zarządałabym od narzyczonego aby odmówił ja przez 6 tygodni po porodzie nie mogłam siedziec na tylku klęczałam przed obiadem nie mogłam długo nosić synka bo przy wysiłku dostawałam krwotoku i traciłam przytomność. Powiedz mu że różnie może być kobieta 2i pół tygodnia po porodzie nie powinna zostawać sama z malutkim dzieckiem a jeśli coś się stanie ?! co wtedy facet powinien być z tobą solidarny i wspólnie powinniście podjąć decyzje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest?
ja nie mowie, ze nie przezyje jesli pojdzie sam tylko wkurza mnie jego mowienie ze ja wyolbrzymiam, ze dziecko to wcale nie problem, tak jakby zycie sie w ogole nie zmienilo i dalej bylibysmy sami i mogli robic to na co nam przyjdzie ochota. jesli akurat nasze bedzie tylko jadlo i spalo jak on uwaza to super, jesli ja bede sie czula ok tez super ale niekoniecznie tak musi byc. wiadomo bedzie dopiero po porodzie czyli mozna zalozyc ze kilka dni przed slubem wiec nie wyobrazam sobie ze wtedy dopiero bedzie planowal co zrobic - gdyby mial byc zwyklym gosciem - zawsze moze poprostu ich poinformowac przed, ze jednak nie przyjdzie, ale bedac swiadkiem to juz nie jest takie latwe. liczylam na to, ze poporstu odmowi, tymbardziej, ze oni znaja nasza sytuacje i sa w podobnej no ale moj facet zawsze jest mily dla wszsytkich w kolo tylko nie dla mnie. co do zostawiania dziecka z tesciowa - jakos mi sobie to ciezko wyobrazic, raczej jej nie ufam na tyle, ona ostatnio zajmowala sie noworodkiem 30 lat temu. moze gdyby dziecko bylo choc troche starsze zreszta moze sie myle ale jesli nawet bym poszla to caly slub i przyjecie spedzialabym na mysleniu jak tam dziecko, przynajmniej tak mi sie wydaje bo nigdy nie bylam w podobnej sytuacji i nie znam jeszcze w pelni uczuc rodzicielskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja właściwie nie wiem w czym problem, narzeczony nie pracuje, będzie w domu z Tobą cały czas? To wyjście na jedno popołudnie z tego co rozumiem, ślub cywilny to 20 min, nawet z całym zamieszaniem, dojazdem- godzina, obiad- jeśli to tylko obiad- nie ptorwa pewnie dłużej niż 3-4 godz, a nawet jakby 6-7 trwał... Gdzie jest problem? Uważasz że sobie nie poradzisz sama w domu? To może poproś teściową żeby przyjechała do Ciebie, albo przyjaciółkę i tyle. Ja szczerze mówiąc sama nie wyszłabym 2,5 tyg po porodzie na wesele, bo po leżącej ciąży czułam się marnie, ale tylko dlatego. Wychodziłam, ale nie na imprezy, no i dziecko zostawiałam tylko z mężem, bo chyba nawet ze swoją mamą bym się bała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa Mama :)
Ja urodziłam 4 m-ce i temu i powiem jak było u mnie: nie patrz na termin porodu ja urodziłam ponad tydzień po terminie i byłam po cc i w dodatku mój synek bardzo mnie poranił przy karmieniu więc w moim przypadku nie było by mowy żeby gdziekolwiek pójść. Nie dziwię się że jesteś zła. Oczywiście jeśli wszystko u Ciebie będzie w porządku i będziesz się dobrze czuła to możesz iść ale narzeczony powinien wziąść pod uwagę że termin porodu jest umowny i różne sprawy mogą sie pokomplikować (czego nie życzę). Ja jeszcze w ciązy zostałam poproszona na chrzstną ale odmówiłam i się cieszyłam bo w tym terminie co były chrzciny nie dałabym fizycznie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wpisów ale wyraze moje zdanie. Uwazam ze przesadzasz. Znajomi nie muszą uwzgledniac terminu slubu odpowiednim dla Was. Ty mozesz urodzic w terminie, przed terminem, po terminie wiec chyba wiadomo ze dostosuja sie raczej do "wlasnego" terminu porodu niz do twojego. Jesli nie chcesz zabierac noworodka na slub (chociaz dla mnie to nie bylby problem to takie dziecko jest bezproblemowe - nie to co 6 miesieczniak) to zostaw go z kims a sama jedz z narzeczonym jak tak ci zalezy na tym. Mysle ze on ma prawo pojechac sam, skoro jest swiadkiem a przez te kilka godzin poradzisz sobie !!! Na początku i tak on niewiele Ci pomoze pomoze przy dziecku. Chybaze porod okaze sie ciezki, Ty bedziesz po cesarcie, ale zakładamy przeciez optymistyczny wariant. U nas nie bylo problemu - moj maz byl na dwóch weselach beze mnie, bo musialam zostac z dzieckiem i swiat sie nie zawalił !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki - widywałam malenstwa na weselach, chrzcinach. Mialy po kilka tyg a najmłodsze maiło TYDZIEŃ, Spało sobie w wozeczku, mama dostała pokój do karmienia (imprezy byly w hotelu). Nie widzę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki - widywałam malenstwa na weselach, chrzcinach. Mialy po kilka tyg a najmłodsze maiło TYDZIEŃ, Spało sobie w wozeczku, mama dostała pokój do karmienia (imprezy byly w hotelu). Nie widzę problemu. boże ciągnac tygodniowego noworodka na wesele gdzie jest muzyka tańce alkohol:O Ja bym widziała problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsja
A ja uważam, że masz rację. Spoko, nie trzeba zaraz zamykać się w domu z dzieckiem i można sobie wyjść od czasu do czasu ale zostawienie 2,5 tygodniowego dziecka pod obcą opieką albo męczenie go na weselu to dla mnie patologia. Chyba można się poświęcić i dać dziecku przez miesiąc spokojnie przyzwyczaić się do nowego świata w bezpiecznym otoczeniu a nie w imię "nieodmawianiasobieniczegobodzieckotoniekoniecświata" latać z 2tygodniowym noworodkiem, sama będąc w połogu po weselach. Masz całkowitą rację. Mnie też byłoby przykro, gdyby Mąż w święta zostawił mnie samą z noworodkiem. Musicie się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackberry009
Rodziłam 6m-cy temu i nie wyobrażam sobie wesela z takim maleństwem. Nie miałabym zwyczajnie ochoty, w tym czasie myśli się trochę inaczej. A ci co mówią, że takie dziecko tylko je i śpi mieli widocznie dużo szczęścia jeśli takie dzieci im się "trafiły". Ja przez pierwszy miesiąc padałam na pysk ze zmęczenia ale nie będę się wdawać w szczegóły, niektóre dziewczyny na pewno wiedzą o czym mówię. Autorko, rozumiem że chcesz sobie odpuścić udział w imprezie - popieram w 100%. Na męża i znajomych też bym się lekko wkurzyła, ale jeśli chodzi o to czy dasz sobie radę to wydaje mi się, że spokojnie. Mój mąż tydzień po porodzie miał egzamin i nie było go cały dzień - poradziłam sobie, chociaż jak już mówiłam - miałam bardzo absorbującego noworodka. Ktoś tu fajnie powiedział, niech mąż sobie idzie. Za jakiś czas zostaw jemu malucha na cały dzień i niech zobaczy jak to łatwo i przyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko podałam przykład - dodam ze dzieci byly na imprezach typu - obiad, cos slodkiego i do domu a nie na typowych weselach. A ta impreza u znajomych tak sie zapowiada wiec nie widze problemu. Gdyby to bylo wesele pełną gębą to owszem - nie jest to miejsce dla noworodka. Ale ja pisalam to tylko dlatego ze autorka nie chce aby narzeczony pojechal sam, jakby to koniec swiata mial byc. Ja na jej miejscu zostalabym z dzieckiem w domu. Tez mam rodzine daleko. Teraz Wigilię i drugi dzien swiat spedzę sama z dziecmi i nie robie z tego jakiegos wielkiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×