Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna... no własnie kogo?

ciagle chce jezdzic do mamy...

Polecane posty

Gość dziewczyna... no własnie kogo?

jestem z facetem od ponad 4 lat, mieszkamy razem od maja. on wczesniej mieszkal z mama w mniejszym miescie i wprowadzil sie do mnie do innego miasta (60 km od jego miejscowosci). co weekend chce tam jezdzic, cos naprawia, przestawia wkurza mnie to. jego matka mieszka sama bo maz eyjachal do stanow, ale czy to naprawde powod zeby ciagle tam jezdzic? co bedzie pos lubie? tez bedzie tak jedzil ciagle d mamusi? czy ktos ma podobna sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtamojtamojtam
spedza tam cala sobote i niedziele? bez ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 24
nie no razem jezdzimy, ale ciagle jest o to kłótnia bo ja nie chce jechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtamojtamojtam
No to jak nie chcesz to po co zawsze jedziesz? jedz raz w miesiacu lub dwa. Poza tym 60km to nie taka odleglosc, zeby tez musiec cale weekendy tam spedzac. Nie mozna pojechac na sob lub niedz tylko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Masz racje, ale ja nie chce spedzac czasu bez niego on tez nie chce weekendow spedzac sam tyle ze w swoim miasteczku... Wkurza sie ze ja nie rozumiem, ze on musi pomoc mamie zajac sie domem, ale chyba starczy raz na 2 tyg... Jak juz pojedziemy to nie ma opcji zeby np w soboe wyjechac bo jego matka narobi obiadkow i smutna mine i on nie ma serca jej powiedziec ze wyjedzie z domu wczesniej choc nie musi... chyba jest troche maminsynkowaty wiem ze mi tu nikt nie pomoze ale tak pisze zeby sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdopodobnie koles nie odciął jeszcze pępowiny od matki i ma z nią silną więź ... co tygodniowe wizyty u matki nie są czymś normalnym Matka jest sama i kolesiowi jest po prostu żal swojej mamusi ale decydując sie z toba na powazny związek powinien zrozumieć że matka nie jest teraz najwazniejsza kobietą w jego życiu ... Rada : porozmaiwac ze swoim facetem na temat rzadszych wyjazdów do mamy np 1 w miesiącu ewentualnie 1 w miesiacu z tobą a raz neich jedzie po prostu sam, ty w tym czasie bedziesz miała okazje do spotkan np z kolezankami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaaakaJednaDziewczyna
czasem trzeba ustąpićm ale ja bym się dogadał,aże co drugi weekend a jeden dla nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtamojtamojtam
fajnie jest czasem spedzic weekend bez faceta! musisz sprobowac :) nie masz kolezanek? moze on i pepowiny nie odcial, a pewnie szybko ulega maniupalcjom matki i jej szantazom emocjonalnym... pewnie latwo go wpychac w poczucie winy... dlatego wiele wody w rzece uplynie nim on zdecyduje sie spedzac z matka tylko 2 weekendy w miesiacu ( o ile to w ogole mozliwe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
juz z nim kiedys rozmwialam spokojnie ale jego matka zawsze wynajdzie jakis powod ze on musi przyjachac, a to musi jej drewienek na opal narabac, a to sie rower popsuł (o ona nie wie gdzie wulkanizacja:/), a to sie kontakt zepsul, a to dywan wytrzepac i tak w niesknczonosc i jemu jest wtedy jej szkoda (pewni tez by mi bylo szkoda mojej matki wiec troche rozumiem), ale ona jest jak dziecko izamiast go wspierac to oabarcza go swoimi problemami. Mysle ze to przez to ze nie ma przy niej meza i traktuje synalka jak swojego faceta po trosze. W tym roku np jedziemy na wigilie do mnie, potem do niego a w drugi dzin swiat znowu do mnie, ale ile bylo probemow zeby on powiedzial mamusi ze bedzie pozniej w dzien wiglii bo chcemy spedzic ja razem ciagle mu przypminalam zeby jej powiedzial, a on niby zapominal,a le tak naprawde sie bal.. powiedzial jej przy mnie ze postanowilismy w tym roku cale swieta i wigilie spedzic razem, gdyby mnie nie bylo napewno by mu zaczela smecic i by go przekabacila, ze taki wazny dzien to z mamusia trzeba... ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec porozmawiaj tez z jego matką na ten temat Powiedz że kochacie sie i że chcielibyscie wiecej czasu spedzac razem tylko delikatnie i z wyczuciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
ojtamojtamojtam mam dużo kolezanek i lubie z nimi spedzac czas, ale jestesmy razem juz dlugo, za jakis czas sie pobierzemy i chce to teraz ogarnąc a nie przyzwyczajac go do tego ze on weeknd z mamusia a ja z kolezankami. jedyny problem w naszym zwiazku stanowi jego nieogarnieta matka. Moi rodzice mnie wspieraja, nie obarczaja problemami i dlatego nie moge tej kobiety zrozumiec. nie wiem czy to jego wina czy jego mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tucepi
Niestety, ale 95% "szansy" na to, że ta relacja synalek-mamusia nie zmieni się. Mam koleżankę, która jest w związku z podobnym facetem. Jego matka jest rozwódką. I swojego syna traktuje jak 2 w1, a jego dziewczynę jako zło konieczne. Ciągłe lamenty, szantaże... Pamiętam jak byliśmy w 2 pary na weekendzie, a A. musiał wracać po telefonie od matki, że ma stan przedzawałowy... gdy wrócił do domu okazało się, że to fałszywy alarm..Oj, bardzo nawet :D grunt, że mieli zepsuty weekend... I to się ciągnie już, podobnie jak u Ciebie, 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Regres wiem ze musze odbyc z nia taka rozmowe, ale mysle ze jeszcze troche poczekam. nie wiem tez czy jemu taka sytuacja do konca przeszkadza niby mowi ze troche tak ale jak jest naprawde nie wiem bo postepowaniem pokazuje co innego wiec jesli tylko mi to przeszkadza to rozmowa z jego matka nie ma sensu, on powinien z nia pogadac zeby przestala ciagle go wszytskim obarczac ale z nigo chyba dupa wolowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tucepi
Bywa, że mamuśki nie potrafią rozstać się z synkami, a zwłaszcza mamuśki samotne... Tutaj chyba jakaś rada psychologa-negocjatora by się przydała :D Moja koleżanka też już traci cierpliwość i zastanawia się nad zakończeniem tego trójkąta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
tucepi Właśnie martwię się ze masz racje... czasami mam juz takie myslizwiazane z ta kobieta ze strach mowic i wstyd. Ona nie traktuje mnie jak zlo konieczne, fajnie sie do mnie odnosi, ale to bardzo sprytna kobieta wiec cholera ja wie. moze wie ze jak by pokazala ze mnie nie lubi bo jej synka zabralam to on by zmienil o niej zdanie. Moja mama np jest jak matka, nie kreci, nie owija w bawełnę, nie stosuje zadych gierek, a jego matka choc ma ok 55 lat zachowuje sie jak kobieta stosujaca gierki w zwiazku tyle, ze ze swoim synem. Ja to widze i jestem tego pewna, a on nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Zastanawiam sie tez czesto czy moje podejscie nie est zbyt ostre w stosunku do niej, może to normalne ze dziewczyna i matka troche rywalizuja o mezczyzne... Ale z drugiej strony ja ja na poczatku lubiłam i nie mialam zadych zapedow do rywalizacji. wszytsko zaczelo sie gdy bylam u niego jeszcze wtedy tam mieszkal i on powiedzial mamie ze znalazl nowa prace, lepsza, a ona ze sie bardzo cieszy itd dopoki nieokazalo sie ze to praca w miescie gdzie mieszkam ja... ciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tucepi
Trafiłaś na maminsynka... To już tak będzie :( Może spróbuj poszukać pozytywów w tej sytuacji i ciesz się, że ona do Was nie przyjeżdża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tucepi
On jest jedynakiem ma się rozumieć? Czy jedynym synem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
no nic, dzieki za odpowiedzi, juz mi lepiej bo wiem ze ludzi mysla podobnie jak ja a nie ze np, jestem dziewczyna bez uczuc i mamusie krzywdze.. jakos musze sobie z tym dac rade bo inaczej byc nie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Nie, ma siostrę która mieszka w tym samym miescie c my z tym z eona jezdzi do domu raz na 2 miesiace, ale to juz jest odrebna historia. wogole to mysle ze jego matka chcialaby zebysmy zamieszkali w ich domu i zebym ja znalazla prace za 1500 zlotych w tej miescinie... Na to nigdy bym sie nie zgodzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza-80
A nie można tak - jeden weekend w miesiącu niech jedzie sam ale na jeden dzień, Ty w tym czasie będziesz mogła np. spokojnie pomoc mamie lub wysokoczyć gdzieś z koleżankami. Aw jakiś jeden weekend jeździjcie razem - też na jeden, wyjątkowo dwa. Jeden weekend dla Ciebie i jakieś odwiedziny razem u Twojej rodziny. A w kolejny zaprosić jego mamę i twoich rodzico w na wspólny obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tucepi
gdyby był jednym z dwóch synów być może miałabyś lżej.. ale jest jak sądziłam albo jedynakiem albo jedynym synem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to typ faceta maminsynka byłam z takim 5 lat wiecznie u mamy w weekend nie przyjdzie bo z mamą siedzi bo mama to bo mama sram to miał plan albo kupno mieszkania bardzo blisko mamy albo kupić dom i mama zamieszka odeszłam po 5 latach pogadaj z nim niech rozetnie pępowine a jak nie to całe życie cie taskie czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurcze, to ja bardzo lubię
jeździć do przyszłej teściowej bo zawsze jest winko, dobre jedzenie i ploteczki :D serio :D czuję się z nią jak z koleżanką ;) i co tydzień do niej jeździmy (nie tylko my zresztą, bo jej drugi syn z żoną tak samo) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×