Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Muchomorowa

Co kieruje takim rodzicem jesli nie dyscyplinuje swoich dzieci?

Polecane posty

(przyszywane to dzieci obecnego meza z jego pierwszego związku) i to mi wystarczy. Takto za innymi dziecmi raczej nie przepadam ,ewentualnie do swoich tolerancyjnie podchodze i moja tolerancja na tym sie konczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ficomirrors
Toksyczna, jakas ty głupia ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadystic
Ojejciu to sporo... to u mnie w porównaniu z Tobą bida- ino jedna corcia i teraz bliźniaki w drodze. a myślałam,że ja dobrze zadbałam o swoją emeryturę. szacuneczek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nawet moge być glupia i umiec dobrze wychowac dzieci na przyzwoitych porządnych kulturalnych ludzi, niz być s trendy yynteligentna i miec rozwydrzone bachory, ktore wkurwiają kazdego na kazdym kroku przyczym skonczą marginalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja blizniaki mialam za pierwszym razem,, a wcale nie planowalam dzieci i nigdy ich nie chcialam a tu masz, trafilo mi sie razy dwa za jednym "podejsciem" parka blizniąt(cor i synek)ako moje pierwsze dzieci , szczesliwa to ja wcale nie bylam wtedy, w ogole siebie niewidzialam w roli matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivat oranzada biała
smutne zycie maja twoje dzieci Toksyczna, bardzo smutne-to nie wychowywanie, to tresura ps. ludzie na poziomie nie uzywaja okreslenia "bachor"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sudowia
Dla mnie najgorsze jest to zdanie "Ile razy sie zlapalam ze posrod dzieci moje dziecko jako jedynie zostalo skarcone przeze mnie a pozostalie dzieci za to samo nawet upomnienia nie otrzymaly" Mialam taka matke niestety, moje dziecinstwo to byl koszmar. Mysle autorko, ze nie dzieci i ich dyscyplina czy jej brak jest problemem-problem masz w swojej glowie, zrob cos z tym zanim dzieciom zniszczysz dziecinstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sudowia jesli matka ponizala cie przy wszystkich (mam na mysli bija, wyzywala, wrzeszcala,zawstydzała,) to jak najbardziej masz prawo czuc ze twoje dziecinstwo bylo koszmarem ,ale ja dziecka nigdy w zyciu nie ponizylam, a tym bardziej publicznie, nie bije je nie dre sie, nie wyzywam, nie ublizam, tylko zwracam mu uwage ze tak nie mozna, /nie wolno , nie stosując przy tym ponizen, ublizen czy tez agresjii vivat oranzada biała uzywam slowa bachor wtedy i tylko wtdy gdy dziecko jest niedozniesienia ( a uwierz , sa takie) rozwydrzone popadające w histerie o byle pierodole siejące terror wszystkim dookola,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vivat oranzada biała jesli male dziecko zacznie tobie walisz o szybe balkonową brudnym butem (bo widzi z einne dzieic tez to robią)to co wten czas robisz? bo ja mowie ze nie wolno tak, biore za rączke odwracam dziecka uwage i czyms innym zajmuje,wowczas gdy inne matki wcale nie zwracają na to uwagi swoim dzieicom, i to co robie nie naazwalabym tego tersurą bo dane upomnienie, tlumaczenie odbywa sie na spokojnie, bez krzyku,nerwow czy agresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z tym
zgadzam sie z toksyczna, trzymanie dyscypliny nie moze sie rownac z krzykiem, biciem, upokarzaniem, wyzywaniem, absolutnie jest to karygodne, i u mnie dzieci takze są chowane w dyscyplinie ale nie ma takjego czegos co wymienilam Rowniez czesto czuje sie żle jak ja jako jedyn matka zwracam uwage swojemu dziecku aby czegos nie robil, a reszte matek nic sie nie odezwą do swoich pociech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze uwazam iż dyscyplina NIE ma prawa miec cokolwiek wspolnego biciem, ponizaniem, wyzywaniem, ublizaniem terrorem itd.. to jest karygodne,jesli ktos tego nie potrafi odroznic i łączy to wszysko w calosci smie nazywac to formą dyscyplinowania dziecka to niech lepej nie zabiera sie za rodzicielstwo bo to jest dla mnie tyrania i demagogia jednym slowem a nie rozwojowy proces wychowawczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takiej sytuacji jak opisałaś po zwróceniu uwagi swojemu dziecku, chyba bym to drugie też zagadnęła - żeby przestało, bo mnie głowa boli czy coś...jak się mamuśka oburzy to adijos papajos... generalnie dzieci są różne - jedne grzeczniejsze inne mniej i czasem te mniej grzeczne ciężej dyscyplinowac w miejscu publicznym - zwłaszcza jak już ktoś to próbował robić i źle się skończyło...ale to teoria... po prostu niektórzy pozwalają na więcej, bo chcą mieć święty spokój krótkowzroczne, ale prawdziwe no i zawsze lepeij być tą miłą, kochaną, która pozwala na wszystko - wiem coś o tym, bo to ja jestem domowym 'żandarmem' - karcę, każe sprzątac po sobie i tak dalej...tatuś jest ten bardziej kochany, bo on odpuszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakos jestem bardzo obeznana w prasie mediach itd niemal codziennie, i nigdy ne slyszalam aby proba zdyscyplinowania dziecka kiedy sytuacja tego wymaga,źle sie tym zakonczyła :o nonsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttyyt
bo ich dzieci sa bezkarne i uwazają ze są naidealniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 765656655656
bo to jest sytuacja typu ze pozwalac na wszystko a beda cie kochac- tak rodzicce myslą glupio :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestroga dla młodych matek
jestem kobietą, ktora jako dziecko była wychowywana ryhorystycznie czułam sie jak przedmiot - nic mi nie wolno, a innym wszystko. Non stop plakalam w kącie, zazdroszcząc innym dzieciom. Nie wolno mi było szalec, krzyczec, nawet glosno sie smiac. Rozumiem taki rygor wobec dzieci do powiedzmy 4-5 r. ż., ale potem dziecko juz za wiele rozumie. Jesli autorko sie nie zmienisz - twoja córka bedzie teraz tak jak ja - siedziec sama w mieszkaniu na swieta, bo nie chce widziec rodziców, ktorzy wszystkiego zabraniając - nie nauczyli mnie żyć. Ze szkolnej zabawy choinkowej w 7kl musialam wrocic o 20, choc zabawa byla do 22, a ja mieszkalam 200m od szkoly - wciaz to pamietam. Nie wolno bylo mi daleko od domu isc, odwiedzac samej znajomych, nie nauczylam sie nawiazywac kontaktow, mam malo znajomych. Oby wasze zdroworozsadkowe podejscie nie wypaczyło sie kiedyś - tylko grzecznie radzę i pozdrawiam. Dziecko naprawde nie czai, ze cos jest dla jego dobra, czuje sie bezpodstawnie krzywdzone - pamietajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "przestroga dla młodych matek" to co opisujesz to jest dla mnie forma ponizania dziecka, zwlaszcza tak wczesny powrot do domu z zabawy szkolanej , jak juz coś to chyba bardziej bym wolala dziecko wcale nie puscic na zabawe niz tak osmieszyć go przed wszystkimi nakazując mu o tak wczesnej godziny z zabawy szkolnej, , ale wiem ze napewno pozwolilabym im wybawic sie do konca bo jest to imprezka szkolna a na szkolną mam wielką tolerancję. Jestem przeciwna jakiemukolwiek rygorowi bo to przynosi odwrotne efekty i dziekco zachowuje sie po wyjsciu z domu jak pies z zeerwanego lancucha,ale upomnienie dziecka gdy tego sytuacja wymaga jak najbardziej jest wskazana, i to nie ma miec jakiegokolwiek charakteru ponizania dziecka. Ja dzieciom daje bardzo duzo swobody i luzu bez scislej kontroli, niemal codziennie wychodzą gdzies pozadom, jezdzą na rowerze, aubusami, tramwajami po calym miescie bez nadzoru i to nawet kilka km od domu,(te juz szkolne) ale ufam im i nie wprowadzam rezimu bo duzo stawiam na samodzielnisci i niezaleznosc dzieci , im wczesniej wypracują u siebie taki schemat jak odpowiedzialnosc tym lepiej dla nich, i jak najbardziej jestem za tym aby dziecko przebywalo zdala od domu z roznymi znajomymi , a takze czesto są u nas kolezanki i koledzy dzieci i to nieraz od samego poludnia do wieczora, jedza u nas obiad czy kolacje, lub moje dzieic u znajomych przebywają zdala od domu.Do najmlodszych dzieic tez mam s wiele luzu bez swirowania, ale co nie oznacza ze pozwalam na wszystko, bo gdy trzeba to potrafie zwrocic uwage, upomniec gdy ktores z nich sie brzydko zachowuje, lecz jak wspomnialam to nie ma nic wspolnego z ponizaniem i rezimem wojskowym-absolutnie nie.Spokoj, oppanowanie, bez zadych krzykow czy agresji to podstawa priorytetowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerrewew
popireram,. nie mam dzieci ale zgadzam sie z tym co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×