Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tamcia

Jak mąż raguje na waszych kolegów/przyjaciół?

Polecane posty

Gość tamcia

Waszych kolegów nie jego. Ja mam kilku przyjaciół z podwórka i z podstawówki mąż ich za bardzo nie zna. Nigdy nie chciał ich bardziej poznać nie chce zapraszac do domu ,zadnych współnych wyjsć :-( Nawet na kawe na miescie musze sie z nimi spotykac pokryjomu. Czy to normalne ?,Nie jest o mnie zazdrosny - tak twierdzi ,tylko uważa ze skoro on nie spotyka się z innymi kobietami to ja nie mam umawiać się z facetami. Jak jest u Was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam jednego
przyjaciela ale on jest gejem i chyba dlatego mąż go toleruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febgrn
Jednego pasjami uwielbia, drugi jest gejem wiec jest wobec niego ostrozny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnii69
mój lubi jak kolegow na kamerkach kusze moim cialem : www.showup.tv/pp/paar69pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parol
twoj maz to pies ogrodnika. to, ze on nie ma potrzeby posiadania przyjaciol/znajomych ie oznacza, ze ty tez nie powinnam miec tego typu "potrzeb". powiedz mu to wprost i komunikuj, zw wychodzisz ze znajomymi, a jezeli on nawet nie ma ochoty ich poznac to jego sprawa. Szkoda, ze twoj maz nie ma ochoty cie blizej poznac. Ciebie, bo przyjaciele sa niejako przedluzeniem nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest tak, że ja akurat nie mam koleżanek tylko samych kolegów. Mój narzeczony nic do nich nie ma aczkolwiek niechętnie przebywa w ich towarzystwie---chodzi o różny światopogląd. Dlatego na spotkania z moimi kumplami zazwyczaj chodzę sama---on nie ma do mnie o to żalu i nawet "cieszy się, że ja się cieszę" iż miło mogłam spędzić czas. Ale....w drugą stronę też to działa--ja jego "koleżków":-O wybitnie nie znoszę więc wolę aby on sam chodził na spotkania z nimi. Jednak od czasu do czasu trzeba--a nawet wypada--się razem pokazać zarówno w moim jak i jego towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż też
nie akceptuje mojego kolegi z dziecinstwa. Zabronił mi spotkań z nim na mieście np, na kawke bo ktoś zobaczy i pomyśli ze to mój kochanek. Od wielu lat z kumplem tylko rozmawiam telefonicznie i przez maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak by wyscie sie czuly jak wasi mezowie umawiali by sie ze swoimi kolezankami z podwroka na kawke w miescie aby milo spedzic czas. Co za glupie porownania, malzenstwo to instytucja dla dojrzalych ludzi....chyba dalej nie musze tego tlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieki moim pryjaciołom
i znajomym ( obu płci) moj maz w ogole ma zycie towarzyskie, bo o wlasnych specjalnie nie dba. Imprezki, wypady - to wszytko moja robota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Nie moglabym byc z kims, kto nie akceptuje albo nie lubi moich przyjaciol! Nie mowie tu o znajomych tylko o ludziach, ktorych znam o wiele dluzej niz jego. Nie wymykalabym sie ukradkiem z domu, zeby spotykac sie z przyjaciolmi plci meskiej, ale tez nie widywalabym sie z nimi co tydzien. Zawsze przyjaciele, na ktorych moge polegac sa dla mnie wazniejsi niz facet, nawet jakby byl moim idealem, choc facet, ktory nie lubilby moich znajomych idealem z cala pewnoscia by nie byl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy to prowokacja bo jak tak to marna a jak nie to wspplczuje twojemu zakladam przyszlemu mezowi ktory nie bedzie najwazniejszy ale najwazniejsi beda przyjaciele (plci meskiej) ktorych znasz dluzej niz np. meza. hehe usmialem sie do lez....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Ciesze sie, ze udalo mi sie Ciebie rozbawic, choc zupelnie przypadkowo. Ja z kolei wspolczuje wszystkim ludziom, ktorzy zrywaja wieloletnie znajomosci tylko dlatego, ze poznali kogos aspolecznego. W taki wlasnie sposob zaczyna sie nudne i nieszczesliwe zycie marudnych zon i mezow, dla ktorych zycie towarzyskie konczy sie w dniu poprawin, zaczynaja sie wspolne wieczory przed telewizorem, w lecie spacery po tym samym parku we dwojke no i "romantyczny" Sylwester we dwoje. No, moze raz na rok domowka u znajomych meza, bo polskim mezom wolno miec znajomych, tylko polskie zony maja zakaz hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Eeerrr...
zgadzam sie z Toba w 100%. Markus jeśli żona nie moze spotkać się z kolega czy mąz z koleżanką to i do pracy nie powinni chodzić bo tam tez się spotykają z innymi. Masakr małżenstwo to nie więzienie. Każdy ma prawo do swoich znajomych! Współczuje twojej kobiecie zamknij ją w piwnicy odseparuj od innych męzczyzn ,(Przeciez chodziła do szkół ma pewnie kolegów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze uwaznie przeczytac co napisalem, nie jestem za zamykaniem zon w czterech katach zycie towarzyskie jest bardzo wazne po slubbie takze nawiazuje do czegos innego Eeerrr... napisala ze dla niej beda wzniejsi przyjaciele niz partner, ja pragne poinformowac ze taki zwiazej nie ma przyszlosci jezeli kobieta i mezczyzna chca bys ze soba na cale zycie i biora slub to swiadczy o tym ze to wlasnie oni sa dla siebienajlepszymi przyjaciolmi w zyciu, zrozumiecie to jak podrosniecie. I na pierwszym miejscu stwaia sie zawsze zone lub meza a dopiero pozniej przyjaciol rodzine czy tam co kolwiek sobie ktos nie wymysli. Kto tego nie zrozumie nigdy nie stworzy udanego malzenstwa. A w spotykaniu sie zon z kolegami na kawe nie widze nic zlego pod warunkiem ze zona w ten sam sposob zakceptuje spotykanie sie meza na kawie z kolezankami a co z wlasnej autopsji i doswiadczenia jest trudniej akceptowalne dla kobiet. W malzenstwie trzeba byc fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Errr..pozatym jezeli widzisz ze twoj partner jest aspoleczny a ty wprost odwrotnie to wiedz ze to moze w przyszlosci byc zrodlem konfiktow, po co sie wiazac z osoba ktora sie uwaza za aspoleczna nie lepiej poszukac partnera w bardziej towarzyskim gronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfffffffffffff
odbiera mnie ze spotkan, np jak w pt (zazwyczaj raz w miesiacu sie spotykamy) to przyjezdza po mnie jak juz sie spotkanie skonczy. Mowie mu tylko z kim ide i gdzie i o ktorej ma przyjechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×