Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam dzieci nie znam sie

mam pytanie do matek malych dzieci - jak to jest, ze piszecie, ze czasem nie mac

Polecane posty

Gość do sklepu na 40 minut
ja durna uparłam się na tę pierś:O gdyby choć ktokolwiek mi zasugerował, że dziecko się nie najada... ale gdzie tam:O skoro mam pokarm, to jest najlepszy i najbardziej wartościowy - tak słyszałam:O dlatego ciągnęłam to przez 9 miesięcy aż powiedziałam, że nie jestem robotem by nawet nie spać co noc, bo musiałam karmić synka po 7-8 razy w nocy co wiązało się z pobudkami dosłownie co chwilę i mam DOŚĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
u nas w nocy w zasadzie było ok syn budził się raz albo wcale. Wieczorem wlewałam w niego tyle mleka ile się dało - by mieć święty spokój w nocy. Oczywiście były wyjątki ząbkowanie, przeziębienie itp wtedy z mężem wstawaliśmy na zmianę a raczej jedno wyganiało drugie do syna. Cóż muszę przyznać że idealnymi rodzicami nie byliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sklepu na 40 minut
no ja na pewno też ideałem nie byłam i nie jestem, ale to najtrudniejsza rola w życiu więc co tu się dziwić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
ja karmilam swoje dzieci piersia przez 4 miesiace jedno i drugie.Czesciej jednak odciagalam i podawalam z butelki,a potem dokarmialam jeszcze mlekiem modyfikowanym.Poza tym przez nadmiar pokarmu mialam kilka razy zapalenie piersi - bol okropny:O ,do tego poranione sutki przy drugim dziecku,bo mialo tak mocny odruch ssania,ze myslalam,ze mi cycka odgryzie:O jakbym miala miec jeszcze jedno dziecko,to zrezygnowalabym calkowicie z piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sklepu na 40 minut
mnie tam poranione cycki nie zrażały;) bardziej to całodobowe karmienie właściwie bez przerwy:O no ale co tu się dziwić, że młody ciągle ssał skoro ciągle był głodny:O gdy zmieniłam mu mleko na modyfikowane, to jakby ktoś mi dziecko podmienił - wreszcie przestał marudzić, ryczeć, zaczął się ciągle uśmiechać i od razu przesypiał mi całe noce:) a ja się tyle męczyłam z tym karmieniem cycem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Ja przestałam karmić z wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sklepu na 40 minut
no dla mnie karmienie cyckiem było zdecydowanie bardziej wygodne niż butlą:D wyjmowałam cycek i już;):D wszędzie i o każdej porze;) z butelką jest nieco więcej zachodu;) jednak podstawą było to, że mleko matki najlepsze dla dziecka:D:O:O:O jak widać - nie zawsze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Karmienie piersią zawsze wydawało mi się czymś mało estetycznym, po porodzie moje odczucia się nie zmieniły. Wytrzymałam tydzień, pokarmu jednak i tak miałam mało więc nie odciągałam. Później ta wygoda przejawiała się tym, że rano wychodziłam na uczelnie wracała po tych 8 godzinach, dziecko w tym czasie było karmione mm. Mieszane mam odczucia kiedy dziś o tym myślę. Nie poświęcałam się dla syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
dla mnie wazne bylo wlasnie to,ze mleko matki mialo byc niby takie superzajebiste dla dziecka i nasluchalam sie tez o mocniejszej wiezi miedzu dzieckiem a matka:) Tez mialam poczucie,jakby mi ktos dziecko podmienil,jak przeszlam na butelke (piers okazyjnie:P).Moje dzieci maja teraz po kilka lat,sa okazami zdrowia a wiez miedzy mna a nimi jest mocna i bez calodobowego wiszenia moich pociech na cycku,bo z tym tez mialam problem:) Dla mnie bardziej wygodna byla butelka,poza tym nie usmiechalo mi sie wyjmowac piersi,jak bylam z dziecmi poza domem,bo nie czulam sie komfortowo z wywalonym cyckiem z przyczepionym do niego dzieckiem nawet,jak bylam zaslonieta.Argument,ze to jest "naturalne" na mnie nie dzialal,bo sikanie i kupa tez sa czynnosciami naturalnymi,a jakos nikt nie kuca z wywalonym tylkiem publicznie,bo mu sie akurat srac zachcialo (mamy karmiace dzieci publicznie nie obrazcie sie - nic do Was nie mam i mozecie osbie karmic ,ile chcecie.Ja nie czulam sie z tym dobrze).Wkurzaly mnie tylko glupie komentarze obcych ludzi,ze "mleko matki najlepsze,ze piers najlepsza,ze co ze mnie za matka bo nie karmie piersia"itp.:D najczesciej obrywalam od starszych osob,plci obojga;) klapaczki zamykala im dopiero informacja,ze mleko w butelce jest moje i ze mnie ich sprawy nie obchodza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sklepu na 40 minut
ja na pewno w tej kwestii i w wielu innych poświęciłam sporo, ale to było na tyle za dużo jak dla mnie, że po prostu pękłam w pewnym momencie i zajmowałam się nim z sposób automatyczny:( zabawa z nim to był dla mnie męczarnia, bo ileż można obcować tylko z dzieckiem? kocham i kochałam ówcześnie moje dziecko, ale fakt posiadania go nie dawał mi żadnej radości:( nie tak miało wyglądać macierzyństwo... niemniej skoro siedziałam w domu, a mąż w pracy, to był mój zasrany obowiązek być z dzieckiem wiec go wypełniałam tak jak byłam w stanie ale ktoś kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie:( kobieta rodząc dziecko nie staje się tylko matką w tamtym czasie zmieniłam się w automat... właściwie to nie wiem jak to się stało, że nie wylądowałam w wariatkowie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
właśnie co za pytanie oczywiscie że sie nie zdarzyło wyjść ani nic samej no chyba że odciągała ale wspomniała ze butli nie dawała,wiec kobietki bez dzietne zastanówcie sie zanim sie zaczniecie wypowiadać w temacie o jakim nie macie zielonego pojecia,ja przeszłam to samo,ale po 4 miesiacach wymiękłam i dokarmiac zaczełam bo już nie żyłam jak normalny człowiek a vidmo jakieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Mnie moje teściowa o mało nie zlinczowała dowiedziawszy się o tym, że karmię mm. Do dziś mi to wypomina, syn miesiąc temu miał lekki kaszel a ta jak zawsze "nic dziwnego nie ma odporności skoro cycka mu żałowałaś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sklepu na 40 minut
nie no bez jaj;) ostentacyjnie nigdy cyca nie wywalałam wszem i wobec:P starałam się zawsze znaleźć jak najbardziej ustronne miejsce i zawsze osłaniałam się kocykiem dziecka mleko z cycka dla dziecka zawsze i wszędzie, ale moje cycki tylko dla męża;):D aż taka nawiedzona nie byłam i nie jestem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sklepu na 40 minut
znowu moja teściowa karmiła swoje dzieci tylko butelką więc wiadomo jakie ona miała zdanie w tym temacie;) jednak faktycznie moje dziecko jest okazem zdrowia, ale czy to od tego mojego chudego mleka?:D nie sądzę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Mój syn często łapie jakieś infekcje. Ale ja także non stop jestem u lekarza a mama mnie piersią bity rok karmiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
ja czas spedzony z dziecmi,jak byly malutkie,wspominam milo.Pierwsze dziecko mialo okropne problemy z ulewaniem, i czesto co zjadla,to kilka minut pozniej zwymiotowala nawet po porzadnym odbeknieciu,ale najgorsze jednak bylo karmienie. Ani tesciowa,ani moja mama nie naciskala na mnie w kwestii karmienia piersia i same stwierdzily,ze lepiej podawac moje z butelki,niz zebysmy sie z dzieckiem meczyli.Tesciowa za to wtracala sie w inne sprawy,zwiazane (w te nie zwiazane tez:P) z dzieckiem i chciala mnie calkowicie sobie podporzadkowac.Po jakims czasie zrozumiala,ze nic z tego nie bedzie i mam spokoj:) od czasu do czasu skwasi nam atmosfere,ale z wlasnego wyboru nie utrzymuje z nia kontaktow (maz mnie zreszta ostrzegal,ze z niej dosyc kontrolujaca,zaborcza baba.On sam jej unikal i radzil mi to samo,ale ja naiwna chcialam,zeby bylo fajnie i milo i dostawalam za to baty:O) i od kilku lat mam spokoj psychiczny.Chec na robienie z siebie ofiary i worka treningowego dla tesciowej w imie dobrych relacji miedzy nami a rodzicami meza,juz dawno mi przeszla.To byla walka z wiatrakami i tylko mam zal do siebie za glupote i naiwnosc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
do sklepu - no widzisz,a ja nie czulam sie komfortowo nawet oslonieta i w zacisznym miejscu:) Jak mielismy gosci,to przepraszalam i wychodzilam do innego pokoju chyba,ze akurat odwiedzala nas tesciowa,ktora musiala potuptac za mna czy mi sie to podobalo czy nie,usiasc najlpiej naprzeciwko i gapila sie w cycka,nie stroniac przy tym od komentarzy;) Wytrzymywalam,bo co sie bede z matka meza klocic (co ona zreszta uwielbia i bardzo ja to rajcuje:) ) i to we wlasnym domu:) Ma szczescie kobieta,ze jestem bardzo spokojna i anielsko cierpliwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sklepu na 40 minut
fajnie się gada, ale ja padam już na twarz;) dobrej nocki i pogodnych Świąt dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
swiateczny czas - kilka moich kolezanek,w tym siostra meza, karmilo piersia dzieci przez rok ,a nawet i wiecej,i dzieciaki lapia infekcje,maja alergie i takie tam.Moja mama nie karmila mnie dlugo:z tego,co mi mowila niecaly miesiac i jestem okazem zdrowia.Cos mi sie wydaje,ze to cale gadanie o tym,jak to mleko matki wzmaga odpornosc,nie jest tak do konca prawda,bo inne czynniki tez maja duze znaczenie.Nie znaczy to oczywiscie,zeby calkowicie rezygnowac z piersi...sprobowac mozna,a jak nie wyjdzie?coz,nic na sile:) nie ma sensu niepotrzebnie meczyc siebie i dziecka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Twoja teściowa nie ma za grosz klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
no nie ma.Mozna jej cos 100 razy tlumaczyc,a ona odwraca kota do gory ogonem i robi swoje podkreslajac do tego,ze ona chce dobrze,ze pomaga a dana osoba jest wyjatkowo niewdzieczna i wredna,bo nie docenia jej wysilkow:P ciezki typ tesciowej mi sie trafil.Dobrze,ze maz jest zupelnie inny:) Walczyc z nia nie walczylam,bo nie dosc,ze to nie w moim stylu,to jeszcze ta kobieta mocno jara sie,jak uda sie jej kogos wciagnac w te jej gierki.Najlepszy sposob na takie osobniki,to totalny ignor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_ uśmiechem
Wychowałam troje dzieci na butelce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Wiem, że to raczej nie ma bezpośredniego związku. Moja siostra też ma dziecko, karmione piersią 10 miesięcy, u pediatry bywa równie często jak mój syn. A wracając do zachowania Twojej teściowej. Moja siostra właśnie też ma taką nadgorliwą mamę swojego małżonka. Kiedyś byłam świadkiem jak jej teściowa ostentacyjnie usiadła naprzeciw niej kiedy ona karmiła - siostra dość ostro wyprosiła ją z pokoju. Kobieta tak się na nią obraziła, że przez ponad 2 miesiąca do nich nie przyszła- mieszkają w jednym bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Zazdroszczę Ci tego stoickiego spokoju. Ja taka nie jestem, łatwo mnie wyprowadzić z równowagi. Na każdy docinek teściowej odpowiadam ze zdwojoną siłą rażenia. A, ze tej kobiecie nic się we mnie nie podoba od zbyt obcisłych jeansów po to, że nie gotuję mężowi obiadów to do spięć dochodzi regularnie. Pogodziłam się już z tą sytuacją. Idę spać, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
Wiesz,moja nie mieszka daleko od nas,ale odstawiala takie numery (wlacznie z wymyslaniem historii o rozwodzie i o tym,ze mam zamiar meza opuscic.Nie mogla zaakceptowac tego,ze jej syn jest ze mna naprawde szczesliwy i dostaje ode mnie to,czego od niej nigdy nie dostal:milosc,wsparcie,dobre slowo itp.Ona jest takim typem zimnej matki,ktora twierdzi,ze skoro dala dziecku zycie,dach nad glowa,zarcie i poslala do szkoly to juz jest idealna matka i dziecko ma byc jej dozgonnie za to wdzieczne),ze teraz nas i dzieci widzi raz na ruski rok i juz nawet przestala do mnie wydzwaniac z pretensjami,ze nie przychodze okraszajac swoje pretensje komentarzami na moj temat i pogrozkami,ze ona wszystkim powie,"jaka ja jestem":D szkoda gadac:) Moje dzieci probuje "kupic" prezentami,ale jakos one do niej dzieki temu nie ciagna.SLyszlaam kiedys powiedzenie,ze male dzieci i zwierzeta wyczuwaja,czy ktos jest dobry czy nie i trzymaja sie od wrednych osobnikow z daleka.U mnie to sie sprawdza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
fajnie sie gadalo.Moze wpadniecie jeszcze na ten temat:) Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katgtinccova
Nie no, jakaś paranoja. Matka nie jest niewolnikiem dziecka, a jak dziecko zostanie samo 5 minut to tragedia mu się nie stanie, nawet jak będzie zawodzić. Mój syn był przylepą, potrafił spędzić na piersi 2 godziny a po godzinie od 'zdjęcia' chciał więcej, ale to nie znaczyło, że jak tylko się rozedrze to ja zadzieram kiecę i lecę, i go karmię czy zabawiam. Córa na piersi wisiała mniej, ale za to dużo więcej wymagała uwagi ogólnie, co też nie znaczy, że biegłam truchtem na każde 'łeeee'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dzieci nie znam sie
witajcie, tu autorka tematu nie sadzilam ze bedzie taki odzew, bardzo ciekawe to, co piszecie, dla mnie - laika w sprawie dzieci nie obraźcie sie, bo naprawde sie nie znam, ale zadam takie pytanie: czy to nie jest tak, że troche same uzaleznilyscie te dzieci od siebie? ze u nikogo innego nie umieja sie uspokoic, ze musza miec waszą bliskosc non stop? gdyby tak od poczatku nie uczyc noszenia, latania na kazde kwilenie - to czy wtedy byloby inaczej? czy jak raz, drugi, piaty takie dziecko sie zostawi wyjące, to ono dalej bedzie wylo, czy tez zrozumie, ze wycie nie ma sensu i musi chwilke pobyc samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jest
no tak jaest,dlatego slowo MAMA to najpiekniejsze slowo dla dziecka.Wramionach mamy dziecko sie uspokaja,na prawde by bylo nienormalne gdyby dziecko uspokajalo sie w kazdych innych ramionach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dzieci nie znam sie
czyli myslicie, ze nie powinnam decydowac sie na dzieci, dopoki nie bede im mogla poswiecic 100% czasu? bo ja to zawsze wyobrazalam sobie ze bede taka niezalezna mamą :D (mam 23 lata) ze dzieci rok po roku, aby same sie soba zajely, szybko będą samodzielne, bede je uczyc zycia, aby sobie dawaly rade. Nie bede przegrzewac, mowic do nich slodkim glosikiem i robic z nich ofermy. Że będą czuly sie kochane, beda mogly zawsze sie zwrocic o pomoc, ale mama nie bedzie sluzaca na kazde skinienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×