Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam dzieci nie znam sie

mam pytanie do matek malych dzieci - jak to jest, ze piszecie, ze czasem nie mac

Polecane posty

Gość nie mam dzieci nie znam sie

ie nawet czasu wyjsc do kibla, jedna pisala, ze sie nawet zsikała w majty, bo jej dziecko płakało. co by sie stało gdyby takiego niemowlaka polozyc, niech wyje te 30 sekund i zrobic siku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yur5u
Nic by się nie stało. Ale kto wtedy będzie robił z siebie cierpiętnice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeejjjjjaaaaaaaa
dobreee az mi sie humor poprawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dzieci nie znam sie
moja znajoma miesiac temu urodzila, gdy bylam w odwiedzinach i pytalam, jak to jest, to powiedziała tez, ze czasem nie ma jak pójsc do wc (a na pewno nie jest cierpietnica i matka polką). Sama nie mam dzieci, nie mialam z nimi nigdy do czynienia i zastanawiam sie jak to jest. Jak dziecko płacze to nie mozna go zostawic? moze sie cos stac jak samo polezy? jestem laikiem w tym temacie, wybaczcie, jesli moje pytania wydadza wam sie trywialne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dzieci nie znam sie
majoweczka a co by sie stalo gdybys placzace dziecko zostawila np. w lozeczku i poszla siku/kupe? pytam z ciekawosci, chcialbym miec kiedys dzieci, ale przeraza mnmie perspektywa bycia na kazde ich skinienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dellicje
nic by się nie stało, przeciez to jasne dziecko nie płacze przez całą dobe, nie wiem jak mozna nie miec czasu n a kapiel i wc ? niepełnosprawni radzą sobie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yur5u
ALe ja Ci już pisałam że nic by się nie stało. Niektórym kobietom po prostu na łeb macica siada i dla nich nawet sranie ejst nie lada wyczynem. Zdrowa psychicznie kobieta takich problemów nie ma, zostawia dziecko i idzie załatwiać swoje potrzeby. Nienormalna sra z dzieckiem na kolanach i czasami przez pomyłkę wyciera dzieciakiem tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na samym poczatku bylo ciezko, coreczka non stop chciala do piersi. poniewaz najpierw pomagal mi maz to jak musialam isc do kibla on bral corke. potem juz jak podrosla to zostawialam ja w kojcu lub lozeczku. teraz zostawiam ja na moment sama choc zawsze uchylam drzwi. jak jest ze mna maz to ja ide zalawic moje sprawy a z dzieckiem siedzi on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze jedno...
i jeszcze jedno-ale na kafeterie to maja czas,chyba,ze tez popuszczaja w trakcie pisania no pewnie,ze dziecku nic nie bedzie jak je zostawisz na minute same wlozeczku,bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokłaaaadnie
To samo miałam napisać - żalić się na kafe to mają czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yur5u
No własnie - dziesiątki tematów o tym że baba za dzieckiem nie ma na nic czasu, że chłop się rzuca że w domu syf, brud i ubóstwo a ona biedna dziecka nawet na minutę odłożyć nie może...a siedzi na internecie od świtu do nocy i stęka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie pierwszy miesiac, dwa byly ciezkie, noce mielismy ciezkie, chodzilam nieprzytomna. ale bez przesady, w majty sie nigdy nie zlalam :D poza tym brud powyzej 1 cm odpada sam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to juz paranoja co opisujesz autorko!! :o j gdy mialam cos do roboty, musialam cos zrobic to normalnie dziecko odkladalam w bezpieczne miejce i robilam to co musialam, kurnaa w przeciwnym razie nawet bym nie miala czasu zębow umyc idąc takim myslenia tych pospolitych masochistek matek .Zresztą od samego pczatku zawsze dzieci uczylam niezaleznosci i samodzielnosci tak aby umialy sie sobą zając ,czyms zabawic a nie ze wszyscy wokol nich latają ,biegają robiąc z dzieci pępki świata, nie bylo czegos takiego i nie ma , basta!!! Dzieko musi wiedziec ze nie jest celebrytem i nie zawsze na jego skinienie ,kwekniecie rzucam wszystko z rąk ,rozpierdalam plan dnia bo lece do jego fanaberii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe Toksyczna Ty to faktyczni
e masz coś nie teges pod kopułą:D dziecko kilkudniowe czy kilkumiesięczne uczyłaś: NIEZALEŻNOŚCI i SAMODZIELNOŚCI??? rozbawiłaś mnie tym do łez:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhasłem
Co prawda nie zsikałam sie w majty, ale przez pierwsze 4 mc miałam problem z wyjsciem do wc. Dziecko chciało byc non stop przytulone i bez przerwy wisiało przy cycu. co sie działo, jak je odkładałam i szłam do wc? Wrzeszczało. Tyle, ile czasu mnie nie było, az spowrotem wziełam je na rece. Dlatego byłam wiecznie głodna (jak tu zrobic herbatę i kanapkę przy non stop płaczącym dziecku?) a do wc szłam biegiem. Mieszkanie sprzatałam pobieznie wieczorem. Jesli bede miała kolejne dziecko, to po 1 - jesli bedzie chciało non stop cyca- bede dokarmiac butelką, a po 2- kupię chustę do noszenia. Przy drugim tak absorbującym noworodku starsze zginełoby chyba z głodu i chodziło zasikane, wiec bede musiała sobie jakos poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpisuje się pod tym co napis
ała moje poprzedniczka przez pierwsze 3 miechy synek dosłownie wisiał mi na cycku po miesiacu byłam zdecydowana olać karmienie piersią, bo zdarzało się, że karmiłam go bez przerwy przez 7 H!!! położna mnie od tego odwiodła tłumacząc, że tak moze byc przez pierwsze 3 miesiące, potem się stabilizuje dlatego zacisnęłam zęby, ale było dokładnie tak jak pisze moja poprzedniczka - gdy poszłam wziąć prysznic - synek darł się wniebogłosy przez cały czas jak mnie nie było więc to nie jest wymysł, że nie można nawet pójść do kibla, bo weź i rób kupę jak dziecko drze ci się obok bez opamiętania albo jedz zrób sobie spokojnie cos jeść:O o posprzątaniu chałupy nawet nie było co marzyc:O ja już nie jestem taka głupia i wiem, że mój synek był zwyczajnie głodny, bo pomimo, ze mleka miałam tyle, że mogłabym wykarmić i pięcioro dzieci, to musiało być mało syte to mleko:O wtedy nikt mi nie powiedział by spróbować dokarmiać dziecko MM teraz wiem na pewno, że jeśli kolejne dziecko (a jest juz drodze) będzie mi tak płakać, to po prostu DAM BUTLĘ i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life dont come easy
Dla mnie to nienormalne żeby do wc musieć biec i nie mieć czasu na to ty zjeść. I co z tego, że dziecko przez 5 minut będzie płakać przecież świat się od tego nie zawali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było tak że
ja mogłam zostawić dziecko na pół godziny to też się tyle darło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life dont come easy
Mi się to w głownie nie mieści. To przez te 4 miesiące dziecka nie odstępowałaś na krok. Nie zdarzało Ci się wyjść samej do sklepu na spotkanie z przyjaciółką, do fryzjera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sklepu na 40 minut
wyszłam pierwszy raz jak mały miał pół roku jeśli byłam dłużej zaczynał płakać i mój mąż nie był w stanie go uspokoić na samodzielne wyjście z domu z koleżankami pozwoliłam sobie pierwszy raz, gdy mały maił rok i 4 tygodnie nie było mnie z 4-5 h, ale i tak wyszłam około 21.00, gdy młody już zasypiał ten pierwszy rok jego życia to była prawdziwa masakra:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przez pierwsze 6 miesiecy tez bylam caly czas z nim. corka byla wylacznie na piersi i chciala non stop ssac. tez mialam problemy by pojsc nawet do wc bo od razu byl ryk, tak najbardziej przez pierwsze 2-3 miesiace, jednak poteem tez coreczka niechetnie rozstawala sie ze mna. po uplywie 6 miesiecy jak zaczela jesc papki juz tak nie plakala za mna wiec jak wzywala mnie potrzeba to odkladalam ja do lozeczka lub kojca. jak byl maz to on byl z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Ja bym chyba w psychiatryku wylądowała jakbym przez pół roku nie miała odrobiny dla siebie wolnego czasu. Moje dziecko też najlepiej czuło się w moim towarzystwie ale odkąd skończyło miesiąc przez 5 dni w tygodniu po kilka godzin ( od 5 do 8) spędzało z moimi rodzicami bo studiowałam dziennie. Włos się na głowie jeży kiedy się czyta takie historie jak te napisane wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
jedno po drugim (planowane,zeby nie bylo) i prz kazdym przez pierwsze 2 tygodnie pomagal mi moj maz (mial urlop),a jak wrocil do pracy,to mialam wszystko tylko i wylacznie na swojej glowie: dzieci,sprzatanie,gotowanie,pranie itd.Maz pracuje od rana do poznego wieczora i jak wracal do domu,to troche mi pomagal.Dni organizowalam sobie tak,zeby miec czas na wszystko,wlacznie z prysznicem i chociazby 30 minutami dla siebie,jak dzieci spaly.Byly dni,ze chodzilam na autopilocie,zwlaszcza na poczatku,jak dzieci byly malutkie,ale i tak dawalam sobie ze wszsytkim rade.Wszystko zalezy od czlowieka:) jedno daja rade,inni tak sobie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sklepu na 40 minut
a myślisz, że ja się czułam inaczej?:O też myślałam, że w końcu zwariuję, ale co miałam zrobić skoro nikt mi nie wziął tego dziecka nawet na spacer?:O nie raz modliłam się by coś mi się stało i żebym zeszła z tego świata, bo nerwowo dłużej już nie wytrzymam:O chciałam mieć dziecko, to był mój obowiązek się zajmować... ale wspominam to jako najgorszy okres w moim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde,ja mam dwojke dzieci
z karmieniem mialam maly problem,bo piersze dziecko nigdy sie nie najadalo i w nocy musialam podnosic sie czasami co 1-1,5h.Samo usypianie zajmowalo wieki.Moja glupota bylo to,ze uparlam sie tylko na piers.Pokarmu mialam w cholere,a mojej malej i tak bylo malo.Po 2 tygodniach poszlam po rozum do glowy i zaczelam dokarmiac butelka (mlekiem swoim odciagnietym albo modyfikowanym) i sytuacja zmienila sie o 180 stopni.Przy drugim dziecku juz taka zawzieta nie bylam i od samego poczatku,oprocz piersi,podawalam butelke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Naprawdę Ci współczuję. Moje dziecko było nieznośne tak do ukończenia roku. Po weekendzie spędzonym z synem ( maż pracowała i studiował zaocznie na 2 kierunkach więc w każdy weekend go nie było) idąc w poniedziałek na uczelnie dziękowałam Bozi że w końcu nie muszę słuchać tego wrzasku. Może to brzmi okropnie ale tak właśnie było. Poza tym byłam osobą bardzo młodą miałam 24 lata, ciąża oczywiście nieplanowana i ogromna jeszcze potrzeba niezależności. Z synem zaczęłam lepiej "współgrać" jak skończył 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny czas dla
Piersią karmiłam tydzień. Nie wychodziło to ani synowi ani mi. Podała butelkę i tak już zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×