Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie idealna niestety

Przez moje kompleksy mogę zniszczyć związek

Polecane posty

Gość nie idealna niestety

Zanim nie byłam w związku to czułam się atrakcyjnie. Miałam duże powodzenie i byłam często adorowana. Mimo to wtedy też miałam kompleksy ale starałam się o tym z nikim nie rozmawiać. Po za tym miałam tą pewność, że nikt mnie nie widzi nago, bez makijażu, rozczochranej, schorowanej itd. W związku jest inaczej a tym bardziej kiedy się razem mieszka. Nie wyglądam idealnie. Mam mankamenty i nie potrafię przestać o tym myśleć. Często mówię o tym fac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara baba na pstrym koniu
no to masz rację - mozesz zniszczyc zwiazek jak bedziesz gadac o tym, czego facet nawet pewnie nie zauwaza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie idealna niestety
ucięło mi połowę tematu Często mówię o tym facetowi. On na początku słuchał tego cierpliwie ale wiem, że już go to drażni. Kilka razy nawet doszło z tego powodu do kłótni. On się denerwuje, że nie obchodzi mnie jego zdanie co o mnie myśli (tzn, że jest ze mną ok) ale przecież nawet jakby myślał inaczej to i tak by mi tego nie powiedział, tylko by zapewniał, że wyglądam świetnie. Staram się już o tym z nim nie rozmawiać ale on i tak widzi jakie strony wertuję w internecie czy w gazetach, co oglądam w telewizji i pyta dlaczego to robię, i czy nie mogę przestać o tym myśleć. Tylko, że ja naprawdę nie potrafię. To ciągle do mnie wraca. Czy są tu jakieś kobiety, które pomimo nie doskonałego wyglądu w pełni siebie akceptują? Jeżeli tak to jak wam się to udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
mi PRAWIE się udało;) tzn. czasem coś u siebie mnie wkurzy, jak mam gorszy dzień, ale generalnie zupełnie siebie samą akceptuję :) pomogło mi chyba, jak przez dłuższy czas mieszkałam w pokoju z wieeeelkim lustrem; lustro było na szklaku komunikacyjnym, więc, chcąc nie chcąc, raz po raz zdarzyło mi się obok tego lustra przechodzić, również na golasa - no i jakoś się totalnie dzięki temu ze swoim ciałem oswoiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×