HURRAAA!! KONIEC Z OBCINANIEM PSOM OGONOW I USZU!!!

Nareszcie, jaka dobra wiadomosc :)

ja myslalam, ze to juz dawno zabronione

Bardzo dobry pomysł! Ja mam spaniela i mu nie obciąłem ogona, istne barbarzyństwo. Tak przynajmniej wesoło myrda :)

a mi psy koło tyłka wiszą, boję się ich

ja mam 2 boksery- suki i obie z ogonami. mi tam się podobają, po co kaleczyc psy.

O nowego roku osoby, które będą znęcały się nad zwierzętami, będą mogły trafić do więzienia na 2 lata, a przy szczególnym okrucieństwie czynu - nawet na 3 lata. Maksymalna grzywna w tym przypadku wzrosła do 100 tys. zł. Wedle noweli ustawy o ochronie zwierząt, psy będą mogły być trzymane na uwięzi maksymalnie do 12 godzin, a łańcuch nie może być krótszy niż 3 metry. Od stycznia niezgodne z prawem będzie obcinanie psom uszu i ogonów. Myśliwi nie będą mogli zastrzelić błąkającego się po terenie łowieckim psa. Nadal kary za znecanie bardzo niskie, ale ciesze sie, ze cos sie ruszylo :) :) Pozdrawiam ludzi kochajacych zwierzeta :)

Z RADOŚCIĄ BEDE DONOSIC NA POLICJE O ZNECANIU SIE NAD ZWIERZETAMI. gDZIEKOLWIEK TYLKO ZOBACZE TAKIEGO SKURWIELA CO TRZYMA NA UWIEZI ALBO BIJE...

tak, tak bo kopiowanie uszu i ogonów jest już od dawien dawna zabronione ale tylko w hodowli psów rasowych z rodowodami. W związkach po prostu jest to niedopuszczalne natomiast u kundelków bez rodowodów można było zawsze ''załatwić'' sprawę u weterynarza - tak więc teraz się jedynie poszerzyło ale to duży plus :) Ponoć miał tez wejść zakaz rozmnażania niezarejestrowanych w związkach kynologicznych psów a myślę, że to jeszcze większy powód do radości. Dzięki temu może w końcu ludzie którym nie zalezy na psie z rodowodem wybiorą się do schroniska zamiast do rozmnażacza psów w typie :)

Rychło w czas

Lepiej pozno, niz wcale :) Bardzo mnie to cieszy, kocham zwierzeta, nie wiem jak mozna sie znecac nad nimi znecac przeciez nic zlego nikomu nie wyrzadzily i jeszcze miec z tego chora radosc :( Licze, ze kary jeszcze wzrosna. Tez jestem za tym, aby adoptowac, tyle kochanych psow czeka na cieply dom :)

mieszkam pod miastem i tu często różni kretyni wyrzucają psy. To jest jak choroba, parę, parenaście psów rocznie. Ja też mam takiego przygarniętego miesiąc temu, a już następny lata po wiosce i śpi w lesie. Jutro zadzwonię żeby ktoś zabrał go do schroniska. Wyrzucenie psa z domu, to jest dopiero znęcanie, pies traci w jednej chwili wszystko, dom, stado, michę. Przycięcie ogona przy tym to pryszcz.