Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

depresja jesienna

Deprecha poświąteczna

Polecane posty

Mam niby dopiero 26 lat, wiem, że mam jeszcze czas na wszystko, ale ogarnął mnie jakiś taki smutek. Wszystkie moje koleżanki powychodziły już za mąż, koledzy się pożenili, właśnie wróciłam od jednego, byłam zobaczyć jego urodzoną przed Świętami córeczkę. Wszystkie dzieci moich znajomych nazywają mnie ciocią, kochają mnie a ja coraz częściej czuję smutek i tęsknotę za związkiem, chciałabym też mieć dziecko. Jestem sama, moje wszystkie związki się rozpadają, nie trafiłam na miłość mojego życia, na nikogo z kim chciałabym założyć rodzinę i boję się, że go nie poznam już. Moje życie wypełnia praca, studia podyplomowe, nawet nie mam czasu, żeby wyjść do ludzi i spotkać kogoś nowego a znajomi, jak powiedziałam, mają wszyscy ale to wszyscy już rodziny, nie będą się włóczyć ze mną w soboty po klubach. Nie wiem, czy to wszystko się jeszcze kiedyś wyprostuje...Przepraszam, że się tak żalę, ale najlepiej mi anonimowo, nie powiem przecież koleżankom jak bardzo im zazdroszczę mężów i dzieci a rodzice są dumni, że jestem samotna, zawsze powtarzali mi, że to kariera a nie rodzina są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tyle samo lat co Ty i
prawie nikt z moich znajomych nie ma męża czy dzieci :p zmień towarzystwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiedźmak Plugawiec
Twoi rodzice to hipokryci. Przecież gdyby oni w ten sposób myśleli, to nie byłoby Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wszyscy z mojej paczki. 4 kolegów i 3 koleżanki. Ostatni ożenił się w sierpniu a w kwietniu będzie ojcem. Ale przynajmniej już nie będę musiała na żadnym ślubie czytać Hymnu do miłości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DruidMorales
Facet jak sie żeni z kobietą to chce z nią trochę pożyć, a nie od razu dzieci .. jak tylko ci dzieci w głowie to idź do banku spermy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ale twoi rodzice to przyglupy jakies i zycia nie znaja!"rodzina, rodzina nie cieszy gdy jest, lecz kiedy jej nie ma, samotnys jak pies"Rodzina jest nawazniejsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice tak myśleli. Jestem jedynaczką, "wpadką", wychowali mnie w sumie dziadkowie, bo oni cały czas pracowali a moja matka wspomina ciążę i moje dzieciństwo jak koszmar, chociaż byłam tylko jej ozdobą w czasie niedzielnych spacerów. Jesteśmy dzisiaj obcymi sobie ludźmi, nasze rozmowy ograniczają się do pogawędek o polityce i mojej pracy. Tylko raz próbowałam się zwierzyć matce, kiedy miałam problemy w związku, usłyszałam od niej, żebym się lepiej studiami i ustawianiem się w życiu zajęła a nie gachami. Przez to czuję się samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puki czlek mlody to mu wszystko jedno, ale jak laca zleca, to na starosc prozno bedziesz sie ogladala wokol i nikogo bliskiego kolo siebie nie znajdziesz, bo rodzice tez wymra!I przyjdzie ci do glowy refleksja; czy ja w cudzoziemskim kraju mieszkam? , ze zadnej zyczliwej duszy kolo siebie nie mam!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla nich to powód do dumy, że jestem sama i nieszczęśliwa. Moje koleżanki to dla nich idiotki bez ambicji, bo mają mężów i dzieci, koledzy to głupki, którzy się dali omotać. Kiedyś powiedziałam im, że jest we mnie jakiś problem, że coś musi powodować moje trudności w związkach to usłyszałam, że powinnam się skoncentrować na karierze, jak będę miała dużo pieniędzy i będzie mnie stać na wszystko to nie będę się już czuła taka samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oni nie utrzymują kontaktu z nikim z rodziny, bo "każdy im zazdrości", ja staram się jakoś pisać do kuzynów i się z nimi spotykać, bo tak strasznie brakuje mi kogoś bliskiego. Święta spędzamy we trójkę, jemy kolację i gadamy o pogodzie, potem każdy zajmuje się swoimi sprawami. Nie mogę już tak, rozpaczliwie chciałabym mieć koło siebie kogoś bliskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1234
a skąd jesteś. Czuje się podobnie. Tzn ja akurat nie marzę o rodzinie już w tym momencie ale czuję się wyalienowana bo znajomi już je zakładają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoi rodzice, sa toksyczni i zatruwaja cie zwatpieniem, czyli obciagaja cie w dol(skad ja to znam).Pewnie sa niewolnikami swojego stanu posiadania, jak zreszta wielu ludzi w dzisiejszych czasach!Nerwowe poszukiwanie partnera zreszta tez przynosi naogol odwrotny skutek, do zamierzonego!Wiec nie szukaj, tylko rob swoje, a na pewno ktos wartosciowy sie toba zainteresuje, i znajdziesz wreszcie swoje szczescie, czego ci z calego serca zycze.Samotnosc, to nie jest sposob na zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie to nerwowe poszukiwanie partnera to mój problem. Od 2010 roku byłam w 3 związkach...każdy z facetów myślał niby o mnie poważnie, ale ja i tak nie czułam się szczęśliwa, czułam się samotna i nierozumiana. Z żadnym nie wyobrażałam sobie nawet wspólnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×