Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka_tematu

ingerencja rodziców w moje życie i związek...

Polecane posty

Gość autorka_tematu

witam.mam 22 lata, studiuję,nie mogę znaleźć jakiejkolwiek pracy mimo szczerych checi... mam chlopaka, 26 lat,jestesmy razem 1,5 roku. coraz czesciej myslimy o zareczynach i slubie za jakies 1,5 roku. tak wyglada moja sytuacja.problem tkwi w nadgorliwych rodzicach. zbyt ingeruja w moje zycie, oraz zwiazek z chlopakiem. od jakiegos czasu staram sie coraz mniej mowic im o sobie ale to nic nie daje. kontroluja moje wyjscia, glosno sprzeciwaja sie noclegom moim u chlopaka albo chlopaka u mnie,ostatnio dostalam opierdziel za to ze na zakupach przedswiatecznych bylam pol dnia... to tylko kilka przykladow.jak im wytlumaczyc zeby zrozumieli ze mam juz swoje lata i nie kontrolowali mnie ciagle na kazdym kroku?wiem ze najprostszym rozwiazaniem byloby wyprowadzic sie z domu i zaczac pracowac na siebie, szczerze mowiac nie boje sie takiej rozlaki,bardziej tego ze nie poradze sobie sama finansowo... co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcasdcfdscfsd
celebruj każdą z chwil, która daje ci radość, uśmiechaj się do ludzi, nawet jeśli oni nie są mili. nie reaguj, nie pozwalaj na to, by ktoś za ciebie decydował. ufaj sobie, kochaj siebie i dbaj o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smckjenwcv lemd
magiczne słówko: spierdalaj! powinno załatwić sprawę :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
w moich stronach naprawde ciezko jest znalezc prace,mojej sytuacji nie polepsza tez to ze sie ucze czyli nie jestem calkowicie dyspozycyjna... niby rodzice akceptuja mojego chlopaka ale czesto i gesto slysze rozne przytyki,a to ze jak przyjedzie do mnie to nie przywiezie mi zadnych slodyczy czy cos, nie rozumieja ze mnie cieszy to ze przyjedzie i przytuli mnie... chlopak jest napawde ogarniety,ze swoim wyksztalceniem i doswiadczeniem napewni poradzi sobie w zyciu... porownuja czasy wspolczesne do czasow swojej mlodosci,ale nie biora pod uwage tego ze ich mlodosc roznila sie calkowicie od naszej mlodosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
niby moglibysmy zamieszkac razem, chlopak chcialby, ale boje sie tego ze taka wyprowadzka wiazalaby sie ze spaleniem za soba mostow, a tego tez bym nie chciala, bo nigdy nie wiadomo co pokaze zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
czasem też obrywam kablem po tyłku jak za późno wracam do domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
mój chłopak ma na imię Azor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
2 powyzsze posty to podszyw... idzicie dzieci spac bo juz dawno po wieczorynce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
przeszkadza im tez to ze wydaje kieszonkowe na chipsy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
w akcie buntu podkradlam dzisiaj mamie drobne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
pieszcze swoja Pusie szczotka ryzowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
zjadlabym gowno zeby moc wyjsc z kolezankami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I to się nie zmieni
Jak przeczytałam to co piszesz to jakbym to była ja 8 lat temu i co zrobiłam? Wyprowadzilam się bo taka kontrola jest niezdrowa. Może porozmawiał z rodzicami. Jeśli to nie pomoże to znajdź byle jaka prac choćby wykładanie towaru w supermarkecie byle mieć własny grosz i zobaczysz jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tematu
kazda rozmowa konczy sie klotnia i wypomianiem wielu slow w zlosci. wiele razy probowalam to wytlumaczyc,zupelnie nie dociera nic. mieszkalam rok czasu poza domem, z rodzicami siostra widzialam sie raz na tydzien,dwa, i nie czulam jakos silnej tesknoty czy przywiazania. jak juz mowilam, nie boje sie wyprowadzki, boje sie tego ze nie utrzymam sie finansowo.. .na zamieszkanie z chlopakiem uwazam ze jest jeszcze za wczesnie,jesli juz to blizej slubu... od jakiegos czasu przezywam swoisty bunt,malo wychodze z pokoju i malo z nimi rozmawiam, bo co sie zaczyna rozmowa to albo narzekanie, czepianie i opierdzielanie za wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nosze 65DD
skoro jestes dorosła - wyprowadz sie na swoje nie chcesz, nie umiesz => nie dorosłaś => rodzice moga ci mowic co masz robic (nie jestes juz malym dzieckiem, a ich lokatorem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .dmcw;lcmw
"celebruj każdą z chwil, która daje ci radość, uśmiechaj się do ludzi, nawet jeśli oni nie są mili. nie reaguj, nie pozwalaj na to, by ktoś za ciebie decydował. ufaj sobie, kochaj siebie i dbaj o siebie. " piekny tekst;) zapamietam sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×