Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LadyLady24

Sylwester . . .

Polecane posty

Czy Wy też tak macie jak ja? Dla Mnie Sylwester to takie coś uciążliwe, jedna noc a tyle szumu wokół tego. W tym roku umówilam się z koleżanką że do niej przyjadę z mężem, a ona będzie z nowym partnerem, ale szczerze siedzę teraz w domu i tak nie chce mi się jutro z niego ruszać.... Nie wiem dlaczego tak jest, ze po prostu nie chce mi się nigdzie wychodzic..... Kiedyś jak byłam młodsza marzyłam, zeby sylwestra spędzić gdzieś na wystrzałowej imprezie wśród wielu znajomych, których z kolei nie miałam, nie byłam zbyt popularna, ale chyba normalny i przede wszystkim spokojny czlowiek tak ma właśnie.... A teraz mam już męża, który też należy do domatorów i chyba trochę ze złośliwości teraz jak ktoś ma ochotę spędzać ze mna sylwestra, zaprasza mnie to najchętniej bym nie poszła, jak kiedyś ja chciałam to się nie udawało, a teraz jak mogę mieć to nie chcę.... Jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszeczka1234567890
Ja mam chrype ostra i katar wiec siedze w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postarzałaś sie i tyle Kiedyś jak byłaś młodsza miałas więcej zapału kręciły cię balangi i imprezy pewnie a teraz masz zupełnie inne priorytety a sylwester staje sie takim samym dniem jak kazdy inny zresztą osobiscie tez nie widze nic w nim specjalnego O wiele bardziej wolę iśc na jakąś zabawę karnawałową np na jakiś Kulig z pochodniami w lutym czy w styczniu niż imprezowac w sylwka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak Ty autorko, ale ja się cieszę na każdą możliwość spędzenia czasu ze znajomymi. Zapierdziel w pracy skutecznie mi to uniemożliwia a sylwester mam wolny - więc dla mnie to po prostu kolejna szansa na zabawę ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres masz rację, ja teraz jak mam męża to z nim uwielbiam spędzać czas a reszta to zupelnie drugi plan. A na kulig ooo też bym chętnie pojechała, bo nigdy nie byłam, tylko śniegu brak hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan Twardowski ---> ja bym się cieszyła wlaśnie gdybym tą pracę miała, ale nie sądzę, żeby przez to chciało mi się bawić itd raczej cieszyloby mnie to gdyby praca była, bo chcemy z mężem budować dom i moglibyśmy zrealizować nasz plan szybciej gdybym ja zarabiała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko śniegu brak hehe " to fakt :) moze trochę popada w styczniu lub lutym? Zresztą nie narzekam :P samochodu przynajmniej nie musze odśnieżać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś masz rację powiem Ci. Pamietam gdy i ja miałem nie lada problemy z pracą a imprezy pokazywały się jedna na drugiej i w zasadzie na każdej sie było. Sylwestrowa noc wtedy nie była absolutnie niczym wyjątkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my od dobrych kilku lat urzadzamy sylwestra w domu. W tym roku tez juz nie mialam ochoty, ale maz zaprosil gosci no i znowu robimy impreze dla mnie sylwester nie rozni sie niczym wiecej on innych imprez - poza szampanem i zyczeniami o 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeeeeee
tez tak mam. nie rozumiem tego szumu wokol sylwestra. dzien jak dzien, a ze ostatni w roku to co z tego? i w ogole jakos tak depreche mam jak o sylwku mysle.. nie wiem czemu ale zawsze mnie to doluje ;) ja siedze z facetem w domu, kupimy winko, zrobie cos do jedzenia, resztka sil posiedzimy do 12 i pojdziemy spac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie właśnie ta cała magia Świąt Bożego Narodzenia to jest coś takiego innego, a z roku na rok Sylwester coraz bardziej mnie denerwuje, co roku w TV odkąd skonczą się święta trąbią jakie to trendy w tym roku itd itp echhh masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja siedze z facetem w domu, kupimy winko, zrobie cos do jedzenia, resztka sil posiedzimy do 12 i pojdziemy spac " przynajmniej kaca nie będziecie miec 1.01 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlaśnie, my mamy zajechać do koleżanki i ona chce iść przed 12 na rynek gdzie jakieś tam koncerty maja być i coś tam jeszcze..... Szczerze to nawet na to mi się nie chce iść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie oglądam tv. nie mam bladego pojęcia o trendach ani gdzie w tym roku była najpiękniejsza szopa. W zasadzie absolutnie mnie to nie interesuję ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez urazy oczywiście ale
z tego co piszesz nie idziesz na żadną imprezę, tylko na 2 parową nasiadówkę ;) mi tez nie chciałoby się iść na coś takiego, w takiej sytuacji wolałabym posiedzieć tylko z chłopakiem. ale idziemy do klubu, w grupie wielu znajomych i bardzo się cieszę, z jednej strony lubię to szykowanie się, strojenie a z drugiej spędzę czas z przyjaciółmi, no i potańczymy sobie :) fajerwerki też już kupiłam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm szczerze jak już to wolę taką nasiadówę na dwie pary niż klub, ale o tym pisałam w pierwszym poście, że nie wiem czemu tak się dzieje, że z roku na rok im powiedzmy więcej możliwości tymbardziej się nic nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy miewa takie odruchy, że mu się nie chce, a potem rzadko żałuje, ze jednak się przełamał. Idź, ewentualnie w ramach zachęty zrób sobie szybki kurs przyrządzania drinków, np apple martini czy coś w tym stylu, i od razu przełamiesz rutynę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie właśnie ta cała magia Świąt Bożego Narodzenia to jest coś takiego innego" To chyba norma ja jestem dzieckiem pokolenia kaset magnetofonowych i okrągłego stołu więc dla mnie święta i sylwester od zawsze było przeżyciem ;) Teraz po upływie kilkunastu lat szczególnym dla mnie dniem pozostała tylko wigilia a tylko dlatego że u mnie są kultywowane spotkania rodzinne w tym dniu ... jest po prostu miło a reszta ? no cóż lata robią swoje a jak dołozymy do tego całą tą komercyjną otoczkę która towarzyszy takim dniom to wybaczcie ale nawet najwiekszemu maniakowi Sylwestra odechciewa sie wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z mlekiem i cukrem;
my tez idziemy do klubu;i dziwie sie,ze Wam sie nie chce bo ja mam ponad 30 lat i wciaz mi sie chce heeh:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dla mnie święta i sylwester od zawsze było przeżyciem " właśnie przed tymi świętami zastawiałam się, co się stało z tamtymi moimi dziecięcymi uczuciami about święta Boże Narodzenie, ech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez urazy oczywiście ale
ja mam w doopie komercyjną otoczkę, po prostu ją OLEWAM. rozwalają mnie ludzie, którzy np narzekają na idiotyczne, co roku te same świąteczne piosenki-ja nie oglądam tv, nie słucham radia, nie chodzę do centrów handlowych i generalnie komercha mnie omija :D polecam. w tym roku ani razu nie słyszałam żadnej świątecznej piosenki :D a co do sylwestra, sam fakt nowego roku nie jest niczym szczególnym, ale skoro już można się bawić, to dlaczego by nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje najlpesze sylwestrowe
imprezy odbywały się przez ostatnie 2 lata - kiedy zostawaliśmy z mężem sami, dzieci sprzedawaliśmy dziadkom, a sami seksualna rozrywka i dobre jedzonko mmm, cudnie, później w Nowy rok, dopijanie szamapna i oglądnaie flmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres właśnie dla mnie też Wigilia jest najważniejsza, jest tak wtedy inaczej, chociaż też już teraz nie jest tak jak było, bo akurat u mnie sytuacja się zmieniła, nie mam już ojca drugą Wigilie, zyskalam za to rodzinę męża czyli teściów, szwagierkę, szwagra z rodzinami, ale szczerze powiem, że myślałam, że to że on ma większą rodzinę niż moja to będzie coś fajnego właśnie na takie spotkania rodzinne jak Wigilia, ale niestety w życiu nie można mieć wszystkiego.... Teściowa jest wredna, szwagierka zrobiona jest na taką nieporadną i jej małżeństwo szczególnie po tych świętach już wisi na włosku, do tego z mojego męża robiony był cały czas piesek na posyłki i dopiero teraz on widzi jaka jest jego matka naprawdę więc ogólnie trzeba uważać co się mówi i ma się wrażenie, że teściowa najchętniej by mnie że tak powiem usunęła hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tez idziemy do klubu;i dziwie sie,ze Wam sie nie chce bo ja mam ponad 30 lat i wciaz mi sie chce heeh" to dobrze :) Zycze udanej imprezy :) To nie tak że sie nie chce? Po prostu nie mam ciśnienia żeby na siłę iść na imprę Jest to dobrze,jesli nie ma to drugie dobrze i świat sie nie zawali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że teściowa najchętniej by mnie że tak powiem usunęła hehe " bo z teściowymi zawsze trzeba było uważać;) i miec sie na baczności Ja tam na swoją nie narzekam ale to gołym okiem widać że córka to nadal oczko w głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z mlekiem i cukrem;
Dzieki Regres:) ale ja tez nie mam ciśnienia,mam wielkie chęci..,moze dlatego że rok temu siedzielismy sami na chacie ,a na końcu wybuchła sprzeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje najlpesze sylwestrowe
Regres - a Tobie co się porobiło?? jakiś taki łagodny :D, jeszcze świateczny nastrój czy już noworoczne postanowienie? A może starość :D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres ja na swoją ogólnie to też nie, bo ona jest kobieta taka, ze wiesz zawsze jak święta to narobi jedzenia i naprawdę dobrze umie gotować i wogóle, tylko ona we wszystko się wtrąca, wszystko chce wiedzieć, mąż ma 3 chrześniaków, w tym jeden to rodzonej siostry syn a teściowa MUSI wiedzieć co dla kogo w prezencie kupione, za ile, zeby chociaż najwidoczniej nie za mało dla tego synka...... A jak u siebie widzisz, że żona to nadal oczko w glowie to jeszcze pół biedy, bo u mnie teściowa to dziećmi interesuje się ale nie w takim sensie szczerej miłości.... tylko jak trzeba w coś się wtrącić i czymś pokierować. Ale 2 dni temu w końcu udało się zorganizować sytuację, ze postawiliśmy MY JĄ PRZED FAKTEM DOKONANAYM jak to ona zwykła robić nam heheheheh ale się biedna wyrabiała jak nigdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×