Dzisiaj z rana moje dziecko odstawiło mi skanaal

no tak wpełni sie zgadzam, pytalam sie czemu nie chce ich zalozyc, ona mi spazmowala ze ich nie lubi i chce tamte materialowe jej ulubione a nie takie ja jej każe

pamiętam takie zdarzenie ze swojego dzieciństwa - były w szkole jakieś mikołajki połączone z zabawą i bardzo mi zależało, żeby się ładniej ubrać - bardzo chciałam spódnicę, ale mama kazała mi włożyć spodnie, a spódnicę wziąć do plecaka i przebrac w szkole... mama miała oczywiście rację, bo akurat nawiało śniegu, a my mieliśmy z kilometr do autobusu i w stroju w jakim chciałam pójść najprawdopodobniej bym przemokła, przemarzła i zachorowała, ale coś mi strzeliło do głowy i urządziłam awanture, a jak to nie pomogło to wyszłam z domu i nie doszłam na autobus - powiedziałam, ze się spóźniłam... oj było lańsko;) mama miała rację - i to była taka sytuacja kiedy faktycznie trzeba stawiac na swoim, ale w Twojej sytuacji należało odpuścić na początku fakt, że nie jest łatwo zdecydować kiedy co, bo czasem maluch próbuje co jeszcze może wydębić, na co sobie pozwolić, ale tutaj rozmowa i obserwacja pomaga zazwyczaj się zorientowac w sytuacji gdybyśmy nigdy błędów nie popełniali to niczego byśmy się nie uczyli

Też mi się wydaje że chodziło bardziej o stawiane na swoim, bo przecież nie było powodu żeby nie założyła ulubionych spodni :) I faktycznie, może dżinsy są niewygodne po prostu? A metoda z ograniczonym wyborem jest świetna, stosuję u męża: "kochanie, sprzątasz łazienkę czy kuchnię?" :)

no juz teraz wiem ze bede stosowac metode dania do wyboru np dwoch ubran, tylko ja jestem tak przewrazliwiona na tym punkcie stawiania na swoim bo w mojej rodzinie mam siostrzencow co rządzą domem, a rodzice nie mają nic dogadania, dlatego tak "ortodyksyjnie" niekiedy tkwie w swojej upartosci juz nie sluchając argumentow czyiś

no juz teraz wiem ze bede stosowac metode dania do wyboru np dwoch ubran, tylko ja jestem tak przewrazliwiona na tym punkcie stawiania na swoim bo w mojej rodzinie mam siostrzencow co rządzą domem, a rodzice nie mają nic dogadania, dlatego tak "ortodyksyjnie" niekiedy tkwie w swojej upartosci juz nie sluchając argumentow czyiś

i tu jest pies pogrzebany

No coż,stalo sie i najwazniejsze co to wyciagnąc z tego wnioski nie popelniac tego bledu drugi raz