Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roznicaciekawa

jakas dziwna moda na dzieci rok po roku

Polecane posty

jak ktoś chce z założenia mieć więcej dzieci to chyba nie? nikt normalny nie robi sobie wiecej dzieci, bo jeszcze nie zużył wyprawki prawda? a teraz wróc i sobie poczytaj powody, dla których panny nie chcą miec dzieci za szybko, albo wcale i się zastanów, czy ma sens udowadnianie, że te matki, które mają dzieci w dostępie większym są madre i nieegoistyczne, a reszta głupia i w ogóle nie powinna się rozmnażać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex-D.Bill widzisz Ty piszesz że sytuacja na rynku pracy i wiek spowodowały że podjęłaś decyzję o kolejnym dziecku w krótkim odstępie czasu, wiec wnioskuje że zamierzasz wrócić do pracy i będziesz wstanie zapewnić swoim dzieciom wszystko co potrzebne. Mnie zastanawiają ludzie którzy wychodzą z założenia ze ich w domu było kilkoro i jakoś to było wiec u nich też "jakoś to będzie", nie ważne ze dzieci będą żyły na minimum i z tym minimum wkroczą w dorosłość. Wcale nie twierdzę ze takie osoby są głupie i nie powinny sie rozmnażać, tylko w sytuacji rodziny uboższej moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest większy odstęp między dziećmi, wtedy łatwiej poradzić sobie z kolejnymi wydatkami jakie wiążą się z dorastającymi dzieciakami. I nie chodzi mi tu o wyścig szczurów jak to jedna osoba wyżej napisała tylko o poczucie odpowiedzialności za kolejnego człowieka i jego byt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja będę miała dzieci z różnicą 2 lat. Takie było moje założenie od początku. Pierwsze dziecko miałam w wieku 32 a drugiego nie cciała bym mieć w wieku 40 :) Mamy swój dom, pomoc rodziców to czemu mamy czekać na starość mieć dzieci. A to ile kto ma zamiar mieć dzieci i w jakim odstępie to jest jego prywatna sprawa. są matki co z jednym spokojnym dzieckiem narzekają i nic nie poradzą same i na pewno więcej mieć dzieci nie będą , a są zaradne co z dwójką dzieci super sobie radzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ana - ale ja nie wiem, co bede w stanie dzieciom zapewnić i Ty też - mimo wszystko, bo wiem jak życie jest nieprzewidywalne i że najlepsze kalkulacje zawodzą...jesteś pewna, że nikt nie zachoruje, że nie wydasz całej kasy na leczenie i nie styknie już na naukę? wedle swojej wiedzy i uznania starasz się niwelować pewne zagrożenia, ale nie przewidzisz wszystkiego... także tego jakie dziecko Ci się urodzi i o co będzie miało pretensje oraz które Twoje decyzje podjęte w najlepszej wierze nie wyjdą mu na zdrowie;) ja się czepiam samego sformułowania tematu, które albo jest niezamierzenie głupie, abo miało sprowokować taką właśnie dyskusję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dzieci z różnicą wieku
ex-d Bill i Anita. Każdy ma swój pomysł, myślę, że również ze względu na wiek matki. Dla mamy, która ma już swoje lata rodząc pierwsze dziecko najsłuszniejszym jest nie czekać nie wiadomo ile, bo to i obciążenie dla zdrowia i zagrożenie dla dziecka. Niemniej taka mama ma zazwyczaj już kilka ładnych lat doświadczenia w pracy i szanse na powrót. Dla młodszej mamy najlepsza jest większa różnica wieku między dziećmi. Ja np. urodziłam synka mając 25 lat. Miałam wówczas skończone studia, pracowałam..., ale gdybym zniknęła na dłużej w domowych pieleszach za sprawą dzieci rok po roku, myślę, że nie miałąbym adnego powrotu do pracy. Ja wróciłam jak synek miał kilka miesięcy. Przepracowałam nieco ponad 3 lata i urodziłam drugie dziecko. Tym samym mam dwoje dzieci, jestem jescze przed 30-stką i mam też 5,5 roku przepracowane po studiach i możliwość powrotu do pracy. Wg mnie nie ma jednej recepty dla każdej kobiety na optymalną ilość dzieci i na dodatek na różnicę wieku między nimi. Zbyt wiele czynników składa się na decyzję o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex-D.Bill kombinuje jak mogę ;) prawda jest taka ze widziałam po moich rodzicach, najpierw mnie wykształcili potem za 2 lata siostra rozpoczęła studia i było im łatwiej niż jak byśmy dwie na raz i studniówki, czesne, dojazdy ksera (na pierwszym roku nie dorabiałam przez pierwsze miesiące), potem już był luz bo dorabiałam, jeszcze babcia pomogła wiec rodzice odłożoną kasę podzielili między mnie i siostrę. Choroby nie jest człowiek w stanie przewidzieć, ubezpieczeni jesteśmy - tylko tyle jesteśmy w stanie w tym temacie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A że dziecku coś się nie spodoba to mam tą świadomość - już mu się nie podoba wiele moich ustaleń i decyzji, powoli się przyzwyczajam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie bywa roznie
ale moje doswiadczenie z dziecinstwa nigdy by mi na swiadoma decyzje nie pozwolilo, by miedzy rodzenstwem byla tak duza roznica wieku (8 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaaa83723039
ex-D.Bill- wiadomo ze nie przewidzisz co bedzie kiedys. I z racji tego pakujesz sie w kolejne dzieci rok po roku lub niewiele wiecej bo teraz tak dobrze a kiedys: - chce miec telefon, - komunie, 18stki, - studia, - szkola podreczniki w cholere drogie, - nowe buty do szkoly , ciuchy, dresy na w-f chyba ze beda chociaz w uzywanych lumpach - do tego jedno moze miec jeden styl a drugie inny. Kazde dziecko powinno miec wlasny pokoj intymnosc i wszystko wyzej wymienione. COs od rodzicow rowniez dostac,. A przez to nasi rodacy sa tacy biedni bo sie patrzy na ilosc dzieci, roznice wieku i ma sie w dupie co bedzie kiedys. Wiec nasze dzieci sa jak my rodzice. Bo to my jestesmy ich wzorcami. Odmowisz dzieciom a inne beda po nich jezdzic ze sa gorsze... Pozniej te dzieci beda mialy kompleksy i na nic twoje wychowanie. Miej cos zapewnione jedna czy druga pozniej rob jedno za drugim bo ci wygodnie odchowac jedno czy drugie dlatego wlasnie wiekszosc z was zyje w blokach wynajmujac M2 czy M3 lub splaca mega kredyty po kilkadziesiat lat za klitki. taki tradycyjny NOWAK polski:) bez urazy i gowno mnei wasze zdanie obchodzi na nic wiecej was nie stac wiekszosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaaa83723039
wiec za 20 lat bedziemy mieli znow na tym czy innym forum 80% zakompleksionych babek co plodzi jedno za drugim. Umowmy sie stac ten jad glownie na forach publicznych. i takie wypowiedzi tylko na to wskazuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaaa83723039
stąd ten jad* mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dzieci beda sie chcialy wy
ksztalcic to to zrobia niewazne jaka bedzie roznica wieku. u mnie bylo tak ze 3 lata sie pokryly tzn przez 3 lata ja i siostra obie bylysmy na studiach. ja zaczelam 3 rok siostra poszla na 1. znam cala mase takich przypadkow i mimo ze rodzice Bog wie ile nie zarabiali wszyscy dali rade. mielismy wieksza motywacje do nauki bo zalezalo nam na stypednium naukowym, jak ktos byl naprawde w trudnej sytuacji to dostal tez stypednium socjalne. mialam kolezanke ona i brat na studiach dzienny a w domu jeszcze 2 rodzenstwa w wieku szkolnym. i jakos dali rade choc jej mama nigdy wczesniej nie pracowala to w tym okresie podjela jakas prace na pol etatu (na wiecej nie miala szansy) zeby zasilic budzet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczkowo-
ja bardzo długo dojrzewałam do drugiego dziecka, bo aż 8lat. Natomiast między drugim a trzecim jest tylko 1,5 roku różnicy. Wszystkie dzieci planowane, kocham je mocno, żałuję jedynie, że czekałam, bo niestety relacje najstarszego z młodszymi są kiepskie. Może później to się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dzieci beda sie chcialy wy
ksztalcic to to zrobia niewazne jaka bedzie roznica wieku. u mnie bylo tak ze 3 lata sie pokryly tzn przez 3 lata ja i siostra obie bylysmy na studiach. ja zaczelam 3 rok siostra poszla na 1. znam cala mase takich przypadkow i mimo ze rodzice Bog wie ile nie zarabiali wszyscy dali rade. mielismy wieksza motywacje do nauki bo zalezalo nam na stypednium naukowym, jak ktos byl naprawde w trudnej sytuacji to dostal tez stypednium socjalne. mialam kolezanke ona i brat na studiach dzienny a w domu jeszcze 2 rodzenstwa w wieku szkolnym. i jakos dali rade choc jej mama nigdy wczesniej nie pracowala to w tym okresie podjela jakas prace na pol etatu (na wiecej nie miala szansy) zeby zasilic budzet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaaa83723039
nie ja nie. Ja zylam w jednym pokoju z siostra 8m2. ale nie o to chodzi zylam z nia i zyje i kocham ja bardzo. jednak patrze na innych ktorzy zapewniaja przyszlosc swoim dzieciom maja dzis domy prace i dzieci. i nikt sie nie pakowal z dziecka na dziecko by odwalic robote typu jak tu bywa: jedno jest to po pierwszym bede miala wszystko i pojdzie ok. tu nie chodzi o ciuszki po starszym o rok czy 2 dziecku. tu chodzi o cala przyszlosc na milosc boska. tak mozna zrobic i 5 dzieci. ale co pozniej wraz z potrzebami dziecka?? i wiecie co??? kocham moja siostre nad zycie ale zle wspominam dziecinstwo bedac w jednym pokoju 8m2 wraz z nia. nie mialam nawet intymnosci... plakalam w lazience ale i tak ja kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja jak d*pa
każdy ma swoją :) - żeby przytoczyć "greckich filozofów" ;) Między mną a bratem jest 1,5 roku różnicy. Mieszkaliśmy w jednym pokoju, póki nie poszłam na studia. Tak, mój brat często brał podręczniki po mnie, tak samo jak nosił podkoszulki/jeansy których nie zdarłam (ja zawsze byłam chłopczycą, więc kłopotu z różowymi wstawkami nie było). Pomimo tych "spartańskich warunków" - żyjemy :). Na studiach miałam stypendium naukowe, dorabiałam, nie brałam kasy od rodziców. Po studiach wyszłam za mąż, wzięliśmy kredyt na mieszkanie - od rodziców niczego się nie domagałam. Bo wychodzę z założenia, że to JA jestem odpowiedzialna za standard mojego życia, a nie moi rodzice - i jeśli zechcą mi coś dać, to miło, ale jeśli nie - to ja do nich ręki z żądaniem czegoś na pewno nie wyciągnę :/. Mamy z bratem świetny kontakt, oprócz tego, że się kochamy - to jeszcze się lubimy :). W trudnych sytuacjach wspieramy. mamy wspólnych znajomych (od zawsze, bo mała różnica wieku) i dobrze się bawimy w swoim towarzystwie. Moja mama zawsze twierdziła, że z dwójką małych szkrabów było jej ciężko. Ale im byliśmy starsi, tym bardziej cieszyła się, że nie zdecydowała się na większą różnicę wieku między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co? dużo lepiej było by ci bez niej? w ogóle wolałabyś nie być? źródło Twojego nieszczęścia leży w porównywaniu się do innych - bo ktoś miał łatwiej, lepiej i tak dalej - zawsze będzie taki ktoś - oni pewnie też mają za mało... nas było pięcioro - kto chcial skończyć studia skończył, a najlepiej powodzi się bratu, któremu nie chciało sie zdać matury... różnie bywało - najpierw dobrze, potem gorzej, często całkiem do dupy, mimo to wiem, że lepiej być, nie zazdrościć, nie porównywać się (jedynie pozytywnie - czyli co jeszcze moge zrobić, żeby...) ale fakt, że jedna z nas się podobnie zadręcza jak Ty i nie można jej pomóc:( jedyny moment, kiedy mnie trafia to jak ktoś kogo dobrze ustawili rodzice wywyższa się z tego powodu, no, ale coż na wszystko nie poradzisz;) tą racją i dupą to fakt - dlatego rzadko mi się zdarza przyjmowac, że ktoś coś robi bezmyslnie, a już zakładać, że robi sobie dzieci rok po roku, bo taka moda... trzeba mieć nierówno pod sufitem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaaa83723039
takkk racja :) przyznaje ale tu na forum glownie o ttym mowa: bo lepiej sie wychowuja bo po 1 dziecku wszystko mam:) na pewno nie zaprzeczysz:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam bym chciała mieć dzieci rok po roku ze względu na małą różnicę wiekową oraz ze względu na to by odchować i pójść do pracy jednakże nie wiem czy bym wyrobiła finansowo dlatego narazie się nie spieszę :) Czy jest na to moda trudno powiedzieć Jedni chcą inni nie i tyle w tym temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh..
Ja mam dwoje dzieci rok po roku,,syn 2 a corka 3 lata.I powiem wam HORROR!!Owszem maly wskoczylby w ogien za siostra ale ona sie tylko od niego opedza..Krzyki,placze bo obydwoje jeszcze malo rozumni i chca rozne rzeczy w tym samym czasie no ale ja jestem z nimi sama na codzien,maz wciaz w pracy wiec lekko nie jest.Nie polecam tak malej roznicy wieku-kierat i nostwo wyrzeczen dla matki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha - nie pamiętam wątków na ten temat z kafe, bo po wszystkich nie chodzę....jak są takie to mi wklej;) jak już pisałam - nie wierzę, że ktoś sobie robi drugie dziecko, bo mu wyprawka została... raczej ma chęć miec więcej dzieci i biorąc pod uwagę inne okoliczności taką decyzję podejmuje a moim ze sobą teraz dobrze, czy tak będzie zawsze zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli juz zdecyduje sie na drugie dziecko , to dopiero w okolicach kiedy córka pójdzie do szkoły . Nie chce sie zatachać z dwójką małych dzieci , teraz mam poukładane zycie z 3 latką . Nie chce znowu siedziec w domu , nie mieć na nic czasu . Mam brata o 6 lat starszego , mamy swietny kontakt , oczywiście on miał gorzej , bo czesto musiał sie mną zajmowac . Poza tym mieszkaliśmy we wspólnym pokoju , dopiero jak sie wyprowadził ( ja miałam 16 lat) nasze stosunki stały sie przyjacielskie , a teraz jak mamy swoje rodziny , to wogóle jest super . Mój mąż ma brata o 2 lata starszego , od 6 lat nie zamienili słowa , wspomnienia mojego meza z dzieciństwa w wiekszości przypominaja scenariusz z bajki tom i jerry , włacznie z tym , ze brat meżowi wysmarował twarz markerem czarnym , a potem tarł go pumeksem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×