Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ijji9ji9jio

kojec

Polecane posty

Gość ijji9ji9jio

Powdzcie mi dziewczyny ile z was ma kojec dla dziecka? I czy faktycznie uzywacie go i jest funkcjonalny? Wczoraj byla i nas tesciowa i powiedziala, ze chce nam kupic w prezencie na urodzenie malego kojec. Na to moj maz, ze my kojca nie chcemy (ja, on sie po prostu dostosowal , na co ona zrobila wielke oczy i do mnie, ze jak to ja kojca nie chce, ze jak ja sobie wyobrazam z malym dzieckiem, ze to nie do pomyslenia szczegolnie, jak maly zacznie raczkowac, ze malego powinno sie uczyc, zeby zajal sie sam soba, ze w kojcu bedzie sie czul bezpiecznie itd....A ja jej mowie, ze nie chce, bo wolalabym, zeby swobodnie mogl sie poruszac (mamy duzo miejsca, malo mebli, wiec jest w miare bezpiecznie), poza tym mi jakos nie bardzo sie widzi, zeby moj synek byl taki "odizolowany", ale ze moze kiedys zmienie zdanie, a narazie kojca nie chce...no w kazym razie dyskusja trwala dlugo, ona mnie nie mogla zrozumiec, ja jej i w koncu ona mowi "To wy jestescie rodzicami i to wy decydujecie, a ja juz wychodze"...kurcze, taka glupia sytuacja wyszla. Nie poklocillysmy sie o ten glupi kojec, ale jej w ogole sie nie podobalo co ja mowie i, ze go nie chce. W kazdym razie jak ona wyszla zaczelam sie zastanawiac czy ona faktycznie nie miala racji... No wiec jak to jest z tym kojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra nie kupowała łożeczka,zamiast tego kupiła kojec berber brevi. Super sprawa do czasu,aż mały mając rok nauczył się wychodzić po tej siatce. Łapał rączkami za uchwyty do wstawania,nogami zapierał się o siatkę i się pociągał. Plusem było to,że jak był mały to nie potrzebowali osłonek na szczebelki i ciągle go mogli obserwować. Minusem było to,że musiała się mocno nachylać,żeby małego położyć. Szybko nauczył się wstawać. Moim zdaniem jak ktoś ma dużo miejsca to czemu nie. Ja córkę jak była mała,a potrzebowałam coś zrobić wkładalam do łóżeczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój synek ma kojec - zrobił mu go dziadek z czterech dłuższych boków łóżeczek drewnianych (kilka lat temu urodziło się w mojej rodzince kilkoro dzieci i wszystkie łóżeczka w końcu zlądowały u taty w piwnicy. ;)). Jest przydatny, kiedy zostaję sama z małym i muszę coś zrobić w domu - ugotować, wstawić pranie... Czy choćby iść do toalety. Mały jest bardzo ciekawskim bałaganiarzem, więc kiedy na próbę został sam w pokoju (doglądany oczywiście co jakiś czas) po 40 minutach wyglądało jakby przez pokój przeszło tornado... Nie uważam, że to ograniczanie wolności dziecka (czy coś takiego) to po prostu dla jego bezpieczeństwa - przecież siedzi tam tylko wtedy, kiedy to naprawdę konieczne. :) A mój mały nawet lubi w nim trochę posiedzieć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Granatowa mandaryna
Uważam to za genialny wynalazek, no chyba że masz 100% wolnego czasu i możesz śledzić ruchy dziecka non-stop. Ja muszę ogarnąć dom, zrobić obiad itp. i nie puściłabym dziecka samopas po mieszkaniu, nawet 'zabezpieczonym', zawsze dziecko znajdzie coś, o co może się zranić. Wsadzam dziecko do kojca, a że kojec jest duży (bo tylko taki zdaje egzamin) to jest 100% bezpieczne! Ma tam dużo zabawek, może wywracać się na boki, turlać, nie ma niebezpieczeństwa że uderzy się o szczebelki jak w łóżeczku. Jednym słowem bezpieczeństwo i wolny czas dla mamy kiedy musi coś zrobić w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również nie uważam,żeby wkładanie do kojca jakoś szkodziło dziecku. Tylko jak dziecko jest sprytne to może uciec:) ale są też takie drewniane kojce z kilku boków bez dna. U nas zamiast kojca sprawdziło się łóżeczko,bo nie miało wyjmowanych szczebelków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompilacja
"takie drewniane kojce z kilku boków bez dna" - rewelacja. Siostra miała taki: duży, wygodny, składany (na zawiasach). Warunek: duże pomieszczenie. Dziecko miało dużo miejsca i bawiło się swobodnie. Równi dobrze możesz nie mieć kojca. Moja koleżanka zrobiła bariery z grubej tektury (kartony), na których namalowała kolorowe obrazki. My postąpiliśmy podobnie: dość mały pokój, meble tylko pod ścianami - "zagrody" z tektury wystarczyły. Dziecko szybko wstało, kojec nie był potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×